Discussion:
Syrop na kaszel i nie tylko..
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
s***@gmail.com
2018-02-10 12:58:00 UTC
Permalink
Sryljon bądź pierdyljon lat temu jako dzieciak dawała mi to Babcia.. dla zdrowotności. Przepis banalnie prosty: Pokrojona byle jak cebula, zasypać cukrem, fruu.. do słoika zakręconego. 1-2 dni ma się ostać i tyle. Zdrowe i Pyszne !!
Stokrotka
2018-02-10 14:38:28 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Sryljon bądź pierdyljon lat temu jako dzieciak dawała mi to Babcia.. dla
zdrowotności. Przepis banalnie prosty: Pokrojona byle jak >cebula, zasypać
cukrem, fruu.. do słoika zakręconego. 1-2 dni ma się ostać i tyle. Zdrowe i
Pyszne !!
Błąd : czas od zasypania cebuli cukrem do spożycia pierwszego liczy się w
godzinah, nie w dniah.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
Wiesiaczek
2018-02-10 19:10:31 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Sryljon bądź pierdyljon lat temu jako dzieciak dawała mi to Babcia.. dla zdrowotności. Przepis banalnie prosty: Pokrojona byle jak cebula, zasypać cukrem, fruu.. do słoika zakręconego. 1-2 dni ma się ostać i tyle. Zdrowe i Pyszne !!
Zrywa się pędy sosny, zasypuje cukrem i wychodzi syrop, że palce lizać!
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Stokrotka
2018-02-10 20:30:39 UTC
Permalink
Post by Wiesiaczek
Post by s***@gmail.com
Sryljon bądź pierdyljon lat temu jako dzieciak dawała mi to Babcia.. dla
zdrowotności. Przepis banalnie prosty: Pokrojona byle >>jak cebula,
zasypać cukrem, fruu.. do słoika zakręconego. 1-2 dni ma się ostać i
tyle. Zdrowe i Pyszne !!
Zrywa się pędy sosny, zasypuje cukrem i wychodzi syrop, że palce lizać!
Prawda, ale jest wiele ale.........
1. Te pędy należy urwać w lesie - należy mieć więć transport do lasu, nie
każdy ma auto;
2. Te pędy należy urwać w określonym czasie - około maja (mają mieć 6-12 cm)
, nie każdy ma akurat wtedy czas;
3. Pownny być świeże, więc po wyczerpującej pracy (pora roku, ręce się
kleją, wolno to idzie, ilości mają być spore)
należy to jeszcze umyć, lekko pociahać, i zasypać cukrem wagowo około 1:1.
A człowiek wykończony tym lasem pada.
4. Kiedyś tam należy zlać, po około tygodniu, stać ma w słoju , dużym, nie
koniecznie na słoneczku,
i wcale tego wiele nie wyłazi. A jak człek niezdrowy, to syrop idzie jak
woda.
Ja miałam dla siebie w tym roku 6-7 szt , słoiki zaje się po dżemie.
Poszło wszystko zdaje się już w październiku.
Na razie nie horuje na gardło, ale jak mnie dopadnie ta obecna grypa,
to mi został tylko kupiony na wszelki wypadek maleńki słoiczek syropu z
pini.

Więc może prościej i szybciej tę cebulę pokroić?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-02-11 07:11:48 UTC
Permalink
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam, tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent - wtedy bardzo chętnie zażywa :-))
Stokrotka
2018-02-11 07:35:31 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam,
tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w >>minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać
fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent >- wtedy bardzo
chętnie zażywa :-))

Nie używam sekatora. Mniej roboty jest urywać palacami.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-16 17:51:44 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Post by i***@gazeta.pl
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam,
tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w >>minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać
fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent >- wtedy bardzo
chętnie zażywa :-))
Nie używam sekatora. Mniej roboty jest urywać palacami.
Za to więcej z oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
--
XL
XL
2018-02-16 17:58:28 UTC
Permalink
Post by XL
Post by i***@gazeta.pl
Post by i***@gazeta.pl
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam,
tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w >>minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać
fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent >- wtedy bardzo
chętnie zażywa :-))
Nie używam sekatora. Mniej roboty jest urywać palacami.
Za to więcej z oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
Też.
--
XL
Stokrotka
2018-02-16 18:38:43 UTC
Permalink
Post by XL
Post by i***@gazeta.pl
Post by i***@gazeta.pl
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam,
tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w >>minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać
fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent >- wtedy bardzo
chętnie zażywa :-))
Nie używam sekatora. Mniej roboty jest urywać palacami.
Za to więcej z oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
Z denaturatem? Ohyda!
Denatura służy do palenia w koheże, a nie do dezynfekcji.

A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
stefan
2018-02-16 20:17:49 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by i***@gazeta.pl
Post by i***@gazeta.pl
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam,
tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w >>minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać
fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent >- wtedy bardzo
chętnie zażywa :-))
Nie używam sekatora. Mniej roboty jest urywać palacami.
Za to więcej z oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
Z denaturatem? Ohyda!
Denatura służy do palenia w koheże, a nie do dezynfekcji.
No, nie tylko. Smakosze twierdzą, że po przepuszczeniu przez chleb (żeby
nie było tego fioletowego) daje niezłego kopa...
:)
pozdr
Stefan
XL
2018-02-16 21:28:16 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by i***@gazeta.pl
Post by i***@gazeta.pl
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam,
tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w >>minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać
fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent >- wtedy bardzo
chętnie zażywa :-))
Nie używam sekatora. Mniej roboty jest urywać palacami.
Za to więcej z oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
Z denaturatem? Ohyda!
Denatura służy do palenia w koheże, a nie do dezynfekcji.
Nie znasz się. Denaturat w tym przypadku jest użyty, aby rozpuścił żywicę,
którą oblepione są ostrza sekatora. I dezynfekuje je też. Podczas używania
sekatora do prac ogrodniczych obowiązkowo trzeba go dezynfekować - właśnie
denaturatem.
Post by Stokrotka
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze skórą.
--
XL
Stokrotka
2018-02-17 08:55:45 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-17 09:42:54 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
--
XL
stefan
2018-02-17 10:40:50 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i
po kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można
było bez bólu je wyrzucić...
pozdr
Stefan
Stokrotka
2018-02-17 11:13:56 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i po
kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można było
bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
stefan
2018-02-17 12:19:20 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i
po kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można
było bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
Mnie nie, ale druhny narzekały, że mamy brudne łapy :)
A tak, to mieliśmy delikatne paluszki, natarte Niveą, cód, mniud :)
pozdr
Stefan
Stokrotka
2018-02-17 13:32:03 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Stokrotka
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze
skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i
po kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można
było bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
Mnie nie, ale druhny narzekały, że mamy brudne łapy :)
A tak, to mieliśmy delikatne paluszki, natarte Niveą, cód, mniud :)
A nie dotyczyła was ustawa, że modelka ni emoże być za huda?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-17 13:52:21 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i po
kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można było
bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
Niedomyte a KLEJĄCE to spora różnica. Do tej żywicy przylepiają się
wszelkie substancje, nawet pył z ubrań - i wygląda to wtedy, jakby człowiek
dwa lata rąk nie mył.
--
XL
Stokrotka
2018-02-17 15:38:23 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie
udało
mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze
skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i po
kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można było
bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
Niedomyte a KLEJĄCE to spora różnica. Do tej żywicy przylepiają się
wszelkie substancje, nawet pył z ubrań - i wygląda to wtedy, jakby człowiek
dwa lata rąk nie mył.
Pszesadzasz, do tego by się nie kleiły wystarczy zwykłe dziecinne mydełko,
ciepła woda, i moment wythnienia.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-17 18:27:51 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie
udało
mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze
skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i po
kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można było
bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
Niedomyte a KLEJĄCE to spora różnica. Do tej żywicy przylepiają się
wszelkie substancje, nawet pył z ubrań - i wygląda to wtedy, jakby człowiek
dwa lata rąk nie mył.
Pszesadzasz, do tego by się nie kleiły wystarczy zwykłe dziecinne mydełko,
ciepła woda, i moment wythnienia.
Ładne mi „wythnienie” - usuwanie żywicy mydłem 😂
--
XL
Stokrotka
2018-02-17 20:14:00 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie
udało
mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze
skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i po
kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można było
bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
Niedomyte a KLEJĄCE to spora różnica. Do tej żywicy przylepiają się
wszelkie substancje, nawet pył z ubrań - i wygląda to wtedy, jakby człowiek
dwa lata rąk nie mył.
Pszesadzasz, do tego by się nie kleiły wystarczy zwykłe dziecinne mydełko,
ciepła woda, i moment wythnienia.
Ładne mi „wythnienie” - usuwanie żywicy mydłem 😂
Z rąk, wiesz jakie to pszyjemne?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-17 22:06:52 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie
udało
mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze
skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i po
kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można było
bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
Niedomyte a KLEJĄCE to spora różnica. Do tej żywicy przylepiają się
wszelkie substancje, nawet pył z ubrań - i wygląda to wtedy, jakby człowiek
dwa lata rąk nie mył.
Pszesadzasz, do tego by się nie kleiły wystarczy zwykłe dziecinne mydełko,
ciepła woda, i moment wythnienia.
Ładne mi „wythnienie” - usuwanie żywicy mydłem 😂
Z rąk, wiesz jakie to pszyjemne?
Uhmmm. Jak usuwanie smoły. Bardzo.
🤨
--
XL
Stokrotka
2018-02-18 01:24:43 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie
udało
mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem
ze
skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i
po
kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można było
bez bólu je wyrzucić...
A co ci pszeszkadza, że dwa dni, ręce będą odrobine gdzieć niedomyte?
Wolisz truć się denaturatem?
Niedomyte a KLEJĄCE to spora różnica. Do tej żywicy przylepiają się
wszelkie substancje, nawet pył z ubrań - i wygląda to wtedy, jakby człowiek
dwa lata rąk nie mył.
Pszesadzasz, do tego by się nie kleiły wystarczy zwykłe dziecinne mydełko,
ciepła woda, i moment wythnienia.
Ładne mi „wythnienie” - usuwanie żywicy mydłem 😂
Z rąk, wiesz jakie to pszyjemne?
Uhmmm. Jak usuwanie smoły. Bardzo.
Aromat żywicy jest pszyjemny, ciepła woda lekko szumi i opływa wokoło rąk,
czego jeszcze ci tszeba do szczęścia?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-18 07:50:40 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Aromat żywicy jest pszyjemny, ciepła woda lekko szumi i opływa wokoło rąk,
czego jeszcze ci tszeba do szczęścia?
Żeby żywica była osobno 😃
--
XL
Stokrotka
2018-02-18 18:04:42 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Stokrotka
Aromat żywicy jest pszyjemny, ciepła woda lekko szumi i opływa wokoło rąk,
czego jeszcze ci tszeba do szczęścia?
Żeby żywica była osobno 😃
Dziwne,
mi w tej sytuacji do szczęścia, bo le\śnej wycieczce,
niezbędne jest smaczne picie, pewnie jakiś sok, pszekąska,
i wygodne siedlisko - fotel wyrko lub cos podobnego.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-18 19:45:19 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Aromat żywicy jest pszyjemny, ciepła woda lekko szumi i opływa wokoło rąk,
czego jeszcze ci tszeba do szczęścia?
Żeby żywica była osobno 😃
Dziwne,
mi w tej sytuacji do szczęścia, bo le\śnej wycieczce,
niezbędne jest smaczne picie, pewnie jakiś sok, pszekąska,
i wygodne siedlisko - fotel wyrko lub cos podobnego.
Każde moje wyjście na podwórko to leśna wycieczka - więc już troszkę
grymaszę 😊
--
XL
XL
2018-02-17 13:49:28 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
Post by Stokrotka
Post by XL
oczyszczeniem palców z żywicy. Sekator zaś - trafia do
słoika z denaturatem i zadowolony.
A ręce można umyć w ciepłej wodzie z mydłem.
To chyba jednak nigdy nie zrywałaś pędów sosny. Jeszcze nigdy nie udało mi
się zmyć żywicy wodą z mydłem. No, chyba, że zrobiłabym to razem ze skórą.
Mi się udało , należy być cierpliwym, używam mydeł dla dzieci.
Sama pszyjemność umyć się po majuwce.
„Mi” się też raz udało - pumeksem.
Tylko, że potem kurowałam dłonie dwa tygodnie.
Za późnego Gomułki i bardzo wczesnego Gierka zarabialiśmy na obozy
harcerskie między innymi zbierając pędy sosnowe dla Herbapolu. Całkiem
nieźle płacili. A rączki myliśmy terpentyną zmieszaną z denaturatem!!!
Nawet na zaschniętą żywicę pomagało, potem woda z mydłem, krem Nivea i
po kłopocie!
No, ubieraliśmy się w najgorsze szmaty, po dwóch trzech dniach można
było bez bólu je wyrzucić...
No, owszem, terpentyna jest najlepsza na żywicę. Wielokrotnie ratowałam nią
ubrania MŚK. Albo benzyną ekstrakcyjną. Tyle, że obie te substancje są
bardziej niebezpieczne w użyciu, niż denaturat - ich opary są bardzo
łatwopalne, więc lepiej operować nimi na zewnątrz.
--
XL
Stokrotka
2018-02-17 15:37:23 UTC
Permalink
.... terpentyna jest najlepsza na żywicę. Wielokrotnie ratowałam nią
ubrania MŚK. Albo benzyną ekstrakcyjną. Tyle, że obie te substancje są
bardziej niebezpieczne w użyciu, niż denaturat - ich opary są bardzo
łatwopalne, więc lepiej operować nimi na zewnątrz.
Ja biorę co mam pod ręką. Ostatnio to był zmywaczek do paznokci.
Czyściłam kurtkę z polaru, więc kudłatą, i czyszczenie było trudne,
umazaną lepikiem w tubie, używanym do wypełniania dziur po kicie w oknah,
pszy szybah.
Okropna, czarna maź , a ten zmywaczek zadziałał pewrfekcyjnie.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-17 18:27:51 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
.... terpentyna jest najlepsza na żywicę. Wielokrotnie ratowałam nią
ubrania MŚK. Albo benzyną ekstrakcyjną. Tyle, że obie te substancje są
bardziej niebezpieczne w użyciu, niż denaturat - ich opary są bardzo
łatwopalne, więc lepiej operować nimi na zewnątrz.
Ja biorę co mam pod ręką. Ostatnio to był zmywaczek do paznokci.
Czyściłam kurtkę z polaru, więc kudłatą, i czyszczenie było trudne,
umazaną lepikiem w tubie, używanym do wypełniania dziur po kicie w oknah,
pszy szybah.
Okropna, czarna maź , a ten zmywaczek zadziałał pewrfekcyjnie.
Czasem „zmywaczek” może zmyć plamę razem z kolorem tkaniny, a nawet z nią’ż
samą - ową tkaniną 🤨
--
XL
Stokrotka
2018-02-17 20:15:04 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Stokrotka
.... terpentyna jest najlepsza na żywicę. Wielokrotnie ratowałam nią
ubrania MŚK. Albo benzyną ekstrakcyjną. Tyle, że obie te substancje są
bardziej niebezpieczne w użyciu, niż denaturat - ich opary są bardzo
łatwopalne, więc lepiej operować nimi na zewnątrz.
Ja biorę co mam pod ręką. Ostatnio to był zmywaczek do paznokci.
Czyściłam kurtkę z polaru, więc kudłatą, i czyszczenie było trudne,
umazaną lepikiem w tubie, używanym do wypełniania dziur po kicie w oknah,
pszy szybah.
Okropna, czarna maź , a ten zmywaczek zadziałał pewrfekcyjnie.
Czasem „zmywaczek” może zmyć plamę razem z kolorem tkaniny, a nawet z nią’ż
samą - ową tkaniną 🤨
Inna hemia tak samo, teoretycznie zawsze należy sprawdzić w jakimś
niewidocznym miejscu tkaniny.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
stefan
2018-02-17 20:41:09 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Stokrotka
.... terpentyna jest najlepsza na żywicę. Wielokrotnie ratowałam nią
ubrania MŚK. Albo benzyną ekstrakcyjną. Tyle, że obie te substancje są
bardziej niebezpieczne w użyciu, niż denaturat - ich opary są bardzo
łatwopalne, więc lepiej operować nimi na zewnątrz.
Ja biorę co mam pod ręką. Ostatnio to był zmywaczek do paznokci.
Czyściłam kurtkę z polaru, więc kudłatą, i czyszczenie było trudne,
umazaną lepikiem w tubie, używanym do wypełniania dziur po kicie w oknah,
pszy szybah.
Okropna, czarna maź , a ten zmywaczek zadziałał pewrfekcyjnie.
Czasem „zmywaczek” może zmyć plamę razem z kolorem tkaniny, a nawet z nią’ż
samą - ową tkaniną 🤨
za Gierka byłem laborantem w laboratorium na jednej z Wielkich Budów :).
Między innymi przeprowadzaliśmy badania asfaltobetonu i z tego powodu
mieliśmy duży baniak Tetry (cztero coś tam). Kolega kupił sobie
elegancką koszulę z Jugosławii. miała metkę czyścic chemicznie, nie prać
w wodzie. Więc do miski umieszczonej pod digestorium wlał tetrę, wsadził
koszulę i zabrał się za swoją robotę. Gdy przypomniał sobie o koszuli -
w misce pływało tylko kilka guzików :) Oj, jaka miał długą przemowę. I
wcale się nie powtarzał...
pozdr
Stefan
Stokrotka
2018-02-17 20:54:48 UTC
Permalink
Post by stefan
za Gierka byłem laborantem w laboratorium na jednej z Wielkich Budów :).
Między innymi przeprowadzaliśmy badania asfaltobetonu i z tego powodu
mieliśmy duży baniak Tetry (cztero coś tam). Kolega kupił sobie elegancką
koszulę z Jugosławii. miała metkę czyścic chemicznie, nie prać w wodzie.
Więc do miski umieszczonej pod digestorium wlał tetrę, wsadził koszulę i
zabrał się za swoją robotę. Gdy przypomniał sobie o koszuli - w misce
pływało tylko kilka guzików :) Oj, jaka miał długą przemowę. I wcale się
nie powtarzał...
Kiedyś nalałam odrobinę rozpuszczalnika do plastiku po ciasteczkah.
Pudełko znikło na moih oczah, a rozcieńczalnik rozlał się.

Kiedy idziej potszebna mi była mała, czrwona, lekka kulka (jako wskaźnik do
rurki z wodą).
Wzięłam więc odrobinę styropianu i popryskałam czerwonym sprajem. Też
znikła.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
XL
2018-02-17 22:22:41 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Post by Stokrotka
.... terpentyna jest najlepsza na żywicę. Wielokrotnie ratowałam nią
ubrania MŚK. Albo benzyną ekstrakcyjną. Tyle, że obie te substancje są
bardziej niebezpieczne w użyciu, niż denaturat - ich opary są bardzo
łatwopalne, więc lepiej operować nimi na zewnątrz.
