Discussion:
Majonez
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Akarm
2016-12-09 11:43:37 UTC
Permalink
Oglądałem wczoraj "Kuchenne rewolucje" i z niedowierzaniem patrzyłem na
robienie majonezu blenderem. Dzisiaj wypróbowałem ten sposób. Świetny!
Problemem było tylko rozładowanie się akumulatora w blenderze, musiałem
naładować. Gdyby odliczyć czas ładowania, to ukręcenie litra majonezu
zajęło mi 2-3 minuty. Rewelacja!
--
Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
Ikselka
2016-12-09 18:03:20 UTC
Permalink
Post by Akarm
Oglądałem wczoraj "Kuchenne rewolucje" i z niedowierzaniem patrzyłem na
robienie majonezu blenderem. Dzisiaj wypróbowałem ten sposób. Świetny!
Problemem było tylko rozładowanie się akumulatora w blenderze, musiałem
naładować. Gdyby odliczyć czas ładowania, to ukręcenie litra majonezu
zajęło mi 2-3 minuty. Rewelacja!
Złudzenie. Policzenie salmonelli zajmie znacznie więcej czasu - w szpitalu.
--
XL
Pomidor
2016-12-09 19:15:20 UTC
Permalink
Użytkownik "Akarm" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:584a98f4$0$15191$***@news.neostrada.pl...

Oglądałem wczoraj "Kuchenne rewolucje" i z niedowierzaniem patrzyłem na
robienie majonezu blenderem. Dzisiaj wypróbowałem ten sposób. Świetny!
Problemem było tylko rozładowanie się akumulatora w blenderze, musiałem
naładować. Gdyby odliczyć czas ładowania, to ukręcenie litra majonezu
zajęło mi 2-3 minuty. Rewelacja!
======================

Ja robię majonez mikserem (Zelmer) z tzw. końcówką do majonezu
(taka płaska tarczka zakładana na końcówkę, którą zwykle ubija się
np.pianę).
Zajmuje to może 5-6 minut ale nie mam też problemów z zasilaniem.
A jajka przed użyciem najpierw myję wodą z detergentem, a potem sparzam
wrzątkiem (sparzam też końcówkę miksującą i naczynie w którym
robię majonez). W życiu swoim (a mam już dużo latek) może z 5 razy
jadłem majonez "sklepowy". Zawsze robię sam i polecam innym.

P
p.s. salmonella dla brudasów :)
Ikselka
2016-12-09 23:34:56 UTC
Permalink
Post by Pomidor
A jajka przed użyciem najpierw myję wodą z detergentem, a potem sparzam
wrzątkiem (sparzam też końcówkę miksującą i naczynie w którym
robię majonez).
To za mało - po prostu masz szczęście. Salmonella nie musi bytować tylko na
skorupce, bo jajo może być nią zakażone całe, czyli także w środku, tzn.
kiedy jeszcze nie ma skorupki.

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Stokrotka
2016-12-11 14:19:11 UTC
Permalink
Post by Akarm
robienie majonezu blenderem. Dzisiaj wypróbowałem ten sposób. Świetny!
Problemem było tylko rozładowanie się akumulatora w blenderze, musiałem
naładować. Gdyby odliczyć czas ładowania, to ukręcenie litra majonezu
zajęło mi 2-3 minuty. Rewelacja!
Potwierdzam: końcuwa " a la blender" do zwykłego miksera doskonale nadaje
się do robienia majonezu.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Ikselka
2016-12-14 13:12:21 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Akarm
robienie majonezu blenderem. Dzisiaj wypróbowałem ten sposób. Świetny!
Problemem było tylko rozładowanie się akumulatora w blenderze, musiałem
naładować. Gdyby odliczyć czas ładowania, to ukręcenie litra majonezu
zajęło mi 2-3 minuty. Rewelacja!
Potwierdzam: końcuwa " a la blender" do zwykłego miksera doskonale nadaje
się do robienia majonezu.
Majonezu nie robię, bo nie ma sensu, skoro mogę kupić bardzo dobry jak ten
jedyny prawdziwy. Robię tylko winegret - owszem, super się robi. Majonez
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
--
XL
Stokrotka
2016-12-14 18:22:34 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
Potwierdzam: końcuwa " a la blender" do zwykłego miksera doskonale nadaje
się do robienia majonezu.
Majonezu nie robię, bo nie ma sensu, skoro mogę kupić bardzo dobry jak ten
jedyny prawdziwy. Robię tylko winegret - owszem, super się robi. Majonez
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Dziwne: serek robisz sama, wędliny, pszetwory, wina....
A majonezu pełnego usztywniaczy, octu , farb itp nie robisz?
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Ikselka
2016-12-14 21:10:11 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
Potwierdzam: końcuwa " a la blender" do zwykłego miksera doskonale nadaje
się do robienia majonezu.
Majonezu nie robię, bo nie ma sensu, skoro mogę kupić bardzo dobry jak ten
jedyny prawdziwy. Robię tylko winegret - owszem, super się robi. Majonez
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Dziwne: serek robisz sama,
Nie "serek" (serek to mi robi pani Baba, bo i tak robi, to co się będę),
tylko sery - właśnie jemy własny 3-miesięczny manchego (zdjęcie wkrótce).
Goudę skończyliśmy, ale nowa dojrzewa. P o e z j a !
Post by Stokrotka
wędliny, pszetwory, wina....
A majonezu pełnego usztywniaczy, octu , farb itp nie robisz?
A po co, kiedy wiem z pierwszej ręki (córka - biotechnolog, czasowo obecna
w Społem Kielce), że na tym obrazku to czysta prawda?
Loading Image...
Okres przydatności dosyć długi, ale dlatego, że produkt jest pakowany w
atmosferze ochronnej - i to też prawda przez moją córkę naocznie
potwierdzona.

Widzisz tam gdzieś barwniki, konserwanty, zagęstniki, gumy guar i te inne
swiństwa obecne w majonezach innych firm? Tylko Kielecki w całej Polsce nie
ma konserwantów.
Przecież dokładnie tych samych składników użyłabym sama. Co masz do octu? -
ocet to nic złego, byle z umiarem. A już kielecki ocet to samo zdrowie - od
przedwojnia produkowany metodą tradycyjną w kolumnach fermentacyjnych na
bukowych wiórach, a nie z rozcieńczanej esencji octowej z beczki. A jaki
smak i aromat ma cudny! Gdyby nagle przestali go wytwarzać, to nie ma dla
mnie innego octu, koniec. Kup kiedyś, jeśli będzie okazja, i porównaj z tym
marki Tesco choćby. Niebo a ziemia. Kieleckim nawet polewamy sobie galaretę
(zimne nóżki) - i jest świetną przyprawą, wzbogaca smak i zapach, a nie
tylko zakwasza. Różnica taka, jak między sokiem cytrynowym a roztworem
kwasu cytrynowego. Czyli kardynalna.

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Ikselka
2016-12-14 21:12:52 UTC
Permalink
Post by Ikselka
po co, kiedy wiem z pierwszej ręki (córka - biotechnolog, czasowo obecna
w Społem Kielce), że na tym obrazku to czysta prawda?
http://x3.cdn03.imgwykop.pl/c3201142/comment_Bq9Yh8O8E5fSoO0H0osyIHzs0IbZR0nw.jpg
Okres przydatności dosyć długi, ale dlatego, że produkt jest pakowany w
atmosferze ochronnej - i to też prawda przez moją córkę
, a wnuczkę autora receptury tegoż majonezu, wieloletniego kierownika
laboratorium Społem w Kielcach,
Post by Ikselka
naocznie
potwierdzona.
J.w.

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Stokrotka
2016-12-15 17:52:50 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
A majonezu pełnego usztywniaczy, octu , farb itp nie robisz?
Tylko Kielecki w całej Polsce nie
ma konserwantów.
Przecież dokładnie tych samych składników użyłabym sama.
Dziwne : w składzie zwykle są: ocet, jaja w proszku...
Post by Ikselka
Co masz do octu? -
Ocet jest niezdrowy na szereg dolegliwości, aż szkoda czasu wymieniać, ale
zacznę: żołądek, watroba, jelita....
W domowym pszepisie daje się troszkę soku z cytryny, a octu tylko tyle ile
jest w składzie musztardy.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Ikselka
2016-12-15 18:16:00 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
A majonezu pełnego usztywniaczy, octu , farb itp nie robisz?
Tylko Kielecki w całej Polsce nie
ma konserwantów.
Przecież dokładnie tych samych składników użyłabym sama.
Dziwne : w składzie zwykle są: ocet, jaja w proszku...
Już pisałam - ocet a ocet to różnica. Ten z Kielc jest wartościowy kak
jabłkowy, który jest ostatnio hitem dietetycznym.
A żółtka (nie jaja) muszą być w proszku ze względów bakteriologicznych. W
moim dzieciństwie był robiony ze świeżych żółtek - i miał trwałość do dwóch
tygodni pod warunkiem przechowywania w lodówce.
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Co masz do octu? -
Ocet jest niezdrowy na szereg dolegliwości, aż szkoda czasu wymieniać, ale
zacznę: żołądek, watroba, jelita....
No litrami go nikt nie pije. Ocet z prawdziwej octowni jest zdrowy - w
rozsądnych ilościach.
Post by Stokrotka
W domowym pszepisie daje się troszkę soku z cytryny, a octu tylko tyle ile
jest w składzie musztardy.
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
--
XL
Stokrotka
2016-12-16 18:13:47 UTC
Permalink
Post by Ikselka
A żółtka (nie jaja) muszą być w proszku ze względów bakteriologicznych.
....
No co to za nowoczesne gotowanie.
W żadnym domowym lub tradycyjnym pszepisie nie znajdziesz żułtka w proszku.
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
W domowym pszepisie daje się troszkę soku z cytryny, a octu tylko tyle ile
jest w składzie musztardy.
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Po prostu pyszny jest na cytrynie i samo zdrowie np na wątrobę i dużo
witaminy C.
A ocet, jaki by nie był , octem zostanie (CH3COOH).
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Ikselka
2016-12-16 21:33:56 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
A żółtka (nie jaja) muszą być w proszku ze względów bakteriologicznych.
....
No co to za nowoczesne gotowanie.
W żadnym domowym lub tradycyjnym pszepisie nie znajdziesz żułtka w proszku.
To se zrób ze świeżych. Aj waj.
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
W domowym pszepisie daje się troszkę soku z cytryny, a octu tylko tyle ile
jest w składzie musztardy.
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Po prostu pyszny jest na cytrynie i samo zdrowie np na wątrobę i dużo
witaminy C.
A ocet, jaki by nie był , octem zostanie (CH3COOH).
No to wywal i jabłkowy :->

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Animka
2016-12-17 01:19:38 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
A żółtka (nie jaja) muszą być w proszku ze względów bakteriologicznych.
....
No co to za nowoczesne gotowanie.
W żadnym domowym lub tradycyjnym pszepisie nie znajdziesz żułtka w proszku.
To se zrób ze świeżych. Aj waj.
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
W domowym pszepisie daje się troszkę soku z cytryny, a octu tylko tyle ile
jest w składzie musztardy.
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Po prostu pyszny jest na cytrynie i samo zdrowie np na wątrobę i dużo
witaminy C.
A ocet, jaki by nie był , octem zostanie (CH3COOH).
No to wywal i jabłkowy :->
Po co ten ocet? Dodaje sie do żółtek tylko olej (dolewa stopniowo) oraz
troszeczkę soli.
Post by Ikselka
--
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Wywal to ścierwo informacyjne. Odhacz. Po co ma się za Toba ciągać ten ogon?
--
animka
Ikselka
2016-12-17 15:30:46 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
A żółtka (nie jaja) muszą być w proszku ze względów bakteriologicznych.
....
No co to za nowoczesne gotowanie.
W żadnym domowym lub tradycyjnym pszepisie nie znajdziesz żułtka w proszku.
To se zrób ze świeżych. Aj waj.
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
W domowym pszepisie daje się troszkę soku z cytryny, a octu tylko tyle ile
jest w składzie musztardy.
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Po prostu pyszny jest na cytrynie i samo zdrowie np na wątrobę i dużo
witaminy C.
A ocet, jaki by nie był , octem zostanie (CH3COOH).
No to wywal i jabłkowy :->
Po co ten ocet? Dodaje sie do żółtek tylko olej (dolewa stopniowo) oraz
troszeczkę soli.
Ocet? - dla smaku oraz jako tzw. faza wodna, NIEZBĘDNA dla powstania i
utrzymania się emulsji tłuszczowej. Nie da się zrobić emulsji tłuszczowej
bez fazy wodnej.
Post by Animka
Post by Ikselka
--
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie
antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Wywal to ścierwo informacyjne. Odhacz. Po co ma się za Toba ciągać ten ogon?
Wielu ma gorsze tutaj.
--
XL
Animka
2016-12-17 19:39:34 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Animka
Po co ten ocet? Dodaje sie do żółtek tylko olej (dolewa stopniowo) oraz
troszeczkę soli.
Ocet? - dla smaku oraz jako tzw. faza wodna, NIEZBĘDNA dla powstania i
utrzymania się emulsji tłuszczowej. Nie da się zrobić emulsji tłuszczowej
bez fazy wodnej.
Ja robiłam bez octu.
Czasami dodawalam musztardy. Aha: jeszcze żółtko ugotowane trzeba dodać.

Podaję Ci linka do tej mojej nowej śmiesznej łopatki, Na zaokrągleniu
jest trochę wyostrzona.
Do czego ją używać?
https://megawrzuta.pl/download/dec25510d9c75869d1dd1c8ccc79576c.html
Post by Ikselka
Wywal to ścierwo informacyjne. Odhacz. Po co ma się za Toba ciągać ten ogon?
Wielu ma gorsze tutaj.
Ma gorsze, ale nie takie. Tę informację (że używasz avasta) można
wyłączyć i raczej wszyscy to robią.
--
animka
Ikselka
2016-12-17 21:47:56 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Po co ten ocet? Dodaje sie do żółtek tylko olej (dolewa stopniowo) oraz
troszeczkę soli.
Ocet? - dla smaku oraz jako tzw. faza wodna, NIEZBĘDNA dla powstania i
utrzymania się emulsji tłuszczowej. Nie da się zrobić emulsji tłuszczowej
bez fazy wodnej.
Ja robiłam bez octu.
Czasami dodawalam musztardy. Aha: jeszcze żółtko ugotowane trzeba dodać.
To nie jest majonez, tylko jakaś rzadka olejowa pasta jajeczna.
Post by Animka
Podaję Ci linka do tej mojej nowej śmiesznej łopatki, Na zaokrągleniu
jest trochę wyostrzona.
Do czego ją używać?
https://megawrzuta.pl/download/dec25510d9c75869d1dd1c8ccc79576c.html
To jest nożyk/łopatka do masła - nabierasz tym z maselniczki masło (albo
smalczyk z kamionki) i smarujesz kromkę chleba :-))
--
XL
Animka
2016-12-17 22:07:15 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Po co ten ocet? Dodaje sie do żółtek tylko olej (dolewa stopniowo) oraz
troszeczkę soli.
Ocet? - dla smaku oraz jako tzw. faza wodna, NIEZBĘDNA dla powstania i
utrzymania się emulsji tłuszczowej. Nie da się zrobić emulsji tłuszczowej
bez fazy wodnej.
Ja robiłam bez octu.
Czasami dodawalam musztardy. Aha: jeszcze żółtko ugotowane trzeba dodać.
To nie jest majonez, tylko jakaś rzadka olejowa pasta jajeczna.
Post by Animka
Podaję Ci linka do tej mojej nowej śmiesznej łopatki, Na zaokrągleniu
jest trochę wyostrzona.
Do czego ją używać?
https://megawrzuta.pl/download/dec25510d9c75869d1dd1c8ccc79576c.html
To jest nożyk/łopatka do masła - nabierasz tym z maselniczki masło (albo
smalczyk z kamionki) i smarujesz kromkę chleba :-))
Hahaha. A to fajnie :-) W życiu bym nie skojarzyła.
Zobaczę później jak się smaruje takim nożykiem chleb.
Dzięki :
--
animka
Animka
2016-12-18 00:30:42 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Po co ten ocet? Dodaje sie do żółtek tylko olej (dolewa stopniowo) oraz
troszeczkę soli.
Ocet? - dla smaku oraz jako tzw. faza wodna, NIEZBĘDNA dla powstania i
utrzymania się emulsji tłuszczowej. Nie da się zrobić emulsji tłuszczowej
bez fazy wodnej.
Ja robiłam bez octu.
Czasami dodawalam musztardy. Aha: jeszcze żółtko ugotowane trzeba dodać.
To nie jest majonez, tylko jakaś rzadka olejowa pasta jajeczna.
Post by Animka
Podaję Ci linka do tej mojej nowej śmiesznej łopatki, Na zaokrągleniu
jest trochę wyostrzona.
Do czego ją używać?
https://megawrzuta.pl/download/dec25510d9c75869d1dd1c8ccc79576c.html
To jest nożyk/łopatka do masła - nabierasz tym z maselniczki masło (albo
smalczyk z kamionki) i smarujesz kromkę chleba :-))
Hahaha. A to fajnie :-) W życiu bym nie skojarzyła.
Zobaczę później jak się smaruje takim nożykiem chleb.
Smaruje sie bardzo fajnie, Posmarowałam kajzereczki twardym masłem
prawie prosto z lodówki i bardzo szybko i ładnie się rozprowadziło.
Tylko uważam, że plastikowe byłoby lepsze, bo to drewienko jest
nieprzyjemne w dotyku.
--
animka
stefan
2016-12-18 09:09:59 UTC
Permalink
W dniu 2016-12-17 o 23:07, Animka pisze
Smaruje sie bardzo fajnie, Posmarowałam kajzereczki twardym masłem
prawie prosto z lodówki i bardzo szybko i ładnie się rozprowadziło.
Tylko uważam, że plastikowe byłoby lepsze, bo to drewienko jest
nieprzyjemne w dotyku.
Szmalczyk też pod tym idzie:
https://www.tescomapolska.pl/noz-do-masla-presto-3
Jednak prawdziwie topowa gospodyni na stół kładzie to:
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/20331/genialne---noz-do-zimnego-masla
:)
Na aukcji w Londynie nożyk do masła z serwisu królewskiego Augusta II
Zbiory Wawelski kupiły za 8 tys Euro (zapłacił nieznany sponsor)
pozdr
Stefan
Animka
2016-12-18 16:37:20 UTC
Permalink
Post by stefan
W dniu 2016-12-17 o 23:07, Animka pisze
Smaruje sie bardzo fajnie, Posmarowałam kajzereczki twardym masłem
prawie prosto z lodówki i bardzo szybko i ładnie się rozprowadziło.
Tylko uważam, że plastikowe byłoby lepsze, bo to drewienko jest
nieprzyjemne w dotyku.
https://www.tescomapolska.pl/noz-do-masla-presto-3
Taki normalny raczej nóz.
Post by stefan
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/20331/genialne---noz-do-zimnego-masla
:)
Ten jest super, ale nie widziałam jeszcze w żadnym sklapie, albo nie
zwracałam uwagi na noże.
Post by stefan
Na aukcji w Londynie nożyk do masła z serwisu królewskiego Augusta II
Zbiory Wawelski kupiły za 8 tys Euro (zapłacił nieznany sponsor)
Nie miał chłopina już na co wydać pieniędzy to zasponsorował nożyk ;-)
--
animka
stefan
2016-12-18 17:04:18 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by stefan
Na aukcji w Londynie nożyk do masła z serwisu królewskiego Augusta II
Zbiory Wawelski kupiły za 8 tys Euro (zapłacił nieznany sponsor)
Nie miał chłopina już na co wydać pieniędzy to zasponsorował nożyk ;-)
E, nie, to spora firma w Krakowie (ale nie polska) znana z akcji
sponsorowania zakupów dzieł sztuki. Charytatywnie tez działają (przez
fundację, ale nie powiem jaką)
pozdr
Stefan
Animka
2016-12-18 18:38:39 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Animka
Post by stefan
Na aukcji w Londynie nożyk do masła z serwisu królewskiego Augusta II
Zbiory Wawelski kupiły za 8 tys Euro (zapłacił nieznany sponsor)
Nie miał chłopina już na co wydać pieniędzy to zasponsorował nożyk ;-)
E, nie, to spora firma w Krakowie (ale nie polska) znana z akcji
sponsorowania zakupów dzieł sztuki. Charytatywnie tez działają (przez
fundację, ale nie powiem jaką)
Też bym chciała się tak dorobić, żeby potem mieć i dla siebie i dla
bliskich i na sponsorowanie :-)
--
animka
Qrczak
2016-12-18 09:12:47 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Po co ten ocet? Dodaje sie do żółtek tylko olej (dolewa stopniowo) oraz
troszeczkę soli.
Ocet? - dla smaku oraz jako tzw. faza wodna, NIEZBĘDNA dla powstania i
utrzymania się emulsji tłuszczowej. Nie da się zrobić emulsji tłuszczowej
bez fazy wodnej.
Ja robiłam bez octu.
Czasami dodawalam musztardy.
Ciekawe, ciekawe z czego jest robiona musztarda...

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
Animka
2016-12-18 16:38:34 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Po co ten ocet? Dodaje sie do żółtek tylko olej (dolewa stopniowo) oraz
troszeczkę soli.
Ocet? - dla smaku oraz jako tzw. faza wodna, NIEZBĘDNA dla powstania i
utrzymania się emulsji tłuszczowej. Nie da się zrobić emulsji tłuszczowej
bez fazy wodnej.
Ja robiłam bez octu.
Czasami dodawalam musztardy.
Ciekawe, ciekawe z czego jest robiona musztarda...
Jest w niej ocet. To czuć.
--
animka
Qrczak
2016-12-17 10:56:23 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
W domowym pszepisie daje się troszkę soku z cytryny, a octu tylko tyle ile
jest w składzie musztardy.
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Po prostu pyszny jest na cytrynie i samo zdrowie np na wątrobę i dużo
witaminy C.
A ocet, jaki by nie był , octem zostanie (CH3COOH).
No to wywal i jabłkowy :->
Winny ocet. Winny też.

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
Ikselka
2016-12-17 15:31:17 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
Post by Ikselka
Post by Stokrotka
W domowym pszepisie daje się troszkę soku z cytryny, a octu tylko tyle ile
jest w składzie musztardy.
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Po prostu pyszny jest na cytrynie i samo zdrowie np na wątrobę i dużo
witaminy C.
A ocet, jaki by nie był , octem zostanie (CH3COOH).
No to wywal i jabłkowy :->
Winny ocet. Winny też.
O to to, w cholerę go.
--
XL
Akarm
2016-12-30 19:40:26 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Dałem się podpuścić. Poleciłem żonie zakup kilku słoików.
Spróbowałem i chciałem wywalić - niesmaczny, kwaśny i śmierdzi olej. Ale
musiałbym przed żoną przyznać się do błędu, więc robiłem dobrą minę do
złej gry i udało się zużyć wszystko do sałatki jarzynowej. Dobrze, że
warzywa się gotowały po zakupie majonezu, więc można było namówić żonę
do ugotowania większej ilości. ;)
Pozostaje robić samemu, ewentualnie kupować Mikado w Lidlu.
--
Akarm
http://www.bykomstop.avx.pl
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
GalAnonim
2016-12-30 20:06:55 UTC
Permalink
Post by Akarm
Post by Ikselka
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Dałem się podpuścić. Poleciłem żonie zakup kilku słoików.
Spróbowałem i chciałem wywalić - niesmaczny, kwaśny i śmierdzi olej. Ale
musiałbym przed żoną przyznać się do błędu, więc robiłem dobrą minę do
złej gry i udało się zużyć wszystko do sałatki jarzynowej. Dobrze, że
warzywa się gotowały po zakupie majonezu, więc można było namówić żonę
do ugotowania większej ilości. ;)
Pozostaje robić samemu, ewentualnie kupować Mikado w Lidlu.
Wszystko to jest wiadomo kwestią gustu. w życiu nie przełknąłbym kanapki
czy też jajka na twardo z Kieleckim, ale dla odmiany nie wyobrażam sobie
lepszego niż Kielecki właśnie do sałatek :)
Na kromkach preferuję Dekoracyjny Winiarów.

GA
FEniks
2016-12-30 20:14:35 UTC
Permalink
Post by GalAnonim
Na kromkach preferuję Dekoracyjny Winiarów.
Zdecydowanie! I do sałatek też.

Ewa
FEniks
2016-12-30 20:14:05 UTC
Permalink
Post by Akarm
Post by Ikselka
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Dałem się podpuścić. Poleciłem żonie zakup kilku słoików.
Spróbowałem i chciałem wywalić - niesmaczny, kwaśny i śmierdzi olej.
Ale musiałbym przed żoną przyznać się do błędu, więc robiłem dobrą
minę do złej gry i udało się zużyć wszystko do sałatki jarzynowej.
Dobrze, że warzywa się gotowały po zakupie majonezu, więc można było
namówić żonę do ugotowania większej ilości. ;)
A czy zakupione przez Ciebie słoiki także były źle (niehermetycznie)
zamknięte? Ja kupiłam 3 i wszystkie dały się otworzyć małym palcem,
niemal bez użycia siły. Może tu jest pies pogrzebany?
Post by Akarm
Pozostaje robić samemu, ewentualnie kupować Mikado w Lidlu.
A ja wracam do dekoracyjnego z Winiar.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2016-12-30 20:54:24 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Akarm
Dałem się podpuścić. Poleciłem żonie zakup kilku słoików.
Spróbowałem i chciałem wywalić - niesmaczny, kwaśny i śmierdzi olej.
Ale musiałbym przed żoną przyznać się do błędu, więc robiłem dobrą
minę do złej gry i udało się zużyć wszystko do sałatki jarzynowej.
Dobrze, że warzywa się gotowały po zakupie majonezu, więc można było
namówić żonę do ugotowania większej ilości. ;)
A czy zakupione przez Ciebie słoiki także były źle (niehermetycznie)
zamknięte? Ja kupiłam 3 i wszystkie dały się otworzyć małym palcem,
niemal bez użycia siły. Może tu jest pies pogrzebany?
W słoiku?!

Jarek
--
Tylko że mię coś podkusiło. Staropolszczyzne sie mnie zachciało. Sęk, sęk,
równie dobrze mogłem powiedzieć, ja wiem... -- tu leży pies pochowany...
FEniks
2016-12-30 21:01:16 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
Post by Akarm
Dałem się podpuścić. Poleciłem żonie zakup kilku słoików.
Spróbowałem i chciałem wywalić - niesmaczny, kwaśny i śmierdzi olej.
Ale musiałbym przed żoną przyznać się do błędu, więc robiłem dobrą
minę do złej gry i udało się zużyć wszystko do sałatki jarzynowej.
Dobrze, że warzywa się gotowały po zakupie majonezu, więc można było
namówić żonę do ugotowania większej ilości. ;)
A czy zakupione przez Ciebie słoiki także były źle (niehermetycznie)
zamknięte? Ja kupiłam 3 i wszystkie dały się otworzyć małym palcem,
niemal bez użycia siły. Może tu jest pies pogrzebany?
W słoiku?!
No. Skoro zawartość śmierdziała...

Ewa
Jarosław Sokołowski
2016-12-30 21:04:56 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Jarosław Sokołowski
Post by FEniks
A czy zakupione przez Ciebie słoiki także były źle (niehermetycznie)
zamknięte? Ja kupiłam 3 i wszystkie dały się otworzyć małym palcem,
niemal bez użycia siły. Może tu jest pies pogrzebany?
W słoiku?!
No. Skoro zawartość śmierdziała...
A byłże to aby majonez, a nie owa słynna "kiełbasa w słoiku?"
--
Jarek
Ikselka
2016-12-30 20:56:19 UTC
Permalink
Post by Akarm
Post by Ikselka
Pitolisz. Co to za majonez na cytrynie. Nie ma lepszego niż Kielecki.
Dałem się podpuścić. Poleciłem żonie zakup kilku słoików.
Spróbowałem i chciałem wywalić - niesmaczny, kwaśny i śmierdzi olej.
Nie pomyliłeś chęci zakupu majonezu z chęcią zakupu budyniu aby?
No i - trudno dziś polecać coś, co nie zawiera wora konserwantów, gumy guar
i kilograma cukru, jak widzę...
--
XL
Justyna Vicky S.
2016-12-16 18:33:22 UTC
Permalink
U?ytkownik "Ikselka" <***@gazeta.pl> napisa? w wiadomo?ci news:58514535$0$644$***@news.neostrada.pl...
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele majonezów
próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
--
Justyna Vicky S.


---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
FEniks
2016-12-16 20:19:11 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele
majonezów próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
Ale głowę bym dała, że kiedyś w składzie był olej rzepakowy. Teraz
widzę, że piszą tylko olej roślinny, ciekawe jaki.

Ewa
Ikselka
2016-12-16 21:30:51 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele
majonezów próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
Ale głowę bym dała, że kiedyś w składzie był olej rzepakowy. Teraz
widzę, że piszą tylko olej roślinny, ciekawe jaki.
Oczywiście nadal rzepakowy. Niby jaki inny? Rzepakowy najzdrowszy.

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Animka
2016-12-17 01:15:58 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele
majonezów próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
Ale głowę bym dała, że kiedyś w składzie był olej rzepakowy. Teraz
widzę, że piszą tylko olej roślinny, ciekawe jaki.
Oczywiście nadal rzepakowy. Niby jaki inny? Rzepakowy najzdrowszy.
Pisałam już tutaj, że moja mamusia pracowała Instytucie Doświadczalnym
dział tłuszczowy i mięsny.
Nawet Ci co wymyslali to wszystkie świństwa to tego nie konsumowali,
żeby się nie truć. Liczyła się kasa i nowe wynalazki.
Post by Ikselka
--
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Weż to wyłącz w diabły. Kogo to interesuje?
--
animka
Ikselka
2016-12-17 15:26:13 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele
majonezów próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
Ale głowę bym dała, że kiedyś w składzie był olej rzepakowy. Teraz
widzę, że piszą tylko olej roślinny, ciekawe jaki.
Oczywiście nadal rzepakowy. Niby jaki inny? Rzepakowy najzdrowszy.
Pisałam już tutaj, że moja mamusia pracowała Instytucie Doświadczalnym
dział tłuszczowy i mięsny.
Nawet Ci co wymyslali to wszystkie świństwa to tego nie konsumowali,
żeby się nie truć. Liczyła się kasa i
Twoja mamusia pracowała na oleju erukowym - teraz uprawia się bezerukowe
odmiany rzepaku.
--
XL
Animka
2016-12-17 19:15:32 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele
majonezów próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
Ale głowę bym dała, że kiedyś w składzie był olej rzepakowy. Teraz
widzę, że piszą tylko olej roślinny, ciekawe jaki.
Oczywiście nadal rzepakowy. Niby jaki inny? Rzepakowy najzdrowszy.
Pisałam już tutaj, że moja mamusia pracowała Instytucie Doświadczalnym
dział tłuszczowy i mięsny.
Nawet Ci co wymyslali to wszystkie świństwa to tego nie konsumowali,
żeby się nie truć. Liczyła się kasa i
Twoja mamusia pracowała na oleju erukowym - teraz uprawia się bezerukowe
odmiany rzepaku.
Możliwe.
--
animka
Animka
2016-12-17 01:11:06 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele
majonezów próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
Ale głowę bym dała, że kiedyś w składzie był olej rzepakowy. Teraz
widzę, że piszą tylko olej roślinny, ciekawe jaki.
Ewa
Nie chcę rzepakowego w składzie. Chcę słonecznikowy np. Bartek.
--
animka
Stokrotka
2016-12-17 17:10:09 UTC
Permalink
Post by Animka
Nie chcę rzepakowego w składzie. Chcę słonecznikowy np. Bartek.
To zależy czego komu brakuje.
My, Polacy najczęściej używamy żepakowego, więc uszami może wyjść, mimo, że
zdrowy.
Ja dawniej do majonezu bardzo lubiłam słonecznikowy albo sojowy .
Ale obecnie żepakowy mi smakuje we wszystkim poza majonezem,
bo samego majonezu ani kupnego, ani domowego jakoś nie jadam.
--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.
Animka
2016-12-17 19:09:32 UTC
Permalink
Post by Stokrotka
Post by Animka
Nie chcę rzepakowego w składzie. Chcę słonecznikowy np. Bartek.
To zależy czego komu brakuje.
My, Polacy najczęściej używamy żepakowego, więc uszami może wyjść,
mimo, że zdrowy.
Ja dawniej do majonezu bardzo lubiłam słonecznikowy albo sojowy .
Ale obecnie żepakowy mi smakuje we wszystkim poza majonezem,
bo samego majonezu ani kupnego, ani domowego jakoś nie jadam.
Napiszę szczerze, że ja też za majonezem nie przepadam i nie jem go.
Wolę już samą musztardę.
--
animka
FEniks
2016-12-17 17:39:10 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele
majonezów próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
Ale głowę bym dała, że kiedyś w składzie był olej rzepakowy. Teraz
widzę, że piszą tylko olej roślinny, ciekawe jaki.
Nie chcę rzepakowego w składzie. Chcę słonecznikowy np. Bartek.
Napisz do producenta. ;)

A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).

Ewa
cef
2016-12-17 17:53:16 UTC
Permalink
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Ikselka
2016-12-17 18:44:52 UTC
Permalink
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Nie wiem, co kupujesz, ale Kujawski jest super. Jeśli uważasz, że
słonecznikowy lepszy, bo nie śmierdzi, to:
http://potreningu.pl/articles/2260/dlaczego-warto-zrezygnowac-z-oleju-slonecznikowego
--
XL
Animka
2016-12-17 19:51:54 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Nie wiem, co kupujesz, ale Kujawski jest super. Jeśli uważasz, że
http://potreningu.pl/articles/2260/dlaczego-warto-zrezygnowac-z-oleju-slonecznikowego
Niech sobie rezygnuje i nie agituje ten co to napisał. Nawet tego nie
przeczytałam.
--
animka
cef
2016-12-17 19:56:56 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Nie wiem, co kupujesz, ale Kujawski jest super.
Nie wiem jak u Ciebie z węchem, ale Kujawski też śmierdzi.

Jeśli uważasz, że
Post by Ikselka
http://potreningu.pl/articles/2260/dlaczego-warto-zrezygnowac-z-oleju-slonecznikowego
Jak bym czytał i wierzył w to wszystko, to oddychanie nie byłoby wskazane,
a co dopiero spożycie czegokolwiek.
Ikselka
2016-12-17 21:49:40 UTC
Permalink
Post by cef
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Nie wiem, co kupujesz, ale Kujawski jest super.
Nie wiem jak u Ciebie z węchem, ale Kujawski też śmierdzi.
Dla mnie śmierdzi oliwa. Ale i tak ją lubię. Oleju używam tylko
rzepakowego.
--
XL
cef
2016-12-17 21:59:29 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by cef
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Nie wiem, co kupujesz, ale Kujawski jest super.
Nie wiem jak u Ciebie z węchem, ale Kujawski też śmierdzi.
Dla mnie śmierdzi oliwa. Ale i tak ją lubię. Oleju używam tylko
rzepakowego.
A którego konkretnie?
Tego z chytrze ukrytą opcją rafinacji?
http://www.kujawski.pl/OlejKujawski.aspx
Ikselka
2016-12-17 22:39:55 UTC
Permalink
Post by cef
Post by Ikselka
Post by cef
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Nie wiem, co kupujesz, ale Kujawski jest super.
Nie wiem jak u Ciebie z węchem, ale Kujawski też śmierdzi.
Dla mnie śmierdzi oliwa. Ale i tak ją lubię. Oleju używam tylko
rzepakowego.
A którego konkretnie?
Tego z chytrze ukrytą opcją rafinacji?
http://www.kujawski.pl/OlejKujawski.aspx
Nie widzę, aby rafinacja była ukryta - jest o niej napisane wprost.
Jak chcę nierafinowany, to jem lniany, tłoczony na zimno:
http://lenvitol.pl/
Też z rośliny rodzimej w naszym regionie geograficznym.
Powinno się spożywać takie właśnie produkty - zgodne z ekosystemem strefy
geograficznej, w jakiej się ukształtowała populacja, do której się
genetycznie należy.
--
XL
cef
2016-12-17 22:56:08 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by cef
Post by Ikselka
Post by cef
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Nie wiem, co kupujesz, ale Kujawski jest super.
Nie wiem jak u Ciebie z węchem, ale Kujawski też śmierdzi.
Dla mnie śmierdzi oliwa. Ale i tak ją lubię. Oleju używam tylko
rzepakowego.
A którego konkretnie?
Tego z chytrze ukrytą opcją rafinacji?
http://www.kujawski.pl/OlejKujawski.aspx
Nie widzę, aby rafinacja była ukryta - jest o niej napisane wprost.
W internecie może tak,
na butelce już nie jest to tak wprost.
Tzn dużymi literami na stronie kolorowej: z pierwszego tłoczenia,
filtrowany czy tam odsączany na zimno a drobnym drukiem na odwrocie, że
rafinowany, albo nawet tylko w składzie wzmianka, że składnikiem
produktu jest 100% olej rafinowany.
Nie mam pretensji, że akurat Kujawski, inni producenci tez się tak starają.
Qrczak
2016-12-18 09:14:47 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by cef
Post by Ikselka
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy, ale śmierdzi nadal.
Nie wiem, co kupujesz, ale Kujawski jest super.
Nie wiem jak u Ciebie z węchem, ale Kujawski też śmierdzi.
Dla mnie śmierdzi oliwa. Ale i tak ją lubię. Oleju używam tylko
rzepakowego.
Jak oliwa nie "śmierdzi", to nie jest oliwą.

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
FEniks
2016-12-17 22:44:02 UTC
Permalink
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy,
Nie wiem, czy w ogóle naj-, ale na pewno do smażenia bardzo dobry. A ten
tłoczony na zimno także dobry do sałatek.
Post by cef
ale śmierdzi nadal.
Bo każdy olej ma lekko nieprzyjemny zapach (według mnie przynajmniej).
Oliwa także niezbyt przyjemnie pachnie.
A taki np. olej lniany (ten podobno najzdrowszy), to nie dość że
śmierdzi, to przełknąć się tego nie da na trzeźwo. ;)

Ewa
Animka
2016-12-18 00:27:47 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy,
Nie wiem, czy w ogóle naj-, ale na pewno do smażenia bardzo dobry. A
ten tłoczony na zimno także dobry do sałatek.
Post by cef
ale śmierdzi nadal.
Bo każdy olej ma lekko nieprzyjemny zapach (według mnie przynajmniej).
Oliwa także niezbyt przyjemnie pachnie.
A taki np. olej lniany (ten podobno najzdrowszy), to nie dość że
śmierdzi, to przełknąć się tego nie da na trzeźwo. ;)
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja). Po jakimś czasie kupiłam teą olej lniany
w jakims warzywniaku i schrzanilam swoje karpie wigilijne. Ten olej miał
smak jakiegoś kleju stolarskiego i karpia już nie jadłam. Nigdy już
takiego oleju nie kupię. Wszystko smażę na słonecznikowym i mi bardzo
smakuje.
--
animka
stefan
2016-12-18 09:02:56 UTC
Permalink
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja). Po jakimś czasie kupiłam teą olej lniany
w jakims warzywniaku i schrzanilam swoje karpie wigilijne. Ten olej miał
smak jakiegoś kleju stolarskiego i karpia już nie jadłam. Nigdy już
takiego oleju nie kupię. Wszystko smażę na słonecznikowym i mi bardzo
smakuje.
Jeden z moich (już od dawna nieżyjących) wujków zawsze smarował koła od
wozu - zgadnijcie czym? - właśnie olejem lnianym z wiejskiej tłoczni...
A karpik swiąteczny tylko na własnoręcznie klarowanym masełku.
pozdr
Stefan
Animka
2016-12-18 16:27:03 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja). Po jakimś czasie kupiłam teą olej lniany
w jakims warzywniaku i schrzanilam swoje karpie wigilijne. Ten olej miał
smak jakiegoś kleju stolarskiego i karpia już nie jadłam. Nigdy już
takiego oleju nie kupię. Wszystko smażę na słonecznikowym i mi bardzo
smakuje.
Jeden z moich (już od dawna nieżyjących) wujków zawsze smarował koła
od wozu - zgadnijcie czym? - właśnie olejem lnianym z wiejskiej
tłoczni...
To by się zgadzało do czego ten olej się nadaje :-)
Post by stefan
A karpik swiąteczny tylko na własnoręcznie klarowanym masełku.
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
--
animka
stefan
2016-12-18 16:58:59 UTC
Permalink
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
pozdr
stefan
Ikselka
2016-12-18 18:15:59 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Tym sposobem łatwo przegrzać masło, a raczej drobinki białka - i wtedy
zapach masła będzie gorszy. Lepiej po prostu wrzucić masło do wody i raz
zagotować, po czym odstawić w chłodzie (teraz o niego łatwiej - balkon), aż
czysty tłuszcz stężeje na wierzchu w twardą płytkę, a osady zostaną na dnie
garnka. Stężały, twardy tłuszcz łatwo zdjąć w powierzchni wody bez strat.
Kładziemy go na moment na warstwie papierowego ręcznika, żeby odsączyć
resztki wody i wkładamy do pudełeczka plastikowego albo kamionki.

Ja akurat nie klaruję sama, bo kupuję masło klarowane Mlekovita.
Trefniś
2016-12-18 21:41:37 UTC
Permalink
Musz=EA na google poszuka=E6 co=B6 na temat w=B3asnor=EAcznie klarow=
anego =
mase=B3ka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W og=F3le chyba nigdy nie jad=B3am klarowanego mas=B3a.
s=B3u=BF=EA pomoc=B1 i polecam. Naprawd=EA dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla=
-przepis-krok-po-kroku
Tym sposobem =B3atwo przegrza=E6 mas=B3o, a raczej drobinki bia=B3ka -=
i wtedy
zapach mas=B3a b=EAdzie gorszy. Lepiej po prostu wrzuci=E6 mas=B3o do =
wody i raz
zagotowa=E6, po czym odstawi=E6 w ch=B3odzie (teraz o niego =B3atwiej =
- balkon), =
a=BF
czysty t=B3uszcz st=EA=BFeje na wierzchu w tward=B1 p=B3ytk=EA, a osad=
y zostan=B1 na =
dnie
garnka. St=EA=BFa=B3y, twardy t=B3uszcz =B3atwo zdj=B1=E6 w powierzchn=
i wody bez strat.
K=B3adziemy go na moment na warstwie papierowego r=EAcznika, =BFeby od=
s=B1czy=E6
resztki wody i wk=B3adamy do pude=B3eczka plastikowego albo kamionki.
Ja akurat nie klaruj=EA sama, bo kupuj=EA mas=B3o klarowane Mlekovita.=
A czy mo=BFesz zdradzi=E6, jaki smak/posmak ma mas=B3o klarowane fabrycz=
nie?

