Discussion:
prosze o przepis
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
ewa
2007-09-26 06:34:00 UTC
Permalink
Mam spora prosbe..
Sezon sliwkowy dobiega konca a ja bardzo bym chciala zrobic ciasto z
sliwkami..
Przegladałam google i niestety nie znalazlam niczego co by mnie za ciekawilo
.Wiec gdyby ktos mial p[rzepis na ciasto z sliwkami drozdzowe badz kruche ,
(ale takie sprawdzone ktore sam piecze i smakuje domownikom ) to bardzo
prosze o pomoc..


m&m
"MONI|
2007-09-26 06:48:28 UTC
Permalink
Post by ewa
Mam spora prosbe..
Sezon sliwkowy dobiega konca a ja bardzo bym chciala zrobic ciasto z
sliwkami..
Przegladałam google i niestety nie znalazlam niczego co by mnie za ciekawilo
.Wiec gdyby ktos mial p[rzepis na ciasto z sliwkami drozdzowe badz kruche ,
(ale takie sprawdzone ktore sam piecze i smakuje domownikom ) to bardzo
prosze o pomoc..
spróbuj zrobić ciemne ciasto np murzynek i na powierzchni rozłóż śliwki,
warto spróbować, bardzo fajne połączenie

Pozdrawiam

Monika
medea
2007-09-26 07:12:20 UTC
Permalink
Post by ewa
Mam spora prosbe..
Sezon sliwkowy dobiega konca a ja bardzo bym chciala zrobic ciasto z
sliwkami..
Ja, odkąd znam ten przepis, robię go zawsze, kiedy mam ochotę na
drożdżówkę z owocami. Udaje się zawsze i naprawdę jest pyszne.

Ciasto drożdżowe nocne (z owocami lub bez)

Wieczorem do miski wrzucamy:

5dag drożdży
szklanka mleka
szklanka cukru (można połączyć z cukrem waniliowym)
pół szklanki oleju
szczypta soli

Zostawiamy w misce na noc, _nie_mieszając_składników_, pod przykryciem.
Rano (ale zdarzało mi się robić to już po południu, bo rano nie miałam
czasu) dodajemy:

3 jajka*
pół kg mąki

i dokładnie miksujemy w mikserem na gładką masę. Ciasto jest lejące się,
nie takie jak zwykłe drożdżowe. Wlewamy masę do blachy (ja mam 24x30cm)
i czekamy aż nieco urośnie. Potem wykładamy na wierzch owoce, wstawiamy
do zimnego piekarnika i pieczemy około 1 godziny w 170st. Po upieczeniu
posypujemy cukrem pudrem.

Ciasto nie wymaga wyrabiania, udaje się jak już pisałam zawsze, a w
dodatku ma taka puszystość i lekkość, którą trudno osiągnąć robiąc
tradycyjną drożdżówkę z wyrabianiem.

* w oryginalnym przepisie jajka dodaje się też do miski na noc, ale ja
to zmodyfikowałam, bo jajka lubią wyschnąć w tej misce przez 12 godzin i
trudno je potem rozrobić.

Pozdrawiam
Ewa
ewa
2007-09-26 12:58:48 UTC
Permalink
Witaj

Medea dziekuje za przepis, napewno go wykorzystam i wieczorem nastawie
ciasto. :)
MAm pytanie czy probowałas piec je np. z twarogiem??
Kiedys jadlam wlasnie drozdzowe z masa twarogowa..I tak sobie dumam czy aby
nie mozna bylo dac np. zamiast owocow twarogu na slodko..

A może probowalas??

pozdrawiam
medea
2007-09-26 14:26:08 UTC
Permalink
Post by ewa
Witaj
Medea dziekuje za przepis, napewno go wykorzystam i wieczorem nastawie
ciasto. :)
MAm pytanie czy probowałas piec je np. z twarogiem??
Nie, nie próbowałam, chociaż chodziło mi po głowie, żeby zrobić je z
budyniem. Myślę, że nie powinno być problemu, o ile nie dasz tego
twarogu zbyt dużo. Ale może najpierw spróbuj z tymi owocami, żeby się
nie zniechęcić w razie czego ;-).

Pozdrawiam
Ewa
ewa
2007-09-26 12:58:48 UTC
Permalink
Witaj

Medea dziekuje za przepis, napewno go wykorzystam i wieczorem nastawie
ciasto. :)
MAm pytanie czy probowałas piec je np. z twarogiem??
Kiedys jadlam wlasnie drozdzowe z masa twarogowa..I tak sobie dumam czy aby
nie mozna bylo dac np. zamiast owocow twarogu na slodko..

A może probowalas??

pozdrawiam
MOLNARka
2007-09-26 14:39:36 UTC
Permalink
Post by medea
Zostawiamy w misce na noc, _nie_mieszając_składników_,
Tylko się upewnię ... nie mieszając w ogóle ???
Tak jak wspię tak zostawić?
Czy jednak przemieszać ale nie rozmieszac do końca ???

Pozdrawiam
MOLNARka ... ciasta mi nie wychodzą ;-(
medea
2007-09-26 14:47:56 UTC
Permalink
Post by MOLNARka
Post by medea
Zostawiamy w misce na noc, _nie_mieszając_składników_,
Tylko się upewnię ... nie mieszając w ogóle ???
Tak jak wspię tak zostawić?
Tak, w ogóle bez mieszania. Wsypać i zostawić pod ściereczką w misce.
Nie sądzę, żeby kolejność wrzucania miała jakieś znaczenie, ale ja
wrzucam najpierw drożdże, potem cukier, olej i mleko. Następnego dnia
solidnie miksuję wszystko z jajami i mąką. Robiłam to ciasto dziesiątki
razy - za każdym razem się udawało.

Pozdrawiam
Ewa
medea
2007-09-26 15:54:05 UTC
Permalink
Aha, drożdże rozkruszam.

Ewa
JaMyszka
2017-06-13 07:39:56 UTC
Permalink
Post by medea
Ja, odkąd znam ten przepis, robię go zawsze, kiedy mam ochotę na
drożdżówkę z owocami. Udaje się zawsze i naprawdę jest pyszne.
Ciasto drożdżowe nocne (z owocami lub bez)
5dag drożdży
szklanka mleka
szklanka cukru (można połączyć z cukrem waniliowym)
pół szklanki oleju
szczypta soli
Zostawiamy w misce na noc, _nie_mieszając_składników_, pod przykryciem.
Rano (ale zdarzało mi się robić to już po południu, bo rano nie miałam
3 jajka*
pół kg mąki
i dokładnie miksujemy w mikserem na gładką masę. Ciasto jest lejące się,
nie takie jak zwykłe drożdżowe. Wlewamy masę do blachy (ja mam 24x30cm)
i czekamy aż nieco urośnie. Potem wykładamy na wierzch owoce, wstawiamy
do zimnego piekarnika i pieczemy około 1 godziny w 170st. Po upieczeniu
posypujemy cukrem pudrem.
Ciasto nie wymaga wyrabiania, udaje się jak już pisałam zawsze, a w
dodatku ma taka puszystość i lekkość, którą trudno osiągnąć robiąc
tradycyjną drożdżówkę z wyrabianiem.
* w oryginalnym przepisie jajka dodaje się też do miski na noc, ale ja
to zmodyfikowałam, bo jajka lubią wyschnąć w tej misce przez 12 godzin i
trudno je potem rozrobić.
Pozdrawiam
Ewa
Dopiero teraz upiekłam to ciasto i świadomie podbijam ten wątek.
Dziękuję :)

--
Pozdrawiam
JM
tandoori.curry
2017-06-13 15:30:31 UTC
Permalink
Post by medea
5dag drożdży
na
Post by medea
pół kg mąki
Czy to nie za dużo drożdży na pół kilograma mąki ? Nie będzie mi sie
odbijać ? ))) Pytam bo przy pieczeniu chleba na około 4 kg mąki tyle
właśnie zużywam drożdży...)
Pozdrawiam
Trefniś
2017-06-13 15:45:30 UTC
Permalink
5dag dro=BFd=BFy
na
p=F3=B3 kg m=B1ki
Czy to nie za du=BFo dro=BFd=BFy na p=F3=B3 kilograma m=B1ki ? Nie b=EA=
dzie mi sie
odbija=E6 ? ))) Pytam bo przy pieczeniu chleba na oko=B3o 4 kg m=B1ki =
tyle
w=B3a=B6nie zu=BFywam dro=BFd=BFy...)
Spokojnie, proporcje s=B1 prawid=B3owe :)
S=B3odkie ciasto dro=BFd=BFowe to przecie=BF nie jest pos=B3odzony chleb=
:)
Ciasto musi smakowa=E6 dro=BFd=BFami, a posmak dro=BFd=BFy w chlebie jes=
t =

niepo=BF=B1dany.

Te dro=BFd=BFe podczas pieczenia zostan=B1 zamordowane, nie gro=BF=B1 =BF=
adne =

perturbacje =BFo=B3=B1dkowe ze strony "ro=B6ni=EAcia" w =BFo=B3=B1dku.

-- =

Trefni=B6
tandoori.curry
2017-06-13 15:49:40 UTC
Permalink
OK. Dzięki
Ikselka
2017-06-13 21:10:29 UTC
Permalink
Post by tandoori.curry
Post by medea
5dag drożdży
na
Post by medea
pół kg mąki
Czy to nie za dużo drożdży na pół kilograma mąki ? Nie będzie mi sie
odbijać ? ))) Pytam bo przy pieczeniu chleba na około 4 kg mąki tyle
właśnie zużywam drożdży...)
Pozdrawiam
Do ciast słodkich trzeba więcej drożdży, bo wbrew pozorom w bardziej
słodkim środowisku drożdże gorzej się rozmnażają - dlatego aby takie ciasto
rosło, musi ich być więcej na samym starcie.
Im więcej cukru, tym drożdże gorzej się rozmnażają i gorzej pracują, co
najlepiej widać, kiedy do ciasta drożdżowego wsypiesz za dużo cukru niż są
w stanie wytrzymać - wtedy cukier działa już zupełnie hamująco na ich
rozwój (czyli wtedy już jest konserwantem, jak w konfiturze) i drożdże
wcale nie pracują, przez co ciasto wcale nie rośnie.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
Animka
2017-06-13 21:09:24 UTC
Permalink
Post by JaMyszka
Post by medea
Ja, odkąd znam ten przepis, robię go zawsze, kiedy mam ochotę na
drożdżówkę z owocami. Udaje się zawsze i naprawdę jest pyszne.
Ciasto drożdżowe nocne (z owocami lub bez)
5dag drożdży
szklanka mleka
szklanka cukru (można połączyć z cukrem waniliowym)
pół szklanki oleju
szczypta soli
Zostawiamy w misce na noc, _nie_mieszając_składników_, pod przykryciem.
Rano (ale zdarzało mi się robić to już po południu, bo rano nie miałam
3 jajka*
pół kg mąki
i dokładnie miksujemy w mikserem na gładką masę. Ciasto jest lejące się,
nie takie jak zwykłe drożdżowe. Wlewamy masę do blachy (ja mam 24x30cm)
i czekamy aż nieco urośnie. Potem wykładamy na wierzch owoce, wstawiamy
do zimnego piekarnika i pieczemy około 1 godziny w 170st. Po upieczeniu
posypujemy cukrem pudrem.
Ciasto nie wymaga wyrabiania, udaje się jak już pisałam zawsze, a w
dodatku ma taka puszystość i lekkość, którą trudno osiągnąć robiąc
tradycyjną drożdżówkę z wyrabianiem.
* w oryginalnym przepisie jajka dodaje się też do miski na noc, ale ja
to zmodyfikowałam, bo jajka lubią wyschnąć w tej misce przez 12 godzin i
trudno je potem rozrobić.
Pozdrawiam
Ewa
Dopiero teraz upiekłam to ciasto i świadomie podbijam ten wątek.
Dziękuję :)
Nie wyobrażam sobie ciasta drożdżowego z olejem, a nie z masłem.
--
animka
Fragi
2017-06-13 22:51:47 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by JaMyszka
Post by medea
Ja, odkąd znam ten przepis, robię go zawsze, kiedy mam ochotę na
drożdżówkę z owocami. Udaje się zawsze i naprawdę jest pyszne.
Ciasto drożdżowe nocne (z owocami lub bez)
5dag drożdży
szklanka mleka
szklanka cukru (można połączyć z cukrem waniliowym)
pół szklanki oleju
szczypta soli
Zostawiamy w misce na noc, _nie_mieszając_składników_, pod przykryciem.
Rano (ale zdarzało mi się robić to już po południu, bo rano nie miałam
3 jajka*
pół kg mąki
i dokładnie miksujemy w mikserem na gładką masę. Ciasto jest lejące się,
nie takie jak zwykłe drożdżowe. Wlewamy masę do blachy (ja mam 24x30cm)
i czekamy aż nieco urośnie. Potem wykładamy na wierzch owoce, wstawiamy
do zimnego piekarnika i pieczemy około 1 godziny w 170st. Po upieczeniu
posypujemy cukrem pudrem.
Ciasto nie wymaga wyrabiania, udaje się jak już pisałam zawsze, a w
dodatku ma taka puszystość i lekkość, którą trudno osiągnąć robiąc
tradycyjną drożdżówkę z wyrabianiem.
* w oryginalnym przepisie jajka dodaje się też do miski na noc, ale ja
to zmodyfikowałam, bo jajka lubią wyschnąć w tej misce przez 12 godzin i
trudno je potem rozrobić.
Pozdrawiam
Ewa
Dopiero teraz upiekłam to ciasto i świadomie podbijam ten wątek.
Dziękuję :)
Nie wyobrażam sobie ciasta drożdżowego z olejem, a nie z masłem.
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
--
M.
Ikselka
2017-06-13 23:11:37 UTC
Permalink
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
Fragi
2017-06-13 23:27:13 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)

M.
FEniks
2017-06-14 09:31:15 UTC
Permalink
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.

Ewa
Ikselka
2017-06-14 10:42:51 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Roztopione masło - i do lodówki? Przepis jest wtedy bez sensu. Masło
stężeje i ciasto nie wyrośnie. Logika Ci siada znowu.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
FEniks
2017-06-14 10:54:33 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Roztopione masło - i do lodówki?
Do lodówki? Gdzie jest tak napisane?

Ewa
Ikselka
2017-06-14 11:12:50 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Roztopione masło - i do lodówki?
Do lodówki? Gdzie jest tak napisane?
Bez lodówki też stężeje w takim czasie.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
FEniks
2017-06-14 11:55:45 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Roztopione masło - i do lodówki?
Do lodówki? Gdzie jest tak napisane?
Bez lodówki też stężeje w takim czasie.
Nie rób, przecież obowiązku nie ma.

Ewa
Ikselka
2017-06-14 19:32:59 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Roztopione masło - i do lodówki?
Do lodówki? Gdzie jest tak napisane?
Bez lodówki też stężeje w takim czasie.
Nie rób, przecież obowiązku nie ma.
Nie robię, tylko prostuję Twoje rady.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
Pszemol
2017-06-14 12:00:55 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem na
długim wyrastaniu.
Te 5dag drożdży to rozumiem chodzi o drożdze mokre, w kostce.
Ile to wyjdzie drożdzy suchych, w proszku/granulkach, Ewa?
Chcę sobie zrobić tą Twoją drożdzówkę :-)
FEniks
2017-06-14 12:17:54 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem na
długim wyrastaniu.
Te 5dag drożdży to rozumiem chodzi o drożdze mokre, w kostce.
Ile to wyjdzie drożdzy suchych, w proszku/granulkach, Ewa?
Na moich drożdżach instant jest napisane, że 8g zastępuje 25g świeżych.
Nigdy nie robiłam z suszonych drożdży, więc nie ręczę za efekt.
Post by Pszemol
Chcę sobie zrobić tą Twoją drożdzówkę :-)
Z tą "moją" to nie przesadzajmy. Sama dostałam przepis od kogoś, lekko
zmodyfikowałam. A teraz zajrzałam do Kuchni Polskiej i jest tam bardzo
podobny przepis, z tym że oni zalecają "starter" wymieszać i zostawić na
noc. Na drugi dzień dodać mąkę i rodzynki. No i proporcje są trochę
inne. NB W tym ich przepisie jest masło lub margaryna.

Ewa
Pszemol
2017-06-14 14:36:15 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Pszemol
Te 5dag drożdży to rozumiem chodzi o drożdze mokre, w kostce.
Ile to wyjdzie drożdzy suchych, w proszku/granulkach, Ewa?
Na moich drożdżach instant jest napisane, że 8g zastępuje 25g świeżych.
U nas nie występują drożdże świeże w handlu, więc nikt nie informuje na
opakowaniu suchych o tej konwersji - dzięki :-)

