Discussion:
Keczup Heinz smaczny i zdrowy?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
XL
2017-11-26 21:16:48 UTC
Permalink
http://www.fakt.pl/pieniadze/zakupy/heinz-to-nie-keczup-przynajmniej-w-izraelu/x0p4gh1

Aż strach się domyślać, co wchodzi w skład pozostałej procentowej części
tego produktu. Przed chwilą obejrzałam w tv filmy z pewnej chińskiej
fabryki koncentratu pomidorowego. Na transporterze jakaś 1/6 pomidorów jest
zupełnie zielona (solanina!), a do kadzi z pomidorową pulpą z wielkich
worów wsypywano... zagęstnik sojowy!
Nie wierzę, aby ta aksamitna i gęsta konsystencja keczupu Heinz nie była
efektem podobnego zabiegu i tyle.
Robię keczup, to wiem, jak bardzo trzeba zagęścić pomidory, aby po dodaniu
octu nie był rzadki. W moim przypadku zagęszczenie to jest identyczne, jak
przy robieniu śliwkowych powideł. Czyli z początkowej objętości pulpy ze
wstępnie rozgotowanych owoców pozostaje jakieś 30 procent.
--
XL
Unia „dobrodziejka”:
http://m.telewizjarepublika.pl/te-dane-porazaja-wydrenowali-z-polski-prawie-540-mld-zl,54376.html
XL
2017-11-26 22:49:06 UTC
Permalink
Post by XL
http://www.fakt.pl/pieniadze/zakupy/heinz-to-nie-keczup-przynajmniej-w-izraelu/x0p4gh1
Aż strach się domyślać, co wchodzi w skład pozostałej procentowej części
tego produktu. Przed chwilą obejrzałam w tv filmy z pewnej chińskiej
fabryki koncentratu pomidorowego. Na transporterze jakaś 1/6 pomidorów jest
zupełnie zielona (solanina!), a do kadzi z pomidorową pulpą z wielkich
worów wsypywano... zagęstnik sojowy!
Nie wierzę, aby ta aksamitna i gęsta konsystencja keczupu Heinz nie była
efektem podobnego zabiegu i tyle.
Robię keczup, to wiem, jak bardzo trzeba zagęścić pomidory, aby po dodaniu
octu nie był rzadki. W moim przypadku zagęszczenie to jest identyczne, jak
przy robieniu śliwkowych powideł. Czyli z początkowej objętości pulpy ze
wstępnie rozgotowanych owoców pozostaje jakieś 30 procent.
https://www.google.pl/amp/www.fakt.pl/pieniadze/zakupy/jak-wyglada-produkcja-ketchupu-heinz-uzywa-zgnilych-pomidorow-do-produkcji/j3khf4l.amp
--
XL
Unia „dobrodziejka”:
http://m.telewizjarepublika.pl/te-dane-porazaja-wydrenowali-z-polski-prawie-540-mld-zl,54376.html
Trybun
2017-11-27 16:28:10 UTC
Permalink
Post by XL
http://www.fakt.pl/pieniadze/zakupy/heinz-to-nie-keczup-przynajmniej-w-izraelu/x0p4gh1
Aż strach się domyślać, co wchodzi w skład pozostałej procentowej części
tego produktu. Przed chwilą obejrzałam w tv filmy z pewnej chińskiej
fabryki koncentratu pomidorowego. Na transporterze jakaś 1/6 pomidorów jest
zupełnie zielona (solanina!), a do kadzi z pomidorową pulpą z wielkich
worów wsypywano... zagęstnik sojowy!
Nie wierzę, aby ta aksamitna i gęsta konsystencja keczupu Heinz nie była
efektem podobnego zabiegu i tyle.
Robię keczup, to wiem, jak bardzo trzeba zagęścić pomidory, aby po dodaniu
octu nie był rzadki. W moim przypadku zagęszczenie to jest identyczne, jak
przy robieniu śliwkowych powideł. Czyli z początkowej objętości pulpy ze
wstępnie rozgotowanych owoców pozostaje jakieś 30 procent.
No pewnie że nie jest - to zagęszczenie to " modyfikowana genetycznie
skrobia kukurydziana". Zasadniczo za tym sosem nie przepadam. Jednak
kiedyś z ciekawości po wywiadzie medialno-kuchennego celebryty w TV
postanowiłem poszukać takiego jak on polecał, czyli bez konserwantów i o
dużej zawartości masy pomidorowej. I niestety, różnica tylko w
opakowaniach i cenie - każdy bez wyjątku to sztuczniak. Zresztą nie
trzeba czytać etykiety - normalny koncentrat po otwarciu zaczyna
pleśnieć już po 2-3 dniach, na keczupie nie widać śladów pleśni nawet po
roku.
Ziggi
2017-11-27 17:08:57 UTC
Permalink
Post by Trybun
No pewnie że nie jest - to zagęszczenie to " modyfikowana genetycznie
skrobia kukurydziana". Zasadniczo za tym sosem nie przepadam. Jednak
kiedyś z ciekawości po wywiadzie medialno-kuchennego celebryty w TV
postanowiłem poszukać takiego jak on polecał, czyli bez konserwantów i o
dużej zawartości masy pomidorowej. I niestety, różnica tylko w
opakowaniach i cenie - każdy bez wyjątku to sztuczniak. Zresztą nie
trzeba czytać etykiety - normalny koncentrat po otwarciu zaczyna
pleśnieć już po 2-3 dniach, na keczupie nie widać śladów pleśni nawet po
roku.
Jakby tak patrzec to by wszystko trzeba bylo robic w domu.
Dzisiaj juz niestety nawet produkty sprzed 20 lat to nie to samo co
kiedys bo ma byc tanio jak tylko sie da a niestety na robienie ketchupu,
majonezu, masla czasu brak.

--
Ziggy
XL
2017-11-27 22:14:04 UTC
Permalink
Post by Ziggi
Post by Trybun
No pewnie że nie jest - to zagęszczenie to " modyfikowana genetycznie
skrobia kukurydziana". Zasadniczo za tym sosem nie przepadam. Jednak
kiedyś z ciekawości po wywiadzie medialno-kuchennego celebryty w TV
postanowiłem poszukać takiego jak on polecał, czyli bez konserwantów i o
dużej zawartości masy pomidorowej. I niestety, różnica tylko w
opakowaniach i cenie - każdy bez wyjątku to sztuczniak. Zresztą nie
trzeba czytać etykiety - normalny koncentrat po otwarciu zaczyna
pleśnieć już po 2-3 dniach, na keczupie nie widać śladów pleśni nawet po
roku.
Jakby tak patrzec to by wszystko trzeba bylo robic w domu.
Dzisiaj juz niestety nawet produkty sprzed 20 lat to nie to samo co
kiedys bo ma byc tanio jak tylko sie da a niestety na robienie ketchupu,
majonezu, masla czasu brak.
Oczywiście, niestety tak jest. Można tylko próbować minimalizować zło. I
warto.
Choćby np. ograniczyć spożycie kupnych wędlin - poprzez zastąpienie ich
prostymi domowymi rzeczami, jak np. zwykłe kotlety mielone, które robimy
przecież wszyscy, a które, zimne, wystarczy pokroić na kanapki. Są
świetne. Podobnie wszelkie pieczone/duszone mięso w kawałku, czy też
peklowane „wędliny” z szynkowara, urządzenia bardzo popularnego np. w
Allegro - co o czymś świadczy.
Warto też robić przetwory - dżemy, kiszonki, kompoty - choćby z kupnych
warzyw i owoców.
To przeciez może każdy. Nawet jeśli „pracuje ojojoj”.
Że już nie wspomnę o własnej uprawie warzyw i owoców lub wyrobie
prawdziwych wędlin i serów, co oczywiście sama praktykuję, równocześnie
rozumiejąc, że zwłaszcza w mieście nie jest to możliwe dla kazdego. Tyle,
że kiedy czytam fora poświęcone ww., gdzie piszą ludzie i ze wsi, i z
miast, to mam wrazenie, że nie ma znaczenia miejsce, tylko chęć zapewnienia
bliskim minimum zdrowego jedzenia.
Wynika z moich obserwacji, że wcale nie tylko ja, ale pół Polski samo robi
swoje jedzenie. Zamiast więc z góry odżegnywać się od tego, warto spróbować
- polecam - na poczatek choćby zrobienie większej ilości rzeczonych
mielonych przeznaczyć tę część na „wedlinę”, albo, co prostsze, zapakowanie
tej dodatkowej ilości mięsnej masy do keksówki i upieczenie jej podczas
smażenia kotletów... Jak widać robota jedna, a efektow wiele, nawet
dodatkowy czas nie jest potrzebny, a o ile smaczniej i zdrowiej.
--
XL
Unia „dobrodziejka”:
http://m.telewizjarepublika.pl/te-dane-porazaja-wydrenowali-z-polski-prawie-540-mld-zl,54376.html
stefan
2017-11-27 22:44:13 UTC
Permalink
Post by XL
Oczywiście, niestety tak jest. Można tylko próbować minimalizować zło. I
warto.
Choćby np. ograniczyć spożycie kupnych wędlin - poprzez zastąpienie ich
prostymi domowymi rzeczami, jak np. zwykłe kotlety mielone, które robimy
przecież wszyscy, a które, zimne, wystarczy pokroić na kanapki. Są
świetne. Podobnie wszelkie pieczone/duszone mięso w kawałku, czy też
peklowane „wędliny” z szynkowara, urządzenia bardzo popularnego np. w
Allegro - co o czymś świadczy.
właśnie jutro kończę peklować łopatkę i pojutrze będę miał łopatkę z
dodatkiem wędzonego boczku... :) Mniam.... Już się konsumenci wpraszają
na Barbórkowy plasterek
Naturalnie, będą pukać do drzwi łokciami :) :)
pozdr
Stefan
XL
2017-11-27 22:55:51 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Oczywiście, niestety tak jest. Można tylko próbować minimalizować zło. I
warto.
Choćby np. ograniczyć spożycie kupnych wędlin - poprzez zastąpienie ich
prostymi domowymi rzeczami, jak np. zwykłe kotlety mielone, które robimy
przecież wszyscy, a które, zimne, wystarczy pokroić na kanapki. Są
świetne. Podobnie wszelkie pieczone/duszone mięso w kawałku, czy też
peklowane „wędliny” z szynkowara, urządzenia bardzo popularnego np. w
Allegro - co o czymś świadczy.
właśnie jutro kończę peklować łopatkę i pojutrze będę miał łopatkę z
dodatkiem wędzonego boczku... :) Mniam.... Już się konsumenci wpraszają
na Barbórkowy plasterek
Naturalnie, będą pukać do drzwi łokciami :) :)
O tio tio :-))
--
XL
Unia „dobrodziejka”:
http://m.telewizjarepublika.pl/te-dane-porazaja-wydrenowali-z-polski-prawie-540-mld-zl,54376.html
Trybun
2017-11-28 15:04:32 UTC
Permalink
Post by Ziggi
Post by Trybun
No pewnie że nie jest - to zagęszczenie to " modyfikowana genetycznie
skrobia kukurydziana". Zasadniczo za tym sosem nie przepadam. Jednak
kiedyś z ciekawości po wywiadzie medialno-kuchennego celebryty w TV
postanowiłem poszukać takiego jak on polecał, czyli bez konserwantów i o
dużej zawartości masy pomidorowej. I niestety, różnica tylko w
opakowaniach i cenie - każdy bez wyjątku to sztuczniak. Zresztą nie
trzeba czytać etykiety - normalny koncentrat po otwarciu zaczyna
pleśnieć już po 2-3 dniach, na keczupie nie widać śladów pleśni nawet po
roku.
Jakby tak patrzec to by wszystko trzeba bylo robic w domu.
Dzisiaj juz niestety nawet produkty sprzed 20 lat to nie to samo co
kiedys bo ma byc tanio jak tylko sie da a niestety na robienie ketchupu,
majonezu, masla czasu brak.
--
Ziggy
Czas to jedno, drugie to brak również półproduktów dobrej jakości.
Zupełnie inaczej smakuje gęś pasąca się na łące a inaczej pasiona paszą,
to samo dotyczy krówek - mleko paszowej inaczej smakuje niż od tej łąkowej.
Ziggi
2017-11-28 17:32:08 UTC
Permalink
Post by Trybun
Czas to jedno, drugie to brak również półproduktów dobrej jakości.
Zupełnie inaczej smakuje gęś pasąca się na łące a inaczej pasiona paszą,
to samo dotyczy krówek - mleko paszowej inaczej smakuje niż od tej łąkowej.
Jakby zapotrzebowanie bylo to by nie brakowalo.
Trybun
2017-11-29 15:40:55 UTC
Permalink
Post by Ziggi
Post by Trybun
Czas to jedno, drugie to brak również półproduktów dobrej jakości.
Zupełnie inaczej smakuje gęś pasąca się na łące a inaczej pasiona paszą,
to samo dotyczy krówek - mleko paszowej inaczej smakuje niż od tej łąkowej.
Jakby zapotrzebowanie bylo to by nie brakowalo.
No to żegnaj masełko czy mięsko dorównujące smakiem temu z PRLu.
cef
2017-11-28 18:22:07 UTC
Permalink
Post by Trybun
Czas to jedno, drugie to brak również półproduktów dobrej jakości.
Zupełnie inaczej smakuje gęś pasąca się na łące a inaczej pasiona paszą,
to samo dotyczy krówek - mleko paszowej inaczej smakuje niż od tej łąkowej.
A od takiej krowy na gigancie z żuberkami, to już rarytas :-)
Trefniś
2017-11-28 18:42:56 UTC
Permalink
Czas to jedno, drugie to brak r=F3wnie=BF p=F3=B3produkt=F3w dobrej j=
ako=B6ci. =
Zupe=B3nie inaczej smakuje g=EA=B6 pas=B1ca si=EA na =B3=B1ce a inacz=
ej pasiona =
pasz=B1, to samo dotyczy kr=F3wek - mleko paszowej inaczej smakuje ni=
=BF od =
tej =B3=B1kowej.
A od takiej krowy na gigancie z =BFuberkami, to ju=BF rarytas :-)
Ale=BF ona ma znacznie wa=BFniejsze, spo=B3eczno-polityczne zadania!


-- =

Trefni=B6
Trybun
2017-11-29 15:41:23 UTC
Permalink
Post by cef
Post by Trybun
Czas to jedno, drugie to brak również półproduktów dobrej jakości.
Zupełnie inaczej smakuje gęś pasąca się na łące a inaczej pasiona
paszą, to samo dotyczy krówek - mleko paszowej inaczej smakuje niż od
tej łąkowej.
A od takiej krowy na gigancie z żuberkami, to już rarytas :-)
Pieczeń pewno nie miałaby sobie równych, ale mleka z tego raczej nie da
się uzyskać.

XL
2017-11-27 17:19:21 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by XL
http://www.fakt.pl/pieniadze/zakupy/heinz-to-nie-keczup-przynajmniej-w-izraelu/x0p4gh1
Aż strach się domyślać, co wchodzi w skład pozostałej procentowej części
tego produktu. Przed chwilą obejrzałam w tv filmy z pewnej chińskiej
fabryki koncentratu pomidorowego. Na transporterze jakaś 1/6 pomidorów jest
zupełnie zielona (solanina!), a do kadzi z pomidorową pulpą z wielkich
worów wsypywano... zagęstnik sojowy!
Nie wierzę, aby ta aksamitna i gęsta konsystencja keczupu Heinz nie była
efektem podobnego zabiegu i tyle.
Robię keczup, to wiem, jak bardzo trzeba zagęścić pomidory, aby po dodaniu
octu nie był rzadki. W moim przypadku zagęszczenie to jest identyczne, jak
przy robieniu śliwkowych powideł. Czyli z początkowej objętości pulpy ze
wstępnie rozgotowanych owoców pozostaje jakieś 30 procent.
No pewnie że nie jest - to zagęszczenie to " modyfikowana genetycznie
skrobia kukurydziana". Zasadniczo za tym sosem nie przepadam. Jednak
kiedyś z ciekawości po wywiadzie medialno-kuchennego celebryty w TV
postanowiłem poszukać takiego jak on polecał, czyli bez konserwantów i o
dużej zawartości masy pomidorowej. I niestety, różnica tylko w
opakowaniach i cenie - każdy bez wyjątku to sztuczniak.
W jakims sensie na pewno każdy. Zagęstniki mają wszystkie, nawet jeśli na
opakowaniu w opisie ich nie ma.
