Discussion:
sliwki - biały osad
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
yapann
2017-09-17 15:31:54 UTC
Permalink
Hej,

Sparzyłam węgierki wrzątkiem (chwilę stały we wrzatku),
po wyschnięciu prawie całe były w białym osadzie - jakby spryskane wapnem:

- czy to naturalne zjawisko?
Trefniś
2017-09-17 15:58:29 UTC
Permalink
Hej,
Sparzy=B3am w=EAgierki wrz=B1tkiem (chwil=EA sta=B3y we wrzatku),
po wyschni=EAciu prawie ca=B3e by=B3y w bia=B3ym osadzie - jakby sprys=
kane =
- czy to naturalne zjawisko?
W przypadku w=EAgierek (damascenek) to naturalny nalot wosku.
My=B6l=EA, =BFe inne gatunki r=F3wnie=BF mog=B1 mie=E6 ten nalot, cho=E6=
s=B3abiej =

zaznaczony.

http://www.mojegotowanie.pl/smak-i-styl/wegierki-damascenkami-zwane
http://www.polskieradio.pl/9/3852/Artykul/1236619,Jak-zrobic-powidla-ze-=
sliwek

Ale to mo=BFe by=E6 te=BF torbiel =B6liwy, ta wygl=B1da zupe=B3nie inacz=
ej i =

rozpoznasz bez w=B1tpliwo=B6ci:
http://www.fresh-market.pl/owoce_i_warzywa/owoce/sliwki/jakie_choroby_at=
akuja_sliwy,p36683309

Zazdroszcz=EA =B6liwkowych przetwor=F3w...

-- =

Trefni=B6
yapann
2017-09-17 16:11:19 UTC
Permalink
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców wrzątkiem
? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu jest
jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Post by yapann
Hej,
Sparzyłam węgierki wrzątkiem (chwilę stały we wrzatku),
- czy to naturalne zjawisko?
W przypadku węgierek (damascenek) to naturalny nalot wosku.
Myślę, że inne gatunki również mogą mieć ten nalot, choć słabiej
zaznaczony.
http://www.mojegotowanie.pl/smak-i-styl/wegierki-damascenkami-zwane
http://www.polskieradio.pl/9/3852/Artykul/1236619,Jak-zrobic-powidla-ze-sliwek
Ale to może być też torbiel śliwy, ta wygląda zupełnie inaczej i
http://www.fresh-market.pl/owoce_i_warzywa/owoce/sliwki/jakie_choroby_atakuja_sliwy,p36683309
Zazdroszczę śliwkowych przetworów...
--
Trefniś
Trefniś
2017-09-17 16:15:06 UTC
Permalink
torbiel na ka=BFdej =B6liwce po oblaniu normalnie wygl=B1daj=B1cych ow=
oc=F3w =
wrz=B1tkiem ? bez sensu ...
Pyta=B3a=B6, odpowiedzia=B3em.
Dlatego pisa=B3em wyra=BCnie - rozpoznasz bez w=B1tpliwo=B6ci.

Nie ma za co...

-- =

Trefni=B6
Animka
2017-09-17 20:29:34 UTC
Permalink
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
papryki).
--
animka
XL
2017-09-17 22:36:14 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
--
XL
Trefniś
2017-09-18 05:56:59 UTC
Permalink
Post by XL
torbiel na ka=BFdej =B6liwce po oblaniu normalnie wygl=B1daj=B1cych =
owoc=F3w
Post by XL
wrz=B1tkiem ? bez sensu ...
Osad jest wy=B3=B1cznie czym=B6 na owocu. Schodzi przy potarciu i na=
palcu
Post by XL
jest jak kreda, czu=E6 mikrogrudki.
To wosk si=EA rozumiem jako=B6 we wrz=B1tku wytr=B1ca.
Mo=BFe to co=B6 w wodzie jest.
:-))
Ja tam myj=EA r=EAcznie pod kranem z zimn=B1 wod=B1.
I co niby ta zimna woda zmyje?
R=EAce op=B3ucze.

-- =

Trefni=B6
Animka
2017-09-18 10:42:37 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
Czyli jak kupię sobie pół kilo śliwek to powinnam wymoczyć je przez pół
godziny we wrzącej wodzie, tak?
--
animka
Jarosław Sokołowski
2017-09-18 11:26:18 UTC
Permalink
Post by Animka
Czyli jak kupię sobie pół kilo śliwek to powinnam wymoczyć je przez
pół godziny we wrzącej wodzie, tak?
Jeśli ma być z nich kompot, to tak (dobrze jest też dodać goździków).
--
Jarek
Animka
2017-09-18 14:02:41 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Animka
Czyli jak kupię sobie pół kilo śliwek to powinnam wymoczyć je przez
pół godziny we wrzącej wodzie, tak?
Jeśli ma być z nich kompot, to tak (dobrze jest też dodać goździków).
:-)
Kompot to się gotuje, a ja tak tylko do zjedzenia na surowo (bez pestki
i skóry :-) )
--
animka
Trefniś
2017-09-18 14:15:20 UTC
Permalink
Post by Trefniś
Post by XL
torbiel na ka=BFdej =B6liwce po oblaniu normalnie wygl=B1daj=B1cyc=
h owoc=F3w
Post by Trefniś
Post by XL
wrz=B1tkiem ? bez sensu ...
Osad jest wy=B3=B1cznie czym=B6 na owocu. Schodzi przy potarciu i =
na palcu
Post by Trefniś
Post by XL
jest jak kreda, czu=E6 mikrogrudki.
To wosk si=EA rozumiem jako=B6 we wrz=B1tku wytr=B1ca.
Mo=BFe to co=B6 w wodzie jest.
:-))
Ja tam myj=EA r=EAcznie pod kranem z zimn=B1 wod=B1.
I co niby ta zimna woda zmyje?
R=EAce op=B3ucze.
Czyli jak kupi=EA sobie p=F3=B3 kilo =B6liwek to powinnam wymoczy=E6 j=
e przez p=F3=B3 =
godziny we wrz=B1cej wodzie, tak?
:)
Niekt=F3rzy nie myj=B1 w og=F3le. Ja zwyczajnie nie potrafi=B3bym sobie =
odm=F3wi=E6 =

paru =B6liwek prosto z drzewa (w ogrodzie, bo w wielkopowierzchniowym sa=
dzie =

to ju=BF nie bardzo).

Ale jakakolwiek technika jest lepsza ni=BF =BFadna. Nawet ta zimna woda.=


-- =

Trefni=B6
Animka
2017-09-18 15:23:26 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
Czyli jak kupię sobie pół kilo śliwek to powinnam wymoczyć je przez
pół godziny we wrzącej wodzie, tak?
:)
Niektórzy nie myją w ogóle.
Tak jak moja siostra starsza ode mnie o 14 lat. Na dodatek trzeba ją
namawiać do umycia rąk jak do mnie przyjdzie.
Zgrywa wielką paniusię, a ja w duchu mam swoje zdanie o niej i jej
jedzenia bym nie zjadła.
Ja zwyczajnie nie potrafiłbym sobie odmówić paru śliwek prosto z
drzewa (w ogrodzie, bo w wielkopowierzchniowym sadzie to już nie bardzo).
Tak jak ja wisienek z drzewka w mamusi ogródku.
Winogrona i czarne porzeczki to już myłam, ale nie wyparzałam.
Ale jakakolwiek technika jest lepsza niż żadna. Nawet ta zimna woda.
Ja w domu płuczę jeszcze przegotowaną wodą. Mnie wystarcza. I tak jem
tylko środek.
--
animka
XL
2017-09-18 15:54:08 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
Czyli jak kupię sobie pół kilo śliwek to powinnam wymoczyć je przez pół
godziny we wrzącej wodzie, tak?
:)
Niektórzy nie myją w ogóle. Ja zwyczajnie nie potrafiłbym sobie odmówić
paru śliwek prosto z drzewa (w ogrodzie,
No, wiesz, jak masz ten ogród blisko czyjegoś szamba czy wygódki lub
gnojownika, to i tu radzę prać owoce. Muchy to sprawne wektory zakażeń
bakteryjnych...
bo w wielkopowierzchniowym sadzie
to już nie bardzo).
Ale jakakolwiek technika jest lepsza niż żadna. Nawet ta zimna woda.
Zimną wodą to można tylko rozmazać brud.
--
XL
Trefniś
2017-09-18 16:06:01 UTC
Permalink
W dniu .09.2017 o 17:54 XL <***@gazeta.pl> pisze:


(...)
Ale jakakolwiek technika jest lepsza ni=BF =BFadna. Nawet ta zimna wo=
da.
Zimn=B1 wod=B1 to mo=BFna tylko rozmaza=E6 brud.
Nudziara...
Rozmazany brud jest zdrowszy od nierozmazanego.
Rzek=B3em!

-- =

Trefni=B6
XL
2017-09-18 16:57:07 UTC
Permalink
Post by Trefniś
(...)
Post by XL
Ale jakakolwiek technika jest lepsza niż żadna. Nawet ta zimna woda.
Zimną wodą to można tylko rozmazać brud.
Nudziara...
Rozmazany brud jest zdrowszy od nierozmazanego.
Rzekłem!
Nierozmazany można wykruszyć :->
--
XL
Trefniś
2017-09-18 17:51:39 UTC
Permalink
Post by Trefniś
(...)
Ale jakakolwiek technika jest lepsza ni=BF =BFadna. Nawet ta zimna =
woda.
Post by Trefniś
Zimn=B1 wod=B1 to mo=BFna tylko rozmaza=E6 brud.
Nudziara...
Rozmazany brud jest zdrowszy od nierozmazanego.
Rzek=B3em!
Nierozmazany mo=BFna wykruszy=E6 :->
Do pewnego stopnia tak...
Ale i tak woda sp=B3ucze taki brud zdatny do wykruszenia. Taki brud jest=
=

widoczny, p=B3ucz=B1cy nawet r=EAk=B1 pomo=BFe.

Nawet, je=B6liby sp=B3ukanie wod=B1 nie pomog=B3o absolutnie nic (oczywi=
=B6cie =

bzdura, cho=E6 tak twierdzisz), to ju=BF sama =B6wiadomo=B6=E6 konieczno=
=B6ci mycia =

owoc=F3w jest lepsza, ni=BF jej brak.

-- =

Trefni=B6
XL
2017-09-18 19:25:16 UTC
Permalink
Post by Trefniś
Post by XL
Post by Trefniś
(...)
Post by XL
Ale jakakolwiek technika jest lepsza niż żadna. Nawet ta zimna woda.
Zimną wodą to można tylko rozmazać brud.
Nudziara...
Rozmazany brud jest zdrowszy od nierozmazanego.
Rzekłem!
Nierozmazany można wykruszyć :->
Do pewnego stopnia tak...
Ale i tak woda spłucze taki brud zdatny do wykruszenia. Taki brud jest
widoczny, płuczący nawet ręką pomoże.
Nawet, jeśliby spłukanie wodą nie pomogło absolutnie nic (oczywiście
bzdura, choć tak twierdzisz), to już sama świadomość konieczności mycia
owoców jest lepsza, niż jej brak.
Mycie to jednak zupełnie inna czynność, niż polewanie zimną wodą...
--
XL
Trefniś
2017-09-18 19:30:45 UTC
Permalink
Post by Trefniś
Post by Trefniś
(...)
Ale jakakolwiek technika jest lepsza ni=BF =BFadna. Nawet ta zimn=
a woda.
Post by Trefniś
Post by Trefniś
Zimn=B1 wod=B1 to mo=BFna tylko rozmaza=E6 brud.
Nudziara...
Rozmazany brud jest zdrowszy od nierozmazanego.
Rzek=B3em!
Nierozmazany mo=BFna wykruszy=E6 :->
Do pewnego stopnia tak...
Ale i tak woda sp=B3ucze taki brud zdatny do wykruszenia. Taki brud j=
est
Post by Trefniś
widoczny, p=B3ucz=B1cy nawet r=EAk=B1 pomo=BFe.
Nawet, je=B6liby sp=B3ukanie wod=B1 nie pomog=B3o absolutnie nic (ocz=
ywi=B6cie
Post by Trefniś
bzdura, cho=E6 tak twierdzisz), to ju=BF sama =B6wiadomo=B6=E6 koniec=
zno=B6ci mycia
Post by Trefniś
owoc=F3w jest lepsza, ni=BF jej brak.
Mycie to jednak zupe=B3nie inna czynno=B6=E6, ni=BF polewanie zimn=B1 =
wod=B1...

Ikselka, zaczynasz trollowanie...
Animka pisa=B3a wyra=BCnie: "Ja tam myj=EA r=EAcznie pod kranem z zimn=B1=
wod=B1."
To nie jest polewanie, co usi=B3ujesz jej przypisa=E6!

W ten spos=F3b zako=F1czy=B3em dyskusj=EA.

-- =

Trefni=B6
XL
2017-09-18 19:35:47 UTC
Permalink
Post by Trefniś
Post by XL
Post by Trefniś
Post by XL
Post by Trefniś
(...)
Post by XL
Ale jakakolwiek technika jest lepsza niż żadna. Nawet ta zimna woda.
Zimną wodą to można tylko rozmazać brud.
Nudziara...
Rozmazany brud jest zdrowszy od nierozmazanego.
Rzekłem!
Nierozmazany można wykruszyć :->
Do pewnego stopnia tak...
Ale i tak woda spłucze taki brud zdatny do wykruszenia. Taki brud jest
widoczny, płuczący nawet ręką pomoże.
Nawet, jeśliby spłukanie wodą nie pomogło absolutnie nic (oczywiście
bzdura, choć tak twierdzisz), to już sama świadomość konieczności mycia
owoców jest lepsza, niż jej brak.
Mycie to jednak zupełnie inna czynność, niż polewanie zimną wodą...
Ikselka, zaczynasz trollowanie...
Animka pisała wyraźnie: "Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą."
To nie jest polewanie, co usiłujesz jej przypisać!
Hmmmm... Gdyby napisała NAD KRANEM, to by nie było polewanie... Trudno coś
polewać wodą z kranu od dołu. :-))
Post by Trefniś
W ten sposób zakończyłem dyskusję.
Zdaje Ci się. Dyskusja dopiero nabiera rozpędu 🙂
--
XL
Animka
2017-09-18 20:33:32 UTC
Permalink
Post by Trefniś
Post by XL
Post by Trefniś
(...)
Post by XL
Ale jakakolwiek technika jest lepsza niż żadna. Nawet ta zimna woda.
Zimną wodą to można tylko rozmazać brud.
Nudziara...
Rozmazany brud jest zdrowszy od nierozmazanego.
Rzekłem!
Nierozmazany można wykruszyć :->
Do pewnego stopnia tak...
Ale i tak woda spłucze taki brud zdatny do wykruszenia. Taki brud jest
widoczny, płuczący nawet ręką pomoże.
Nawet, jeśliby spłukanie wodą nie pomogło absolutnie nic (oczywiście
bzdura, choć tak twierdzisz), to już sama świadomość konieczności
mycia owoców jest lepsza, niż jej brak.
Ja myłam śliwka po śliwcw pod bieżącą wodą zimną. Polałam potem
przegotowaną.
Jajka też zawsze najpierw myję, suszę/wycieram i wkładam do lodówki.
--
animka
yapann
2017-09-19 07:44:56 UTC
Permalink
nigdy nie myję niczego co idzie do lodówki (na dłużej niż do 1 dnia)
woda zawsze pracuje mikrobiologicznie.
XL
2017-09-19 10:50:10 UTC
Permalink
Post by yapann
nigdy nie myję niczego co idzie do lodówki (na dłużej niż do 1 dnia)
woda zawsze pracuje mikrobiologicznie.
Dokładnie tak, natomiast zabezpieczam samą lodówkę przed skażeniem
pochodzącym z opakowań (vide brudne koszyki sklepowe i brudne taśmy
transportowe przy kasach).
--
XL
yapann
2017-09-21 05:32:17 UTC
Permalink
Post by XL
zabezpieczam samą lodówkę przed skażeniem
pochodzącym z opakowań (vide brudne koszyki sklepowe i brudne taśmy
a jak?
XL
2017-09-21 06:40:03 UTC
Permalink
Post by XL
zabezpieczam samą lodówkę przed skażeniem
pochodzącym z opakowań (vide brudne koszyki sklepowe i brudne taśmy
Zdejmuję wszelkie opakowania - przepakowuję w swoje.
Np. masło - od razu do maselniczki (a zapas - bo kupuję w Makro - w worku
foliowym do zamrażarki), mięso do własnego zamykanego pojemnika lub
woreczka lub miski, ketchupy/musztardy/majonezy/puszki myję detergentem lub
denaturatem. Nie jest to trudne. Rutyna.
--
XL
Animka
2017-09-18 17:42:14 UTC
Permalink
Post by Trefniś
(...)
Post by XL
Ale jakakolwiek technika jest lepsza niż żadna. Nawet ta zimna woda.
Zimną wodą to można tylko rozmazać brud.
Nudziara...
Rozmazany brud jest zdrowszy od nierozmazanego.
Rzekłem!
To może te owoce należy prać w zmywarce?
--
animka
XL
2017-09-18 11:59:42 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
https://etermed.pl/jak-myc-warzywa-i-owoce-aby-pozbyc-sie-niechcianych-bakterii-chemikalii-i-pasozytow/

Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
--
XL
krys
2017-09-19 07:18:30 UTC
Permalink
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
https://etermed.pl/jak-myc-warzywa-i-owoce-aby-pozbyc-sie-niechcianych-
bakterii-chemikalii-i-pasozytow/
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
Jak wyglądają maliny po takim zabiegu?
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
Jarosław Sokołowski
2017-09-19 09:02:49 UTC
Permalink
Post by krys
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
Jak wyglądają maliny po takim zabiegu?
Szopy znane są szczególnie ze swoich piorących umiejętności -- bardzo
intensywnie myją jedzenie w wodzie, zachowanie takie zaobserwowano
w ogrodach zoologicznych. Jest to sposób na rozładowanie stresu
związanego z życiem -- szopy bowiem mają niesamowicie rozwinięty zmysł
dotyku, dzięki łapkom widzą więcej niż za pomocą oczu. Tak więc wszytko,
co związane z dotykiem, działa na nie kojąco (szop potrafi w ciemnościach
za pomocą łapek odróżnić dojrzałą malinę od niedojrzałej).

-- czytała Krystyna Czubówna
--
Jarek
FEniks
2017-09-19 09:21:27 UTC
Permalink
Post by XL
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
https://etermed.pl/jak-myc-warzywa-i-owoce-aby-pozbyc-sie-niechcianych-
bakterii-chemikalii-i-pasozytow/
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
Jak wyglądają maliny po takim zabiegu?
Od razu masz konfiturę.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2017-09-19 09:24:32 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by krys
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po
umyciu płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej
wodzie, przy czym ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem
w zimnej - dla szczegolnie dokladnego wyeliminowania ew. resztek
detergentu.
Jak wyglądają maliny po takim zabiegu?
Od razu masz konfiturę.
Albo delikatny piankowy mus.
--
Jarek
XL
2017-09-19 10:57:51 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
https://etermed.pl/jak-myc-warzywa-i-owoce-aby-pozbyc-sie-niechcianych-
bakterii-chemikalii-i-pasozytow/
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
Jak wyglądają maliny po takim zabiegu?
Od razu masz konfiturę.
Niektórzy (tu) robią majonez z detergentem, ale konfitury z detergentem
(zamiast cukru?) jeszcze nikt nie wymyślił - jesteś pionierką.
--
XL
XL
2017-09-19 10:01:55 UTC
Permalink
Post by XL
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
https://etermed.pl/jak-myc-warzywa-i-owoce-aby-pozbyc-sie-niechcianych-
bakterii-chemikalii-i-pasozytow/
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
Jak wyglądają maliny po takim zabiegu?
Nie wiem - musisz wypróbować. 3-|Generalnie nie kupuję owoców tzw. miękkich
- truskawek i malin. Mam swoje, a poza sezonem nie jadam właśnie z powodu
trudności z myciem. Poza sezonem jest tyle innych owoców do wyboru w
sklepie, które mozna myć bez obawy - np. te obecnie twarde jak kamienie
winogrona świetnie się piorą, nawet przez wygniatanie :-|
--
XL
yapann
2017-09-21 05:44:48 UTC
Permalink
Post by XL
Mam swoje, a poza sezonem nie jadam właśnie z powodu
może ktoś na grupie może mi w sezonie wysyłkowo produkty ze swojego sadu
wysyłkowo sprzedawać (maliny kurierem też się da)? Cena W godnej cenie.
XL
2017-09-21 07:02:26 UTC
Permalink
Post by yapann
Post by XL
Mam swoje, a poza sezonem nie jadam właśnie z powodu
może ktoś na grupie może mi w sezonie wysyłkowo produkty ze swojego sadu
wysyłkowo sprzedawać (maliny kurierem też się da)? Cena W godnej cenie.
Ja akurat nie mam ich az tyle, niestety.
--
XL
Animka
2017-09-19 18:55:00 UTC
Permalink
Post by XL
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
torbiel na każdej śliwce po oblaniu normalnie wyglądających owoców
wrzątkiem ? bez sensu ...
Osad jest wyłącznie czymś na owocu. Schodzi przy potarciu i na palcu
jest jak kreda, czuć mikrogrudki.
To wosk się rozumiem jakoś we wrzątku wytrąca.
Może to coś w wodzie jest.
:-))
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą.
I co niby ta zimna woda zmyje?
Ręce opłucze.
https://etermed.pl/jak-myc-warzywa-i-owoce-aby-pozbyc-sie-niechcianych-
bakterii-chemikalii-i-pasozytow/
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
Jak wyglądają maliny po takim zabiegu?
Świetne pytanie :-)
--
animka
yapann
2017-09-19 07:51:14 UTC
Permalink
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
środki powierzchniowo czynne - warstwa na powierzchni powoduje, że każde
płukanie pozostawia trochę tych związków.
(Może ktoś sobie dla siebie ocenić że taką ilość akceptuje w swoim
pożywieniu i przeowdzie poklarmowym - ja zdecydowanie nie podaję się takiemu
esperymentowi). Wolę już użyć czystej (nowej i wypłukanej - nigdy nie
używanej do naczyń/tłuszczu itp) gąbki do naczyń - do wyszorowania
owocu/warzywa wodą - szczególnie dla tych z porowatą powierzchnią. I to
tylko bezpośrednio przed użyciem produktu.
XL
2017-09-19 10:54:05 UTC
Permalink
Post by yapann
Post by XL
Ja myję po prostu w słabym roztworze płynu do mycia naczyń i po umyciu
płuczę kilkakrotnie najpierw w ciepłej, potem w zimnej wodzie, przy czym
ostatnie płukanie jest kilkuminutowym moczeniem w zimnej - dla szczegolnie
dokladnego wyeliminowania ew. resztek detergentu.
środki powierzchniowo czynne - warstwa na powierzchni powoduje, że każde
płukanie pozostawia trochę tych związków.
(Może ktoś sobie dla siebie ocenić że taką ilość akceptuje w swoim
pożywieniu i przeowdzie poklarmowym - ja zdecydowanie nie podaję się takiemu
esperymentowi). Wolę już użyć czystej (nowej i wypłukanej - nigdy nie
używanej do naczyń/tłuszczu itp) gąbki do naczyń - do wyszorowania
owocu/warzywa wodą - szczególnie dla tych z porowatą powierzchnią. I to
tylko bezpośrednio przed użyciem produktu.
Mój ś.p. Teść z racji kompetencji wynikających z kierowania laboratorium w
zakładach produkujących m.in. płyny do prania i do mycia naczyń szczegolnie
mi zalecał postępowanie, jakie opisałam - wraz z zastosowanymi
temperaturami wody i czasem.
I ufam tym zaleceniom po dziś dzień.
--
XL
yapann
2017-09-21 05:37:59 UTC
Permalink
Post by XL
z racji kompetencji wynikających z kierowania laboratorium w
płyny i chemia i perfidia przemysłowców zmienia się jak kalejdoskop
efektywność i efektowność jest na pierwszym miejscu - zdrowie jest na żadnym
miejscu - w tym wyścigu
na etykietach z resztą moze się nie pojawić jakiś skłądnik - kto ich wie

jakbyś miała laboranta na pordorędziu - to bym była większejwiary że to na
pewno wystarcza
niektóre owoce/warzywa mają taką strukturę że coś po prostu wniknie i można
sobie myć dla dobrego sampoczucia.
XL
2017-09-21 06:57:29 UTC
Permalink
Post by yapann
Post by XL
z racji kompetencji wynikających z kierowania laboratorium w
płyny i chemia i perfidia przemysłowców zmienia się jak kalejdoskop
efektywność i efektowność jest na pierwszym miejscu - zdrowie jest na żadnym
miejscu - w tym wyścigu
na etykietach z resztą moze się nie pojawić jakiś skłądnik - kto ich wie
jakbyś miała laboranta na pordorędziu - to bym była większejwiary że to na
pewno wystarcza
niektóre owoce/warzywa mają taką strukturę że coś po prostu wniknie i można
sobie myć dla dobrego sampoczucia.
Mój Teść był BARDZO skrupulatny w sprawach zdrowia. W czasach komuny, kiedy
np. o szkodliwości spalania odpadów ze względu na dioksyny nawet się nie
mówiło, on bardzo przestrzegał nas i wszystkich przed tym, prowadził
prywatną akcję uświadamiajacą, segregowaliśmy śmieci kiedy z nas się
śmiano, każdy najmniejszy kawałek folii czy plastiku trafiał do śmieci a
nie do pieca jak robili niemal wszyscy... Oczywiście potem ten nasz i tak
był gdzieś spalany, takie czasy - ale Tesciowi chodziło o to, abyśmy
przynajmniej my nie truli się w domu - wsychając dioksyny wprost z
paleniska pieca przy jego obsłudze choćby. Pamiętam, jak powtarzał: "to tak
rakotwórcze substancje, że nawet minimalna ilość wystarczy!"

Badał bardzo dokładnie także m. in. stężenia detergentu w różnych warunkach
- i dlatego zalecał to końcowe namaczanie w zimnej wodzie, bo nawet jeśli
coś (rozpuszczalnego w wodzie przeciez) "wniknęło" w skórkę, to nie ma
siły, żeby z niej nie wylazło w kąpieli wodnej. Rozpuszczalność i osmoza to
potęzne mechanizmy, warto je wykorzystywać.
--
XL
yapann
2017-09-19 07:38:04 UTC
Permalink
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności sanitarnej
produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych molochów. Dziś
uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na tak perfidnym
poziomie, że to i tak pewnie za mało.
Animka
2017-09-19 18:58:12 UTC
Permalink
Post by yapann
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności
sanitarnej produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych
molochów. Dziś uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na
tak perfidnym poziomie, że to i tak pewnie za mało.
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
--
animka
XL
2017-09-19 19:33:07 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by yapann
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności
sanitarnej produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych
molochów. Dziś uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na
tak perfidnym poziomie, że to i tak pewnie za mało.
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
--
XL
XL
2017-09-20 08:22:32 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności
sanitarnej produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych
molochów. Dziś uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na
tak perfidnym poziomie, że to i tak pewnie za mało.
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
samej, z której bierze hipermarket.
--
XL
stefan
2017-09-20 10:16:40 UTC
Permalink
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności
sanitarnej produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych
molochów. Dziś uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na
tak perfidnym poziomie, że to i tak pewnie za mało.
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
samej, z której bierze hipermarket.
Iiiiiieeeeee, bez problemu mogę ci wskazać co najmniej kilka placów
targowych w okolicach Krakowa, gdzie w określone dni tygodnia np.
Bochnia wtorek i piątek, Gosprzydowa czwartek itp na tzw jarmark
przyjeżdżają ludzie z własnymi płodami ziemi. Bez problemu kupisz
węgierki robaczywe bo nie pryskane, stare odmiany prawdziwych jabłek
(chociaż o nie jest coraz trudniej - drzewa z epoki przedprofesorowej
pieniążkowej idą pod siekierę... :(

No, ale to tradycja małopolska i cóż na to poradzisz...
(ja jutro jadę na parę dni na Łemkowszczyznę wybrać świniaka na Święta,
to i przy okazji jakiś owocki, bryndza, bunc itp się trafi, a płyny
zdrowotne takoż).
pozdr
Stefan
XL
2017-09-20 10:39:56 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności
sanitarnej produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych
molochów. Dziś uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na
tak perfidnym poziomie, że to i tak pewnie za mało.
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
samej, z której bierze hipermarket.
Iiiiiieeeeee, bez problemu mogę ci wskazać co najmniej kilka placów
targowych w okolicach Krakowa, gdzie w określone dni tygodnia np.
Bochnia wtorek i piątek, Gosprzydowa czwartek itp na tzw jarmark
przyjeżdżają ludzie z własnymi płodami ziemi. Bez problemu kupisz
węgierki robaczywe bo nie pryskane,
3-|
Post by stefan
stare odmiany prawdziwych jabłek
(chociaż o nie jest coraz trudniej - drzewa z epoki przedprofesorowej
pieniążkowej idą pod siekierę... :(
No, ale to tradycja małopolska i cóż na to poradzisz...
(ja jutro jadę na parę dni na Łemkowszczyznę wybrać świniaka na Święta,
to i przy okazji jakiś owocki, bryndza, bunc itp się trafi, a płyny
zdrowotne takoż).
pozdr
Stefan
Płyny zdrowotne sama se robię :-)
--
XL
Jarosław Sokołowski
2017-09-20 12:32:40 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji,
tej samej, z której bierze hipermarket.
Iiiiiieeeeee, bez problemu mogę ci wskazać co najmniej kilka placów
targowych w okolicach Krakowa, gdzie w określone dni tygodnia np.
Bochnia wtorek i piątek, Gosprzydowa czwartek itp na tzw jarmark
przyjeżdżają ludzie z własnymi płodami ziemi. Bez problemu kupisz
węgierki robaczywe bo nie pryskane, stare odmiany prawdziwych jabłek
(chociaż o nie jest coraz trudniej - drzewa z epoki przedprofesorowej
pieniążkowej idą pod siekierę... :(
No, ale to tradycja małopolska i cóż na to poradzisz...
Czy ja wiem, czy tylko małopolska? U mnie we czwartki jest taki targ,
gdzie okoliczne chłopstwo mazowieckie sprzedaje co mu urosło. A w całej
Polsce widuję w sezonie przydrożny handel w okolicach sadów. Jeśli ktoś
żyje normalnym życiem, jeździ i obserwuje świat, to mu nie trzeba takich
rzeczy opisywać. Ale gdy ktoś przebywa w świecie własnych wyobrażeń i
lęków -- to problem ze wskazaniem mu najprostszych faktów wystąpi zawsze.
--
Jarek
krys
2017-09-20 12:25:22 UTC
Permalink
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności
sanitarnej produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych
molochów. Dziś uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na
tak perfidnym poziomie, że to i tak pewnie za mało.
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
samej, z której bierze hipermarket.
U mnie na targu stoją przydomowi chłopi, którzy sprzedają własne nadmiary.
Od handlarzy różnią się tym, że mają bardzo ograniczony asortyment, np 2
skrzynki śliwek (tylko)albo 2 skrzynki pomidorów, pół skrzynki marchwi,
koszyczek jaj, parę butelek mleka i ser.
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
Jarosław Sokołowski
2017-09-20 12:51:56 UTC
Permalink
Post by krys
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji,
tej samej, z której bierze hipermarket.
U mnie na targu stoją przydomowi chłopi, którzy sprzedają własne nadmiary.
Od handlarzy różnią się tym, że mają bardzo ograniczony asortyment, np 2
skrzynki śliwek (tylko)albo 2 skrzynki pomidorów, pół skrzynki marchwi,
koszyczek jaj, parę butelek mleka i ser.
Do niektórych to nawet gdyby przyszła przydomowa baba z jajami, to pomyślą
sobie, że są wyjątkowi, i tylko dlatego ona tak do nich. A na całym świecie
nigdzie się nie zdarza, by chłop sobie bez handlarza ze śliwkami poradził.

Jarek
--
My tu gadu gadu, a chłop śliwki rwie.
XL
2017-09-20 13:50:57 UTC
Permalink
Post by krys
Post by XL
Post by XL
Post by Animka
Post by yapann
Post by Animka
Ja tam myję ręcznie pod kranem z zimną wodą. Skóry nie jadam (nawet z
od dawna wrzątek jest u mnie pierwszym 'strażnikiem' zdatności
sanitarnej produktów - zarówno tcyh z rynków jak i z przemysłowych
molochów. Dziś uzdatnianie, polepszanie i poładnianie żywności stoi na
tak perfidnym poziomie, że to i tak pewnie za mało.
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
Który chłop sprzedaje na straganie? Paniusi się przedwojnie marzy.
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
samej, z której bierze hipermarket.
U mnie na targu stoją przydomowi chłopi, którzy sprzedają własne nadmiary.
Od handlarzy różnią się tym, że mają bardzo ograniczony asortyment, np 2
skrzynki śliwek (tylko)albo 2 skrzynki pomidorów, pół skrzynki marchwi,
koszyczek jaj, parę butelek mleka i ser.
Takie scenki to ja u nas 30 lat temu widywałam - tzw. sprzedaż "na murku".
Dziś na targowisku to samo, co w hipermarkecie.
Widać u nas chłop (w Waszym rozumieniu) całkiem zanikł, albo ma się zbyt
dobrze, żeby oferować śliwki czy barszcz na targu. Nawet moja Pani Baba do
pracy w mieście poszła, dobrze, że chociaż jeszcze kury trzyma...
--
XL
Animka
2017-09-20 23:39:56 UTC
Permalink
Post by krys
Post by XL
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
Post by XL
samej, z której bierze hipermarket.
Na jakiejś giełdzie rano pewnie tanio kupują. Może i z palntacji.
Post by krys
U mnie na targu stoją przydomowi chłopi, którzy sprzedają własne nadmiary.
Od handlarzy różnią się tym, że mają bardzo ograniczony asortyment, np 2
skrzynki śliwek (tylko)albo 2 skrzynki pomidorów, pół skrzynki marchwi,
koszyczek jaj, parę butelek mleka i ser.
Tutaj strasznie oszukują. Wmawiają, że ze swojego sadu a jajka od
własnych kur. Skąd od kur, kiedy tych jajek poukładanych w pojemnikach
jest bardzo dużo i na dodatek wszystkie są identyczne-białe. Cały dzień
są przy swoim straganie, to wątpię, żeby mieli czas nawet kury nakarmić.
--
animka
krys
2017-09-21 11:10:28 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by krys
Post by XL
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
Post by XL
samej, z której bierze hipermarket.
Na jakiejś giełdzie rano pewnie tanio kupują. Może i z palntacji.
Post by krys
U mnie na targu stoją przydomowi chłopi, którzy sprzedają własne
nadmiary. Od handlarzy różnią się tym, że mają bardzo ograniczony
asortyment, np 2 skrzynki śliwek (tylko)albo 2 skrzynki pomidorów, pół
skrzynki marchwi, koszyczek jaj, parę butelek mleka i ser.
Tutaj strasznie oszukują. Wmawiają, że ze swojego sadu a jajka od
własnych kur. Skąd od kur, kiedy tych jajek poukładanych w pojemnikach
jest bardzo dużo i na dodatek wszystkie są identyczne-białe.
I co z tego? Moja szwagierka ostatnimi czasy na odjezdne wpakowała mi bez
pytania karton jajek, a ma tylko 10 kur. Było tego 90 sztuk. Prawie błagała,
żebym wzięła, jak pytałam, po co mi 90 jaj, bo przeciez ona codziennie ma 10
i już na jaja patrzeć nie może, bo nie sa w stanie przejeść.
Post by Animka
Cały dzień
są przy swoim straganie, to wątpię, żeby mieli czas nawet kury nakarmić.
Kury same się karmią jak latają luzem. I nie trzeba nie wiadomo ile czasu i
kwalifikacji, żeby im sypnąć żarcie. I niekoniecznie ten, kto handluje musi
być sam jak palec, jak z jajami stoi, to kury głodem przymieraja w
samotności.
--
Pozdrawiam
J.