Ja biorę co mam pod ręką. Ostatnio to był zmywaczek do paznokci.
Czyściłam kurtkę z polaru, więc kudłatą, i czyszczenie było trudne,
umazaną lepikiem w tubie, używanym do wypełniania dziur po kicie w oknah,
pszy szybah.
Okropna, czarna maź , a ten zmywaczek zadziałał pewrfekcyjnie.
Czasem „zmywaczek” może zmyć plamę razem z kolorem tkaniny, a nawet z nią’ż
samą - ową tkaniną 🤨
za Gierka byłem laborantem w laboratorium na jednej z Wielkich Budów :).
Między innymi przeprowadzaliśmy badania asfaltobetonu i z tego powodu
mieliśmy duży baniak Tetry (cztero coś tam). Kolega kupił sobie
elegancką koszulę z Jugosławii. miała metkę czyścic chemicznie, nie prać
w wodzie. Więc do miski umieszczonej pod digestorium wlał tetrę, wsadził
koszulę i zabrał się za swoją robotę. Gdy przypomniał sobie o koszuli -
w misce pływało tylko kilka guzików :) Oj, jaka miał długą przemowę. I
wcale się nie powtarzał...
pozdr
Stefan
Za czasów pracy mojego ś.p. Teścia - nb. twórcy receptury najlepszego
majonezu w Polsce :-) - w kieleckim Społem produkowano m.in. (prócz
majonezu, octu, świec itd.) także mydło. Kocioł do jego gotowania miał
wielkość piętrowego domu, był od góry otwarty, wrzała w nim wciąż
mieszanina ługu i tłuszczu, a że lubiła kipieć, to ściany kotła trzeba było
doraźnie podwyższać za pomocą nasypywanych recznie łopatą kolejnych warstw
soli, która, natychmiast kamieniejąc, stanowiła zaporę przeciw wylewaniu
się spienionej, wrzącej i żrącej zawartości.
No i stało się tak, iż podczas swojej zmiany zaginął jeden z mężczyzn,
stale obsługujących ów kocioł. Po spuszczeniu kolejnej partii mydła z kotła
znaleziono na dnie parę gumowców...
Nigdy nie wyjaśniło się, czy ów człowiek zmydlił się rzeczywiście, czy
tylko w przenośni - wrzuceniem gumiaków do kotła pozorując swoje zmydlenie
rzeczywiste...
🤔
--
XL
stefan
2018-02-11 08:47:27 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam, tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent - wtedy bardzo chętnie zażywa :-))
Bardzo słuszne postępowanie MŚK !!!! Oby nam się!!!
pozdr
Stefan
XL
2018-02-16 17:51:44 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by i***@gazeta.pl
Co roku zrywam - gdy MŚK wycina zbędny sosnowy samosiew. Wygodnie mam,
tylko się schylić z sekatorem i koszyk pełen w minutę.
MŚK bardzo lubi, jak mi ten syrop czasem sfermentuje i muszę przerwać
fermentację dodatkiem spirytusu do stężenia 20 procent - wtedy bardzo chętnie zażywa :-))
Bardzo słuszne postępowanie MŚK !!!! Oby nam się!!!
Pozdrowienia od MŚK - oby nam się :-)
--
XL
Roman Rogóż
2018-02-10 21:57:15 UTC
Permalink
Post by s***@gmail.com
Sryljon bądź pierdyljon lat temu jako dzieciak dawała mi to Babcia.. dla zdrowotności. Przepis banalnie prosty: Pokrojona byle jak cebula, zasypać cukrem, fruu.. do słoika zakręconego. 1-2 dni ma się ostać i tyle. Zdrowe i Pyszne !!
Stosuję, ale żeby to było pyszne ?
Loading...