XL
2018-11-12 22:07:32 UTC
Pyszny chleb, mało pracy - długi czas przygotowania to głównie wyrastanie
ciasta, reszta pracy to drobnostki.
Na dwa bochenki (u mnie 2 formy szklane do keksu - obecnie używam tylko
szklanych form):
- 1 kg mąki pszennej chlebowej Szymanowskiej typ 750
- 3-4 łyżeczki soli
- 2-3 łyżeczki cukru
- 1 op. drożdży instant
- kilka łyżek oleju lub oliwy
- 1/3 butelki naturalnego zakwasu=żurku żytniego wraz z „osadem” mąki z dna
(może być kupny, byle żywy, sprawdzony)
- ciepła woda do wyrobienia ciasta w ilości nieokreślonej (do uzyskania
konsystencji gęstej nielejącej papki, możliwej do wymieszania np drewnianą
łopatką)
- dwie identyczne duże plastikowe miski
Składniki niedbale (ale skutecznie) połączyć w dużej misce przy użyciu
mocnej łopatki. Przykryć szczelnie drugą miską. Pozostawić (np. na noc) w
spokoju na około 12 godzin w temp. pokojowej. Można na dłużej.
Następnego dnia ciasto rozdzielić do dwóch wysmarowanych olejem i
wysypanych mąką lub otrębami form (ma sięgać do połowy ich wysokości),
palcami zmoczonymi wodą lub oliwą niedbale je wyrównać.
Włożyć do ZIMNEGO piekarnika i zapomnieć na następne kilka godzin.
Kontrolować, czy rośnie.
Kiedy ciasto podwoi objętość, włączyć grzanie (może być z termoobiegiem) na
180-200 stopni i piec do średniego przyrumienienia.
Pod koniec pieczenia wysunąć na moment i spryskać ciepłą wodą za pom.
rozpylacza, po czym wsunąć i kilka minut dopiec bez termoobiegu na grzaniu
góra+dół.
Dzięki temu chleb zyska połysk.
Chleb z tego przepisu, oprócz świetnego smaku samego w sobie, bez przypraw
i żadnych ziaren, ma też tę poszukiwaną, wspaniałą, sprężystą konsystencję
- nie kruszy się, lecz ugina przy nacisku i odzyskuje kształt.
Długo szukałam tego efektu - i oto go wypracowałam :-)
ciasta, reszta pracy to drobnostki.
Na dwa bochenki (u mnie 2 formy szklane do keksu - obecnie używam tylko
szklanych form):
- 1 kg mąki pszennej chlebowej Szymanowskiej typ 750
- 3-4 łyżeczki soli
- 2-3 łyżeczki cukru
- 1 op. drożdży instant
- kilka łyżek oleju lub oliwy
- 1/3 butelki naturalnego zakwasu=żurku żytniego wraz z „osadem” mąki z dna
(może być kupny, byle żywy, sprawdzony)
- ciepła woda do wyrobienia ciasta w ilości nieokreślonej (do uzyskania
konsystencji gęstej nielejącej papki, możliwej do wymieszania np drewnianą
łopatką)
- dwie identyczne duże plastikowe miski
Składniki niedbale (ale skutecznie) połączyć w dużej misce przy użyciu
mocnej łopatki. Przykryć szczelnie drugą miską. Pozostawić (np. na noc) w
spokoju na około 12 godzin w temp. pokojowej. Można na dłużej.
Następnego dnia ciasto rozdzielić do dwóch wysmarowanych olejem i
wysypanych mąką lub otrębami form (ma sięgać do połowy ich wysokości),
palcami zmoczonymi wodą lub oliwą niedbale je wyrównać.
Włożyć do ZIMNEGO piekarnika i zapomnieć na następne kilka godzin.
Kontrolować, czy rośnie.
Kiedy ciasto podwoi objętość, włączyć grzanie (może być z termoobiegiem) na
180-200 stopni i piec do średniego przyrumienienia.
Pod koniec pieczenia wysunąć na moment i spryskać ciepłą wodą za pom.
rozpylacza, po czym wsunąć i kilka minut dopiec bez termoobiegu na grzaniu
góra+dół.
Dzięki temu chleb zyska połysk.
Chleb z tego przepisu, oprócz świetnego smaku samego w sobie, bez przypraw
i żadnych ziaren, ma też tę poszukiwaną, wspaniałą, sprężystą konsystencję
- nie kruszy się, lecz ugina przy nacisku i odzyskuje kształt.
Długo szukałam tego efektu - i oto go wypracowałam :-)
--
XL
XL