www.kontestacja.com
Animka
2017-09-21 18:08:50 UTC
Permalink
Post by krys
Moja szwagierka ostatnimi czasy na odjezdne wpakowała mi bez
pytania karton jajek, a ma tylko 10 kur. Było tego 90 sztuk. Prawie błagała,
żebym wzięła, jak pytałam, po co mi 90 jaj, bo przeciez ona codziennie ma 10
i już na jaja patrzeć nie może, bo nie sa w stanie przejeść.
Przypomniało mi się co kiedyś opowiadali ludzie, którzy w Wedlu
pracowali. Tak samo nie mogli już patrzeć na czekolady i inne słodkości
ani je jeść. W pracy mogli jeść co chcą i ile chcą, ale wynieść nic nie
było wolno. Chyba, że dostali coś w prezencie od pracodawcy.
--
animka
Animka
2017-09-21 17:57:17 UTC
Permalink
Post by krys
Post by Animka
Post by krys
Post by XL
Na straganie sprzedaje HANDLARZ, który te śliwki przywozi z plantacji, tej
Post by XL
samej, z której bierze hipermarket.
Na jakiejś giełdzie rano pewnie tanio kupują. Może i z palntacji.
Post by krys
U mnie na targu stoją przydomowi chłopi, którzy sprzedają własne
nadmiary. Od handlarzy różnią się tym, że mają bardzo ograniczony
asortyment, np 2 skrzynki śliwek (tylko)albo 2 skrzynki pomidorów, pół
skrzynki marchwi, koszyczek jaj, parę butelek mleka i ser.
Tutaj strasznie oszukują. Wmawiają, że ze swojego sadu a jajka od
własnych kur. Skąd od kur, kiedy tych jajek poukładanych w pojemnikach
jest bardzo dużo i na dodatek wszystkie są identyczne-białe.
I co z tego? Moja szwagierka ostatnimi czasy na odjezdne wpakowała mi bez
pytania karton jajek, a ma tylko 10 kur. Było tego 90 sztuk. Prawie błagała,
żebym wzięła, jak pytałam, po co mi 90 jaj, bo przeciez ona codziennie ma 10
i już na jaja patrzeć nie może, bo nie sa w stanie przejeść.
Post by Animka
Cały dzień
są przy swoim straganie, to wątpię, żeby mieli czas nawet kury nakarmić.
Kury same się karmią jak latają luzem. I nie trzeba nie wiadomo ile czasu i
kwalifikacji, żeby im sypnąć żarcie. I niekoniecznie ten, kto handluje musi
być sam jak palec, jak z jajami stoi, to kury głodem przymieraja w
samotności.
Masz rację. Ja tam się nie znam. Nie widziałam, a piszę głupoty.
--
animka
yapann
2017-09-21 05:40:27 UTC
Permalink
Post by Animka
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
nie zgadłabyś jaka jets pomysłowosć niektórych 'chłopów' (w cudzysłowie).
Nie każdy straganiarz sprzedaje swoje. na niektórych stoiskach widać że
przemysłowe. ALe najbardziej chodzi mi o to, że przemysł zaczyna się jużw
OGRODZIE. Podpytyję sprzejacych i odkrywam że chmia i opryski to dziś norma
nawet u maluczkich chodowców z gródkiem za rogiem domu. A ja nie chcę
chemiii i już.
XL
2017-09-21 07:01:31 UTC
Permalink
Post by yapann
Post by Animka
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
nie zgadłabyś jaka jets pomysłowosć niektórych 'chłopów' (w cudzysłowie).
Nie każdy straganiarz sprzedaje swoje. na niektórych stoiskach widać że
przemysłowe. ALe najbardziej chodzi mi o to, że przemysł zaczyna się jużw
OGRODZIE. Podpytyję sprzejacych i odkrywam że chmia i opryski to dziś norma
nawet u maluczkich chodowców z gródkiem za rogiem domu. A ja nie chcę
chemiii i już.
Nie uniknie się tego, ale mozna ograniczać. W ostateczności zmniejszyć
spozycie. Jak pisałam, ja już praktycznie nie kupuję tzw. owoców miękkich -
malin, jagód itp. Jagód oczywiście tych do jedzenia na surowo, bo bablowica
się szerzy. Robię tylko z nich przetwory lub wypieki.
--
XL
Animka
2017-09-21 09:47:59 UTC
Permalink
Post by yapann
Post by Animka
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
nie zgadłabyś jaka jets pomysłowosć niektórych 'chłopów' (w
cudzysłowie). Nie każdy straganiarz sprzedaje swoje. na niektórych
stoiskach widać że przemysłowe. ALe najbardziej chodzi mi o to, że
przemysł zaczyna się jużw OGRODZIE. Podpytyję sprzejacych i odkrywam
że chmia i opryski to dziś norma nawet u maluczkich chodowców z
gródkiem za rogiem domu. A ja nie chcę chemiii i już.
Nie tylko Ty nie chcesz chemii.
--
animka
WhiteD
2017-09-21 17:40:55 UTC
Permalink
Post by Animka
Śliwki węgierki w sezonie, na straganie od chłopa też są polepszane?
nie zgadłabyś jaka jets pomysłowosć niektórych 'chłopów' (w cudzysłowie). Nie
każdy straganiarz sprzedaje swoje. na niektórych stoiskach widać że
przemysłowe. ALe najbardziej chodzi mi o to, że przemysł zaczyna się jużw
OGRODZIE. Podpytyję sprzejacych i odkrywam że chmia i opryski to dziś norma
nawet u maluczkich chodowców z gródkiem za rogiem domu. A ja nie chcę chemiii
i już.
Zasugeruje więc wycieczkę w przestrzeń kosmiczną, próżnie i -273 stopni. Tam
zaiste nie będzie już absolutnie żadnej chemii. Życia też. Ciebie zresztą
również nie będzie. Ale jaki będziesz szczęśliwy...

Hint - robaczek to jest najmniejszy problem. Bakteria czy grzyb który ci zeżre
całe pole czy sad to jest prawdziwy problem i dlatego wszyscy stosują dziś
pestycydy. I tak są straty na poziomie 20%. Bez pestycydów to mogą być straty na
poziomie 90%
A "chemia" to akurat jest nam tak jakby niezbędna, albowiem wszystko co nie jest
próżnią w -273 stopniach to jest chemia. W -273 to już nie ma niczego, bo się
cząsteczki nie ruszają... no chyba... no chyba że jest jakaś kosmiczna bakteria
która i tak da se tam radę...

Iwona


---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Trybun
2017-09-21 06:01:29 UTC
Permalink
Post by yapann
Hej,
Sparzyłam węgierki wrzątkiem (chwilę stały we wrzatku),
- czy to naturalne zjawisko?
Normalka.
XL
2017-09-21 07:02:44 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by yapann
Hej,
Sparzyłam węgierki wrzątkiem (chwilę stały we wrzatku),
- czy to naturalne zjawisko?
Normalka.
Wosk.
--
XL
Trybun
2017-09-21 09:45:36 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by yapann
Hej,
Sparzyłam węgierki wrzątkiem (chwilę stały we wrzatku),
- czy to naturalne zjawisko?
Normalka.
Wosk.
Całkiem możliwe. Co by zresztą nie było, jest to zjawisko normalne.
Loading...