7-8g to jedna cała saszetka u mnie w amerykańskich "bakers yeast". A
występują w dwu wersjach: regular i instant. Saszetka wygląda tak samo i ma
tyle samo gram w srodku.
Post by FEniks
Nigdy nie robiłam z suszonych drożdży, więc nie ręczę za efekt.
Czyli 5dg, 50g mokrych będzie dwie saszetki, o ile dobrze rozkimiłem deka
gramy :-)
Post by FEniks
Post by Pszemol
Chcę sobie zrobić tą Twoją drożdzówkę :-)
Z tą "moją" to nie przesadzajmy. Sama dostałam przepis od kogoś, lekko
zmodyfikowałam.
Czyli jest Twoja :-)
Post by FEniks
A teraz zajrzałam do Kuchni Polskiej i jest tam bardzo
podobny przepis, z tym że oni zalecają "starter" wymieszać i zostawić na
noc.
Myślę że zamieszanie niewiele da - tam do lodowki w przepisie idą tylko
drożdze, cukier i mleko. Bez mieszania się wszystko szybko i tak rozpuści..
Post by FEniks
Na drugi dzień dodać mąkę i rodzynki. No i proporcje są trochę
inne.
Jakie?
Post by FEniks
NB W tym ich przepisie jest masło lub margaryna.
:-))
FEniks
2017-06-14 20:38:41 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by FEniks
Post by Pszemol
Te 5dag drożdży to rozumiem chodzi o drożdze mokre, w kostce.
Ile to wyjdzie drożdzy suchych, w proszku/granulkach, Ewa?
Na moich drożdżach instant jest napisane, że 8g zastępuje 25g świeżych.
U nas nie występują drożdże świeże w handlu,
Ale bieda w tej Ameryce! ;)
Post by Pszemol
więc nikt nie informuje na
opakowaniu suchych o tej konwersji - dzięki :-)
7-8g to jedna cała saszetka u mnie w amerykańskich "bakers yeast". A
występują w dwu wersjach: regular i instant. Saszetka wygląda tak samo i ma
tyle samo gram w srodku.
U nas też zazwyczaj są saszetki 8-gramowe. I chyba tylko instant. Mało
mam z nimi doświadczenia, bo zwykle używam świeżych drożdży, chociaż
lubię mieć w szafce saszetkę suchych, tak na wszelki wypadek, gdyby mi
się nagle zachciało piec. ;)
Post by Pszemol
Post by FEniks
Nigdy nie robiłam z suszonych drożdży, więc nie ręczę za efekt.
Czyli 5dg, 50g mokrych będzie dwie saszetki, o ile dobrze rozkimiłem deka
gramy :-)
Na to wygląda. Ciekawa jestem, jaki będzie efekt. Suche drożdże nie
wymagają robienia rozczynu, więc nie wiem, czy w ogóle jest sens w taki
sam sposób do tego ciasta podchodzić. Może po prostu zostawić na dłużej
już wymieszane wszystkie składniki?
Post by Pszemol
Myślę że zamieszanie niewiele da - tam do lodowki w przepisie idą tylko
drożdze, cukier i mleko.
Nic nie idzie do lodówki! Wręcz przeciwnie - wszystko musi być w
temperaturze pokojowej. W tym chyba tkwi cały sekret, plus odpowiednio
długi czas wyrastania.
Post by Pszemol
Post by FEniks
Na drugi dzień dodać mąkę i rodzynki. No i proporcje są trochę
inne.
Jakie?
W Kuchni Polskiej występuje ten przepis jako "ciasto drożdżowe bez
wyrabiania" - 5dag drożdży, 2 szkl. mleka, 4 jaja, 2 szkl. cukru
(strasznie dużo tego cukru!), 25 dag masła lub margaryny, 1 kg mąki,
rodzynki, skórka pomarańczowa. Drożdże, mleko, jaja, cukier i
rozpuszczony tłuszcz wymieszać i zostawić na noc. Na drugi dzień dodać
mąkę, rodzynki i skórkę. Nic nie piszą o wyrastaniu ciasta już po
dodaniu mąki. Ja jeszcze zostawiam do wyrośnięcia, więc przepis dość
znacznie się różni, zwłaszcza proporcjami, ale idea podobna.

Ewa
Pszemol
2017-06-14 21:07:41 UTC
Permalink
Post by FEniks
Ale bieda w tej Ameryce! ;)
Straszna! :-)
Post by FEniks
U nas też zazwyczaj są saszetki 8-gramowe. I chyba tylko instant. Mało
mam z nimi doświadczenia, bo zwykle używam świeżych drożdży, chociaż
lubię mieć w szafce saszetkę suchych, tak na wszelki wypadek, gdyby mi
się nagle zachciało piec. ;)
Słusznie. Nigdy nie znasz dnia ani godziny.
Post by FEniks
Na to wygląda. Ciekawa jestem, jaki będzie efekt. Suche drożdże nie
wymagają robienia rozczynu, więc nie wiem, czy w ogóle jest sens w taki
sam sposób do tego ciasta podchodzić. Może po prostu zostawić na dłużej
już wymieszane wszystkie składniki?
I jedne i drugie drożdże są żywe i zaczynają papusiać, rosnąć i się
rozmnażać jak tylko będą mieć do tego waruny.
Post by FEniks
Nic nie idzie do lodówki! Wręcz przeciwnie - wszystko musi być w
temperaturze pokojowej. W tym chyba tkwi cały sekret, plus odpowiednio
długi czas wyrastania.
:-) o ja głupi, czytać nie umim :-)
Post by FEniks
W Kuchni Polskiej występuje ten przepis jako "ciasto drożdżowe bez
wyrabiania" - 5dag drożdży, 2 szkl. mleka, 4 jaja, 2 szkl. cukru
(strasznie dużo tego cukru!),
Może szklanki były za ŚP Komuny mniejsze od dzisiejszych "cups"?
Post by FEniks
25 dag masła lub margaryny, 1 kg mąki,
rodzynki, skórka pomarańczowa. Drożdże, mleko, jaja, cukier i
rozpuszczony tłuszcz wymieszać i zostawić na noc. Na drugi dzień dodać
mąkę, rodzynki i skórkę.
Tak mi opisywano robienie ciasta na chleb - też tam było zostawianie
pierwszej partii na długie "drożdżenie" całą noc :-)
Post by FEniks
Nic nie piszą o wyrastaniu ciasta już po
dodaniu mąki. Ja jeszcze zostawiam do wyrośnięcia, więc przepis dość
znacznie się różni, zwłaszcza proporcjami, ale idea podobna.
Dzięki Ewa. Poeksperymentuję sobie.
A jak bede musiał dłuższy pasek kupić to Twoja wina jak by co ;-)
FEniks
2017-06-15 20:54:15 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by FEniks
W Kuchni Polskiej występuje ten przepis jako "ciasto drożdżowe bez
wyrabiania" - 5dag drożdży, 2 szkl. mleka, 4 jaja, 2 szkl. cukru
(strasznie dużo tego cukru!),
Może szklanki były za ŚP Komuny mniejsze od dzisiejszych "cups"?
Nie sądzę. W starych przepisach mojej mamy cukru zwykle było strasznie
dużo w porównaniu z tym, jak się teraz piecze (a właściwie - jak ja piekę).
A tak na marginesie - ta moja Kuchnia Polska to 45 wydanie, już z czasów
pokomunistycznych, z 2000 roku. Prezent ślubny. ;)
Post by Pszemol
Dzięki Ewa. Poeksperymentuję sobie.
A jak bede musiał dłuższy pasek kupić to Twoja wina jak by co ;-)
Ciekawa jestem efektów. Także tych pasiastych. ;)

Ewa
Qrczak
2017-06-16 16:06:30 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Pszemol
Post by FEniks
Post by Pszemol
Te 5dag drożdży to rozumiem chodzi o drożdze mokre, w kostce.
Ile to wyjdzie drożdzy suchych, w proszku/granulkach, Ewa?
Na moich drożdżach instant jest napisane, że 8g zastępuje 25g świeżych.
U nas nie występują drożdże świeże w handlu,
Ale bieda w tej Ameryce! ;)
No... broń każdy mieć może, a żywych drożdży się boją.

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
Pszemol
2017-06-16 18:59:44 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by FEniks
Post by Pszemol
Post by FEniks
Post by Pszemol
Te 5dag drożdży to rozumiem chodzi o drożdze mokre, w kostce.
Ile to wyjdzie drożdzy suchych, w proszku/granulkach, Ewa?
Na moich drożdżach instant jest napisane, że 8g zastępuje 25g świeżych.
U nas nie występują drożdże świeże w handlu,
Ale bieda w tej Ameryce! ;)
No... broń każdy mieć może, a żywych drożdży się boją.
Podejrzewam że mają zbyt krótką trwałość w sklepie jak na produkt rzadko
kupowany.

Mało tu ludzi się jeszcze zajmuje pieczeniem czegoś w domu.
Qrczak
2017-06-16 20:25:16 UTC
Permalink
Post by Pszemol
Post by Qrczak
Post by FEniks
Post by Pszemol
Post by FEniks
Post by Pszemol
Te 5dag drożdży to rozumiem chodzi o drożdze mokre, w kostce.
Ile to wyjdzie drożdzy suchych, w proszku/granulkach, Ewa?
Na moich drożdżach instant jest napisane, że 8g zastępuje 25g świeżych.
U nas nie występują drożdże świeże w handlu,
Ale bieda w tej Ameryce! ;)
No... broń każdy mieć może, a żywych drożdży się boją.
Podejrzewam że mają zbyt krótką trwałość w sklepie jak na produkt rzadko
kupowany.
Mało tu ludzi się jeszcze zajmuje pieczeniem czegoś w domu.
Akurat drożdże służą nie tylko do pieczenia, ha.

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
Animka
2017-06-16 22:10:54 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Pszemol
Post by Qrczak
Post by FEniks
Post by Pszemol
Post by FEniks
Post by Pszemol
Te 5dag drożdży to rozumiem chodzi o drożdze mokre, w kostce.
Ile to wyjdzie drożdzy suchych, w proszku/granulkach, Ewa?
Na moich drożdżach instant jest napisane, że 8g zastępuje 25g świeżych.
U nas nie występują drożdże świeże w handlu,
Ale bieda w tej Ameryce! ;)
No... broń każdy mieć może, a żywych drożdży się boją.
Podejrzewam że mają zbyt krótką trwałość w sklepie jak na produkt rzadko
kupowany.
Mało tu ludzi się jeszcze zajmuje pieczeniem czegoś w domu.
Akurat drożdże służą nie tylko do pieczenia, ha.
Np. ja lubię piec na drożdżach suszonych z tych torebeczek.
Mam je zawsze pod ręką i nie muszę latać po sklepach w poszukiwaniu
świeżych. Te świeże nie zawsze bywają świeże.
--
animka
Fragi
2017-06-15 00:50:38 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Ja byłam ciekawa jak wyjdzie z olejem właśnie :-) I mi smakowało. Jest
nieco inne w smaku, ale mi to odpowiada, jako odmiana. A z masełkiem też
lubię...
--
M.
Ikselka
2017-06-15 06:55:45 UTC
Permalink
Post by Fragi
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Ja byłam ciekawa jak wyjdzie z olejem właśnie :-) I mi smakowało.
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
Post by Fragi
Jest
nieco inne w smaku, ale mi to odpowiada, jako odmiana. A z masełkiem też
lubię...
Owszem, olej jest OK, masło wymiata. Ja po prostu nie mam powodu używać
oleju.
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
FEniks
2017-06-15 20:49:07 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
Olej za komuny i olej obecny to zupełnie inna bajka.

Ewa
Ikselka
2017-06-15 21:17:02 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Ikselka
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
Olej za komuny i olej obecny to zupełnie inna bajka.
Pewnie jakaś myśl przyświeca temu stwierdzeniu?
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
FEniks
2017-06-16 06:35:17 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
Olej za komuny i olej obecny to zupełnie inna bajka.
Pewnie jakaś myśl przyświeca temu stwierdzeniu?
O rzepaku sama wyguglasz, czy pomóc?

Ewa
Trefniś
2017-06-16 07:00:20 UTC
Permalink
Piek=B3am kilka razy w =BFyciu (stan wojenny, kartki na mas=B3o) c=
iasto z =
olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakie=B6 szybkie ucierane babki, dro=BF=
d=BFowe z
olejem mo=BFe ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wra=BFenie wilgoci =
w =
cie=B6cie, a
z mas=B3em ciasto wydaje si=EA bardziej suche. Dlatego wielu osobom=
olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie=
=
piekli
nawet ze smalcem, o ile by=B3. Ze wszystkim by=B3y trudno=B6ci, naw=
et tego =
oleju
nie by=B3o.
Olej za komuny i olej obecny to zupe=B3nie inna bajka.
Pewnie jaka=B6 my=B6l przy=B6wieca temu stwierdzeniu?
O rzepaku sama wyguglasz, czy pom=F3c?
Ewa, olej!

-- =

Trefni=B6
XL
2017-06-16 15:37:12 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
Olej za komuny i olej obecny to zupełnie inna bajka.
Pewnie jakaś myśl przyświeca temu stwierdzeniu?
O rzepaku sama wyguglasz, czy pomóc?
O ówczesnym braku wyboru SOBIE wyguglaj.
FEniks
2017-06-16 21:19:17 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
Olej za komuny i olej obecny to zupełnie inna bajka.
Pewnie jakaś myśl przyświeca temu stwierdzeniu?
O rzepaku sama wyguglasz, czy pomóc?
O ówczesnym braku wyboru SOBIE wyguglaj.
Ale cóż ów ma do ciasta z olejem obecnie?
Oj, znowu szkoda kotka...

Ewa
Qrczak
2017-06-16 16:19:02 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że wtedy
było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
XL
2017-06-16 18:51:42 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Ikselka
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że wtedy
było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
Bywało. Na kartki. W każdej zachcianek to tylko za żółtymi zasłonami. TW
Bolek mógłby coś o tym powiedzieć, ale onże w usenecie niebywały.
XL
2017-06-16 19:50:32 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Qrczak
Post by Ikselka
Piekłam kilka razy w życiu (stan wojenny, kartki na masło) ciasto z olejem
- np. jogurtowe, metrowiec, jakieś szybkie ucierane babki, drożdżowe z
olejem może ze dwa razy, no pewnie. Olej daje wrażenie wilgoci w cieście, a
z masłem ciasto wydaje się bardziej suche. Dlatego wielu osobom olej
bardziej odpowiada. Ja mam uraz z okresu kartkowo-wojennego. Ludzie piekli
nawet ze smalcem, o ile był. Ze wszystkim były trudności, nawet tego oleju
nie było.
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że wtedy
było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
Bywało. Na kartki. W każdej zachciane
j
Post by XL
to tylko za żółtymi zasłonami. TW
Bolek mógłby coś o tym powiedzieć, ale onże w usenecie niebywały.
J.w.
FEniks
2017-06-16 21:19:57 UTC
Permalink
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!

Ewa
XL
2017-06-16 22:00:48 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
stefan
2017-06-17 08:54:24 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów. w 1967 roku za
uzbierane ze stypendium pieniążki (II klasa Technikum) w takim sklepie
:Konsumy: kupowaliśmy buty ogólnowojskowe ze spinaczami, kurtki
ocieplane tzw behatki. kilka lat później (już za Gierka 1972) bez
problemu kożuszek 3/4 (na długie, tzw stróżowskie z długim futrem trzeba
było czekać.
Dla mnie synonimem niedostępności był Gallux - towary jakościowo dobre
ale ceny przeliczane z dolarów z 500% narzutem...
pozdr
Stefan
FEniks
2017-06-17 10:17:23 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.

Ewa
XL
2017-06-17 10:48:36 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.
Ewa
Twoja na pewno - nie chodziłaś wtedy jeszcze, ale mogłaś być noszona.
FEniks
2017-06-17 10:55:46 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.
Ewa
Twoja na pewno - nie chodziłaś wtedy jeszcze, ale mogłaś być noszona.
Sądzisz, że nie chodziłam, ale pamiętam? No no...

Ewa
XL
2017-06-17 12:32:09 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.
Ewa
Twoja na pewno - nie chodziłaś wtedy jeszcze, ale mogłaś być noszona.
Sądzisz, że nie chodziłam, ale pamiętam? No no...
Ja sądzę tylko, że nie chodziłaś. Ale skoro sama twierdzisz, że pamiętasz,
to widocznie nie wyglądasz na swoje lata. Ot, siurpryza, LOL.
FEniks
2017-06-17 19:22:01 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.
Ewa
Twoja na pewno - nie chodziłaś wtedy jeszcze, ale mogłaś być noszona.
Sądzisz, że nie chodziłam, ale pamiętam? No no...
Ja sądzę tylko, że nie chodziłaś. Ale skoro sama twierdzisz, że pamiętasz
Najlepszą jakość? Twierdzę, że Ty dobrze pamiętasz, bo często wspominasz
z rozrzewnieniem.

Ewa
XL
2017-06-17 19:35:14 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej
ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.
Ewa
Twoja na pewno - nie chodziłaś wtedy jeszcze, ale mogłaś być noszona.
Sądzisz, że nie chodziłam, ale pamiętam? No no...
Ja sądzę tylko, że nie chodziłaś. Ale skoro sama twierdzisz, że pamiętasz
Najlepszą jakość?
Żółte zadłuży - nie kręć.
Post by FEniks
Twierdzę, że Ty dobrze pamiętasz, bo często wspominasz
z rozrzewnieniem.
No widzisz, cóż, no właśnie ja tak, a Ty nie możesz tego pamiętać, bo
pewnie żadna noga z Twej rodziny w zwykłym sklepie wtedy nie postała - otóż
ZDARZAŁO SIĘ, że coś się pojawiało w zwykłym sklepie, co za żółtymi
zasłonami było zawsze.
FEniks
2017-06-17 19:38:15 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej
ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.
Ewa
Twoja na pewno - nie chodziłaś wtedy jeszcze, ale mogłaś być noszona.
Sądzisz, że nie chodziłam, ale pamiętam? No no...
Ja sądzę tylko, że nie chodziłaś. Ale skoro sama twierdzisz, że pamiętasz
Najlepszą jakość?
Żółte zadłuży - nie kręć.
Post by FEniks
Twierdzę, że Ty dobrze pamiętasz, bo często wspominasz
z rozrzewnieniem.
No widzisz, cóż, no właśnie ja tak, a Ty nie możesz tego pamiętać, bo
pewnie żadna noga z Twej rodziny w zwykłym sklepie wtedy nie postała - otóż
ZDARZAŁO SIĘ, że coś się pojawiało w zwykłym sklepie, co za żółtymi
zasłonami było zawsze.
Widzę, że jako córka byłego sekretarza partii usilnie poszukujesz
współtowarzysza (nomen omen) niedoli (lub raczej doli). Cóż, nie u mnie
szukaj tego towarzystwa. Pa.

Ewa
XL
2017-06-17 19:41:00 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej
ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.
Ewa
Twoja na pewno - nie chodziłaś wtedy jeszcze, ale mogłaś być noszona.
Sądzisz, że nie chodziłam, ale pamiętam? No no...
Ja sądzę tylko, że nie chodziłaś. Ale skoro sama twierdzisz, że pamiętasz
Najlepszą jakość?
Żółte zadłuży - nie kręć.
Post by FEniks
Twierdzę, że Ty dobrze pamiętasz, bo często wspominasz
z rozrzewnieniem.
No widzisz, cóż, no właśnie ja tak, a Ty nie możesz tego pamiętać, bo
pewnie żadna noga z Twej rodziny w zwykłym sklepie wtedy nie postała - otóż
ZDARZAŁO SIĘ, że coś się pojawiało w zwykłym sklepie, co za żółtymi
zasłonami było zawsze.
Widzę, że jako córka byłego sekretarza partii usilnie poszukujesz
współtowarzysza (nomen omen) niedoli (lub raczej doli). Cóż, nie u mnie
szukaj tego towarzystwa. Pa.
Dobrze radzę - poszukaj towarzyszy w swojej rodzinie - możesz (nie) być
zdziwiona.
XL
2017-06-17 19:39:24 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by stefan
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej
ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
nieco mnie śmieszy to mitologizowanie tych sklepów.
Moja noga w takim sklepie nigdy nie postała.
Ewa
Twoja na pewno - nie chodziłaś wtedy jeszcze, ale mogłaś być noszona.
Sądzisz, że nie chodziłam, ale pamiętam? No no...
Ja sądzę tylko, że nie chodziłaś. Ale skoro sama twierdzisz, że pamiętasz
Najlepszą jakość?
Żółte [ciach autopoprawka słownika].
zasłony.

- nie kręć.
Post by FEniks
Twierdzę, że Ty dobrze pamiętasz, bo często wspominasz
z rozrzewnieniem.
No widzisz, cóż, no właśnie ja tak, a Ty nie możesz tego pamiętać, bo
pewnie żadna noga z Twej rodziny w zwykłym sklepie wtedy nie postała - otóż
ZDARZAŁO SIĘ, że coś się pojawiało w zwykłym sklepie, co za żółtymi
zasłonami było zawsze.
J.w.
FEniks
2017-06-17 10:16:32 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
Nie my z rozrzewnieniem wspominamy jakość ówczesnych produktów.

Ewa
XL
2017-06-17 10:49:06 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
Nie my z rozrzewnieniem wspominamy jakość ówczesnych produktów.
Wy, towarzyszko?
FEniks
2017-06-17 10:55:01 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
Nie my z rozrzewnieniem wspominamy jakość ówczesnych produktów.
Wy, towarzyszko?
Nie my. Czytaj ze zrozumieniem.

Ewa
XL
2017-06-17 12:29:56 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
Nie my z rozrzewnieniem wspominamy jakość ówczesnych produktów.
Wy, towarzyszko?
Nie my. Czytaj ze zrozumieniem.
Ach, więc nie wy, towarzyszko?
FEniks
2017-06-17 19:22:58 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
Nie my z rozrzewnieniem wspominamy jakość ówczesnych produktów.
Wy, towarzyszko?
Nie my. Czytaj ze zrozumieniem.
Ach, więc nie wy
Nie.
Post by XL
, towarzyszko?
Nie przyzwyczajaj się za bardzo. Te czasy już minęły. Mam nadzieję, że
bezpowrotnie.

Ewa
XL
2017-06-17 19:29:02 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
Nie my z rozrzewnieniem wspominamy jakość ówczesnych produktów.
Wy, towarzyszko?
Nie my. Czytaj ze zrozumieniem.
Ach, więc nie wy
Nie.
Post by XL
, towarzyszko?
Nie przyzwyczajaj się za bardzo. Te czasy już minęły. Mam nadzieję, że
bezpowrotnie.
No ale to nie ja tutaj używam formy "my".
To kto ten przyzwyczajony?
FEniks
2017-06-17 19:35:53 UTC
Permalink
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
Nie my z rozrzewnieniem wspominamy jakość ówczesnych produktów.
Wy, towarzyszko?
Nie my. Czytaj ze zrozumieniem.
Ach, więc nie wy
Nie.
Post by XL
, towarzyszko?
Nie przyzwyczajaj się za bardzo. Te czasy już minęły. Mam nadzieję, że
bezpowrotnie.
No ale to nie ja tutaj używam formy "my".
To kto ten przyzwyczajony?
Przyzwyczajony, choć nie chodził i nie pamięta? Popraw się.

Ewa
XL
2017-06-17 19:39:24 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by XL
Post by FEniks
Post by Qrczak
No paczcie państwo... a niektóre (tutaj też bywający) twierdzą, że
wtedy było przede wszystkim masło, w dodatku w każdej zachcianej ilości.
W dodatku najlepszej jakości!
Panie, jak widzę, miały dobrze za żółtymi firankami.
http://b.leski.pl/index.php/2012/11/30/1625/
Nie my z rozrzewnieniem wspominamy jakość ówczesnych produktów.
Wy, towarzyszko?
Nie my. Czytaj ze zrozumieniem.
Ach, więc nie wy
Nie.
Post by XL
, towarzyszko?
Nie przyzwyczajaj się za bardzo. Te czasy już minęły. Mam nadzieję, że
bezpowrotnie.
No ale to nie ja tutaj używam formy "my".
To kto ten przyzwyczajony?
Przyzwyczajony, choć nie chodził i nie pamięta? Popraw się.
Noszony.
FEniks
2017-06-15 20:48:13 UTC
Permalink
Post by Fragi
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Ja byłam ciekawa jak wyjdzie z olejem właśnie :-) I mi smakowało. Jest
nieco inne w smaku, ale mi to odpowiada, jako odmiana. A z masełkiem też
lubię...
Ciasto z olejem ma tę przewagę, że jest trwalsze.

Ewa
Ikselka
2017-06-15 21:15:33 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Ja byłam ciekawa jak wyjdzie z olejem właśnie :-) I mi smakowało. Jest
nieco inne w smaku, ale mi to odpowiada, jako odmiana. A z masełkiem też
lubię...
Ciasto z olejem ma tę przewagę, że jest trwalsze.
O. Jakieś teorie?
--
XL "Ogródek, figi, trochę sera - a do tego trzech lub czterech
przyjaciół. Oto luksus według Epikura." F. Nietzsche
FEniks
2017-06-16 06:34:51 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Ja byłam ciekawa jak wyjdzie z olejem właśnie :-) I mi smakowało. Jest
nieco inne w smaku, ale mi to odpowiada, jako odmiana. A z masełkiem też
lubię...
Ciasto z olejem ma tę przewagę, że jest trwalsze.
O. Jakieś teorie?
Nie. Tylko praktyka.

Ewa
Qrczak
2017-06-16 16:04:47 UTC
Permalink
Post by Fragi
Post by FEniks
Post by Fragi
Post by Ikselka
Post by Fragi
Też sobie nie wyobrażałam, ale powyższe ciasto wyszło "całkiem całkiem
niczego sobie mniam" :-)
Zapewne. Jednak olej nie daje TEGO aromatu. Tylko masełko.
A to wiadomo... Masełko górą :-)
Jeśli komuś tak bardzo zależy na maśle, to myślę, że spokojnie można
zastąpić olej roztopionym masłem. Cały sekret tego ciasta polega bowiem
na długim wyrastaniu.
Ja byłam ciekawa jak wyjdzie z olejem właśnie :-) I mi smakowało. Jest
nieco inne w smaku, ale mi to odpowiada, jako odmiana. A z masełkiem też
lubię...
Masełkiem można potraktować już upieczone.

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
i***@gazeta.pl
2017-07-13 08:13:04 UTC
Permalink
Pięć deka drożdży na pół kg mąki plus "długie wyrastanie" - żaden cud. Trudno, żeby z taką ilością drożdży ciasto nie było superpuszyste. Gdybym do mojej wyrabianej drożdżówki dodała 10 dag drożdży na kilogram maki (zamiast 5dag), to by wystartowała w kosmos.
Więc to nie nie-wyrobienie jest przyczyną pulchności ciasta w tym przepisie ani nie długie wyrastanie, tylko BARDZO duża ilość drożdży plus długi czas na napęcznienie glutenu w mące.
FEniks
2017-06-14 09:06:11 UTC
Permalink
Post by JaMyszka
Dopiero teraz upiekłam to ciasto i świadomie podbijam ten wątek.
Norrrmalnie jakaś telepatia, bo 2 dni temu robiłam to ciasto po dłuższej
przerwie. Z truskawkami. :)
Tylko zapomniałam, że rośnie jak wariat i w odrobinę za małej blasze
upiekłam, wyszło wysokie na 10 cm. Ale już pożarte.
Post by JaMyszka
Dziękuję :)
Na zdrowie!
Sama zostałam kiedyś obdarowana tym przepisem, więc chętnie się dzielę. :)

Ewa
tandoori.curry
2017-06-15 12:13:12 UTC
Permalink
Bardzo dobre. (z rabarbarem :)
Ikselka
2007-09-26 07:55:36 UTC
Permalink
Post by ewa
Mam spora prosbe..
Sezon sliwkowy dobiega konca a ja bardzo bym chciala zrobic ciasto z
sliwkami..
Przegladałam google i niestety nie znalazlam niczego co by mnie za ciekawilo
.Wiec gdyby ktos mial p[rzepis na ciasto z sliwkami drozdzowe badz kruche ,
(ale takie sprawdzone ktore sam piecze i smakuje domownikom ) to bardzo
prosze o pomoc..
m&m
Szukaj pod hasłem "ciasto półkruche". Idealne do śliwek/jabłek/oo/...
--
XL wiosenna
==============================================================================
Chwilami jestem tu:
http://groups.google.pl/groups/profile?enc_user=eJTuXQ0AAACUGFDz9PzxwnRUed8hFQkm
ewa
2007-09-27 09:01:30 UTC
Permalink
No wiec sprawdziłam ten przepis..Ciasto udało sie idealnie..bardzo
mieciutkie i za razem bardzo wilgotne.. JAko debiut upiekłą je z jabkami i
cynamonem..

Poniewaz debiut BARDZO udany wiec nst proba z sliwkami a nst serem..

Dziekuje
medea
2007-09-27 12:39:03 UTC
Permalink
Post by ewa
No wiec sprawdziłam ten przepis..Ciasto udało sie idealnie..bardzo
mieciutkie i za razem bardzo wilgotne.. JAko debiut upiekłą je z jabkami i
cynamonem..
Poniewaz debiut BARDZO udany wiec nst proba z sliwkami a nst serem..
Bardzo się cieszę! :-)

Pozdrawiam
Ewa
daga
2007-10-05 08:11:31 UTC
Permalink
Post by medea
Post by ewa
No wiec sprawdziłam ten przepis..Ciasto udało sie idealnie..bardzo
mieciutkie i za razem bardzo wilgotne.. JAko debiut upiekłą je z
jabkami i cynamonem..
Poniewaz debiut BARDZO udany wiec nst proba z sliwkami a nst serem..
Bardzo się cieszę! :-)
Pozdrawiam
Ewa
I ja prztestowalam, wyszlo super. Takie naspospodziweanie wilgotne,
tylko sliwki nastepnym razem nie w polowkach a w cwiartkach poukladam.

daga z ciastem na sniadanie
daga
2007-10-05 08:11:37 UTC
Permalink
Post by medea
Post by ewa
No wiec sprawdziłam ten przepis..Ciasto udało sie idealnie..bardzo
mieciutkie i za razem bardzo wilgotne.. JAko debiut upiekłą je z
jabkami i cynamonem..
Poniewaz debiut BARDZO udany wiec nst proba z sliwkami a nst serem..
Bardzo się cieszę! :-)
Pozdrawiam
Ewa
I ja prztestowalam, wyszlo super. Takie naspospodziweanie wilgotne,
tylko sliwki nastepnym razem nie w polowkach a w cwiartkach poukladam.

daga z ciastem na sniadanie
"MONI|
2007-10-06 17:43:20 UTC
Permalink
Ewa świetny przepis, ciasto po upieczeniu błyskawicznie znika :-)

Pozdrawiam

Monika
Loading...