Post by FEniksPost by stefanOstatnio? Przyjaciele rozkoszują się moim boczusiem niby faszerowanym :)
ładny (koło 1 kg) kawałek boczku nacieram moja mieszanka przypraw z
dodatkiem cukru i soli peklowej. I leży (obracany dwa razy na dzień)
tak koło tygodnia. W tzw. miedzyczasie z ładnej wieprzowinki robię 0,5
kilo mielonego na oczku 8 mm. Troszkę soli peklowej, główka czosnku
zmiażdżona na dwie części - jedna wtarta w boczek, druga zmieszana z
mielonym. i tak se 2-3 dni odpoczywają. No a potem zawijamy w roladę,
to do wora i i tak dalej...
Nieźle im też smakuje z mielonym wędzonym chudym boczkiem :)
Czy sól peklowa jest konieczna do przyrządzania mięs w szynkowarze, czy
wystarczy po prostu mięso po swojemu przyprawić? Głównie chodzi mi o to,
czy przygotowanie takiego mięsa każdorazowo musi trwać tyle czasu
(tydzień peklowania).
Ewa
Mięso peklowane ma ładny kolorek, ja daję tylko minimalną ilość soli
peklowej i może dlatego pekluję długo, aby smak dawała głównie mieszanka
przypraw. Niektóre przepisy są bez pektosoli, po stabilizacji w lodówce
2 godzinnej - próbowałem ale mi nie smakowało, jakieś takie łykowate :(
Czasem robię peklowanie tylko w winie, przyprawach, warzywach i zwykłej
soli (naturalnie z dodatkiem cukru), ale np. przy peklowaniu mięsa
wołowego "na dziko" to i dwa tygodnie trwa.
Dawniej, gdy jeszcze pracowałem i miałem sporo czasu, na urlopie bawiłem
sie z wędlinami długo dojrzewającymi i długowędzonymi w zimnym dymie - w
sam raz miesiąc letniego urlopu wystarczał na przygotowanie wędlin na
Boże Narodzenie... :) Teraz jestem na emeryturze i nie mam aż tyle czasu :)
pozdr
Stefan
---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus