Ikselka
2017-05-17 10:02:49 UTC
Potrzebne:
4 litry/butelki mleka pełnego pasteryzowanego, nie UHT!!! (obecnie stosuję
Łaciate, w butelkach z czerwoną zakrętką), kubeczkowa śmietana z Końskich
(jedyna prawdziwa na rynku - szczepię nią mleko), garnek 4-5litrowy, chusta
serowarska klinek (syntetyczna, niebieska, perforowana) kupiona w
serowar.pl albo w Allegro.
Mleko w dwóch butelkach szczepię śmietaną (2 łyżki/butelkę), zakręcam,
szejkuję w celu rozprowadzenia szczepów bakterii mlekowych, odstawiam w
ciepłe miejsce.
Po 2 dobach zawartość wyciskam z butelek (obie równocześnie) do garnka z
gotującymi się 2 litrami słodkiego mleka.
Ostrożnie mieszam szumówką, a kiedy w mleku oddzieli się wyraźny skrzep,
wyłączam ogrzewanie, jeszcze chwilę delikatnie podważam skrzep od dna.
Wstawiam garnek do zimnej wody w zlewie.
Po schłodzeniu do temperatury ciała wybieram szumówką skrzep z garnka do
klinka opartego na jakimś sicie nad zlewem, pozostałą serwatkę przelewam
przez ten sam klinek, aby wyłapać wszystkie cząstki sernika.
Wolny brzeg klinka ściągam zapętloną gumką do weków i zawieszam na haczyku
nad zlewem, żeby odciekała serwatka.
Kiedy serwatka już prawie nie kapie, związuję wylot klinka sznurkiem i
kładę między dwie deski do krojenia związane ze sobą za uchwyty, kładę na
nich gumkę od wekowania (antypoślizg) i na niej ostrożnie umieszczam garnek
wypełniony tym razem trzema litrami wody jako obciążenie. Gumka świetnie
zapobiega zsuwaniu się garnka z górnej deski.
Kiedy serwatka przestanie wypływać, umieszczam klinek wraz z serem na
półmisku wyłożonym kilkoma warstwami papierowego ręcznika, przykrywam folią
spożywczą i umieszczam w lodówce na noc. Rano wyjmuję ser z chusty - i jem
na śniadanie, najchętniej grubo obłożony jogurtem greckim i powidłami, a
MŚK zamiast powideł preferuje posiekaną cebulę lub szczypior.
Taki domowy ser jest tylko lekko kwaśny, ma kremową konsystencję i jest
bardzo łatwy do zrobienia. Warto.
Z 4 litrów mleka otrzymuję około pół kg sera, który trzymany w lodówce jest
dobry i smaczny ponad tydzień ( tylko raz tyle stał) i nic się z nim nie
dzieje złego.
4 litry/butelki mleka pełnego pasteryzowanego, nie UHT!!! (obecnie stosuję
Łaciate, w butelkach z czerwoną zakrętką), kubeczkowa śmietana z Końskich
(jedyna prawdziwa na rynku - szczepię nią mleko), garnek 4-5litrowy, chusta
serowarska klinek (syntetyczna, niebieska, perforowana) kupiona w
serowar.pl albo w Allegro.
Mleko w dwóch butelkach szczepię śmietaną (2 łyżki/butelkę), zakręcam,
szejkuję w celu rozprowadzenia szczepów bakterii mlekowych, odstawiam w
ciepłe miejsce.
Po 2 dobach zawartość wyciskam z butelek (obie równocześnie) do garnka z
gotującymi się 2 litrami słodkiego mleka.
Ostrożnie mieszam szumówką, a kiedy w mleku oddzieli się wyraźny skrzep,
wyłączam ogrzewanie, jeszcze chwilę delikatnie podważam skrzep od dna.
Wstawiam garnek do zimnej wody w zlewie.
Po schłodzeniu do temperatury ciała wybieram szumówką skrzep z garnka do
klinka opartego na jakimś sicie nad zlewem, pozostałą serwatkę przelewam
przez ten sam klinek, aby wyłapać wszystkie cząstki sernika.
Wolny brzeg klinka ściągam zapętloną gumką do weków i zawieszam na haczyku
nad zlewem, żeby odciekała serwatka.
Kiedy serwatka już prawie nie kapie, związuję wylot klinka sznurkiem i
kładę między dwie deski do krojenia związane ze sobą za uchwyty, kładę na
nich gumkę od wekowania (antypoślizg) i na niej ostrożnie umieszczam garnek
wypełniony tym razem trzema litrami wody jako obciążenie. Gumka świetnie
zapobiega zsuwaniu się garnka z górnej deski.
Kiedy serwatka przestanie wypływać, umieszczam klinek wraz z serem na
półmisku wyłożonym kilkoma warstwami papierowego ręcznika, przykrywam folią
spożywczą i umieszczam w lodówce na noc. Rano wyjmuję ser z chusty - i jem
na śniadanie, najchętniej grubo obłożony jogurtem greckim i powidłami, a
MŚK zamiast powideł preferuje posiekaną cebulę lub szczypior.
Taki domowy ser jest tylko lekko kwaśny, ma kremową konsystencję i jest
bardzo łatwy do zrobienia. Warto.
Z 4 litrów mleka otrzymuję około pół kg sera, który trzymany w lodówce jest
dobry i smaczny ponad tydzień ( tylko raz tyle stał) i nic się z nim nie
dzieje złego.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche