Discussion:
szynka
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Marcin Debowski
2018-01-16 03:41:13 UTC
Permalink
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Próbowałem ze 2ch "z sieci" i wyszło zbyt kruche (rozpada się) i mało
soczyste. Generalnie co mi wychodzi zbyt dużo nie różni się od sytuacji
jabym mięso po prostu sprasował i podgotował.
--
Marcin
Stokrotka
2018-01-16 07:38:12 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Próbowałem ze 2ch "z sieci" i wyszło zbyt kruche (rozpada się) i mało
soczyste. Generalnie co mi wychodzi zbyt dużo nie różni się od sytuacji
jabym mięso po prostu sprasował i podgotował.
A nie boisz się, że będzie nietrwałe? Drobiowe szybko się psuje.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )
i***@gazeta.pl
2018-01-16 07:59:48 UTC
Permalink
Psuje się tylko to ze sklepu - bo ma paskudztwa w środku, więcej paskudztw niż samego mięsa. Domowe wyroby prędzej wyschną niż się zepsują.
Marcin Debowski
2018-01-16 10:39:17 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
A nie boisz się, że będzie nietrwałe? Drobiowe szybko się psuje.
Na ile siebie znam to nie zdąży.
--
Marcin
i***@gazeta.pl
2018-01-16 11:11:10 UTC
Permalink
Pewnie, że nie zdąży. Tym, którzy znają tylko sklepowe „wędliny”, trudno sobie wyobrazić, że wędlina po dwóch dniach nie będzie obślizła, zielona i do wyrzucenia. Ba, po miesiącu też nie.
i***@gazeta.pl
2018-01-16 08:00:45 UTC
Permalink
Peklujesz przed gotowaniem? Stosujesz woreczki?
Marcin Debowski
2018-01-16 10:39:36 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Peklujesz przed gotowaniem? Stosujesz woreczki?
2x tak.
--
Marcin
i***@gazeta.pl
2018-01-16 08:06:15 UTC
Permalink
https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/filetowka-z-szynkowara

Przede wszystkim polecam poczytac tu:
https://wedlinydomowe.pl/forum/forum/20-wyroby-z-szynkowarki/
Marcin Debowski
2018-01-16 10:40:03 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/filetowka-z-szynkowara
https://wedlinydomowe.pl/forum/forum/20-wyroby-z-szynkowarki/
Dzieki, postudiuję.
--
Marcin
i***@gazeta.pl
2018-01-16 11:19:27 UTC
Permalink
Używaj żelatyny - wiąże mięso, utrzymuje wilgoć między włóknami, mięso pozostaje soczyste. Ja nawet boczek/roladę_mięsną przed zrolowaniem i osznurowaniem do pieczenia posypuję mieloną żelatyną. Kiedy się upiecze, gorące mięsi obciążam mocno (dooasowana deseczka, folia alu plus trzy kilo cukru np) i tak się studzi. Bardzo ładnie wiążą się warstwy ze sobą, podczas krojenia plastry są zwarte. Polecam żelatynę.
i***@gazeta.pl
2018-01-16 11:22:29 UTC
Permalink
Uprzedzając krzyki przeciw żelatynie: jest naturalną substancją i tak zawartą w mięsie i błonach czy chrząstkach, ponadto zdrowa (na paznokcie i stawy). Warto stwarzać sobie okazje do jej spożywania.
Marcin Debowski
2018-01-16 13:54:38 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Używaj żelatyny - wiąże mięso, utrzymuje wilgoć między włóknami, mięso
pozostaje soczyste. Ja nawet boczek/roladę_mięsną przed zrolowaniem i
osznurowaniem do pieczenia posypuję mieloną żelatyną. Kiedy się upiecze,
gorące mięsi obciążam mocno (dooasowana deseczka, folia alu plus trzy
kilo cukru np) i tak się studzi. Bardzo ładnie wiążą się warstwy ze sobą,
podczas krojenia plastry są zwarte. Polecam żelatynę.
Ja chyba z tą żelatyną dałem ciała, bo zamiast ją zmieszać z mięsem suchą
to rozpuściem na gorąco w wodzie. Dam znać jak i poszło (jak już się znowu
za to zabiorę).
--
Marcin
i***@gazeta.pl
2018-01-16 16:21:15 UTC
Permalink
Być może to jest przyczyna, ale nie sądzę. Skoro w ogóle ją zastosowałeś, to dodatkowa woda chyba nie powinna spowodować suchości mięsa. Żeby nie dociekać, wypróbuj przepis, który linkowałam - zobaczymy, jak Ci wyjdzie.
FEniks
2018-01-29 07:08:53 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Niestety nie pomogę w kwestii przepisu, bo nie korzystam z szynkowara,
ale pomyślałam, że to może dobry pomysł, żeby sobie takie coś sprawić.
Jaki masz szynkowar?
Po pobieżnym przejrzeniu oferty widzę, że są zazwyczaj stalowe lub
aluminiowe, ale pojawił się jakiś tescomy z tworzywa, niby nowość. Jaki
lepszy? Taki stalowy to można chyba też używać do pieczenia, czy nie?

Ewa
i***@gazeta.pl
2018-01-29 16:47:56 UTC
Permalink
Do piekarnika - żaden. W szynkowarze stosuje się woreczki z wytrzymałej atestowanej (przynajmniej w założeniach...) folii - do piekarnika tego raczej bym nie kładła.
Do zwykłego zastosowania (tj. gotowanie w woreczku) najlepszy aluminiowy wg mnie, ze względu na dobre przewodnictwo cieplne. Mam aluminiowy.
Marcin Debowski
2018-01-30 02:43:41 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Marcin Debowski
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Niestety nie pomogę w kwestii przepisu, bo nie korzystam z szynkowara,
ale pomyślałam, że to może dobry pomysł, żeby sobie takie coś sprawić.
Jaki masz szynkowar?
Po pobieżnym przejrzeniu oferty widzę, że są zazwyczaj stalowe lub
aluminiowe, ale pojawił się jakiś tescomy z tworzywa, niby nowość. Jaki
lepszy? Taki stalowy to można chyba też używać do pieczenia, czy nie?
Stalowy pewnie można uzywać do pieczenia, jeśli nie będziesz używać
woreczków rzecz jasna, ale po co? :) Tam jest parę osobnych części,
zaświni się to, weź to potem doczyść.

A jak Ci się zdarzy przesadzić z temperaturą (o co może być trudno, ale
zawsze) to spręzyna dociskająca nie będzie już sprężyną.

Co do aluminium vs. stal, to ogólnie stal nierdzewna jest odporniejsza w
tym mechanicznie.

XL- Przewodnictwem cieplnym bym sie nie przejmował bo to wszystko jest
cienka blacha a czasy gotowania długie co robi tę różnicę pomijalną.
Mozna nawet argumentować, że niższe przewodnictwo pomaga stabilizowac
temperaturę w szynkowarze, co jest oczywiście równie pomijalne.

A mam taki klasyczny:
Loading Image...
--
Marcin
FEniks
2018-01-30 07:25:48 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Stalowy pewnie można uzywać do pieczenia, jeśli nie będziesz używać
woreczków rzecz jasna, ale po co? :)
Właściwie to nie wiem, ale gdzieś przy okazji szukania przykładowych
szynkowarów mignął mi przepis ze słowami "upiec w szynkowarze." Może to
po prostu niefortunne sformułowanie i wcale nie chodziło o pieczenie.
Post by Marcin Debowski
Tam jest parę osobnych części,
zaświni się to, weź to potem doczyść.
A jak Ci się zdarzy przesadzić z temperaturą (o co może być trudno, ale
zawsze) to spręzyna dociskająca nie będzie już sprężyną.
Co do aluminium vs. stal, to ogólnie stal nierdzewna jest odporniejsza w
tym mechanicznie.
W tym z tworzywa z tescomy zachwalają, że nie trzeba używać woreczków.
No ale tak jak piszesz, pewnie wtedy większy problem z myciem, chociaż
podobno można w zmywarce.
Post by Marcin Debowski
XL- Przewodnictwem cieplnym bym sie nie przejmował bo to wszystko jest
cienka blacha a czasy gotowania długie co robi tę różnicę pomijalną.
Mozna nawet argumentować, że niższe przewodnictwo pomaga stabilizowac
temperaturę w szynkowarze, co jest oczywiście równie pomijalne.
https://image.ceneo.pl/data/products/38245935/i-4home-szynkowar-ze-stali-nierdzewnej-z-termometrem.jpg
Dzięki!
I ogólnie jesteś zadowolony, sprawdza Ci się toto?

Ewa
Marcin Debowski
2018-01-30 07:58:27 UTC
Permalink
Post by FEniks
W tym z tworzywa z tescomy zachwalają, że nie trzeba używać woreczków.
No ale tak jak piszesz, pewnie wtedy większy problem z myciem, chociaż
podobno można w zmywarce.
Nie nie, z myciem to problem byłby gdybyś w tym piekła. Przy plastikowym
piec nie będziesz a i umyjesz pewnie łatwiej niż przy metalowym.
Post by FEniks
Post by Marcin Debowski
https://image.ceneo.pl/data/products/38245935/i-4home-szynkowar-ze-stali-nierdzewnej-z-termometrem.jpg
Dzięki!
I ogólnie jesteś zadowolony, sprawdza Ci się toto?
W sensie jako gar? Działa jak powinno więc chyba tak, ale też ze 3-4
razy użyte jak dotąd.
--
Marcin
stefan
2018-01-30 08:32:02 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by FEniks
W tym z tworzywa z tescomy zachwalają, że nie trzeba używać woreczków.
No ale tak jak piszesz, pewnie wtedy większy problem z myciem, chociaż
podobno można w zmywarce.
Nie nie, z myciem to problem byłby gdybyś w tym piekła. Przy plastikowym
piec nie będziesz a i umyjesz pewnie łatwiej niż przy metalowym.
Post by FEniks
Post by Marcin Debowski
https://image.ceneo.pl/data/products/38245935/i-4home-szynkowar-ze-stali-nierdzewnej-z-termometrem.jpg
Dzięki!
I ogólnie jesteś zadowolony, sprawdza Ci się toto?
W sensie jako gar? Działa jak powinno więc chyba tak, ale też ze 3-4
razy użyte jak dotąd.
Ja mam obecnie taki
Loading Image...
Używany na moje potrzeby dawniej raz na dwa trzy tygodnie, teraz
przynajmniej raz w tygodniu (produkcja na zlecenia przyjaciół :)
pozdr
Stefan

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
i***@gazeta.pl
2018-01-30 09:25:55 UTC
Permalink
Ja mam taki:
Loading Image...
stefan
2018-01-30 16:57:39 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
http://swip-ftp.pl/img/szynkowar_aluminium_1,5kg_1.jpg
ciekawy, ma fajne zamknięcie, a ma otworek na termometr? Gdzie kupujesz
woreczki?
pozdr
Stefan

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
i***@gazeta.pl
2018-01-30 19:27:19 UTC
Permalink
Wiesz co - nie pamiętam, czy ma otworek, bo nie używam termometru. Gotuję „na oko”. Sprawdzę, gdy go odszukam w czeluściach spiżarnianych, bo dawno nie używałam - ostatnio częściej wędzimy lub robię mięsne konserwy słoikowe do chleba.
Woreczki kupuję w Allegro.
FEniks
2018-01-30 12:57:27 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Marcin Debowski
https://image.ceneo.pl/data/products/38245935/i-4home-szynkowar-ze-stali-nierdzewnej-z-termometrem.jpg
Ja mam obecnie taki
https://image.ceneo.pl/data/products/33227108/i-biowin-szynkowar-1-5kg.jpg
Dzięki! Chyba sobie coś podobnego sprawię w najbliższym czasie.
Post by stefan
Używany na moje potrzeby dawniej raz na dwa trzy tygodnie, teraz
przynajmniej raz w tygodniu (produkcja na zlecenia przyjaciół :)
A co najczęściej produkujesz? Korzystasz z jakiegoś konkretnego
przepisu, czy jako doświadczony weteran robisz na oko? ;)

Ewa
stefan
2018-01-30 16:52:16 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by stefan
Post by Marcin Debowski
https://image.ceneo.pl/data/products/38245935/i-4home-szynkowar-ze-stali-nierdzewnej-z-termometrem.jpg
Ja mam obecnie taki
https://image.ceneo.pl/data/products/33227108/i-biowin-szynkowar-1-5kg.jpg
Dzięki! Chyba sobie coś podobnego sprawię w najbliższym czasie.
Post by stefan
Używany na moje potrzeby dawniej raz na dwa trzy tygodnie, teraz
przynajmniej raz w tygodniu (produkcja na zlecenia przyjaciół :)
A co najczęściej produkujesz? Korzystasz z jakiegoś konkretnego
przepisu, czy jako doświadczony weteran robisz na oko? ;)
Ewa
Ostatnio? Przyjaciele rozkoszują się moim boczusiem niby faszerowanym :)
ładny (koło 1 kg) kawałek boczku nacieram moja mieszanka przypraw z
dodatkiem cukru i soli peklowej. I leży (obracany dwa razy na dzień) tak
koło tygodnia. W tzw. miedzyczasie z ładnej wieprzowinki robię 0,5 kilo
mielonego na oczku 8 mm. Troszkę soli peklowej, główka czosnku
zmiażdżona na dwie części - jedna wtarta w boczek, druga zmieszana z
mielonym. i tak se 2-3 dni odpoczywają. No a potem zawijamy w roladę, to
do wora i i tak dalej...
Nieźle im też smakuje z mielonym wędzonym chudym boczkiem :)
pozdr
Stefan

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
FEniks
2018-01-30 22:03:46 UTC
Permalink
Post by stefan
Ostatnio? Przyjaciele rozkoszują się moim boczusiem niby faszerowanym :)
ładny (koło 1 kg) kawałek boczku nacieram moja mieszanka przypraw z
dodatkiem cukru i soli peklowej. I leży (obracany dwa razy na dzień)
tak koło tygodnia. W tzw. miedzyczasie z ładnej wieprzowinki robię 0,5
kilo mielonego na oczku 8 mm. Troszkę soli peklowej, główka czosnku
zmiażdżona na dwie części - jedna wtarta w boczek, druga zmieszana z
mielonym. i tak se 2-3 dni odpoczywają. No a potem zawijamy w roladę,
to do wora i i tak dalej...
Nieźle im też smakuje z mielonym wędzonym chudym boczkiem :)
Czy sól peklowa jest konieczna do przyrządzania mięs w szynkowarze, czy
wystarczy po prostu mięso po swojemu przyprawić? Głównie chodzi mi o to,
czy przygotowanie takiego mięsa każdorazowo musi trwać tyle czasu
(tydzień peklowania).

Ewa
stefan
2018-01-30 23:53:48 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by stefan
Ostatnio? Przyjaciele rozkoszują się moim boczusiem niby faszerowanym :)
ładny (koło 1 kg) kawałek boczku nacieram moja mieszanka przypraw z
dodatkiem cukru i soli peklowej. I leży (obracany dwa razy na dzień)
tak koło tygodnia. W tzw. miedzyczasie z ładnej wieprzowinki robię 0,5
kilo mielonego na oczku 8 mm. Troszkę soli peklowej, główka czosnku
zmiażdżona na dwie części - jedna wtarta w boczek, druga zmieszana z
mielonym. i tak se 2-3 dni odpoczywają. No a potem zawijamy w roladę,
to do wora i i tak dalej...
Nieźle im też smakuje z mielonym wędzonym chudym boczkiem :)
Czy sól peklowa jest konieczna do przyrządzania mięs w szynkowarze, czy
wystarczy po prostu mięso po swojemu przyprawić? Głównie chodzi mi o to,
czy przygotowanie takiego mięsa każdorazowo musi trwać tyle czasu
(tydzień peklowania).
Ewa
Mięso peklowane ma ładny kolorek, ja daję tylko minimalną ilość soli
peklowej i może dlatego pekluję długo, aby smak dawała głównie mieszanka
przypraw. Niektóre przepisy są bez pektosoli, po stabilizacji w lodówce
2 godzinnej - próbowałem ale mi nie smakowało, jakieś takie łykowate :(
Czasem robię peklowanie tylko w winie, przyprawach, warzywach i zwykłej
soli (naturalnie z dodatkiem cukru), ale np. przy peklowaniu mięsa
wołowego "na dziko" to i dwa tygodnie trwa.
Dawniej, gdy jeszcze pracowałem i miałem sporo czasu, na urlopie bawiłem
sie z wędlinami długo dojrzewającymi i długowędzonymi w zimnym dymie - w
sam raz miesiąc letniego urlopu wystarczał na przygotowanie wędlin na
Boże Narodzenie... :) Teraz jestem na emeryturze i nie mam aż tyle czasu :)

pozdr
Stefan

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Marcin Debowski
2018-01-31 00:45:52 UTC
Permalink
Post by stefan
Mięso peklowane ma ładny kolorek, ja daję tylko minimalną ilość soli
peklowej i może dlatego pekluję długo, aby smak dawała głównie mieszanka
Kolorek, prawda, ale trzeba pamietac, że ta sól peklowa robi tez to, że
ubija bakterie (hamuje ich rozwój) - jad kiełbasiany to hasło związane
własnie z tym tematem. Dawanie mniej a trzymanie dłużej to tak chyba nie
do końca najbezpieczniejszy pomysł. Normalnie pekluje się 1-3 dni w
8-12C.
--
Marcin
FEniks
2018-01-31 07:36:38 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Post by stefan
Mięso peklowane ma ładny kolorek, ja daję tylko minimalną ilość soli
peklowej i może dlatego pekluję długo, aby smak dawała głównie mieszanka
Kolorek, prawda, ale trzeba pamietac, że ta sól peklowa robi tez to, że
ubija bakterie (hamuje ich rozwój) - jad kiełbasiany to hasło związane
własnie z tym tematem. Dawanie mniej a trzymanie dłużej to tak chyba nie
do końca najbezpieczniejszy pomysł.
Właśnie mnie przeraziło w Stefanowym przepisie, że surowe mięso leży w
sumie około 10 dni.
Post by Marcin Debowski
Normalnie pekluje się 1-3 dni w
8-12C.
Czyli nie w lodówce? Gdzie uzyskujesz taką temperaturę? Ja mam w lodówce
5st.C - czy to będzie za niska temp?

Ewa
Marcin Debowski
2018-01-31 07:44:50 UTC
Permalink
Post by FEniks
Właśnie mnie przeraziło w Stefanowym przepisie, że surowe mięso leży w
sumie około 10 dni.
Post by Marcin Debowski
Normalnie pekluje się 1-3 dni w
8-12C.
Czyli nie w lodówce? Gdzie uzyskujesz taką temperaturę? Ja mam w lodówce
5st.C - czy to będzie za niska temp?
Różnie rózni podaja, widziałem też 4-8C. 5oC od 8oC w każdym razie to
żadna istotna różnica :) Zresztą jak Stefan pekluje w bardzo niskiej
temperaturze to pewnie z małą ilością saletry tez nie jest jakoś
ryzykowne, ale lepiej usciślić aby sie coś nie nakisiło.
--
Marcin
Marcin Debowski
2018-01-31 07:58:14 UTC
Permalink
Post by FEniks
Właśnie mnie przeraziło w Stefanowym przepisie, że surowe mięso leży w
sumie około 10 dni.
Post by Marcin Debowski
Normalnie pekluje się 1-3 dni w
8-12C.
Czyli nie w lodówce? Gdzie uzyskujesz taką temperaturę? Ja mam w lodówce
5st.C - czy to będzie za niska temp?
Różnie rózni podaja, widziałem też 4-8C. 5oC od 8oC w każdym razie to
żadna istotna różnica :) Zresztą jak Stefan pekluje w bardzo niskiej
temperaturze to pewnie z małą ilością saletry tez nie jest jakoś
ryzykowne, ale lepiej usciślić aby sie coś nie nakisiło.

Auto-korekta: cos mi sie z tą temperaturą jednak pomyło. Uświadomiłem
sobie, że przeciez ja trzymam w 6oC. Powinna byc niższa niż 8oC.
--
Marcin
i***@gazeta.pl
2018-02-01 01:15:18 UTC
Permalink
Peklowanie można prowadzić w różnych temperaturach. Wtedy po prostu dostosowuje się stężenie solanki i czas peklowania. Im wyższa temperatura, tym silniejszy roztwór i krótszy czas peklowania.
FEniks
2018-02-10 20:54:24 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Różnie rózni podaja, widziałem też 4-8C. 5oC od 8oC w każdym razie to
żadna istotna różnica :) Zresztą jak Stefan pekluje w bardzo niskiej
temperaturze to pewnie z małą ilością saletry tez nie jest jakoś
ryzykowne, ale lepiej usciślić aby sie coś nie nakisiło.
Czy mięso do szynkowara musi być zapeklowane? Czy wystarczy je po prostu
przyprawić po swojemu, zamarynować?

Ewa
i***@gazeta.pl
2018-02-11 09:52:08 UTC
Permalink
Do gotowania miesa na obiad masz rondle.
stefan
2018-02-11 11:06:40 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Do gotowania miesa na obiad masz rondle.
Przyznam się, że jeszcze nigdy nie próbowałem mięsa z szynkowara na
gorąco. :)
Ale wszystko przed nami, tylko czasem trzeba się pośpieszyć.... :(

pozdr
Stefan
FEniks
2018-02-11 13:26:27 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by i***@gazeta.pl
Do gotowania miesa na obiad masz rondle.
Przyznam się, że jeszcze nigdy nie próbowałem mięsa z szynkowara na
gorąco. :)
A bez peklowania nie da się na zimno?
Zastanawiam się w takim razie, jaka jest idea szynkowara. Bo skoro mam
sobie sama zrobić domową "wędlinę", to po co mam ją szpikować azotynami?
Z azotynami kupię w sklepie. Jeśli bez wcześniejszego peklowania mięsa
szynkowar nie zdaje egzaminu, to przestaję widzieć sens w jego używaniu.
Rzeczywiście mogę sobie przygotować mięso do chleba w zwykłym garnku,
piekarniku itd.
Post by stefan
Ale wszystko przed nami, tylko czasem trzeba się pośpieszyć.... :(
Niestety. A w pośpiechu mniej smakuje. :(

Ewa
i***@gazeta.pl
2018-02-11 21:10:52 UTC
Permalink
Post by FEniks
Bo skoro mam
sobie sama zrobić domową "wędlinę", to po co > mam ją szpikować azotynami?

1) Aby mieć kontrolę nad ich ilością (konieczne minimum, a nie w cały świat).
2) Aby prócz nich nie zjadać karagenu, fosforu, soi itd. - zamiast mięsa.
3) Aby W OGÓLE wiedzieć, co jesz.

Peklowanie to metoda konserwowania sprawdzona od wieków i nie jest szkodliwe, jeśli ilość substancji peklujących jest optymalna.
i***@gazeta.pl
2018-02-13 08:09:06 UTC
Permalink
A przede wszystkim - peklowane mięso ma miękką konsystencję i lepszy smak oraz kolor.
Kto się boi peklowania, niech po prostu nie zawraca gitary swoimi obawami tym, co peklują.
stefan
2018-02-11 11:04:50 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Marcin Debowski
Różnie rózni podaja, widziałem też 4-8C. 5oC od 8oC w każdym razie to
żadna istotna różnica :) Zresztą jak Stefan pekluje w bardzo niskiej
temperaturze to pewnie z małą ilością saletry tez nie jest jakoś
ryzykowne, ale lepiej usciślić aby sie coś nie nakisiło.
Czy mięso do szynkowara musi być zapeklowane? Czy wystarczy je po prostu
przyprawić po swojemu, zamarynować?
Ewa
Nie, nie musi być używana sól peklowa. można je po prostu przyprawić po
swojemu. Marynowanie w przyprawach, ziołach tez jest fajne.
pozdr
Stefan
i***@gazeta.pl
2018-02-11 11:08:01 UTC
Permalink
Owszem, przymusu peklowania nie ma, jeśli się lubi szare, twarde wędliny. Kwestia gustu.
stefan
2018-01-31 08:26:12 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Marcin Debowski
Post by stefan
Mięso peklowane ma ładny kolorek, ja daję tylko minimalną ilość soli
peklowej i może dlatego pekluję długo, aby smak dawała głównie mieszanka
Kolorek, prawda, ale trzeba pamietac, że ta sól peklowa robi tez to, że
ubija bakterie (hamuje ich rozwój) - jad kiełbasiany to hasło związane
własnie z tym tematem. Dawanie mniej a trzymanie dłużej to tak chyba nie
do końca najbezpieczniejszy pomysł.
Właśnie mnie przeraziło w Stefanowym przepisie, że surowe mięso leży w
sumie około 10 dni.
Może napisałem nieprecyzyjnie. Mięsko w kawałku leży ok tygodnia, a w
środku tego tygodnia czyli po 3-4 dniach zaczynam prace nad wsadem
uzupełniającym i wypełniającym :). Czyli - jednak tydzień - nastawiasz w
poniedziałek, w piątek zapełniasz szynkowar, w sobotę warzysz w
niedzielę na śniadanko otwierasz i słuchasz głosów zachwytu :)
Pozdrawiam
Stefan
PS. Pamiętam, że dawniej po ubiciu świniaka mięso w dużych i bardzo
dużych kawałkach leżało sobie w domowej chłodni vel piwnicy, zasolone,
obkładane świeżymi liściami chrzanu i pokrzyw właśnie tydzień, półtora,
zanim masarz przystąpił do roboty....

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
i***@gazeta.pl
2018-01-31 21:57:37 UTC
Permalink
Po prostu się peklowało. Jakie tam surowe. Surowizna była od razu przerabiana.
i***@gazeta.pl
2018-02-01 01:08:19 UTC
Permalink
Laseczki jadu kiełbasianego to beztlenowce, są wrażliwe na wysoką temperaturę oraz sól, więc nie namnażają się w mięsie przy dostępie tlenu, lecz w źle przygotowanych konserwach (czyli w naczyniach zamknietych bez zachowania staranności). Podczas sterylizacji termicznej z konserw usunięte jest powietrze (a wraz z nim zawarty w nim tlen) i powstaje środowisko beztlenowe oraz podciśnienie. Beztlenowość ta sprzyjałaby rozmnożeniu tych paskud, gdyby nie to, że są one (oraz ich formy przetrwalne) zabite przez tyndalizację. Tyndalizacja (czyli godzinna pasteryzacja zamknietych naczyń przeprowadzona trzykrotnie w odstępie doby, w przerwach tenp. pokojowa!!! - ze względu na cykl rozwojowy ww. bakterii) w połączeniu z peklowaniem/soleniem zabezpiecza zakonserwowane mięso.

W mięsie zanurzonym w otwartym (czyli niehermetycznym) naczyniu z roztworem soli (zwykłej lub peklującej) laseczki botuliny nie namnożą się, bo dociera tam tlen (bezposrednio z powietrza oraz rozpuszczony w wodzie). Jeśli roztwór soli jest za słaby, to mięso w najgorszym przypadku po prostu zgnije.
Marcin Debowski
2018-02-01 01:27:31 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
Laseczki jadu kiełbasianego to beztlenowce
[..]

Tak, wiem, nie mniej wiele poradników do peklowania wręcz otwarcie mówi
o tym, aby pojemnik, w którym mięso sie pekluje nie był szczelny. Poza
tym to nie jest tak, że one sie namnazają tylko jak nie ma tlenu w
ogóle, a jest pewna graniczna wartość jego stęzenia (jak ze wszystkim),
która inhibituje rozwój.

Problem jest taki, że toksyna jadu kiełbasianego jest tak zjadliwa, że
potrzeba jej bardzo niewiele i te bakterie wcale nie musza szaleć w
rozkwicie aby wyprodukowac ilośc toksyny, która może zrobić kuku. Po co więc ryzykować?
--
Marcin
i***@gazeta.pl
2018-02-01 13:18:47 UTC
Permalink
No tak, peklowanie w nieszczelnych - przecież właśnie to oznacza, kiedy piszę, że PEKLOWANIE nie zagraża botuliną, bo odbywa się przy dostępie tlenu.

Pisałeś, że mięso peklowane może zagra
i***@gazeta.pl
2018-02-01 13:20:44 UTC
Permalink
(Powtarzam, bo niechcący dotknęłam „publikuj”.)

No tak, peklowanie w nieszczelnych - przecież właśnie to oznacza, kiedy piszę, że PEKLOWANIE nie zagraża botuliną, bo odbywa się przy dostępie tlenu.

Niebezpieczenstwo
i***@gazeta.pl
2018-02-01 13:24:16 UTC
Permalink
(Znowu. Kurczę, to tak jest, gdy sie stuka jednym palcem w telefonie)

(...)Niebezpieczeństwo (jak już pisałam) największe jest w konserwach mięsnych. Dlatego trzeba umieć je dobrze przygotowywać albo nie brać się za to wcale.
Jivanmukta
2019-04-15 18:35:57 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
(Znowu. Kurczę, to tak jest, gdy sie stuka jednym palcem w telefonie)
(...)Niebezpieczeństwo (jak już pisałam) największe jest w konserwach mięsnych. Dlatego trzeba umieć je dobrze przygotowywać albo nie brać się za to wcale.
Tak, to prawda: konserwy mięsne są bardzo niebezpieczne - jedzenie mięsa
zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na raka. Lepiej nie brać się za
to wcale.

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Jivanmukta
2019-04-15 18:36:12 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
(Znowu. Kurczę, to tak jest, gdy sie stuka jednym palcem w telefonie)
(...)Niebezpieczeństwo (jak już pisałam) największe jest w konserwach mięsnych. Dlatego trzeba umieć je dobrze przygotowywać albo nie brać się za to wcale.
Tak, to prawda: konserwy mięsne są bardzo niebezpieczne - jedzenie mięsa
zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na raka. Lepiej nie brać się za
to wcale.

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Jivanmukta
2019-04-15 18:36:50 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
(Znowu. Kurczę, to tak jest, gdy sie stuka jednym palcem w telefonie)
(...)Niebezpieczeństwo (jak już pisałam) największe jest w konserwach mięsnych. Dlatego trzeba umieć je dobrze przygotowywać albo nie brać się za to wcale.
Tak, to prawda: konserwy mięsne są bardzo niebezpieczne - jedzenie mięsa
zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na raka. Lepiej nie brać się za
to wcale.

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Jivanmukta
2019-04-15 18:39:49 UTC
Permalink
Post by i***@gazeta.pl
(Znowu. Kurczę, to tak jest, gdy sie stuka jednym palcem w telefonie)
(...)Niebezpieczeństwo (jak już pisałam) największe jest w konserwach mięsnych. Dlatego trzeba umieć je dobrze przygotowywać albo nie brać się za to wcale.
Tak, to prawda: konserwy mięsne są bardzo niebezpieczne - jedzenie mięsa
zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na raka. Lepiej nie brać się za
to wcale. Ponadto mięso zawiera toksyny, które zaburzają pracę mózgu.
Dlatego zaburzony mózg mięsożerców mówi im że konserwy trzeba dobrze
przygotować.

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
i***@gazeta.pl
2018-01-30 09:27:16 UTC
Permalink
Plastikowy na bank straci fason i/lub gwint się „rozgwintuje” po paru sesjach.
i***@gazeta.pl
2018-01-30 08:29:31 UTC
Permalink
Niby jak piec w szynkowarze? - przecież wtedy bez woreczka, a jak bez woreczka, to sprężyna wyciśnie soki i tłuszcz.
W sztnkowarze woreczki to podstawa. Szczelnie zamknięte - zachowują zawartość i pozwalają sprężynie stworzyć wewnątrz nich ciśnienie potrzebne do uzyskania należytego efektu.
Szynkowar i pieczenie??? Bezsens.
Jivanmukta
2019-03-17 14:31:43 UTC
Permalink
Post by Marcin Debowski
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Próbowałem ze 2ch "z sieci" i wyszło zbyt kruche (rozpada się) i mało
soczyste. Generalnie co mi wychodzi zbyt dużo nie różni się od sytuacji
jabym mięso po prostu sprasował i podgotował.
Szynka to nie żywność. To trup zamordowanej żywej czującej istoty.
Człowiek który je mięso to drań albo idiota.
XL
2019-03-27 08:19:52 UTC
Permalink
Post by Jivanmukta
Post by Marcin Debowski
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Próbowałem ze 2ch "z sieci" i wyszło zbyt kruche (rozpada się) i mało
soczyste. Generalnie co mi wychodzi zbyt dużo nie różni się od sytuacji
jabym mięso po prostu sprasował i podgotował.
Szynka to nie żywność. To trup zamordowanej żywej czującej istoty.
Człowiek który je mięso to drań albo idiota.
STOP HOLOCAUSTOWI ROŚLIN!
--
XL Homoseksualizm NIE JEST wrodzony:
https://www.homoseksualizm.edu.pl/terapia/faq/337-mit-1-homoseksualizm-jest-wrodzony?fbclid=IwAR3bkm3VwzJ2sQ5ctFV6BfG52bOppwjyFLf5H2fEqMH9VdsD-t4X9Aea8eE
stefan
2019-03-27 16:19:24 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Jivanmukta
Post by Marcin Debowski
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Próbowałem ze 2ch "z sieci" i wyszło zbyt kruche (rozpada się) i mało
soczyste. Generalnie co mi wychodzi zbyt dużo nie różni się od sytuacji
jabym mięso po prostu sprasował i podgotował.
Szynka to nie żywność. To trup zamordowanej żywej czującej istoty.
Człowiek który je mięso to drań albo idiota.
STOP HOLOCAUSTOWI ROŚLIN!
Pokrzywa i perz też cierpi!!!!!
Jarosław Sokołowski
2019-03-27 18:08:42 UTC
Permalink
Post by stefan
Pokrzywa i perz też cierpi!!!!!
A niecierpek?
--
Jarek
XL
2019-03-27 19:36:57 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Post by Jivanmukta
Post by Marcin Debowski
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Próbowałem ze 2ch "z sieci" i wyszło zbyt kruche (rozpada się) i mało
soczyste. Generalnie co mi wychodzi zbyt dużo nie różni się od sytuacji
jabym mięso po prostu sprasował i podgotował.
Szynka to nie żywność. To trup zamordowanej żywej czującej istoty.
Człowiek który je mięso to drań albo idiota.
STOP HOLOCAUSTOWI ROŚLIN!
Pokrzywa i perz też cierpi!!!!!
Ano.
https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/249996,Naukowcy-odkryli-pamiec-i-system-nerwowy-roslin
https://dzienniknaukowy.pl/aktualnosci/rosliny-maja-swoj-wlasny-system-nerwowy
--
XL Homoseksualizm NIE JEST wrodzony:
https://www.homoseksualizm.edu.pl/terapia/faq/337-mit-1-homoseksualizm-jest-wrodzony?fbclid=IwAR3bkm3VwzJ2sQ5ctFV6BfG52bOppwjyFLf5H2fEqMH9VdsD-t4X9Aea8eE
RM
2019-09-27 22:08:56 UTC
Permalink
Post by XL
Post by stefan
Post by XL
Post by Jivanmukta
Post by Marcin Debowski
Czy mógłby ktos polecić jakiś niezbyt skomplikowany przepis na szynkę
drobiową? Szynkowar mam.
Próbowałem ze 2ch "z sieci" i wyszło zbyt kruche (rozpada się) i mało
soczyste. Generalnie co mi wychodzi zbyt dużo nie różni się od sytuacji
jabym mięso po prostu sprasował i podgotował.
Szynka to nie żywność. To trup zamordowanej żywej czującej istoty.
Człowiek który je mięso to drań albo idiota.
STOP HOLOCAUSTOWI ROŚLIN!
Pokrzywa i perz też cierpi!!!!!
Ano.
https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/249996,Naukowcy-odkryli-pamiec-i-system-nerwowy-roslin
https://dzienniknaukowy.pl/aktualnosci/rosliny-maja-swoj-wlasny-system-nerwowy
Rośliny czują ale nie cierpią dlatego można je jeść. Jeśli przeszkadza
Ci zabijanie roślin to bierz przykład z hinduskich joginów którzy jedzą
tylko owoce oraz orzechy - i to tylko te co same spadły. Argumentowanie
że rośliny też cierpią więc można jeść mięso świadczy tylko o tym jak
zaburzone jest logiczne myślenie u mięsożerców. Natomiast Einstein,
Newton, Leibnitz nie jedli mięsa i myśleli logicznie.
Jarosław Sokołowski
2019-09-28 09:29:10 UTC
Permalink
Post by RM
Rośliny czują ale nie cierpią dlatego można je jeść. Jeśli przeszkadza
Ci zabijanie roślin to bierz przykład z hinduskich joginów którzy jedzą
tylko owoce oraz orzechy - i to tylko te co same spadły. Argumentowanie
że rośliny też cierpią więc można jeść mięso świadczy tylko o tym jak
zaburzone jest logiczne myślenie u mięsożerców. Natomiast Einstein,
Newton, Leibnitz nie jedli mięsa i myśleli logicznie.
Argumentowanie, że skoro Einstein, Newton i Leibiz (nie jedząc mięsa)
myśleli logicznie, to wszyscy roślinożercy również myślą i działają
logicznie, świadczy o daleko idącym zaburzeniu myślenia ligicznego.

Jarek
--
Gdyby tygrysy jadły irysy,
to by na świecie nie było źle,
bo każdy tygrys
irysy by gryzł,
a mięsa wcale nie.
Trybun
2019-09-28 09:54:03 UTC
Permalink
Post by RM
Rośliny czują ale nie cierpią dlatego można je jeść. Jeśli przeszkadza
Ci zabijanie roślin to bierz przykład z hinduskich joginów którzy
jedzą tylko owoce oraz orzechy - i to tylko te co same spadły.
Argumentowanie że rośliny też cierpią więc można jeść mięso świadczy
tylko o tym jak zaburzone jest logiczne myślenie u mięsożerców.
Natomiast Einstein, Newton, Leibnitz nie jedli mięsa i myśleli logicznie.
A taki jogin to możemy powiedzieć że już nie żyje tylko dzięki temu że
pożarł inne życie?

Tak akurat się składa że znany wszystkim historyczny Adolf to też
bezmięsny.  Absolutnie nie chcę tu ganić Twojego stylu bycia, nawet cię
podziwiam, ale to wytykanie innym ich podejścia do tych spraw jest
zupełnie nie na miejscu.
d***@gmail.com
2019-09-28 10:44:10 UTC
Permalink
Post by Trybun
Post by RM
Rośliny czują ale nie cierpią dlatego można je jeść. Jeśli przeszkadza
Ci zabijanie roślin to bierz przykład z hinduskich joginów którzy
jedzą tylko owoce oraz orzechy - i to tylko te co same spadły.
Argumentowanie że rośliny też cierpią więc można jeść mięso świadczy
tylko o tym jak zaburzone jest logiczne myślenie u mięsożerców.
Natomiast Einstein, Newton, Leibnitz nie jedli mięsa i myśleli logicznie.
A taki jogin to możemy powiedzieć że już nie żyje tylko dzięki temu że
pożarł inne życie?
Tak akurat się składa że znany wszystkim historyczny Adolf to też
bezmięsny.  Absolutnie nie chcę tu ganić Twojego stylu bycia, nawet cię
podziwiam, ale to wytykanie innym ich podejścia do tych spraw jest
zupełnie nie na miejscu.
Udzielanie rad ludziom miłującym mięso w formie kulinarnej przez wegetarian świadczy o zupełnym braku wyobraźni u tych ostatnich.
Jarosław Sokołowski
2019-09-28 12:21:04 UTC
Permalink
Post by d***@gmail.com
Post by Trybun
Post by RM
Rośliny czują ale nie cierpią dlatego można je jeść. Jeśli przeszkadza
Ci zabijanie roślin to bierz przykład z hinduskich joginów którzy
jedzą tylko owoce oraz orzechy - i to tylko te co same spadły.
Argumentowanie że rośliny też cierpią więc można jeść mięso świadczy
tylko o tym jak zaburzone jest logiczne myślenie u mięsożerców.
Natomiast Einstein, Newton, Leibnitz nie jedli mięsa i myśleli logicznie.
A taki jogin to możemy powiedzieć że już nie żyje tylko dzięki temu
że pożarł inne życie?
Tak akurat się składa że znany wszystkim historyczny Adolf to też
bezmięsny. Absolutnie nie chcę tu ganić Twojego stylu bycia, nawet
cię podziwiam, ale to wytykanie innym ich podejścia do tych spraw
jest zupełnie nie na miejscu.
Udzielanie rad ludziom miłującym mięso w formie kulinarnej przez
wegetarian świadczy o zupełnym braku wyobraźni u tych ostatnich.
Czemu od razu "miłującym"? Na ogół zwyczajnie jedzącym, bez zbędnych
podtekstów. O miłowaniu lepiej mówić w szerszym kontekscie -- choćby
w odniesiniu do całej kuchni, jako zjawiska. Albo jeszcze szerzej.
To przeciwieństwo wewnętrznej agresji, która wyłazi jak nie w postaci
czerwonych plam na skórze i śmierdzącego potu, to w formie cyklicznych
ataków w Internecie (też niezbyt miło pachnących).

Jarek
--
Tam rak, wodny żulik, dopadłszy robaka,
zamęcza go w sposób haniebny,
leszcz goni pędraka, sum gnębi ślimaka,
liczą się tylko zęby!
d***@gmail.com
2019-09-28 13:24:19 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by d***@gmail.com
Post by Trybun
Post by RM
Rośliny czują ale nie cierpią dlatego można je jeść. Jeśli przeszkadza
Ci zabijanie roślin to bierz przykład z hinduskich joginów którzy
jedzą tylko owoce oraz orzechy - i to tylko te co same spadły.
Argumentowanie że rośliny też cierpią więc można jeść mięso świadczy
tylko o tym jak zaburzone jest logiczne myślenie u mięsożerców.
Natomiast Einstein, Newton, Leibnitz nie jedli mięsa i myśleli logicznie.
A taki jogin to możemy powiedzieć że już nie żyje tylko dzięki temu
że pożarł inne życie?
Tak akurat się składa że znany wszystkim historyczny Adolf to też
bezmięsny. Absolutnie nie chcę tu ganić Twojego stylu bycia, nawet
cię podziwiam, ale to wytykanie innym ich podejścia do tych spraw
jest zupełnie nie na miejscu.
Udzielanie rad ludziom miłującym mięso w formie kulinarnej przez
wegetarian świadczy o zupełnym braku wyobraźni u tych ostatnich.
Czemu od razu "miłującym"? Na ogół zwyczajnie jedzącym, bez zbędnych
podtekstów. O miłowaniu lepiej mówić w szerszym kontekscie -- choćby
w odniesiniu do całej kuchni, jako zjawiska. Albo jeszcze szerzej.
To przeciwieństwo wewnętrznej agresji, która wyłazi jak nie w postaci
czerwonych plam na skórze i śmierdzącego potu, to w formie cyklicznych
ataków w Internecie (też niezbyt miło pachnących).
Jarek
--
Tam rak, wodny żulik, dopadłszy robaka,
zamęcza go w sposób haniebny,
leszcz goni pędraka, sum gnębi ślimaka,
liczą się tylko zęby!
Moja uwaga jest jak najbardziej na miejscu.
Jak mówi mój znajomy "Trzeba czasami przeklinać bo bez tego mogą ciebie źle zrozumieć...."

Mogę już żyć bez tych ajfonów-szmajfonów, bez internetu z forumami wszelkiej maści ale nie bez mięsa codziennego albo prawie codziennego!!))
Trybun
2019-09-28 12:22:51 UTC
Permalink
Post by d***@gmail.com
Post by Trybun
Post by RM
Rośliny czują ale nie cierpią dlatego można je jeść. Jeśli przeszkadza
Ci zabijanie roślin to bierz przykład z hinduskich joginów którzy
jedzą tylko owoce oraz orzechy - i to tylko te co same spadły.
Argumentowanie że rośliny też cierpią więc można jeść mięso świadczy
tylko o tym jak zaburzone jest logiczne myślenie u mięsożerców.
Natomiast Einstein, Newton, Leibnitz nie jedli mięsa i myśleli logicznie.
A taki jogin to możemy powiedzieć że już nie żyje tylko dzięki temu że
pożarł inne życie?
Tak akurat się składa że znany wszystkim historyczny Adolf to też
bezmięsny.  Absolutnie nie chcę tu ganić Twojego stylu bycia, nawet cię
podziwiam, ale to wytykanie innym ich podejścia do tych spraw jest
zupełnie nie na miejscu.
Udzielanie rad ludziom miłującym mięso w formie kulinarnej przez wegetarian świadczy o zupełnym braku wyobraźni u tych ostatnich.
Luźna dyskusja jak najbardziej wskazana, ale udzielanie nauk to już
przesada. Mi osobiście też się nie podoba przemysłowy chów zwierząt, i
to mechaniczne podchodzenie do spraw żywności,. "Producent mięsa i jaj",
tak się tytułował pewien osobnik udzielając wywiadu w TV, naprawdę brak
słów..
Loading...