Discussion:
Rzucałam dzisiaj mięchem
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
FEniks
2017-05-03 21:24:22 UTC
Permalink
Kupiłam - zdawałoby się - piękny kawałek karkówki. Niezbyt tłusty, nie
poprzerastany, o odpowiednim charakterystycznym dla karkówki przekroju,
o ładnym kolorze. Zamarynowałam ją na noc, jak należy, w ziołach.
Piekłam dość długo, ponad 2 godziny. Niestety podczas pieczenia zaczął
się rozchodzić niepokojąco niemiły zapach. Upiekła się dobrze, była
miękka, ale ten smak... Ponad kilogram mięsa powędrował do kosza.

Nie wiem, co było tej karkówce, nie była zepsuta, bo raczej wyczułabym
to od razu. Podejrzewam, że pochodziła z jakiegoś starego knura.
Wydawało mi się, że takie mięso od starego zwierza jest żylaste i
poprzerastane, a tu taka niemiła niespodzianka. Pierwszy raz zdarzyło mi
się coś takiego. Aż mam ochotę przerzucić się na wegetarianizm po tej
przygodzie. :(

Ewa
cef
2017-05-03 21:32:12 UTC
Permalink
Post by FEniks
Kupiłam - zdawałoby się - piękny kawałek karkówki. Niezbyt tłusty, nie
poprzerastany, o odpowiednim charakterystycznym dla karkówki przekroju,
o ładnym kolorze. Zamarynowałam ją na noc, jak należy, w ziołach.
Piekłam dość długo, ponad 2 godziny. Niestety podczas pieczenia zaczął
się rozchodzić niepokojąco niemiły zapach. Upiekła się dobrze, była
miękka, ale ten smak... Ponad kilogram mięsa powędrował do kosza.
Nie wiem, co było tej karkówce, nie była zepsuta, bo raczej wyczułabym
to od razu. Podejrzewam, że pochodziła z jakiegoś starego knura.
Wydawało mi się, że takie mięso od starego zwierza jest żylaste i
poprzerastane, a tu taka niemiła niespodzianka. Pierwszy raz zdarzyło mi
się coś takiego. Aż mam ochotę przerzucić się na wegetarianizm po tej
przygodzie. :(
Bo to była łopatka :-)
Pszemol
2017-05-04 01:54:19 UTC
Permalink
Post by cef
Post by FEniks
Kupiłam - zdawałoby się - piękny kawałek karkówki. Niezbyt tłusty, nie
poprzerastany, o odpowiednim charakterystycznym dla karkówki przekroju,
o ładnym kolorze. Zamarynowałam ją na noc, jak należy, w ziołach.
Piekłam dość długo, ponad 2 godziny. Niestety podczas pieczenia zaczął
się rozchodzić niepokojąco niemiły zapach. Upiekła się dobrze, była
miękka, ale ten smak... Ponad kilogram mięsa powędrował do kosza.
Nie wiem, co było tej karkówce, nie była zepsuta, bo raczej wyczułabym
to od razu. Podejrzewam, że pochodziła z jakiegoś starego knura.
Wydawało mi się, że takie mięso od starego zwierza jest żylaste i
poprzerastane, a tu taka niemiła niespodzianka. Pierwszy raz zdarzyło mi
się coś takiego. Aż mam ochotę przerzucić się na wegetarianizm po tej
przygodzie. :(
Bo to była łopatka :-)
I dlatego inny zapach? No weź...
cef
2017-05-04 04:46:06 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by cef
Post by FEniks
Kupiłam - zdawałoby się - piękny kawałek karkówki. Niezbyt tłusty, nie
poprzerastany, o odpowiednim charakterystycznym dla karkówki przekroju,
o ładnym kolorze. Zamarynowałam ją na noc, jak należy, w ziołach.
Piekłam dość długo, ponad 2 godziny. Niestety podczas pieczenia zaczął
się rozchodzić niepokojąco niemiły zapach. Upiekła się dobrze, była
miękka, ale ten smak... Ponad kilogram mięsa powędrował do kosza.
Nie wiem, co było tej karkówce, nie była zepsuta, bo raczej wyczułabym
to od razu. Podejrzewam, że pochodziła z jakiegoś starego knura.
Wydawało mi się, że takie mięso od starego zwierza jest żylaste i
poprzerastane, a tu taka niemiła niespodzianka. Pierwszy raz zdarzyło mi
się coś takiego. Aż mam ochotę przerzucić się na wegetarianizm po tej
przygodzie. :(
Bo to była łopatka :-)
I dlatego inny zapach? No weź...
Zdecydowanie tak. Ty nie czujesz różnicy, to jest Ci wszystko jedno.
FEniks
2017-05-04 07:42:53 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
I dlatego inny zapach? No weź...
Oczywiście, że to nie może być przyczyna, nawet gdyby to rzeczywiście
była łopatka.
Zastanawiam się tylko, co i jak to na przyszłość rozpoznać przed
zakupem. Jedyne, co było dość podejrzane, to dość duże rozmiary tej
karkówki. Może była czymś naszprycowana albo faktycznie pochodziła z
jakiegoś przerośniętego starego zwierza? Mięso kupuję od lat i nie
zdarzyło mi się to wcześniej. Fakt, że od kilku miesięcy kupuję w innym
sklepie, bo mój zaufany obecnie zupełnie mi nie po drodze.

Ewa
Ikselka
2017-05-04 10:40:30 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Pszemol
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
I dlatego inny zapach? No weź...
Oczywiście, że to nie może być przyczyna, nawet gdyby to rzeczywiście
była łopatka.
Zastanawiam się tylko, co i jak to na przyszłość rozpoznać przed
zakupem. Jedyne, co było dość podejrzane, to dość duże rozmiary tej
karkówki. Może była czymś naszprycowana albo faktycznie pochodziła z
jakiegoś przerośniętego starego zwierza?
Jakiegoś? Z knura po prostu. Albo z zestresowanej przed ubojem świni.
Obstawiam jednak knurzysko.

Też raz się nacięłam. Od tej pory schab, karczek kupuję NAJCIEŃSZY, a nie
jak najgrubszy. To ten cienki pochodzi z młodych sztuk. Jest zawsze
delikatny o dobrej jakości. Ładny kawałek to nie ten wielki i gruby, ale
ten cieńszy.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
FEniks
2017-05-04 11:52:08 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Pszemol
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
I dlatego inny zapach? No weź...
Oczywiście, że to nie może być przyczyna, nawet gdyby to rzeczywiście
była łopatka.
Zastanawiam się tylko, co i jak to na przyszłość rozpoznać przed
zakupem. Jedyne, co było dość podejrzane, to dość duże rozmiary tej
karkówki. Może była czymś naszprycowana albo faktycznie pochodziła z
jakiegoś przerośniętego starego zwierza?
Jakiegoś? Z knura po prostu. Albo z zestresowanej przed ubojem świni.
Obstawiam jednak knurzysko.
Na to wygląda. Poszłam właśnie do tego mięsnego ze skargą. Panie
przyznały, że ostatnio też jedna z nich kupiła łopatkę na gulasz i miała
ten sam problem. Podejrzewają, że to knur był. Dziwi mnie tylko, że
nadal wciskały to mięso ludziom. Choć w sumie są tylko sprzedawczyniami,
wiele nie mogą.

Ale z każdej historii można wyciągnąć coś dobrego. Z ciekawości
poszperałam w necie i oto, co znalazłam:
http://facet.wp.pl/wrazliwosc-na-won-knura-zapisana-w-genach-6002890435539585a

Ewa
FEniks
2017-05-04 07:31:12 UTC
Permalink
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie w tuszy wieprzowej, różnica polega
głównie na strukturze mięśnia. A ten mój nieszczęsny kawałek miał
niezwykle typowy dla karkówki wygląd. O, mniej więcej taki jak na tym
zdjęciu:
http://skonka-gotuje.blogspot.com/2015/06/karkowka-gotowana-w-5-minut-domowa.html


Ewa
cef
2017-05-04 12:43:26 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
Ikselka
2017-05-04 15:32:01 UTC
Permalink
Post by cef
Post by FEniks
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
Nie widzę różnicy między zapachem łopatki, szynki, schabu itp. A jestem
bardzo wyczulona na zapachy, szczególnie "spożywcze". Mogą zapewne istnieć
różnice między zapachami tych samych partii z różnych egzemplarzy świń, No
ale to już wymagałoby wielkiej subtelności jeśli chodzi o ludzki zmysł
powonienia.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
cef
2017-05-04 18:51:23 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
Nie widzę różnicy między zapachem łopatki, szynki, schabu itp. A jestem
bardzo wyczulona na zapachy, szczególnie "spożywcze". Mogą zapewne istnieć
różnice między zapachami tych samych partii z różnych egzemplarzy świń, No
ale to już wymagałoby wielkiej subtelności jeśli chodzi o ludzki zmysł
powonienia.
Bo tę różnicę jest trudno zobaczyć. Za to można ją poczuć :-)
Może zawsze mi sprzedawali łopatkę jakąś "nieszcześliwą".
Z jakiego by nie była sklepu, pachniała tak, że mi to nie odpowiadało.
Dlatego od wielu lat jej nie kupuję.
Ikselka
2017-05-04 20:44:29 UTC
Permalink
Post by cef
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
Nie widzę różnicy między zapachem łopatki, szynki, schabu itp. A jestem
bardzo wyczulona na zapachy, szczególnie "spożywcze". Mogą zapewne istnieć
różnice między zapachami tych samych partii z różnych egzemplarzy świń, No
ale to już wymagałoby wielkiej subtelności jeśli chodzi o ludzki zmysł
powonienia.
Bo tę różnicę jest trudno zobaczyć. Za to można ją poczuć :-)
Powonienie to właśnie czucie. Gdybyś nie wiedział.
Post by cef
Może zawsze mi sprzedawali łopatkę jakąś "nieszcześliwą".
Z jakiego by nie była sklepu, pachniała tak, że mi to nie odpowiadało.
Dlatego od wielu lat jej nie kupuję.
Uprzedzenia.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
Stokrotka
2017-05-05 17:34:30 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Nie widzę różnicy między zapachem łopatki, szynki, schabu itp.
Wydaje mi się , że jest .
Karkuwka ma jednak , mimo, że surowa, coś w zapahu z baleronu.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
stefan
2017-05-05 18:50:00 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Nie widzę różnicy między zapachem łopatki, szynki, schabu itp.
Wydaje mi się , że jest .
Karkuwka ma jednak , mimo, że surowa, coś w zapahu z baleronu.
Może jednak odwrotnie, bo baleron robi się właśnie z karkówki :)
Norma pisze wyraźnie " Zapach swoisty charakterystyczny dla mięsa
świeżego bez oznak zaparzenia i rozpoczynającego się psucia,
niedopuszczalny zapach płciowy." Dotyczy wszystkich klas mięsa
handlowego, wieprzowego.
pozdr
Stefan
Animka
2017-05-04 19:00:27 UTC
Permalink
Post by cef
Post by FEniks
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
Może ja węchu nie mam, ale nie czuję zapachu łopatki. Mielę ją i robię
kotlety mielone.
--
animka
FEniks
2017-05-04 19:19:07 UTC
Permalink
Post by cef
Post by FEniks
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
Musiałeś źle trafiać, na nieświeże albo knurze. ;) Łopatka ma zapach
taki sam jak karkówka.
Ja z kolei pewnie zrezygnuję z karkówki na jakiś czas.

Ewa
Ikselka
2017-05-04 20:45:10 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by cef
Post by FEniks
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
Musiałeś źle trafiać, na nieświeże albo knurze. ;) Łopatka ma zapach
taki sam jak karkówka.
Ja z kolei pewnie zrezygnuję z karkówki na jakiś czas.
Wystarczy z tego sklepu zrezygnować.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
Ikselka
2017-05-12 09:01:02 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by cef
Post by FEniks
Post by cef
Bo to była łopatka :-)
Zarówno karkówkę, jak i łopatkę kupowałam i przyrządzałam na różne
sposoby dziesiątki razy. Żadna tak - nie przebierając w słowach - nie
śmierdziała, ani nie smakowała. Poza tym obie te części mięsa
umiejscowione są blisko siebie
Mnie zapach łopatki nie odpowiada i nie kupuję tego.
Musiałeś źle trafiać, na nieświeże albo knurze. ;) Łopatka ma zapach
taki sam jak karkówka.
Ja z kolei pewnie zrezygnuję z karkówki na jakiś czas.
Wystarczy z tego sklepu zrezygnować.
Rezygnacja z konkretnego sklepu będzie najbardziej racjonalna - a nie
rezygnacja z karkówki - ponieważ śmierdząca karkówka wynika z konkretnych
nieprofesjonalnych praktyk sklepu, tj. ze świadomej lub mniej świadomej
sprzedaży knurzego mięsa ( nie podejrzewam jednak nieświadomości - całkiem
świadomie kupują TANIE knurze czyli pozaklasowe mięcho i je sprzedają
ludziom) lub z wyboru konkretnego dostawcy w tym sklepie (no ale co -
właściciel sklepu sam nie poznaje, co mu się dostarcza???).
Jeśli pozostaniesz przy tym sklepie rezygnując z karkówki, za chwilę
dostaniesz tam śmierdzące żeberka lub schab.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
Ikselka
2017-05-12 09:11:58 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Wystarczy z tego sklepu zrezygnować.
Że dopowiem jeszcze - moje niegdysiejsze doświadczenie ze sklepem
sprzedającym knurzynę: był sobie naprawdę fajny prywatny sklep mięsny,
mięso zamawiałam tam w ciemno, telefonicznie, odbierając spakowane, bez
oglądania, bo zawsze było super. Klienci walili drzwiami i oknami. Przyjęto
więcej personelu, powiększono lokal, interes kwitł.
Aż tu pierwsza wpadka - knur. Przemilczałam, myśląc "Przypadek,
przeoczenie". Za chwilę święta, spory zakup - znowu knur. Tu już odwiozłam
mięso - także to podgotowane/podpieczone. Wchodząc do sklepu zastałam
sytuację, w której dwie klientki właśnie BARDZO głośno reklamowały knurzynę
z pretensjami, że to kolejny taki zakup.
Moja reklamacja oczywiście również doszła do skutku. Mięso kupiłam w innym
sklepie, a od tej pory moja noga nie stanęła w tym "fajnym".
Knurzy interes widocznie szedł tam pełną parą, bo... tego sklepu już dawno
nie ma.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
stefan
2017-05-12 10:19:28 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Ikselka
Wystarczy z tego sklepu zrezygnować.
Że dopowiem jeszcze - moje niegdysiejsze doświadczenie ze sklepem
sprzedającym knurzynę: był sobie naprawdę fajny prywatny sklep mięsny,
mięso zamawiałam tam w ciemno, telefonicznie, odbierając spakowane, bez
oglądania, bo zawsze było super. Klienci walili drzwiami i oknami. Przyjęto
więcej personelu, powiększono lokal, interes kwitł.
Aż tu pierwsza wpadka - knur. Przemilczałam, myśląc "Przypadek,
przeoczenie". Za chwilę święta, spory zakup - znowu knur. Tu już odwiozłam
mięso - także to podgotowane/podpieczone. Wchodząc do sklepu zastałam
sytuację, w której dwie klientki właśnie BARDZO głośno reklamowały knurzynę
z pretensjami, że to kolejny taki zakup.
Moja reklamacja oczywiście również doszła do skutku. Mięso kupiłam w innym
sklepie, a od tej pory moja noga nie stanęła w tym "fajnym".
Knurzy interes widocznie szedł tam pełną parą, bo... tego sklepu już dawno
nie ma.
Dz.U.04.158.1655
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI1)
z dnia 22 czerwca 2004 r.
w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji świeżego mięsa z bydła,
świń, owiec, kóz i domowych zwierząt jednokopytnych, umieszczanego na rynku
§ 13.
1.Świeże mięso pochodzące od niekastrowanych knurów używanych do
rozpłodu, świń wnętrów lub obojnaków oraz niekastrowanych knurów o wadze
tuszy powyżej 80 kg, których tusza nie wydziela silnego zapachu
płciowego i jeżeli po 24-godzinnym wychłodzeniu mięsa i po
przeprowadzeniu próby polegającej na gotowaniu lub pieczeniu mięsa w
celu wyczucia wyraźnego zapachu płciowego - zapach ten nie jest
wyczuwalny, może być użyte wyłącznie do wytworzenia produktów mięsnych w
zakładzie przetwórstwa.
pozdr
Stefan
FEniks
2017-05-12 11:12:08 UTC
Permalink
Post by stefan
Dz.U.04.158.1655
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI1)
z dnia 22 czerwca 2004 r.
w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji świeżego mięsa z
bydła, świń, owiec, kóz i domowych zwierząt jednokopytnych,
umieszczanego na rynku
§ 13.
1.Świeże mięso pochodzące od niekastrowanych knurów używanych do
rozpłodu, świń wnętrów lub obojnaków oraz niekastrowanych knurów o
wadze tuszy powyżej 80 kg, których tusza nie wydziela silnego zapachu
płciowego i jeżeli po 24-godzinnym wychłodzeniu mięsa i po
przeprowadzeniu próby polegającej na gotowaniu lub pieczeniu mięsa w
celu wyczucia wyraźnego zapachu płciowego - zapach ten nie jest
wyczuwalny, może być użyte wyłącznie do wytworzenia produktów mięsnych
w zakładzie przetwórstwa.
Dzięki, Stefanie! Nawet nie wiedziałam, że to jest tak precyzyjnie
sformułowane w przepisach, bo poszłabym z tym mięsem z reklamacją, a tak
to tylko pożaliłam się sprzedawczyniom. Na razie nie mogę patrzeć na
wieprzowinę.
Muszę teraz znowu _jeździć_ do mojego starego zaufanego sklepu, nie da
się załatwić zakupów na spacerze. A może mięso z pobliskiego owada nie
będzie takim złym wyborem? Oni raczej nie mogą sobie pozwolić na szerszą
wpadkę, a każdy kawałek mięcha jest dokładnie opisany na opakowaniu.

Ewa
FEniks
2017-05-12 11:17:54 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by stefan
Dz.U.04.158.1655
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI1)
z dnia 22 czerwca 2004 r.
w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji świeżego mięsa z
bydła, świń, owiec, kóz i domowych zwierząt jednokopytnych,
umieszczanego na rynku
§ 13.
1.Świeże mięso pochodzące od niekastrowanych knurów używanych do
rozpłodu, świń wnętrów lub obojnaków oraz niekastrowanych knurów o
wadze tuszy powyżej 80 kg, których tusza nie wydziela silnego zapachu
płciowego i jeżeli po 24-godzinnym wychłodzeniu mięsa i po
przeprowadzeniu próby polegającej na gotowaniu lub pieczeniu mięsa w
celu wyczucia wyraźnego zapachu płciowego - zapach ten nie jest
wyczuwalny, może być użyte wyłącznie do wytworzenia produktów
mięsnych w zakładzie przetwórstwa.
Dzięki, Stefanie! Nawet nie wiedziałam, że to jest tak precyzyjnie
sformułowane w przepisach
A skoro tak, to nie waham się już przestrzec, żebyście uważali na mięso
z zakładów JBB, bo ten mój pobliski sklepik jest sklepem patronackim JBB.

Ewa
Ikselka
2017-05-12 19:28:19 UTC
Permalink
Post by FEniks
A skoro tak, to nie waham się już przestrzec, żebyście uważali na mięso
z zakładów JBB, bo ten mój pobliski sklepik jest sklepem patronackim JBB.
W Kielcach z pełną odpowiedzialnością polecam dwie sieci sklepów mięsnych -
Kamiński oraz Zychowicz.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
Ikselka
2017-05-12 19:25:23 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Ikselka
Post by Ikselka
Wystarczy z tego sklepu zrezygnować.
Że dopowiem jeszcze - moje niegdysiejsze doświadczenie ze sklepem
sprzedającym knurzynę: był sobie naprawdę fajny prywatny sklep mięsny,
mięso zamawiałam tam w ciemno, telefonicznie, odbierając spakowane, bez
oglądania, bo zawsze było super. Klienci walili drzwiami i oknami. Przyjęto
więcej personelu, powiększono lokal, interes kwitł.
Aż tu pierwsza wpadka - knur. Przemilczałam, myśląc "Przypadek,
przeoczenie". Za chwilę święta, spory zakup - znowu knur. Tu już odwiozłam
mięso - także to podgotowane/podpieczone. Wchodząc do sklepu zastałam
sytuację, w której dwie klientki właśnie BARDZO głośno reklamowały knurzynę
z pretensjami, że to kolejny taki zakup.
Moja reklamacja oczywiście również doszła do skutku. Mięso kupiłam w innym
sklepie, a od tej pory moja noga nie stanęła w tym "fajnym".
Knurzy interes widocznie szedł tam pełną parą, bo... tego sklepu już dawno
nie ma.
Dz.U.04.158.1655
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA ROLNICTWA I ROZWOJU WSI1)
z dnia 22 czerwca 2004 r.
w sprawie wymagań weterynaryjnych przy produkcji świeżego mięsa z bydła,
świń, owiec, kóz i domowych zwierząt jednokopytnych, umieszczanego na rynku
§ 13.
1.Świeże mięso pochodzące od niekastrowanych knurów używanych do
rozpłodu, świń wnętrów lub obojnaków oraz niekastrowanych knurów o wadze
tuszy powyżej 80 kg, których tusza nie wydziela silnego zapachu
płciowego i jeżeli po 24-godzinnym wychłodzeniu mięsa i po
przeprowadzeniu próby polegającej na gotowaniu lub pieczeniu mięsa w
celu wyczucia wyraźnego zapachu płciowego - zapach ten nie jest
wyczuwalny, może być użyte wyłącznie do wytworzenia produktów mięsnych w
zakładzie przetwórstwa.
No i fajnie. Co w związku z tym? Czy pisałam coś, co temu przeczy?
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
Stokrotka
2017-05-05 17:19:11 UTC
Permalink
Może zamarynowałaś zbyt egzotycznie.
Ja tam nie marynuję. Niby idę na łatwiznę, ale tak jest bezpiecznie.

A najczęściej karkuwkę jadam pokrojoną i lekko pobitą,
- jak ona pieknie pahnie , surowa, jak się ją bije - gdy biję tłuczkiem
wczuwam się w psa-
a potem upieczoną z ważywami : to jakieś tam danie z torebki -
wyłazi odmiana zapiekanki.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
Loading...