Post by JarosÅaw SokoÅowskiPost by FEniksPost by JarosÅaw SokoÅowskiPost by FEniksHalo, halo! Czy ktoś tu jeszcze gotuje? Czy wszyscy
przenieśli się na fejsy i inne booki?
Na żadne fejsy się nie wybieram.
Czyli, jak zwykle, w jednym w klubie jesteśmy.
Jakżeby inaczej. Jakoś trudo mi sobie wyobrazić, bym miał coś *komuś*
pisać w *jego* miejscu -- a na tym to fejsowanie w gruncie rzeczy
polega. Podobnie trudno mi sobie wyobrazić, iżbym swoją skromną osobą
kogoś tak ujął, aby akutat *u mnie* miał pisać to, co ma *ważnego*
do powiedzenia. Starożytni Grecy wynaleźli fora, które do nikogo nie
nałeżały, gdzie wszyscy mogli na równi wymieniać myśli. Przez wieki
uzanwano, że to jest dobre, a takie miejsca są potrzebne. Ostatnio
jednak coś się zmieniło. Może właśnie dopiero teraz obserwujemy
zmierzch kultury antycznej?
Teraz stawia się na indywidualizm, każdy może każdego indywidualnie ze
swojego miejsca wyrzucić. ;)
Chyba też coś podobnego mnie powstrzymuje przed fejsem. Ale bardziej
nie podoba mi się ta powszechna inwigilacja i powiązanie wszelkich kont
i profili, "zasysanie" jednych przez drugie itd. Potem już człowiek sam
nie wie, gdzie jest, a gdzie go nie ma. Dochodzi do takich sytuacji, że
nawet jeśli nie używam i nigdy nie instalowałam na swoim telefonie fb,
to i tak informuje mnie o aktualizacjach.
Pod tym względem najbezpieczniej czuję się tutaj. I w ogóle nie czuję
się dobrze w zatłoczonych miejscach.
Post by JarosÅaw SokoÅowskiA czy w gotowaniu o szybciej chodzi?
Czasami tak. Chociaż niekoniecznie od razu o fast food.
Post by JarosÅaw SokoÅowskiZauważyłem, że biedronkowej
ośmiornicy dobrze służy głębokie mrożenie. Łatwiej ją do miękkości
doprowadzić, niż świeżo złowioną, również bez szybkowara. Tradycyjnie
proces wstępnego zmiękczania prowadzi się waląć zapamiętale dopiero
co złowionym głowonogiem o skałę. Mam pewne przypuszcznia, że istota
ta wyposażona w jednostkę centralną i osiem autonomicznych koprocesorów
ma tylko pozory wyższej inteligencji, ale cieszy mnie, że w tym przypadku
nie muszę udawać Greka, by mieć dobrze sprawioną ośmiornicę (zwykle
zapiekam).
Ja akurat ośmiornicy w ogóle nie jadam. Taki przykład podałam, bo wiem,
że Ty lubisz. Czasami natomiast zjadłabym sobie dobrej wołowiny, a ta
najbardziej pasuje mi do szybkowara. Choć z drugiej strony stwierdzam,
że człowiek z czasem odzwyczaja się od trawienia produktów, które jada
rzadko.
Ewa