Discussion:
Cytryna do herbaty.
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
i***@gazeta.pl
2018-01-23 08:46:40 UTC
Permalink
Niby zwyklizna, ot, banał taki: pół kilo cytryn (wyszorowanych), w półplasterki, obficie przesypane cukrem, lekko ugniecione w słoiku. Schowane do lodówki. Odczekana przynajmniej doba.
I oto soczek cudowny i plasterki przesłodkie.
Wybierać łyżeczką - i do herbatki. Do wody mineralnej. Do deserów. Bezpośrednio do paszczy też świetne, systematycznie więc podjadam.
Im dłuzej stoją w tym słoiku, tym lepsze.
Witaminowa zimowa surówka.

W miarę ubywania posypywać wierzch cukrem lub delikatnie mieszać z tym, co opadł na dno. Utrzymywać plasterki w stanie lekko ubitym, w pysznym soczku zanurzonym.
Pyszne, zdrowe. Warto.
To jadę po kolejny kilogram cytrynek.
GalAnonim
2018-01-23 17:40:47 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Niby zwyklizna, ot, banał taki: pół kilo cytryn (wyszorowanych), w półplasterki, obficie przesypane cukrem, lekko ugniecione w słoiku. Schowane do lodówki. Odczekana przynajmniej doba.
I oto soczek cudowny i plasterki przesłodkie.
Wybierać łyżeczką - i do herbatki. Do wody mineralnej. Do deserów. Bezpośrednio do paszczy też świetne, systematycznie więc podjadam.
Im dłuzej stoją w tym słoiku, tym lepsze.
Witaminowa zimowa surówka.
W miarę ubywania posypywać wierzch cukrem lub delikatnie mieszać z tym, co opadł na dno. Utrzymywać plasterki w stanie lekko ubitym, w pysznym soczku zanurzonym.
Pyszne, zdrowe. Warto.
To jadę po kolejny kilogram cytrynek.
Spróbuj zamiast cytryny dać miód.
Ale ja i tak preferuje jako dodatek do herbaty smakowo-odpornościowy
wzbogacić taką cytrynę z miodem przy pomocy pigwy (pokrojonej w cienkie
i nie za duże plasterki) w ilości porównywalnej z cytryną oraz imbir w
cieniutkich plasterkach, w ilości około 1/4 porcji cytryny.

GA
Stokrotka
2018-01-23 20:09:22 UTC
Permalink
Post by GalAnonim
Spróbuj zamiast cytryny dać miód.
Ale ja i tak preferuje jako dodatek do herbaty smakowo-odpornościowy
wzbogacić taką cytrynę z miodem przy pomocy pigwy (pokrojonej w cienkie i
nie za duże plasterki) w ilości porównywalnej z cytryną oraz imbir w
cieniutkich plasterkach, w ilości około 1/4 porcji cytryny.
W pełni się zgadzam. Ale Ikselkowa propozycja zbyt skomplikowana, za
pracowita.

Ja lubię dobrą herbatkę, ale robię to prościej:
1.Ważna jest woda, powinna być odpowiednio uzdatniona, odpowiednio - znaczy
zależnie od okolicy.
Czasem wystarczy filtrowanie, czasem filtrowanie popszedzić należy
odstaniem, i oczywiście są inne metody,
ale woda ma być dobra, nisko.zmineralizowana.
2 . Sama herbata. Ja lubię zieloną. Jest w czym wybierać. Są z dodatkami.
Byle dodatkiem nie była opuncja :).
3. Miodu oczywiście łyżeczkę. Jaki - to zależy od stanu aury (smog- lipowy,
grypa - gryczany, żołądek - żepakowy), a najczęście zwykły wielokwiatowy,
byle polski.
4 . Cytrynka - ważna dojżałość, i konserwowanie, by d... nie swędziała.
Ma być mocno dojżała, można by nawet napisać, prawie nadpsuta.

Po zalaniu wżątkiem , odczekać, to też bardzo miły element picia herbaty.
No i na końcu należy się delektować.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-01-24 10:04:06 UTC
Permalink
le Ikselkowa propozycja zbyt skomplikowana, za pracowita.
OMG, jeśli dla Ciebie umycie kilku cytryn, pokrojenie i wsypanie z cukrem do słoika jest „skomplikowane” i „pracowite”, to jak Ty, Stokrociu, docierasz codziennie do łóżka??? Przecie to najpierw tyle roboty z rozbieraniem, myciem, no i tyle kroków trzeba przy tym wszystkim narobić :-)))
stefan
2018-01-24 12:44:43 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
le Ikselkowa propozycja zbyt skomplikowana, za pracowita.
OMG, jeśli dla Ciebie umycie kilku cytryn, pokrojenie i wsypanie z cukrem do słoika jest „skomplikowane” i „pracowite”, to jak Ty, Stokrociu, docierasz codziennie do łóżka??? Przecie to najpierw tyle roboty z rozbieraniem, myciem, no i tyle kroków trzeba przy tym wszystkim narobić :-)))
Rozbierać? Po co? przecież trzeba byłoby się znowu ubierać a to jest
marnotrawstwo sił witalnych.
Częste mycie skraca życie.
tylko te(n) krok (i)...
:) :)
pozdr
Stefan

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
i***@gazeta.pl
2018-01-24 16:19:49 UTC
Permalink
i***@gazeta.pl
2018-02-13 11:49:13 UTC
Permalink
Post by stefan
Rozbierać? Po co? przecież trzeba byłoby się znowu ubierać
Aż mi się przypomniała opowieść pewnej osoby, powracającej po latach z USA, o Amerykanach, parze lekarzy (!), która codziennie kładła się spać w butach i ubraniu, wielkim zdziwieniem reagując na przebieranie się owej osoby wieczorem w koszulę nocną oraz szlafrok...
O toalecie wieczornej nie wspominając...
i***@gazeta.pl
2018-02-14 21:58:08 UTC
Permalink
Errata:
(...)o Amerykanach, parze lekarzy (!), którzy codziennie kładli się spać w butach i ubraniu(...)
Stokrotka
2018-01-24 18:48:17 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
jeśli dla Ciebie umycie kilku cytryn, pokrojenie i wsypanie z cukrem do
słoika jest „skomplikowane” i „pracowite”, to jak Ty, >Stokrociu, docierasz
codziennie do łóżka??? Przecie to najpierw tyle roboty z rozbieraniem,
myciem, no i tyle kroków trzeba przy >tym wszystkim narobić :-)))
Życie w dzisiejszym świecie o sztuka rezygnacji.
I ja właśnie rezygnuję z zasypywanie cytryny cukrem, ale nie rezygnuję z
pszebieranie się do spania i mycia.
Uznałam, że bez zamykania cytryny w słoik mogę żyć, a na razie bez
pszebierania się w czysta bieliznę - nie.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-01-24 16:17:49 UTC
Permalink
Miód w gorącej herbacie traci wszystkie zdrowotne własności. Wolę go jeść w stanie oryginalnie wyprodukowanym. A pigwy dobrej nie mam, ta sklepowa wielka, ale bez aromatu i smaku... No i generalnie ta cytryna w cukrze pyszna bardzo. Dla wrażeń smakowych spożywam - głównie.
GalAnonim
2018-01-24 17:09:03 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Miód w gorącej herbacie traci wszystkie zdrowotne własności. Wolę go jeść w stanie oryginalnie wyprodukowanym. A pigwy dobrej nie mam, ta sklepowa wielka, ale bez aromatu i smaku... No i generalnie ta cytryna w cukrze pyszna bardzo.
Nikt nie mówił o wlewaniu do gorącej herbaty ;)
Dla mnie herbata jest dobra jak ma ciut więcej temperatury niż ja, a to
się zawsze mieści w bezpiecznym marginesie dla miodu czyli poniżej 42 stopni

Dla wrażeń smakowych spożywam - głównie.
No i tutaj właśnie spróbuj z miodem - łyżeczka czy palcami, bez herbaty
- jeszcze lepsze niż z cukrem.
Natomiast jeśli chodzi o pigwę to ona zawsze jest wielka (chyba że jakaś
nie wydarzona), nie wiem czy nie mylisz pigwy (czyli owocu drzewa pigwa)
z owocem pigwowca (czyli najczęściej krzewu pigwowca) który jest mały -
rozmiaru standardowej cytryny (i podobny kształtem). Pigwa natomiast
jest podobna do gruszki lub jabłka a te małe są rozmiaru dwóch pięści i
więcej.
Pigwowce od kilku lat nie chcą mi się przyjąć, natomiast pigwa bez
problemu rośnie i z jednego drzewka jest owoców dla całej rodziny...
GA
i***@gazeta.pl
2018-01-25 06:39:13 UTC
Permalink
Doskonale odróżniam pigwę od pigwowca, więc wiem, o czym mówię. Te (chyba hiszpańskie) owoce pigwy w sklepie są znacznie większe niż te, które widziałam rosnące na drzewie(sic! - bo pigwa to drzewo, pigwowiec to krzew) u znajomych z cieplejszego rejonu Polski niż mój - u mnie drzewo pigwy nie przetrwa zimy, a jeśli nawet, to późne przymrozki i tak zniszczą kwiaty/zawiązki.
A herbatę lubię bez dodatku miodu, dla jej oryginalnego smaku herbacianego, bardzo swoistego dla poszczególnych jej gatunków, co łatwo stłumic dodatkami - miód zmienia (psuje) ten smak bardziej, niż cukier, ale i cukier psuje go na tyle skutecznie, abym wolała gorzką. Ponieważ jednak lubię też herbatę z cytryną, a gorzka z cytryną mi nie smakuje, stąd ta cytryna w cukrze.
Zawikłane, wiem :-)
GalAnonim
2018-01-25 15:45:47 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Doskonale odróżniam pigwę od pigwowca, więc wiem, o czym mówię. Te (chyba hiszpańskie) owoce pigwy w sklepie są znacznie większe niż te, które widziałam rosnące na drzewie(sic! - bo pigwa to drzewo, pigwowiec to krzew) u znajomych z cieplejszego rejonu Polski niż mój - u mnie drzewo pigwy nie przetrwa zimy, a jeśli nawet, to późne przymrozki i tak zniszczą kwiaty/zawiązki.
A herbatę lubię bez dodatku miodu, dla jej oryginalnego smaku herbacianego, bardzo swoistego dla poszczególnych jej gatunków, co łatwo stłumic dodatkami - miód zmienia (psuje) ten smak bardziej, niż cukier, ale i cukier psuje go na tyle skutecznie, abym wolała gorzką. Ponieważ jednak lubię też herbatę z cytryną, a gorzka z cytryną mi nie smakuje, stąd ta cytryna w cukrze.
Zawikłane, wiem :-)
U mnie pigwa waży około 1/3 kg jeden owoc i w sąsiednim województwie
(małopolskie) bez problemu rośnie, więc nie fanzol o nie przetrwaniu zimy.
GA
i***@gazeta.pl
2018-01-26 09:55:16 UTC
Permalink
Nie wiesz, o czym mówisz. Słyszałeś coś o zastoiskach mrozowych? Więc nie fanzol o moim „fanzoleniu”. Parę razy mi rzodkiewka w pocz. czerwca umarzła do korzenia, a owoców na czereśni to się tylko raz doczekałam w ciągu 20 lat - vide późne przymrozki. Ale przymrozki to jeszcze nic - ważna jest głębokość przemarzania gruntu - u mnie 1,7 m. Wiesz, co to znaczy! Pigwa nie ma szans.
Sąsiedzi sobie ekskluzywny ogród z klonami palmowymi zażyczyli, choć ostrzegałam, że to mrzonka w naszych miejscowych warunkach. Po pierwszej zimie jeno iglaki się ostały.
Stokrotka
2018-01-26 13:42:08 UTC
Permalink
Pamiętam taki czerwiec, jako nastolatka, że po 15 były pszymrozki i tszeba
było pomidory gruntowe na działce pracowniczej osłaniać.
Pamiętam też taki sierpień, zdaje się jak była ta słynna konferencja prasowa
jakieś policji , gdy dowiedzieliśmy się , że Lepper, czy Lepperowi w jakimś
hotelowym pokoju ukradziono krawat. Wtedy widziałam wtedy z rana szron .
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-01-26 21:43:39 UTC
Permalink
Ja nie muszę „pamiętać”. U mnie to się częściej zdarza, niż w innych rejonach Polski. Jak NIE MA przymrozków, to jest to sytuacja u mnie wyjątkowa. Ale najgorsze jest przemarzanie gruntu. Podczas tzw. zimy stulecia przemarzło mi 10 sztuk 8-letnich drzew uleny. KORZENIE im przemarzły. Wiosną, z żywych jeszcze pni z sokami, pojawiły się młode pędy, które wkrótce zamarły - bo korzenie były martwe.
i***@gazeta.pl
2018-01-25 12:55:21 UTC
Permalink
Post by GalAnonim
Nikt nie mówił o wlewaniu do gorącej herbaty ;)
JA mówię :-)
Post by GalAnonim
Dla mnie herbata jest dobra jak ma ciut więcej temperatury niż ja, a to
się zawsze mieści w bezpiecznym marginesie dla miodu czyli poniżej 42 stopni
Dla mnie Twoja herbata to herbata mrożona 😏
kubuś@onet.pl
2018-02-05 05:36:46 UTC
Permalink
Cytryna i herbata to może być zle połączenie skutkujące Alzheimerem.
Jarosław Sokołowski
2018-02-05 07:26:16 UTC
Permalink
Post by kubuś@onet.pl
Cytryna i herbata to może być zle połączenie skutkujące Alzheimerem.
Nie pamiętam żeby mi to połączenie kiedykolwiek zaszkodziło.
--
Jarek
Marcin Debowski
2018-02-05 07:46:48 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by kubuś@onet.pl
Cytryna i herbata to może być zle połączenie skutkujące Alzheimerem.
Nie pamiętam żeby mi to połączenie kiedykolwiek zaszkodziło.
Tak to się dokładnie zaczyna.
--
Marcin
Animka
2018-02-05 20:13:37 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by Jarosław Sokołowski
Post by kubuś@onet.pl
Cytryna i herbata to może być zle połączenie skutkujące Alzheimerem.
Nie pamiętam żeby mi to połączenie kiedykolwiek zaszkodziło.
Tak to się dokładnie zaczyna.
Bystry jesteś :-)
--
animka
i***@gazeta.pl
2018-02-05 10:21:23 UTC
Permalink
Tak, ale tylko kiedy się zaparza herbatę i w trakcie dodaje cytrynę. Niektórzy tak robią właśnie - tj. wrzucają cytrynę do parzącej się jeszcze herbaty, tj. nie usuwając fusów/torebki. Wtedy tworzą się szkodliwe związki aluminium.
Ja zawsze zaparzam herbatę ekspresową - w dzbanku - a cytrynę dodaję dopiero we własnej szklance/filiżance.
i***@gazeta.pl
2018-02-05 11:35:56 UTC
Permalink
I od 40 lat nie zrobiłam inaczej.
Stokrotka
2018-02-05 15:01:50 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Tak, ale tylko kiedy się zaparza herbatę i w trakcie dodaje cytrynę.
Niektórzy tak robią właśnie - tj. wrzucają cytrynę do parzącej >się jeszcze
herbaty, tj. nie usuwając fusów/torebki. Wtedy tworzą się szkodliwe związki
aluminium.
Ja zawsze zaparzam herbatę ekspresową - w dzbanku - a cytrynę dodaję
dopiero we własnej szklance/filiżance.
To te złe związki biorą się z mieszaniny cytryny i fusuw, czy cytryny i
torebki celulozowej?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-02-05 17:38:07 UTC
Permalink
https://www.doz.pl/czytelnia/a11630-Czy_herbata_z_cytryna_jest_szkodliwa_dla_zdrowia
Stokrotka
2018-02-06 06:42:35 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
https://www.doz.pl/czytelnia/a11630-Czy_herbata_z_cytryna_jest_szkodliwa_dla_zdrowia
JA i tak będę wżucać cytrynę do goracej jeszcze pażącej się herbary.
Ze względu na higienę. Wysoka temperatura zabija bakterie i wirusy, więc
cytrynka zalana wżądkiem jest bezpieczniejsza.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-02-06 09:05:01 UTC
Permalink
Na pewno „wżądek” pomoże. Ja wolę po prostu umyć i sparzyć CAŁĄ cytrynę, przed użyciem.
Po co mam się truć aluminium, zwłaszcza, że piję mnóstwo herb
Stokrotka
2018-02-06 19:21:20 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Na pewno „wżądek” pomoże. Ja wolę po prostu umyć i sparzyć CAŁĄ cytrynę,
przed użyciem.
Za dużo roboty. Owszem umyć to oczywiste, ale jeszcze spażyć, to też często
niebezpieczne.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
Post by i***@gazeta.pl
Po co mam się truć aluminium, zwłaszcza, że piję mnóstwo herbaty i to
mocnej.
i***@gazeta.pl
2018-02-06 19:49:01 UTC
Permalink
Tak. Trzeba aż sięgnąć po jakiś kubek, z wysiłkiem włożyć tam ciężką i niebezpieczną cytrynę, zalać ją strasznym wrzątkiem, wylać straszny wrzątek, wstawić kubek pod strumień zdradliwie zimnej wody, wyjąć groźną cytrynę.
Roboty huk, nie więcej niż przy parzeniu herbaty. Niebezpieczeństwo zaś wręcz identyczne :-))
Stokrotka
2018-02-07 06:52:04 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Tak. Trzeba aż sięgnąć po jakiś kubek, z wysiłkiem włożyć tam ciężką i
niebezpieczną cytrynę, zalać ją strasznym wrzątkiem, >wylać straszny
wrzątek, wstawić kubek pod strumień zdradliwie zimnej wody, wyjąć groźną
cytrynę.
Roboty huk, nie więcej niż przy parzeniu herbaty. Niebezpieczeństwo zaś
wręcz identyczne :-))
To już jest sporo roboty.
A zapytam o szczeguły: skąd weźmiesz wżątek?
Mnie nie stać by wylewać do zlewu dobrą , uzdatnioną, pszefiltrowaną wodę.

Muszę więc zorganizować inny wżątek, czyli garczek lub drugi czajnik.
To nie tylko dodatkowa robota, ale i inwestycja i zajęcie miejsca na te
pszedmioty w małej kuhni.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-02-07 08:56:52 UTC
Permalink
Stokrocia, jajka sobie ugotuj i wykorzystaj wrzątek, który i tak wylewasz.
Tylko herbaty sobie z tego wrzątku nie rob przypadkiem, jak to zrobiła pewna „oszczędna” i leniwa kobieta z mojej okolicy, szykując jedzenie dla robotników murarskich u siebie. Lata już upłynęły, a wciąż się o tym u nas na wsi opieiada 😃😂
stefan
2018-02-07 12:07:23 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Stokrocia, jajka sobie ugotuj i wykorzystaj wrzątek, który i tak wylewasz.
Tylko herbaty sobie z tego wrzątku nie rob przypadkiem, jak to zrobiła pewna „oszczędna” i leniwa kobieta z mojej okolicy, szykując jedzenie dla robotników murarskich u siebie. Lata już upłynęły, a wciąż się o tym u nas na wsi opieiada 😃😂
a to nie ta sama co księdzu po kolędzie jajko na twardo podała - o
której pisała Chmielewska? :)
pozdr
Stefan

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
i***@gazeta.pl
2018-02-07 20:54:55 UTC
Permalink
Na pewno nie. I Chmielewskiej ona na pewno nie czytała, bo generalnie prymitywna i nieczytata - cała wieś miała z niej ubaw przez parę lat po tym jej wyczynie. Sami murarze rozpowiedzieli - wieść gminna o tej kobiecie gruchnęła że hej 😊
Stokrotka
2018-02-07 14:34:43 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
..skąd weźmiesz wżątek?
Mnie nie stać by wylewać do zlewu dobrą , uzdatnioną, pszefiltrowaną wodę.
Muszę więc zorganizować inny wżątek, czyli garczek lub drugi czajnik.
To nie tylko dodatkowa robota, ale i inwestycja i zajęcie miejsca na te
pszedmioty w małej kuhni.
Stokrocia, jajka sobie ugotuj i wykorzystaj wrzątek, który i tak wylewasz.
Obecnie nie gotuję, mam za duży holesterol, pszez jakąś dewiatkę ginekolog
co mnie czymś zaraziła.
A całe życie miałam 131 do 144 , jedząc około 6 jaj na tydzień.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-02-07 20:55:49 UTC
Permalink
Stokrotka
2018-02-08 07:15:57 UTC
Permalink
Cholesterolem Cię ginelolożka zaraziła???
OMG 😂
Zaraziła celowo horobą wątroby, a jak głosi reklama telewizyjna puszczana na
okrągło ,
to od niej, czyli od wątroby zależy poziom holesterolu.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-02-08 08:54:31 UTC
Permalink
Wiesz, od czego zależy? - tylko i wyłącznie od genów (w całej ogólności oczywiście - czyli od predyspozycji osobniczych).
Amerykanie robią taki zlot ludzi urodzonych z ciąż bliźniaczych, co parę lat się on odbywa. Impreza finansowana jest przez towarzystwa medyczne czy ministerstwo zdrowia. Przyjezdzają tłumy. Ludzie ci sa porównawczo badani na rożne strony. Wychodzą ciekawe rzeczy - np. przebadano dwóch braci bliźniaków w wieku około 50 lat: jeden z nich prowadził zycie na siedząco, tłusto i mnóstwo jadł, piwsko pił, ogôlnie jego tryb zycia urągał zdrowemu rozsądkowi - i właśnie odkryto u niego stan przedzawałowy, zawalone tętnice i w ogole katastrofa. Natychmiast przebadano jego brata bliźniaka, który był wegetarianinem, uprawiał sport i jogging, nie pił alkoholu i w ogole aniołek. I co? - szok. Jego organizm był w IDENTYCZNYM stanie. Obaj, z tego zjazdu, natychmiast pojechali do szpitala na dalsze badania, które wykazały, że trzeba im stenty wstawić!
Stokrotka
2018-02-08 10:13:17 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Wiesz, od czego zależy? - tylko i wyłącznie od genów (w całej ogólności
oczywiście - czyli od predyspozycji osobniczych).
Akurat. 40 lat obżerałam się jajami i było ok, i z dnia na dzień geny mi
się zmieniły?


To zależy troszkę od genomu, ale tylko troszkę, a cała reszta od tego, czym
dał się ktoś zarazić pszez całe życie.

Jest taka książka w internecie, pewnie nielegalnie, skan, CHoroby zakaźne
Juszczyk Cianciara.
Jak sobie poczytasz, to mi wyszło, że właściwie inne horoby nie istnieją.
No bo niby czemu jak dziesiąt lat człowiek jest zdrowy, i z dnia na dzień
zaczyna zdyhać?

A co pszypadku opisywanego o bliźniakah, co jeden jadł tłusto a drugi
wegetarianin,
to pewnie obaj w dzieciństwie już byli czymś zarażeni.
Może właśnie cytomegalią. Pszy niej nie zawsze rosną transaminazy, a rośnie
właśnie holesterol.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-02-08 10:36:20 UTC
Permalink
stefan
2018-02-08 11:52:35 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Wiesz, od czego zależy? - tylko i wyłącznie od genów (w całej
ogólności oczywiście - czyli od predyspozycji osobniczych).
Akurat. 40 lat obżerałam się jajami i było ok,  i z dnia na dzień geny
mi się zmieniły?
To zależy troszkę od genomu, ale tylko troszkę, a cała reszta od tego,
czym dał się ktoś zarazić pszez całe życie.
Jest taka książka w internecie, pewnie nielegalnie, skan, CHoroby
zakaźne Juszczyk Cianciara.
Jak sobie poczytasz, to mi wyszło, że właściwie inne  horoby nie istnieją.
No bo niby czemu jak dziesiąt lat człowiek jest zdrowy, i z dnia na
dzień zaczyna zdyhać?
A co pszypadku opisywanego o bliźniakah, co jeden jadł tłusto a drugi
wegetarianin,
to pewnie obaj w dzieciństwie już byli czymś zarażeni.
Może właśnie cytomegalią. Pszy niej nie zawsze rosną transaminazy, a
rośnie właśnie holesterol.
Miała matula trzech synów. dwóch było zdrowych i mądrych, trzeci został
..... politykiem
pozdr
Stefan

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
FEniks
2018-02-08 20:43:35 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Może właśnie cytomegalią. Pszy niej nie zawsze rosną transaminazy, a
rośnie właśnie holesterol.
Na szczęście, Stokrotko, Twoja teoria nie jest zgodna z prawdą. Ja
cytomegalię ponoć przeszłam, choć jej nie pamiętam, bo to jak zwykła
infekcja (wykryto mi we krwi przeciwciała), a cholesterol mam jak
dziecko. I to zdrowe! Wątrobę też.

Ewa
Stokrotka
2018-02-09 06:29:17 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Może właśnie cytomegalią. Pszy niej nie zawsze rosną transaminazy, a
rośnie właśnie holesterol.
Na szczęście, Stokrotko, Twoja teoria nie jest zgodna z prawdą. Ja
cytomegalię ponoć przeszłam, choć jej nie pamiętam, bo to jak zwykła
infekcja (wykryto mi we krwi przeciwciała), a cholesterol mam jak dziecko.
I to zdrowe! Wątrobę też.
Ewa
Może i ty pszeszłaś, a u mnie jest w stanie pszewlekłym.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-09 16:57:23 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Może właśnie cytomegalią. Pszy niej nie zawsze rosną transaminazy, a
rośnie właśnie holesterol.
Na szczęście, Stokrotko, Twoja teoria nie jest zgodna z prawdą. Ja
cytomegalię ponoć przeszłam, choć jej nie pamiętam, bo to jak zwykła
infekcja (wykryto mi we krwi przeciwciała), a cholesterol mam jak
dziecko. I to zdrowe! Wątrobę też.
Ewa
Może i ty pszeszłaś, a u mnie jest w stanie pszewlekłym.
Jeśli tak, to znaczy, że coś nie w porządku z Twoim układem
odpornościowym niezależnie od zakażenia cytomegalią.
Chyba że wciąż jesteś na etapie płodowym (co by mnie nawet nie zdziwiło).
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/choroby-zakazne/wirus-cytomegalii-objawy-zakazenia-i-leczenie_38987.html

Ewa
Stokrotka
2018-02-09 18:06:20 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Może i ty pszeszłaś, a u mnie jest w stanie pszewlekłym.
Jeśli tak, to znaczy, że coś nie w porządku z Twoim układem odpornościowym
niezależnie od zakażenia cytomegalią.
Chyba że wciąż jesteś na etapie płodowym (co by mnie nawet nie zdziwiło).
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/choroby-zakazne/wirus-cytomegalii-objawy-zakazenia-i-leczenie_38987.html
To nie takie proste.
Ja mam troszke materiałuw na ten temat.
Takie portale zwykle upraszczają, a jak czytam adres, na pewno już tam
byłam.

Poza tym skąd mam wiedzieć jakimi innymi wirusami mnie zakażono,
a pszecież mnie nikt nie diagnozuje bezczelnie twierdząc ,
że nie mam żadnej horoby zakaźnej. Mam to nagrane.
Być może to jest pszyczyną spadku odporności,
lub raczej innej reakcji, pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-09 21:27:37 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?

Ewa
Jarosław Sokołowski
2018-02-09 21:37:00 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?
Takie wielkie.

Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby
Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby,
Na przykład jeden uczony budził bakterię śpiączki,
Szczypiąc tę śpiączkę pęsetką w pośladki, nóżki i rączki.

Drugi uczony czerwonkę podłączał po pompek i dętek,
Aż się robiła blada jak jaki biały krętek,
Krętka natomiast skręcano i rozkręcano biedaczka,
Od czego był bardziej żólty niż najżółciejsza żółtaczka,

Odnośnie zaś do żółtaczki, wprowadzono ją w taką rozpacz,
Że poczerniała zupełnie i była jak czarna ospa,
Podczas gdy ospę -- tę czarną -- macerowano w wódkach,
Więc była ciągle na kacu, jak białaczka bialutka...

A działał wśród tych uczonych Piotr Dreptak, asystent młody,
Który stosował swe własne, zupełnie odmienne metody,
I zamiast zarazki dręczyć -- on karmił swoje zarazki
I ciągle się ich pytał: -- Nie zjecie, zarazki, kaszki?

No więc zarazki wciąż rosły, wpierw były jak turkucie,
Potem ogromne jak myszy latały po instytucie,
Na próżno woźny je z miotłą jak oszalały ganiał --
Nie dość, że się z niego śmiały, to mu jeszcze wyżerały śniadania.

Aż kiedy profesorowi przegryzły w aucie resor,
To wtedy Piotra Dreptaka wezwał do siebie profesor
I obaj włożyli płaszcze, i poszli się przejść na deptak,
A pan profesor rzecze: -- Drogi kolego Dreptak,

Rozumiem że doświadczenia, badani, cacy -- cacy,
Ale jak dalej tak pójdzie, to ja was wyleję z pracy!
Rzecz jasna, że ma pan dość duże, ba, szokujące wyniki,
Lecz rób pan to sobie gdzie indziej, ot, idź pan hoduj tuczniki...

-- Chwileczkę! -- Piotr Dreptak na to, prędziutko teczkę odmyka
I z wnętrza wyjmuje bakcyla wielkiego jak królika:
-- Zobacz pan, profesorze, gdy mamy taką gadzinę,
Możemy streptomycynę wyrzucić i penicylinę!

Lekarz przy mikroskopie oczu już niszczyć nie musi,
Bo bierze to bydlę za szyję i je po prostu dusi...
I rzeczywiście udusił Piotr Dreptak tego zarazka,
Więc pan profesor Dreptaka chwalił, całował i głaskał,

Załatwił mu order, mieszkanie, fiata, Nagrodę Nobla,
I wszyscy koledzy się zeszli, żeby ten Dreptak to oblał,
A Dreptak siedzi ponury nad uduszoną zwierzyną
I szloch mu wyrywa się z piersi, a z oczu łzy wielkie mu płyną...

-- Dlaczego -- pytają koledzy -- nie chcesz zabawić się z nami?
-- A bo jak dusiłem Kubusia, to on tak łypał oczkami...
Tu biedny Dreptak o ścianę uderzył głową trzy razy...
Oj, można się, można przywiązać i do najgorszej zarazy!

Z tymi ciałami może być podobnie.
--
Jarek
FEniks
2018-02-09 21:45:00 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?
Takie wielkie.
Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby
Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby,
Na przykład jeden uczony budził bakterię śpiączki,
Szczypiąc tę śpiączkę pęsetką w pośladki, nóżki i rączki.
Drugi uczony czerwonkę podłączał po pompek i dętek,
Aż się robiła blada jak jaki biały krętek,
Krętka natomiast skręcano i rozkręcano biedaczka,
Od czego był bardziej żólty niż najżółciejsza żółtaczka,
Odnośnie zaś do żółtaczki, wprowadzono ją w taką rozpacz,
Że poczerniała zupełnie i była jak czarna ospa,
Podczas gdy ospę -- tę czarną -- macerowano w wódkach,
Więc była ciągle na kacu, jak białaczka bialutka...
A działał wśród tych uczonych Piotr Dreptak, asystent młody,
Który stosował swe własne, zupełnie odmienne metody,
I zamiast zarazki dręczyć -- on karmił swoje zarazki
I ciągle się ich pytał: -- Nie zjecie, zarazki, kaszki?
No więc zarazki wciąż rosły, wpierw były jak turkucie,
Potem ogromne jak myszy latały po instytucie,
Na próżno woźny je z miotłą jak oszalały ganiał --
Nie dość, że się z niego śmiały, to mu jeszcze wyżerały śniadania.
Aż kiedy profesorowi przegryzły w aucie resor,
To wtedy Piotra Dreptaka wezwał do siebie profesor
I obaj włożyli płaszcze, i poszli się przejść na deptak,
A pan profesor rzecze: -- Drogi kolego Dreptak,
Rozumiem że doświadczenia, badani, cacy -- cacy,
Ale jak dalej tak pójdzie, to ja was wyleję z pracy!
Rzecz jasna, że ma pan dość duże, ba, szokujące wyniki,
Lecz rób pan to sobie gdzie indziej, ot, idź pan hoduj tuczniki...
-- Chwileczkę! -- Piotr Dreptak na to, prędziutko teczkę odmyka
-- Zobacz pan, profesorze, gdy mamy taką gadzinę,
Możemy streptomycynę wyrzucić i penicylinę!
Lekarz przy mikroskopie oczu już niszczyć nie musi,
Bo bierze to bydlę za szyję i je po prostu dusi...
I rzeczywiście udusił Piotr Dreptak tego zarazka,
Więc pan profesor Dreptaka chwalił, całował i głaskał,
Załatwił mu order, mieszkanie, fiata, Nagrodę Nobla,
I wszyscy koledzy się zeszli, żeby ten Dreptak to oblał,
A Dreptak siedzi ponury nad uduszoną zwierzyną
I szloch mu wyrywa się z piersi, a z oczu łzy wielkie mu płyną...
-- Dlaczego -- pytają koledzy -- nie chcesz zabawić się z nami?
-- A bo jak dusiłem Kubusia, to on tak łypał oczkami...
Tu biedny Dreptak o ścianę uderzył głową trzy razy...
Oj, można się, można przywiązać i do najgorszej zarazy!
Z tymi ciałami może być podobnie.
Piękne!
Można się tak przywiązać aż do pokręcenia.

Ewa
stefan
2018-02-09 23:26:16 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?
Takie wielkie.
     Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby
     Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby,
     Na przykład jeden uczony budził bakterię śpiączki,
     Szczypiąc tę śpiączkę pęsetką w pośladki, nóżki i rączki.
Andrzej Waligórski - Bakcyl :)

pozdr
Stefan

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Jarosław Sokołowski
2018-02-09 23:39:51 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?
Takie wielkie.
     Raz w jednym instytucie uczeni na wszelkie sposoby
     Robili doświadczenia, jak by tu osłabić mikroby,
     Na przykład jeden uczony budził bakterię śpiączki,
     Szczypiąc tę śpiączkę pęsetką w pośladki, nóżki i rączki.
Andrzej Waligórski - Bakcyl :)
pozdr
Stefan
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
No i patrz pan, a tego przepuścił!
--
Jarek
Stokrotka
2018-02-10 07:52:24 UTC
Permalink
Myślisz , że tylko jeden taki jest Dreptak?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
Stokrotka
2018-02-10 07:49:11 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?
Immunoglobuliny.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-10 20:52:16 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?
Immunoglobuliny.
Ale tak ogólnie, czy któreś szczególnie?

Ewa
Stokrotka
2018-02-11 07:39:56 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?
Immunoglobuliny.
Ale tak ogólnie, czy któreś szczególnie?
Te długoterminowe.
A te krutkoterminowe mam na granicy normy.
Wynik nie załapał się, ani na brak horoby, ani na horobę.
Szerokość granicy jest mniej niż 1%, ale tam własnie trafiłam.
Osobiście podejżewam, że badanie wcale nie było wykonane,
i ktoś tak napisał bym nie miała żadej danej z NFZ.
BY zrobić mi na złość, i nie dać należnego ubezpieczenia. (mimo, ze mam na
piśmie)
A uczciwie to mi w tej sytualcji powinni zrobić wiremie, czyli ilość wirusa
w mililitsze krwi, jest takie badanie w NFZ.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-11 13:28:11 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
pszecież antyciała mam poza skalą, takie wielkie.
Jakie "antyciała"?
Immunoglobuliny.
Ale tak ogólnie, czy któreś szczególnie?
Te długoterminowe.
A te krutkoterminowe mam na granicy normy.
Wynik nie załapał się, ani na brak horoby, ani na horobę.
Szerokość granicy jest mniej niż 1%, ale tam własnie trafiłam.
Osobiście podejżewam, że badanie wcale nie było wykonane,
i ktoś tak napisał bym nie miała żadej danej z NFZ.
BY zrobić mi na złość, i nie dać należnego ubezpieczenia. (mimo, ze
mam na piśmie)
A uczciwie to mi w tej sytualcji powinni zrobić wiremie, czyli ilość
wirusa w mililitsze krwi, jest takie badanie w NFZ.
O ile dobrze rozumiem Twój wywód, to masz po prostu przeciwciała
wynikające z przebytej kiedyś choroby. I nabytą odporność na nią. I już.

Ewa
Stokrotka
2018-02-11 15:26:37 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Te długoterminowe.
A te krutkoterminowe mam na granicy normy.
Wynik nie załapał się, ani na brak horoby, ani na horobę.
Szerokość granicy jest mniej niż 1%, ale tam własnie trafiłam.
Osobiście podejżewam, że badanie wcale nie było wykonane,
i ktoś tak napisał bym nie miała żadej danej z NFZ.
BY zrobić mi na złość, i nie dać należnego ubezpieczenia. (mimo, ze mam
na piśmie)
A uczciwie to mi w tej sytualcji powinni zrobić wiremie, czyli ilość
wirusa w mililitsze krwi, jest takie badanie w NFZ.
O ile dobrze rozumiem Twój wywód, to masz po prostu przeciwciała
wynikające z przebytej kiedyś choroby. I nabytą odporność na nią. I już.
Ewa
NIe całkiem. Pszeciwciała powinny z czasem spadać, a one wciąż są poza
skalą, po roku od l]=pierwszego badania.
Tak nie powinno być.
Poza tym miałam pszewlekłe zapalenie wątroby (4 wyniki w ciągu roku).
Tego podstawowego badania nie wykonano ostatnio.
Dodatkowo, nie wylkuczam, że mimo pszewlekłego stanu zapalnego
transaminazy nie wyjdą, ze względu np na marskość wątroby,
ktura mogła się wykluć. Na żadnym USG nie ma rozmiaru wątroby,
a ta konowałka powiedziała tylko, że to ostatnie USG jest nieaktualne,
Ale nie znalazłam tego na nagraniu, może jest , ale nie wyraźnie i nie
miałam motywacji szukać.
W każdym razie, jak bezczelnie gada, że nieaktualne, to powinna dać
skierowanie na świeże.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-11 21:15:44 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Poza tym miałam pszewlekłe zapalenie wątroby (4 wyniki w ciągu roku).
Aha.
Skoro miałaś zapalenie wątroby, to dlaczego o zniszczenie wątroby
oskarżasz cytomegalię?

Ewa
Stokrotka
2018-02-12 06:54:35 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Poza tym miałam pszewlekłe zapalenie wątroby (4 wyniki w ciągu roku).
Aha.
Skoro miałaś zapalenie wątroby, to dlaczego o zniszczenie wątroby
oskarżasz cytomegalię?
A dlaczego mam nie oskarżać skoro jest wymieniona w "Choroby wątroby ..."
jako jedna z horub powodująca stan zapalny wątroby?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-12 12:19:20 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Poza tym miałam pszewlekłe zapalenie wątroby (4 wyniki w ciągu roku).
Aha.
Skoro miałaś zapalenie wątroby, to dlaczego o zniszczenie wątroby
oskarżasz cytomegalię?
A dlaczego mam nie oskarżać skoro jest wymieniona w "Choroby wątroby
..." jako jedna z horub powodująca stan zapalny wątroby?
U osób z ogólnie osłabioną odpornością.

Jeśli miałaś zapalenie wątroby spowodowane wirusem atakującym w
pierwszej kolejności wątrobę (czyli typu A,B,C itd), to większe
prawdopodobieństwo, że on jest odpowiedzialny za uszkodzenie wątroby.
Zakładając, że w ogóle masz ją uszkodzoną, a nie zdiagnozowałaś tego
sobie sama.

Trochę roboty, ale poczytaj:

http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-pokarmowy/zapalenie-watroby-wirusowe-bakteryjne-autoimmunologiczne-alkoholowe_36478.html

Ewa
Stokrotka
2018-02-12 19:08:08 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
A dlaczego mam nie oskarżać skoro jest wymieniona w "Choroby wątroby
..." jako jedna z horub powodująca stan zapalny wątroby?
U osób z ogólnie osłabioną odpornością.
Jeśli miałaś zapalenie wątroby spowodowane wirusem atakującym w pierwszej
kolejności wątrobę (czyli typu A,B,C itd), to większe prawdopodobieństwo,
NIe pisz bzdur, nie miałam, byłam szczepiona, na A i B, C nie wyłaziło
nigdy.

Zwalanie na brak odporności jest bezczelne.
Wiadomo, ze pierwszą pszyczyną jest ilość zarazka. a tego było dużo, bo
byłam zarażona celowo.
W książce Brzozowskiego, taki to wielkości encyklopedi, o tyh horobah
wątroby nie ma nic pszy cytomegali o pszyczynie "spadek odporności".
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-12 21:17:57 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
A dlaczego mam nie oskarżać skoro jest wymieniona w "Choroby wątroby
..." jako jedna z horub powodująca stan zapalny wątroby?
U osób z ogólnie osłabioną odpornością.
Jeśli miałaś zapalenie wątroby spowodowane wirusem atakującym w
pierwszej kolejności wątrobę (czyli typu A,B,C itd), to większe
prawdopodobieństwo,
NIe pisz bzdur, nie miałam, byłam szczepiona, na A i B, C nie wyłaziło
nigdy.
Sama pisałaś o zapaleniu wątroby, pSZewlekłym.
Ale dobra, cura te ipsum.

Ewa
Stokrotka
2018-02-13 01:24:02 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Jeśli miałaś zapalenie wątroby spowodowane wirusem atakującym w
pierwszej kolejności wątrobę (czyli typu A,B,C itd), to większe
prawdopodobieństwo,
NIe pisz bzdur, nie miałam, byłam szczepiona, na A i B, C nie wyłaziło
nigdy.
Sama pisałaś o zapaleniu wątroby, pSZewlekłym.
Ale dobra, cura te ipsum.
Dalej jesteś bezczelna.
Zapalnie wątroby nie onacza żułtaczki A do G.
Zapalenie wątroby to zapalenie wątroby.
Jak gorączka nie oznacza gronkowca.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
Adam
2018-02-12 21:35:00 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
A dlaczego mam nie oskarżać skoro jest wymieniona w "Choroby wątroby
..." jako jedna z horub powodująca stan zapalny wątroby?
U osób z ogólnie osłabioną odpornością.
Jeśli miałaś zapalenie wątroby spowodowane wirusem atakującym w
pierwszej kolejności wątrobę (czyli typu A,B,C itd), to większe
prawdopodobieństwo,
NIe pisz bzdur, nie miałam, byłam szczepiona, na A i B, C nie wyłaziło
nigdy.
Zwalanie na brak odporności jest bezczelne.
Wiadomo, ze pierwszą pszyczyną jest ilość zarazka. a tego było dużo,
bo byłam zarażona celowo.
W książce Brzozowskiego, taki to wielkości  encyklopedi, o tyh horobah
wątroby nie ma nic pszy cytomegali o pszyczynie "spadek odporności".
jakoś do tej pory niektóre posty Stokrotki czytałem, ale "horobah" mnie
rozwaliło, żegnaj Stokrotko :(
i***@gazeta.pl
2018-02-12 21:43:43 UTC
Permalink
Nie przesadzaj. Rozwalić to może błąd u kogoś, kto ich (zwykle) nie robi. Nie rozwala mnie błąd, który wynika z niemożności lub konsekwencji. To, oczywiście, wcale nie oznacza, że nie budzi wr mnie emocji - są one jednak adekwatne do przypadku - w tym akurat są raczej bliskie rozbawieniu :-)
Stokrotka
2018-02-11 15:30:21 UTC
Permalink
A poza tym, to nie bądź brezczelna tak jak ta konowałka:
jak jest wynik niepewny = nie ma wyniku
to sie albo powtaża badanie,
albo wykonuje inne rużnicujące .
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-11 21:23:19 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
jak jest wynik niepewny = nie ma wyniku
to sie albo powtaża badanie,
albo wykonuje inne rużnicujące .
Pytanie tylko o zasadność powtarzania tego badania. W ciążę planujesz
zajść? Nie strasz. ;)

Porównaj sobie swoje wyniki z tym, może coś Ci się rozjaśni:

http://www.mjakmama24.pl/ciaza/badania-w-ciazy/cytomegalia-wyniki-badan-igg-i-igm-co-oznaczaja,537_4267.html

Ewa
Stokrotka
2018-02-12 06:56:21 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
jak jest wynik niepewny = nie ma wyniku
to sie albo powtaża badanie,
albo wykonuje inne rużnicujące .
Pytanie tylko o zasadność powtarzania tego badania. W ciążę planujesz
zajść? Nie strasz. ;)
Okres mam, więc nie mogę tego wykluczyć.
Post by FEniks
http://www.mjakmama24.pl/ciaza/badania-w-ciazy/cytomegalia-wyniki-badan-igg-i-igm-co-oznaczaja,537_4267.html
NIe włażę, bo to nie dla mnie inczej się traktuje kobiety w ciąży.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-12 12:09:44 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
jak jest wynik niepewny = nie ma wyniku
to sie albo powtaża badanie,
albo wykonuje inne rużnicujące .
Pytanie tylko o zasadność powtarzania tego badania. W ciążę planujesz
zajść? Nie strasz. ;)
Okres mam, więc nie mogę tego wykluczyć.
To jest warunek konieczny, ale nie wystarczający.
Post by Stokrotka
Post by FEniks
http://www.mjakmama24.pl/ciaza/badania-w-ciazy/cytomegalia-wyniki-badan-igg-i-igm-co-oznaczaja,537_4267.html
NIe włażę, bo to nie dla mnie inczej się traktuje kobiety w ciąży.
Poza tym za dużo roboty.

Ewa
Stokrotka
2018-02-12 19:12:43 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Post by FEniks
Post by Stokrotka
jak jest wynik niepewny = nie ma wyniku
to sie albo powtaża badanie,
albo wykonuje inne rużnicujące .
Pytanie tylko o zasadność powtarzania tego badania. W ciążę planujesz
zajść? Nie strasz. ;)
Okres mam, więc nie mogę tego wykluczyć.
To jest warunek konieczny, ale nie wystarczający.
Post by Stokrotka
Post by FEniks
http://www.mjakmama24.pl/ciaza/badania-w-ciazy/cytomegalia-wyniki-badan-igg-i-igm-co-oznaczaja,537_4267.html
NIe włażę, bo to nie dla mnie inczej się traktuje kobiety w ciąży.
Poza tym za dużo roboty.
Po prostu mam poważniejsze źrudła niż internetowe slogany.
A medycy, zamiast postępować zgodnie z procedurami w __podstawowej__
literaturce dotyczącej tematu,
zastanawiają się jak klientowi zaszkodzić, jak wyciagnąć od niego
nielegalnie kasę, (bo NFZ),
jak sfałszować badania, jak delektować się robieniem wody wody z muzgu
klientowi,
jak ściagnąć , i do kogo sie uśmiehnąć by zaliczyć egzamin,
kogo nająć by unieszkodliwić klienta pomyłkowo nie.dobitego.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-12 21:03:40 UTC
Permalink
jak delektować się robieniem wody wody z muzgu klientowi
Zdarzają się przypadki, gdzie dużo roboty w tej kwestii nie mają.

Ewa
Stokrotka
2018-02-13 01:26:24 UTC
Permalink
Post by FEniks
jak delektować się robieniem wody wody z muzgu klientowi
Zdarzają się przypadki, gdzie dużo roboty w tej kwestii nie mają.
I znowu jesteś bezczelna. Smog ci głowy stszelił.

Medyk ma pszjmować i leczyć także ludzi upośledzonyh,
i delektowanie się tym, że się nie napracował by oszukać ułomnego,
jest jeszcze bardziej godne potępienia.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
FEniks
2018-02-13 10:41:55 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by FEniks
jak delektować się robieniem wody wody z muzgu klientowi
Zdarzają się przypadki, gdzie dużo roboty w tej kwestii nie mają.
I znowu jesteś bezczelna. Smog ci głowy stszelił.
Medyk ma pszjmować i leczyć także ludzi upośledzonyh,
i delektowanie się tym, że się nie napracował by oszukać ułomnego,
jest jeszcze bardziej godne potępienia.
Czasem bywa odwrotnie - to pacjent próbuje robić wodę z mózgu lekarzowi.
Znam takie przypadki. Niestety to zwykle na dobre pacjentowi nie wychodzi.

Ewa
Stokrotka
2018-02-13 11:43:17 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Stokrotka
Medyk ma pszjmować i leczyć także ludzi upośledzonyh,
i delektowanie się tym, że się nie napracował by oszukać ułomnego,
jest jeszcze bardziej godne potępienia.
Czasem bywa odwrotnie - to pacjent próbuje robić wodę z mózgu lekarzowi.
Znam takie przypadki. Niestety to zwykle na dobre pacjentowi nie wychodzi.
Nie na temat.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-02-07 09:03:07 UTC
Permalink
A tak ogólnie z tym parzeniem cytryny to masz rację, też nigdy nie używam niesparzonej. Jak sobie pomyślę, ile rąk jej dotykało przy (przy zbiorze, a najwięcej macania w sklepie), to mnie mdli. Dlatego nigdy-przenigdy nie zamawiam w knajpie wody z cytryną ani nie wykorzystuję tych cząstek cytryny serwowanych z potrawami - przecież oni tego wcale nie myją, nie mowiąc o tym, że najczęściej nie myją też własnych rąk po wyjściu z WC!
7***@gmail.com
2018-02-12 04:12:09 UTC
Permalink
Niektórzy tak robią właśnie - tj. wrzucają cytrynę do parzącej się jeszcze herbaty, tj. nie usuwając fusów/torebki. Wtedy tworzą się szkodliwe związki aluminium.

Ciekawa sprawa. Znaczy że aluminium wie :-) że w czasie parzenia herbaty ma pozostać w fusach/torebce, a nie przechodzić do płynu? Chyba mają rację którzy twierdzą że wiara cuda czyni :-).
GalAnonim
2018-02-12 06:15:06 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Niektórzy tak robią właśnie - tj. wrzucają cytrynę do parzącej się jeszcze herbaty, tj. nie usuwając fusów/torebki. Wtedy tworzą się szkodliwe związki aluminium.
Ciekawa sprawa. Znaczy że aluminium wie :-) że w czasie parzenia herbaty ma pozostać w fusach/torebce, a nie przechodzić do płynu? Chyba mają rację którzy twierdzą że wiara cuda czyni :-).
A co tutaj wiara ma do czynienia? Po prostu glin jest zgromadzony w
liściach herbaty i nie jest rozpuszczalny w wodzie - więc pozostaje
skumulowany w tych liściach, natomiast w przypadku obecności cytryny
zaczyna wchodzić w reakcję z substancjami z cytryny i tworzy związek
zwany cytrynian glinu (nie chce mi się sprawdzać z czym dokładnie się
wiąże, a pamięć jest ulotna). I cząstki tego związku już znajdują się w
płynie herbacianym a nie w liściach i dlatego po odcedzeniu/wyrzuceniu
torebki są w napoju a więc są wchłaniane przez organizm, a w organizmie
niestety z cytrynianu glinu jest ekstrahowany glin i się odkłada w
organizmie.
GA
cef
2018-02-28 09:29:45 UTC
Permalink
Post by GalAnonim
  Niektórzy tak robią właśnie - tj. wrzucają cytrynę do parzącej się
jeszcze herbaty, tj. nie usuwając fusów/torebki. Wtedy tworzą się
szkodliwe związki aluminium.
Ciekawa sprawa. Znaczy że aluminium wie :-) że w czasie parzenia
herbaty ma pozostać w fusach/torebce, a nie przechodzić do płynu?
Chyba mają rację którzy twierdzą że wiara cuda czyni :-).
A co tutaj wiara ma do czynienia? Po prostu glin jest zgromadzony w
liściach herbaty i nie jest rozpuszczalny w wodzie - więc pozostaje
skumulowany w tych liściach, natomiast w przypadku obecności cytryny
zaczyna wchodzić w reakcję z substancjami z cytryny i tworzy związek
zwany cytrynian glinu (nie chce mi się sprawdzać z czym dokładnie się
wiąże, a pamięć jest ulotna). I cząstki tego związku już znajdują się w
płynie herbacianym a nie w liściach i dlatego po odcedzeniu/wyrzuceniu
torebki są w napoju a więc są wchłaniane przez organizm, a w organizmie
niestety z cytrynianu glinu jest ekstrahowany glin i się odkłada w
organizmie.
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
XL
2018-02-28 11:17:11 UTC
Permalink
Post by cef
Post by GalAnonim
  Niektórzy tak robią właśnie - tj. wrzucają cytrynę do parzącej się
jeszcze herbaty, tj. nie usuwając fusów/torebki. Wtedy tworzą się
szkodliwe związki aluminium.
Ciekawa sprawa. Znaczy że aluminium wie :-) że w czasie parzenia
herbaty ma pozostać w fusach/torebce, a nie przechodzić do płynu?
Chyba mają rację którzy twierdzą że wiara cuda czyni :-).
A co tutaj wiara ma do czynienia? Po prostu glin jest zgromadzony w
liściach herbaty i nie jest rozpuszczalny w wodzie - więc pozostaje
skumulowany w tych liściach, natomiast w przypadku obecności cytryny
zaczyna wchodzić w reakcję z substancjami z cytryny i tworzy związek
zwany cytrynian glinu (nie chce mi się sprawdzać z czym dokładnie się
wiąże, a pamięć jest ulotna). I cząstki tego związku już znajdują się w
płynie herbacianym a nie w liściach i dlatego po odcedzeniu/wyrzuceniu
torebki są w napoju a więc są wchłaniane przez organizm, a w organizmie
niestety z cytrynianu glinu jest ekstrahowany glin i się odkłada w
organizmie.
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
Nic cię nie uratuje, nawet jeśli pijesz ją raz na rok - wystarczy, używasz
antyperspirantów:
http://biotechnologia.pl/kosmetologia/aluminium-w-antyperspirantach-wzbudza-coraz-wiecej-watpliwosci,1120
--
XL
XL
2018-02-28 12:46:50 UTC
Permalink
Post by XL
Post by cef
Post by GalAnonim
  Niektórzy tak robią właśnie - tj. wrzucają cytrynę do parzącej się
jeszcze herbaty, tj. nie usuwając fusów/torebki. Wtedy tworzą się
szkodliwe związki aluminium.
Ciekawa sprawa. Znaczy że aluminium wie :-) że w czasie parzenia
herbaty ma pozostać w fusach/torebce, a nie przechodzić do płynu?
Chyba mają rację którzy twierdzą że wiara cuda czyni :-).
A co tutaj wiara ma do czynienia? Po prostu glin jest zgromadzony w
liściach herbaty i nie jest rozpuszczalny w wodzie - więc pozostaje
skumulowany w tych liściach, natomiast w przypadku obecności cytryny
zaczyna wchodzić w reakcję z substancjami z cytryny i tworzy związek
zwany cytrynian glinu (nie chce mi się sprawdzać z czym dokładnie się
wiąże, a pamięć jest ulotna). I cząstki tego związku już znajdują się w
płynie herbacianym a nie w liściach i dlatego po odcedzeniu/wyrzuceniu
torebki są w napoju a więc są wchłaniane przez organizm, a w organizmie
niestety z cytrynianu glinu jest ekstrahowany glin i się odkłada w
organizmie.
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
Nic cię nie uratuje, nawet jeśli pijesz ją raz na rok - wystarczy,
jeśli
Post by XL
używasz
http://biotechnologia.pl/kosmetologia/aluminium-w-antyperspirantach-wzbudza-coraz-wiecej-watpliwosci,1120
J.w.
--
XL
cef
2018-02-28 18:43:36 UTC
Permalink
Post by XL
Post by cef
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
Nic cię nie uratuje, nawet jeśli pijesz ją raz na rok - wystarczy,
jeśli używasz antyperspirantów
Ale żeś się nagooglała :-)
Zatem koniec ze mną.
XL
2018-02-28 19:11:57 UTC
Permalink
Post by cef
Post by XL
Post by cef
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
Nic cię nie uratuje, nawet jeśli pijesz ją raz na rok - wystarczy,
jeśli używasz antyperspirantów
Ale żeś się nagooglała :-)
Zatem koniec ze mną.
Nie, ja po prostu mam córkę biotechnolożkę. Antyperspiranty to straszne
g... .
--
XL
cef
2018-03-01 20:05:38 UTC
Permalink
Post by XL
Post by cef
Post by XL
Post by cef
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
Nic cię nie uratuje, nawet jeśli pijesz ją raz na rok - wystarczy,
jeśli używasz antyperspirantów
Ale żeś się nagooglała :-)
Zatem koniec ze mną.
Nie, ja po prostu mam córkę biotechnolożkę. Antyperspiranty to straszne
g... .
Tego akurat nie używam w nadmiarze i trochę się zdziwiłem,
że nie wyczułaś tego przez sieć ;-).
Strasznie mnie rozśmiesza szukanie trucizn w codziennym życiu.
Wstaję rano - mydło niedobre, w wodzie bakterie, pasta do zębów tyle chemii,
że dostaję torsji, dezodorant wypala mi skórę. W toalecie wdycham chlor.
Poranna kawa - prawie samobójstwo, filiżanka ze zmywarki z
nabłyszczaczem :-0. Pieczywo z glutenem, dżem z cukrem,
ser z cholesterolem. Wsiadam do auta, wdycham rakotwórcze spaliny itd
Ostatnio dopisałem do listy tę herbatę z cytryną.
"Jak, jak zabijać siebie" - tam tez o cytrynie było... :-)
XL
2018-03-01 22:57:43 UTC
Permalink
Post by cef
Post by XL
Post by cef
Post by XL
Post by cef
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
Nic cię nie uratuje, nawet jeśli pijesz ją raz na rok - wystarczy,
jeśli używasz antyperspirantów
Ale żeś się nagooglała :-)
Zatem koniec ze mną.
Nie, ja po prostu mam córkę biotechnolożkę. Antyperspiranty to straszne
g... .
Tego akurat nie używam w nadmiarze i trochę się zdziwiłem,
że nie wyczułaś tego przez sieć ;-).
Strasznie mnie rozśmiesza szukanie trucizn w codziennym życiu.
Wstaję rano - mydło niedobre, w wodzie bakterie, pasta do zębów tyle chemii,
że dostaję torsji, dezodorant wypala mi skórę. W toalecie wdycham chlor.
Poranna kawa - prawie samobójstwo, filiżanka ze zmywarki z
nabłyszczaczem :-0. Pieczywo z glutenem, dżem z cukrem,
ser z cholesterolem. Wsiadam do auta, wdycham rakotwórcze spaliny itd
Ostatnio dopisałem do listy tę herbatę z cytryną.
"Jak, jak zabijać siebie" - tam tez o cytrynie było... :-)
Życie zabija.
--
XL
stefan
2018-03-02 08:23:00 UTC
Permalink
Post by XL
Post by cef
Post by XL
Post by cef
Post by XL
Post by cef
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
Nic cię nie uratuje, nawet jeśli pijesz ją raz na rok - wystarczy,
jeśli używasz antyperspirantów
Ale żeś się nagooglała :-)
Zatem koniec ze mną.
Nie, ja po prostu mam córkę biotechnolożkę. Antyperspiranty to straszne
g... .
Tego akurat nie używam w nadmiarze i trochę się zdziwiłem,
że nie wyczułaś tego przez sieć ;-).
Strasznie mnie rozśmiesza szukanie trucizn w codziennym życiu.
Wstaję rano - mydło niedobre, w wodzie bakterie, pasta do zębów tyle chemii,
że dostaję torsji, dezodorant wypala mi skórę. W toalecie wdycham chlor.
Poranna kawa - prawie samobójstwo, filiżanka ze zmywarki z
nabłyszczaczem :-0. Pieczywo z glutenem, dżem z cukrem,
ser z cholesterolem. Wsiadam do auta, wdycham rakotwórcze spaliny itd
Ostatnio dopisałem do listy tę herbatę z cytryną.
"Jak, jak zabijać siebie" - tam tez o cytrynie było... :-)
Życie zabija.
Jak to było?
Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową (chociaż
niekoniecznie) :)
pozdr
Stefan
XL
2018-03-02 08:30:10 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Post by cef
Post by XL
Post by cef
Post by XL
Post by cef
Zawsze wrzucałem i wrzucać będę cytrynę do gorącej herbaty z fusami.
Czyli nie ma dla mnie już ratunku?
Tylko Alzheimer czy coś gorszego może mnie dopaść?
Czy mam szansę na kilka miesięcy jeszcze jeśli herbatę z cytryną piję
raz na tydzień? Albo i rzadziej?
Nic cię nie uratuje, nawet jeśli pijesz ją raz na rok - wystarczy,
jeśli używasz antyperspirantów
Ale żeś się nagooglała :-)
Zatem koniec ze mną.
Nie, ja po prostu mam córkę biotechnolożkę. Antyperspiranty to straszne
g... .
Tego akurat nie używam w nadmiarze i trochę się zdziwiłem,
że nie wyczułaś tego przez sieć ;-).
Strasznie mnie rozśmiesza szukanie trucizn w codziennym życiu.
Wstaję rano - mydło niedobre, w wodzie bakterie, pasta do zębów tyle chemii,
że dostaję torsji, dezodorant wypala mi skórę. W toalecie wdycham chlor.
Poranna kawa - prawie samobójstwo, filiżanka ze zmywarki z
nabłyszczaczem :-0. Pieczywo z glutenem, dżem z cukrem,
ser z cholesterolem. Wsiadam do auta, wdycham rakotwórcze spaliny itd
Ostatnio dopisałem do listy tę herbatę z cytryną.
"Jak, jak zabijać siebie" - tam tez o cytrynie było... :-)
Życie zabija.
Jak to było?
Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową (chociaż
niekoniecznie) :)
Oczywiście, że niekoniecznie - różne są sposoby rozmnażania istot żywych. A
i człowiek też nie rozmnaża się tylko i wyłącznie płciowo...
--
XL
XL
2018-03-02 12:02:00 UTC
Permalink
Post by XL
Oczywiście, że niekoniecznie - różne są sposoby rozmnażania istot żywych. A
i człowiek też nie rozmnaża się tylko i wyłącznie płciowo...
... i wcale tu nie mówię o klonowaniu.
--
XL
Loading...