Post by FEniksPost by cefale może w innych domach jest inaczej i już
macie dość pieczystego na obiad :-)
No właśnie coś w tym stylu.
Najchętniej bym przemieliła i nadała temu nowe życie. Najprostszym
rozwiązaniem wydaje się farsz do pierogów, ale nie chce mi się bawić w
pierogi.
Ha, może skoro już chcesz pomielić, to sobie
zaserwuj taką papkę, którą kiedyś (w latach siedemdziesiątych)
podawali w stołówce szkolnej.
Taka łyżka brązowo-szarej mazi, do tego ziemniaki niedbale zgniecione
i łyżka rozgotowanej marchwii. Smacznego!
Ja bym nie mielił. Może w kosteczkę i w cieście
albo tylko podac inaczej - z ryżem, albo jeszcze lżej z jakimiś warzywami.