Post by Trybun
Zresztą nie
trzeba czytać etykiety - normalny koncentrat po otwarciu zaczyna
pleśnieć już po 2-3 dniach,
Koncentrat a keczup to duża różnica jednak. Koncentrat to czysty
zagęszczony przecier pomidorowy - bardziej zagęszczony, niż powidła. Czasem
kupuję koncentrat „Pudliszki” (kiedy potrzebuję takiego o konsystencji
pasty, bo przecieru domowego na zupę to ja nie zagęszczam) - wg mnie
najlepszy. Dobrze odwodniony, przez co ilość kwasu duża, więc produkt nie
pleśnieje tak szybko. No, chyba że zaczerpnie się ze słoiczka łyzką
uprzednio umoczoną w zupie - wtedy na wniesionej wraz z nią innej
substancji szybciej rozwija się pleśń.
Post by Trybun
na keczupie nie widać śladów pleśni nawet po
roku.
W keczupie to akurat sprawa octu. Ocet to bardzo silny konserwant.
--
XL
Unia „dobrodziejka”:
http://m.telewizjarepublika.pl/te-dane-porazaja-wydrenowali-z-polski-prawie-540-mld-zl,54376.html
Trybun
2017-11-28 15:03:31 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Trybun
Post by XL
http://www.fakt.pl/pieniadze/zakupy/heinz-to-nie-keczup-przynajmniej-w-izraelu/x0p4gh1
Aż strach się domyślać, co wchodzi w skład pozostałej procentowej części
tego produktu. Przed chwilą obejrzałam w tv filmy z pewnej chińskiej
fabryki koncentratu pomidorowego. Na transporterze jakaś 1/6 pomidorów jest
zupełnie zielona (solanina!), a do kadzi z pomidorową pulpą z wielkich
worów wsypywano... zagęstnik sojowy!
Nie wierzę, aby ta aksamitna i gęsta konsystencja keczupu Heinz nie była
efektem podobnego zabiegu i tyle.
Robię keczup, to wiem, jak bardzo trzeba zagęścić pomidory, aby po dodaniu
octu nie był rzadki. W moim przypadku zagęszczenie to jest identyczne, jak
przy robieniu śliwkowych powideł. Czyli z początkowej objętości pulpy ze
wstępnie rozgotowanych owoców pozostaje jakieś 30 procent.
No pewnie że nie jest - to zagęszczenie to " modyfikowana genetycznie
skrobia kukurydziana". Zasadniczo za tym sosem nie przepadam. Jednak
kiedyś z ciekawości po wywiadzie medialno-kuchennego celebryty w TV
postanowiłem poszukać takiego jak on polecał, czyli bez konserwantów i o
dużej zawartości masy pomidorowej. I niestety, różnica tylko w
opakowaniach i cenie - każdy bez wyjątku to sztuczniak.
W jakims sensie na pewno każdy. Zagęstniki mają wszystkie, nawet jeśli na
opakowaniu w opisie ich nie ma.
No niby taki z napisem Mikadek nie zawiera. Teoretycznie każdy wyrób
spożywczy powinien zawierać informację o wszystkich składnikach jakie
zawiera. Tak że jak widzę w lodówce jest tylko ten zalecany dla dzieci
"Mikadek".
Post by XL
Post by Trybun
Zresztą nie
trzeba czytać etykiety - normalny koncentrat po otwarciu zaczyna
pleśnieć już po 2-3 dniach,
Koncentrat a keczup to duża różnica jednak. Koncentrat to czysty
zagęszczony przecier pomidorowy - bardziej zagęszczony, niż powidła. Czasem
kupuję koncentrat „Pudliszki” (kiedy potrzebuję takiego o konsystencji
pasty, bo przecieru domowego na zupę to ja nie zagęszczam) - wg mnie
najlepszy. Dobrze odwodniony, przez co ilość kwasu duża, więc produkt nie
pleśnieje tak szybko. No, chyba że zaczerpnie się ze słoiczka łyzką
uprzednio umoczoną w zupie - wtedy na wniesionej wraz z nią innej
substancji szybciej rozwija się pleśń.
To pomidor i to pomidor. A różnią się nawet tym że koncentrat ogólnie
nie jest przeznaczony do bezpośredniego spożycia, jak keczup.
Post by XL
Post by Trybun
na keczupie nie widać śladów pleśni nawet po
roku.
W keczupie to akurat sprawa octu. Ocet to bardzo silny konserwant.
I sól, i cukier, teoretycznie żadne ekstra konserwanty zdają się być
niepotrzebne. Jednak są dokładane.
Loading...