Ikselka
2017-05-21 15:52:47 UTC
Jak już wspomniałam, ser biały robiony podaną przeze mnie metodą pół na pół
( czyli poprzez równoczesne wytrącanie sernika w słodkim gorącym mleku
KWASEM z identycznej ilości mleka zsiadłego - przy równoczesnym ścinaniu
tegoż sernika czyli kazeiny w mleku zsiadłym ciepłem dostarczonym w mleku
wrzącym) to bardzo dobra metoda otrzymywania wartościowego, zdrowego i
smacznego oraz o świetnych walorach fizycznych produktu mlecznego.
Metoda znana jest i polecana do wyrobu twarożku dla niemowląt, zatem nie ma
przeszkód, aby i dorośli mogli jeść ten smaczny i lekkostrawny ser, co
bardzo polecam.
Wszelkie głosy o niedopuszczalności mieszania mleka zsiadłego ze słodkim i
o rzekomym "niszczeniu białka mleka przez gotowanie" wynikają z arogancji i
niewiedzy osób, które nie znają własności poszczególnych białek mleka -
kazeiny i białek serwatkowych. Opinie takie to urbanlegend środowisk żtp.
pozostających w niewiedzy.
Gdyby zwykłe zagotowanie mleka pozbawiało jego białka jakichkolwiek
własności o które chodzi w żywieniu, wszelkie gotowane mleczne potrawy (w
szczególności dla dzieci) nie miałyby uzasadnienia w pełnowartościowej
diecie człowieka. A są przecież ze wszech miar polecane, jak również picie
przegotowanego mleka jako takiego - albowiem zgodnie z wynikami badań
naukowych (cyt.):
"Kazeina jest najbardziej „ciepłoopornym"białkiem mleka. Przetrzymuje
ona ogrzewanie w 100 C przez 14 godzin, a ulega koagulacji po 1,5 godzinie
w temperaturze 120C.(...)"
http://www.iaea.org/inis/collection/NCLCollectionStore/_Public/29/024/29024567.pdf
O mniej trwałych (w temp. ponad 70 st. C ) białkach serwatkowych można
poczytać dalej w tekście - ale one i tak nie zostają w serze i wraz z
serwatką są wykorzystywane w inny sposób, co nas akurat tu w wątku o serze
nie zajmuje.
Myślę, że powyższe naukowe opracowanie pozwoli, aby co bardziej napastliwe
osoby, niepotrafiące samodzielnie dotrzeć do wiedzy, mogły skorzystać i
zakończyć kompromitowanie się oraz obrażanie tych, którzy są skorzy im tej
wiedzy sporo dostarczyć w sposób przyjazny, a w miarę ciągłych
nieupoważnionych zwrotnych ataków - w przyjazny coraz mniej, co wydaje się
jednakoż uzasadnione.
Wiedza nie jest przymusem, wiedza jest tylko dla chętnych - niech więc
atakujący pozostaną w swoim ciemnym kąciku zamiast utrudniać i komplikować
dyskusję, a wtedy ktoś inny być może skorzysta z wdzięcznością.
( czyli poprzez równoczesne wytrącanie sernika w słodkim gorącym mleku
KWASEM z identycznej ilości mleka zsiadłego - przy równoczesnym ścinaniu
tegoż sernika czyli kazeiny w mleku zsiadłym ciepłem dostarczonym w mleku
wrzącym) to bardzo dobra metoda otrzymywania wartościowego, zdrowego i
smacznego oraz o świetnych walorach fizycznych produktu mlecznego.
Metoda znana jest i polecana do wyrobu twarożku dla niemowląt, zatem nie ma
przeszkód, aby i dorośli mogli jeść ten smaczny i lekkostrawny ser, co
bardzo polecam.
Wszelkie głosy o niedopuszczalności mieszania mleka zsiadłego ze słodkim i
o rzekomym "niszczeniu białka mleka przez gotowanie" wynikają z arogancji i
niewiedzy osób, które nie znają własności poszczególnych białek mleka -
kazeiny i białek serwatkowych. Opinie takie to urbanlegend środowisk żtp.
pozostających w niewiedzy.
Gdyby zwykłe zagotowanie mleka pozbawiało jego białka jakichkolwiek
własności o które chodzi w żywieniu, wszelkie gotowane mleczne potrawy (w
szczególności dla dzieci) nie miałyby uzasadnienia w pełnowartościowej
diecie człowieka. A są przecież ze wszech miar polecane, jak również picie
przegotowanego mleka jako takiego - albowiem zgodnie z wynikami badań
naukowych (cyt.):
"Kazeina jest najbardziej „ciepłoopornym"białkiem mleka. Przetrzymuje
ona ogrzewanie w 100 C przez 14 godzin, a ulega koagulacji po 1,5 godzinie
w temperaturze 120C.(...)"
http://www.iaea.org/inis/collection/NCLCollectionStore/_Public/29/024/29024567.pdf
O mniej trwałych (w temp. ponad 70 st. C ) białkach serwatkowych można
poczytać dalej w tekście - ale one i tak nie zostają w serze i wraz z
serwatką są wykorzystywane w inny sposób, co nas akurat tu w wątku o serze
nie zajmuje.
Myślę, że powyższe naukowe opracowanie pozwoli, aby co bardziej napastliwe
osoby, niepotrafiące samodzielnie dotrzeć do wiedzy, mogły skorzystać i
zakończyć kompromitowanie się oraz obrażanie tych, którzy są skorzy im tej
wiedzy sporo dostarczyć w sposób przyjazny, a w miarę ciągłych
nieupoważnionych zwrotnych ataków - w przyjazny coraz mniej, co wydaje się
jednakoż uzasadnione.
Wiedza nie jest przymusem, wiedza jest tylko dla chętnych - niech więc
atakujący pozostaną w swoim ciemnym kąciku zamiast utrudniać i komplikować
dyskusję, a wtedy ktoś inny być może skorzysta z wdzięcznością.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche