medea
2005-11-27 20:27:10 UTC
Ostatnio mój mąż często bywa w Czechach i za każdym razem coś ciekawego
przywozi. Nie zawsze mi się te jego wynalazki podobają, ale tym razem
przywiózł prawdziwą IMO rewelację! HELLMANS DIJONAISE! Musztardowy
majonez albo majonezowa musztarda, jak kto woli. Smakuje jak sos
musztardowy w śledziach Lisnera, które zawsze były moimi ulubionymi.
Świetnie smakuje z wędliną na kanapce i z jajkiem. Przez niego moja
kolacja urasta do niebotycznych rozmiarów 3 kanapek ;-). Polecam, u nas
chyba jednak tego nie ma.
Co jeszcze byście polecili, żeby przywieźć z Czech?
Pozdrawiam
Ewa
przywozi. Nie zawsze mi się te jego wynalazki podobają, ale tym razem
przywiózł prawdziwą IMO rewelację! HELLMANS DIJONAISE! Musztardowy
majonez albo majonezowa musztarda, jak kto woli. Smakuje jak sos
musztardowy w śledziach Lisnera, które zawsze były moimi ulubionymi.
Świetnie smakuje z wędliną na kanapce i z jajkiem. Przez niego moja
kolacja urasta do niebotycznych rozmiarów 3 kanapek ;-). Polecam, u nas
chyba jednak tego nie ma.
Co jeszcze byście polecili, żeby przywieźć z Czech?
Pozdrawiam
Ewa