Bo klaruj=B1cy w=B3asnor=EAcznie r=F3=BFni=B1 si=EA w zeznaniach i obawi=
am si=EA, =BFe =

niewiele os=F3b klaruje prawid=B3owo, albo doszukuje si=EA jakich=B6 sma=
k=F3w "skoro =

inni tak m=F3wi=B1, to widocznie i ja to powinienem czu=E6".
:)
Niekt=F3ry m=F3wi=B1 o smaku lekko orzechowym, co moim zdaniem jest racz=
ej =

dowodem na przypalenie "zanieczyszcze=F1", kt=F3rych pozbywamy si=EA w t=
rakcie =

klarowania.
Wskazywanie zn=F3w przez innych posmaku grzybowego jeszcze bardziej wska=
zuje =

na nieprawid=B3owe klarownie.
Pytam, bo wprawdzie klarowa=B3em zaledwie kilkakrotnie, ale u mnie mas=B3=
o =

klarowane zawsze by=B3o pozbawione jakiegokolwiek posmaku. Zawsze smakow=
a=B3o =

po prostu t=B3uszczem.
Do tego stopnia, =BFe nie pasowa=B3o np. na chleb - fabryczny smalec mia=
=B3 =

wi=EAcej walor=F3w smakowych :)
Ciekawe, =BFe moje mas=B3o klarowane te=BF nie by=B3o =BF=F3=B3ciutkie, =
jak na zdj=EAciach =

z linka.


Tutaj metoda klarowania opisana przez Ciebie, rzeczywi=B6cie chyba lepsz=
a:
http://www.roik.pl/maslo-uotklarowaneuot-przepis/
Chyba tej metody spr=F3buj=EA.

-- =

Trefni=B6
Ikselka
2016-12-18 22:16:27 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Tym sposobem łatwo przegrzać masło, a raczej drobinki białka - i wtedy
zapach masła będzie gorszy. Lepiej po prostu wrzucić masło do wody i raz
zagotować, po czym odstawić w chłodzie (teraz o niego łatwiej - balkon), aż
czysty tłuszcz stężeje na wierzchu w twardą płytkę, a osady zostaną na dnie
garnka. Stężały, twardy tłuszcz łatwo zdjąć w powierzchni wody bez strat.
Kładziemy go na moment na warstwie papierowego ręcznika, żeby odsączyć
resztki wody i wkładamy do pudełeczka plastikowego albo kamionki.
Ja akurat nie klaruję sama, bo kupuję masło klarowane Mlekovita.
A czy możesz zdradzić, jaki smak/posmak ma masło klarowane fabrycznie?
Bo klarujący własnoręcznie różnią się w zeznaniach i obawiam się, że
niewiele osób klaruje prawidłowo, albo doszukuje się jakichś smaków "skoro
inni tak mówią, to widocznie i ja to powinienem czuć".
:)
Niektóry mówią o smaku lekko orzechowym, co moim zdaniem jest raczej
dowodem na przypalenie "zanieczyszczeń", których pozbywamy się w trakcie
klarowania.
Wskazywanie znów przez innych posmaku grzybowego jeszcze bardziej wskazuje
na nieprawidłowe klarownie.
Pytam, bo wprawdzie klarowałem zaledwie kilkakrotnie, ale u mnie masło
klarowane zawsze było pozbawione jakiegokolwiek posmaku. Zawsze smakowało
po prostu tłuszczem.
Do tego stopnia, że nie pasowało np. na chleb - fabryczny smalec miał
więcej walorów smakowych :)
Ciekawe, że moje masło klarowane też nie było żółciutkie, jak na zdjęciach
z linka.
http://www.roik.pl/maslo-uotklarowaneuot-przepis/
Chyba tej metody spróbuję.
Za dlugie gotowanie, wg mnie zupełnie niepotrzebne te wszystkie zabiegi.
Tłuszcz jest tłuszcz - więc bezdyskusyjnie jest lżejszy od wody i pójdzie
do góry, a zanieczyszczenia (białko jest od wody cięższe) pójdą na dno.
Chyba że fizyka się myli.
--
XL
Ikselka
2016-12-18 22:16:27 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Tym sposobem łatwo przegrzać masło, a raczej drobinki białka - i wtedy
zapach masła będzie gorszy. Lepiej po prostu wrzucić masło do wody i raz
zagotować, po czym odstawić w chłodzie (teraz o niego łatwiej - balkon), aż
czysty tłuszcz stężeje na wierzchu w twardą płytkę, a osady zostaną na dnie
garnka. Stężały, twardy tłuszcz łatwo zdjąć w powierzchni wody bez strat.
Kładziemy go na moment na warstwie papierowego ręcznika, żeby odsączyć
resztki wody i wkładamy do pudełeczka plastikowego albo kamionki.
Ja akurat nie klaruję sama, bo kupuję masło klarowane Mlekovita.
A czy możesz zdradzić, jaki smak/posmak ma masło klarowane fabrycznie?
Niemal zero. Raczej nie wyczuwam jakiegoś specyficznego. Używam masła
Mlekovity:
https://www.google.pl/search?q=mlekovita+klarowane&rlz=1CDGOYI_enPL698PL699&hl=pl&prmd=inv&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiIqPOq4v7QAhXNNFAKHd7qBwsQ_AUIBygB&biw=320&bih=492
--
XL
Trefniś
2016-12-18 22:35:28 UTC
Permalink
(...)
A czy mo=BFesz zdradzi=E6, jaki smak/posmak ma mas=B3o klarowane fabr=
ycznie?
Niemal zero. Raczej nie wyczuwam jakiego=B6 specyficznego. U=BFywam ma=
s=B3a
https://www.google.pl/search?q=3Dmlekovita+klarowane&rlz=3D1CDGOYI_enP=
L698PL699&hl=3Dpl&prmd=3Dinv&source=3Dlnms&tbm=3Disch&sa=3DX&ved=3D0ahUK=
EwiIqPOq4v7QAhXNNFAKHd7qBwsQ_AUIBygB&biw=3D320&bih=3D492
Tak w=B3a=B6nie s=B1dzi=B3em, =BFe powinno by=E6 praktycznie bezsmakowe.=

Ale kupowa=E6 tylko po to, =BFeby si=EA przekona=E6...

A ju=BF s=B1dzi=B3em, =BFe pope=B3niam kardynalny b=B3=B1d nie spalaj=B1=
c tych =

zanieczyszcze=F1 z mas=B3a :)
Tyle, =BFe takie klarowanie to raczej spalanie mas=B3a zawczasu, zanim t=
rafi =

na patelni=EA.

Trzeba bardzo uwa=BFa=E6 na przepisy, jest ca=B3a masa =B6miecia, dok=B3=
adnie jak z =

"kie=B3bas=B1 s=B3oikow=B1" Olgi Smile.

-- =

Trefni=B6
Ikselka
2016-12-19 18:21:06 UTC
Permalink
(...)
A czy mo|esz zdradzi, jaki smak/posmak ma masBo klarowane fabrycznie?
Niemal zero. Raczej nie wyczuwam jakiego[ specyficznego. U|ywam masBa
https://www.google.pl/search?q=mlekovita+klarowane&rlzDGOYI_enPL698PL699&hl=pl&prmd=inv&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved
hUKEwiIqPOq4v7QAhXNNFAKHd7qBwsQ_AUIBygB&biw20&bihI2
Tak wBa[nie sdziBem, |e powinno by praktycznie bezsmakowe.
Ale kupowa tylko po to, |eby si przekona...
A ju| sdziBem, |e popeBniam kardynalny bBd nie spalajc tych
zanieczyszczeD z masBa :)
Tyle, |e takie klarowanie to raczej spalanie masBa zawczasu, zanim trafi
na patelni.
Trzeba bardzo uwa|a na przepisy, jest caBa masa [miecia, dokBadnie jak z
"kieBbas sBoikow" Olgi Smile.
Otóż to, otóż to.
--
XL
Animka
2016-12-18 18:26:51 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Dzięki, przeczytałam. Wolę jednak nieklarowane :-)
--
animka
samya
2016-12-18 20:28:31 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Dzięki, przeczytałam. Wolę jednak nieklarowane :-)
Klarowane jest niezastapione do smazenia, dodawania do zup i generalnie
do potraw na goraco.
Zwykle maslo bym uzywala tylko na zimno. Do kanapek.

@
Animka
2016-12-18 23:23:53 UTC
Permalink
Post by samya
Post by Animka
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Dzięki, przeczytałam. Wolę jednak nieklarowane :-)
Klarowane jest niezastapione do smazenia, dodawania do zup i
generalnie do potraw na goraco.
Zwykle maslo bym uzywala tylko na zimno. Do kanapek.
Ja dodaję do prawie wszystkiego. Smażę na nim naleśniki, jajecznicę itp.
Pycha.
--
animka
Ikselka
2016-12-19 18:23:16 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by samya
Post by Animka
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Dzięki, przeczytałam. Wolę jednak nieklarowane :-)
Klarowane jest niezastapione do smazenia, dodawania do zup i
generalnie do potraw na goraco.
Zwykle maslo bym uzywala tylko na zimno. Do kanapek.
Ja dodaję do prawie wszystkiego. Smażę na nim naleśniki, jajecznicę itp.
Pycha.
Ja też używam ciągle - j.w. oraz do fasolki szparagowej, kalafiora,
smażenia i pieczenia ryb.
--
XL
Animka
2016-12-19 21:12:48 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by samya
Post by Animka
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Dzięki, przeczytałam. Wolę jednak nieklarowane :-)
Klarowane jest niezastapione do smazenia, dodawania do zup i
generalnie do potraw na goraco.
Zwykle maslo bym uzywala tylko na zimno. Do kanapek.
Ja dodaję do prawie wszystkiego. Smażę na nim naleśniki, jajecznicę itp.
Pycha.
Ja też używam ciągle - j.w. oraz do fasolki szparagowej, kalafiora,
smażenia i pieczenia ryb.

Na ojeju ryb nie smażysz?
--
animka
Animka
2016-12-19 21:34:22 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by samya
Post by Animka
Post by stefan
Post by Animka
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego masełka,
bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
służę pomocą i polecam. Naprawdę dobre!
http://artkulinaria.pl/magia-gotowania/kulinarne-abc/klarowanie-masla-przepis-krok-po-kroku
Dzięki, przeczytałam. Wolę jednak nieklarowane :-)
Klarowane jest niezastapione do smazenia, dodawania do zup i
generalnie do potraw na goraco.
Zwykle maslo bym uzywala tylko na zimno. Do kanapek.
Ja dodaję do prawie wszystkiego. Smażę na nim naleśniki, jajecznicę itp.
Pycha.
Ja też używam ciągle - j.w. oraz do fasolki szparagowej, kalafiora,
smażenia i pieczenia ryb.
Na ojeju ryb nie smażysz?
LOL
Miało być: na oleju.
--
animka
Ikselka
2016-12-19 22:02:06 UTC
Permalink
Post by Animka
Na ojeju ryb nie smażysz?
LOL
Miało być: na oleju.
Ojeju, nawet nie zauważyłam literówki :-))
--
XL
Ikselka
2016-12-19 22:00:48 UTC
Permalink
Post by Animka
Na ojeju ryb nie smażysz?
Na oleju także. Zależy jakie i do czego.
--
XL
Animka
2016-12-19 22:11:07 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Na oleju ryb nie smażysz?
Na oleju także. Zależy jakie i do czego.
Nie zabardzo lubię ryby, to rzadko smażę, ale jak smażę to na
słonecznikowym.

--
animka
Ikselka
2016-12-20 17:49:25 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Ikselka
Na oleju ryb nie smażysz?
Na oleju także. Zależy jakie i do czego.
Nie zabardzo lubię ryby, to rzadko smażę, ale jak smażę to na
słonecznikowym.
Słonecznikowy
Jest przezroczysty. ma jasnożółty kolor, łagodny smak i zapach. Przeważają
w nim cenne kwasy tłuszczowe typu omega-6. Zawiera największą ilość
witaminy E spośród wszystkich olejów (więcej niż oliwa!). Za to jest w nim
tylko śladowa ilość kwasów omega-3. Doskonały do sałatek i sosów. Można
używać go do gotowania i duszenia, ale nie wolno podgrzewać powyżej 100ºC,
dlatego nie nadaje się do pieczenia i długiego smażenia.
http://m.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/oleje-ktory-olej-jest-najzdrowszy-i-jak-uzywac-olejow_34969.html
--
XL
Animka
2016-12-20 19:28:43 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Na oleju ryb nie smażysz?
Na oleju także. Zależy jakie i do czego.
Nie zabardzo lubię ryby, to rzadko smażę, ale jak smażę to na
słonecznikowym.
Słonecznikowy
Jest przezroczysty. ma jasnożółty kolor, łagodny smak i zapach. Przeważają
w nim cenne kwasy tłuszczowe typu omega-6. Zawiera największą ilość
witaminy E spośród wszystkich olejów (więcej niż oliwa!). Za to jest w nim
tylko śladowa ilość kwasów omega-3. Doskonały do sałatek i sosów. Można
używać go do gotowania i duszenia, ale nie wolno podgrzewać powyżej 100ºC,
dlatego nie nadaje się do pieczenia i długiego smażenia.
http://m.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/oleje-ktory-olej-jest-najzdrowszy-i-jak-uzywac-olejow_34969.html
Ja już nie wierzę w te poradniki żywieniowe. Raczej z przymróżeniem oka.
Mój żołądek mi nie wysyla sygnalów, że to jest be.
--
animka
Ikselka
2016-12-21 01:29:56 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Na oleju ryb nie smażysz?
Na oleju także. Zależy jakie i do czego.
Nie zabardzo lubię ryby, to rzadko smażę, ale jak smażę to na
słonecznikowym.
Słonecznikowy
Jest przezroczysty. ma jasnożółty kolor, łagodny smak i zapach. Przeważają
w nim cenne kwasy tłuszczowe typu omega-6. Zawiera największą ilość
witaminy E spośród wszystkich olejów (więcej niż oliwa!). Za to jest w nim
tylko śladowa ilość kwasów omega-3. Doskonały do sałatek i sosów. Można
używać go do gotowania i duszenia, ale nie wolno podgrzewać powyżej 100ºC,
dlatego nie nadaje się do pieczenia i długiego smażenia.
http://m.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/oleje-ktory-olej-jest-najzdrowszy-i-jak-uzywac-olejow_34969.html
Ja już nie wierzę w te poradniki żywieniowe. Raczej z przymróżeniem oka.
Mój żołądek mi nie wysyla sygnalów, że to jest be.
Bo nie chodzi o dolegliwości żołądkowe.
--
XL
Animka
2016-12-21 01:57:45 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Na oleju ryb nie smażysz?
Na oleju także. Zależy jakie i do czego.
Nie zabardzo lubię ryby, to rzadko smażę, ale jak smażę to na
słonecznikowym.
Słonecznikowy
Jest przezroczysty. ma jasnożółty kolor, łagodny smak i zapach. Przeważają
w nim cenne kwasy tłuszczowe typu omega-6. Zawiera największą ilość
witaminy E spośród wszystkich olejów (więcej niż oliwa!). Za to jest w nim
tylko śladowa ilość kwasów omega-3. Doskonały do sałatek i sosów. Można
używać go do gotowania i duszenia, ale nie wolno podgrzewać powyżej 100ºC,
dlatego nie nadaje się do pieczenia i długiego smażenia.
http://m.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/oleje-ktory-olej-jest-najzdrowszy-i-jak-uzywac-olejow_34969.html
Ja już nie wierzę w te poradniki żywieniowe. Raczej z przymróżeniem oka.
Mój żołądek mi nie wysyla sygnalów, że to jest be.
Bo nie chodzi o dolegliwości żołądkowe.
Przecież większość tu ludzi dodaje olej do pieczenia.
Ja do pieczenia nie dodaję. ponadto juz była jedna taka mundra , która
napisała w gazecie artykuł o kawie, że rzekomo jest szkodliwa dla
zdrowia, a szczególnie na serce. a okazało się, że jest zupełnie odwrotnie.
Mundrzy naulowcy dla szmalu napisali, że margaryna jest zdrowa i przez
tę margarynę i pochodne masła mamy masę upasionych kobiet, wręcz
potworów. Trzeba jeść nieprzetworzone masełko i spożywać prawdziwego
nierakotwórczego oleju (nie rzepakowego). To jest moje zdanie. Jak
jutro albo za 50 lat umrę to znaczy, że takie było moje przeznaczennie.
Wszyscy kiedyś umrą. Jedni na to inni na tamto i mnie to za
przeproszeniem wisi i powiewa.
--
animka
Ikselka
2016-12-21 08:17:51 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Na oleju ryb nie smażysz?
Na oleju także. Zależy jakie i do czego.
Nie zabardzo lubię ryby, to rzadko smażę, ale jak smażę to na
słonecznikowym.
Słonecznikowy
Jest przezroczysty. ma jasnożółty kolor, łagodny smak i zapach. Przeważają
w nim cenne kwasy tłuszczowe typu omega-6. Zawiera największą ilość
witaminy E spośród wszystkich olejów (więcej niż oliwa!). Za to jest w nim
tylko śladowa ilość kwasów omega-3. Doskonały do sałatek i sosów. Można
używać go do gotowania i duszenia, ale nie wolno podgrzewać powyżej 100ºC,
dlatego nie nadaje się do pieczenia i długiego smażenia.
http://m.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/oleje-ktory-olej-jest-najzdrowszy-i-jak-uzywac-olejow_34969.html
Ja już nie wierzę w te poradniki żywieniowe. Raczej z przymróżeniem oka.
Mój żołądek mi nie wysyla sygnalów, że to jest be.
Bo nie chodzi o dolegliwości żołądkowe.
Przecież większość tu ludzi dodaje olej do pieczenia.
Ja do pieczenia nie dodaję. ponadto juz była jedna taka mundra , która
napisała w gazecie artykuł o kawie, że rzekomo jest szkodliwa dla
zdrowia, a szczególnie na serce. a okazało się, że jest zupełnie odwrotnie.
Mundrzy naulowcy dla szmalu napisali, że margaryna jest zdrowa i przez
tę margarynę i pochodne masła mamy masę upasionych kobiet, wręcz
potworów. Trzeba jeść nieprzetworzone masełko i spożywać prawdziwego
nierakotwórczego oleju (nie rzepakowego). To jest moje zdanie. Jak
jutro albo za 50 lat umrę to znaczy, że takie było moje przeznaczennie.
Wszyscy kiedyś umrą. Jedni na to inni na tamto i mnie to za
przeproszeniem wisi i powiewa.
A ja uważam, że ludzie powinni jeść to, co rosło od wieków na ich terenie -
bo na tym ukształtowały się ich geny i tylko to jest dla nich zdrowe.
Dlatego jeśli chodzi o tłuszcze jem masło, olej rzepakowy i słoninę/smalec.
Oliwę rzadko - tylko z pomidorami i w winegrecie. Generalnie średnio mi
smakuje, więc jem gdy ewidentnie wypada, żeby nie profanować jakiegoś
"południowego" dania.

A wiesz, dlaczego Turcy jedzą olej słonecznikowy? Bo jest u nich tani, a
drogą oliwę eksportują. Ponieważ więc gremialnie jedzą ten słonecznikowy,
tj. także smażą na nim, to mają mnóstwo raków z tego powodu i ta zależność
była przedmiotem badań. Tylko że to nie jest nagłaśniane, bo by
słonecznikowego nie jedli. I kółko się kręci. Gdzieś o tym czytałam z 5 lat
temu.
--
XL
Animka
2016-12-21 20:15:27 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Post by Animka
Post by Ikselka
Na oleju ryb nie smażysz?
Na oleju także. Zależy jakie i do czego.
Nie zabardzo lubię ryby, to rzadko smażę, ale jak smażę to na
słonecznikowym.
Słonecznikowy
Jest przezroczysty. ma jasnożółty kolor, łagodny smak i zapach. Przeważają
w nim cenne kwasy tłuszczowe typu omega-6. Zawiera największą ilość
witaminy E spośród wszystkich olejów (więcej niż oliwa!). Za to jest w nim
tylko śladowa ilość kwasów omega-3. Doskonały do sałatek i sosów. Można
używać go do gotowania i duszenia, ale nie wolno podgrzewać powyżej 100ºC,
dlatego nie nadaje się do pieczenia i długiego smażenia.
http://m.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/oleje-ktory-olej-jest-najzdrowszy-i-jak-uzywac-olejow_34969.html
Ja już nie wierzę w te poradniki żywieniowe. Raczej z przymróżeniem oka.
Mój żołądek mi nie wysyla sygnalów, że to jest be.
Bo nie chodzi o dolegliwości żołądkowe.
Przecież większość tu ludzi dodaje olej do pieczenia.
Ja do pieczenia nie dodaję. ponadto juz była jedna taka mundra , która
napisała w gazecie artykuł o kawie, że rzekomo jest szkodliwa dla
zdrowia, a szczególnie na serce. a okazało się, że jest zupełnie odwrotnie.
Mundrzy naulowcy dla szmalu napisali, że margaryna jest zdrowa i przez
tę margarynę i pochodne masła mamy masę upasionych kobiet, wręcz
potworów. Trzeba jeść nieprzetworzone masełko i spożywać prawdziwego
nierakotwórczego oleju (nie rzepakowego). To jest moje zdanie. Jak
jutro albo za 50 lat umrę to znaczy, że takie było moje przeznaczennie.
Wszyscy kiedyś umrą. Jedni na to inni na tamto i mnie to za
przeproszeniem wisi i powiewa.
A ja uważam, że ludzie powinni jeść to, co rosło od wieków na ich terenie -
bo na tym ukształtowały się ich geny i tylko to jest dla nich zdrowe.
Moja koleżanka kupiła sobie z mężem działkę w Wyszkowie. Maja tam też
domek 2-pokojowy.
Zapraszała mnie, ale nie chciało mi się jechać.
Ostatnio pokazała mi zdjęcia w telefonie z tej działki. Całe olbrzymie
pole z krzakami pomidorów!
Pytam jej dlaczego o mnie zapomniela, przeciez kupiłabym od niej ze 2
kg. chociaż. Powiedziała, ze przecież prosiła, żebym przyjechała, bo
teraz to ona te pomidory poprzerabiała na weeki. Mogła przywieźć i
odebrałabym w Warszawie. Mieszka na drugim końcu W-wy i też daleko tam
ode mnie, ale jakbyśmy się gdzieś umówiły to by było fajnie. A tak mi
się chciało tych pomidorów z jej działki (nie wiedziałam, że taka
olbrzymia ta działka).
Ostatnie pomidory z malego ogródka za domem moich rodziców jadlam wiele
lat temu. Jak dojrzały to ojciec już nie zył niestety. Jedząc te
pomidory (były przepyszne) cały czas mialam przed oczami ojca.
Post by Ikselka
Dlatego jeśli chodzi o tłuszcze jem masło, olej rzepakowy i słoninę/smalec.
Oliwę rzadko - tylko z pomidorami i w winegrecie. Generalnie średnio mi
smakuje, więc jem gdy ewidentnie wypada, żeby nie profanować jakiegoś
"południowego" dania.
Oiwy z oliwek nie kupuję, bo jako mi nie smakuje.
Do surówek dodaję olej słonecznikowy.
Kupilam olej kokosowy (do smarowania buzi), ale nie sprawdza się, bo nie
natłuszcza skóry, a niby to taka rewelacja.
Raz dodałam do surówki. Dobra była nawet, bez smaku kokosa, ale jednak
wolę olej słonecznikowy.
Post by Ikselka
A wiesz, dlaczego Turcy jedzą olej słonecznikowy? Bo jest u nich tani, a
drogą oliwę eksportują. Ponieważ więc gremialnie jedzą ten słonecznikowy,
tj. także smażą na nim, to mają mnóstwo raków z tego powodu i ta zależność
była przedmiotem badań. Tylko że to nie jest nagłaśniane, bo by
słonecznikowego nie jedli. I kółko się kręci. Gdzieś o tym czytałam z 5 lat
temu.
Jeszcze nie słyszalam o tym, żeby Turcy na raka umierali. Jakoś mi się
taka informacja nie napatoczyła.
--
animka
Animka
2016-12-18 18:22:12 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by stefan
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja). Po jakimś czasie kupiłam teą olej lniany
w jakims warzywniaku i schrzanilam swoje karpie wigilijne. Ten olej miał
smak jakiegoś kleju stolarskiego i karpia już nie jadłam. Nigdy już
takiego oleju nie kupię. Wszystko smażę na słonecznikowym i mi bardzo
smakuje.
Jeden z moich (już od dawna nieżyjących) wujków zawsze smarował koła
od wozu - zgadnijcie czym? - właśnie olejem lnianym z wiejskiej
tłoczni...
To by się zgadzało do czego ten olej się nadaje :-)
Post by stefan
A karpik swiąteczny tylko na własnoręcznie klarowanym masełku.
Muszę na google poszukać coś na temat własnoręcznie klarowanego
masełka, bo nic o tym nie wiem:-(
W ogóle chyba nigdy nie jadłam klarowanego masła.
Edit: Przeczytałam przepis. Jednak wolę masło normalne niż klarowane.
Sorry :-(
--
animka
FEniks
2016-12-18 13:52:28 UTC
Permalink
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja).
Ciekawe. Smażenie na oleju lnianym - ani to zdrowe, ani smaczne. Olej
lniany najwięcej wartości ma spożywany na zimno (choć smak pozostawia
wiele do życzenia), podgrzany do wysokiej temp. może być wręcz szkodliwy.

Ewa
Jarosław Sokołowski
2016-12-18 16:36:07 UTC
Permalink
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja).
Ciekawe. Smażenie na oleju lnianym - ani to zdrowe, ani smaczne. Olej
lniany najwięcej wartości ma spożywany na zimno (choć smak pozostawia
wiele do życzenia), podgrzany do wysokiej temp. może być wręcz szkodliwy.
Albo pożyteczny -- wszak tak robi się z niego pokost (tradycja taka).

Jarek
--
W pobliżu świątynia stała sztuk,
Stamtąd się zakradł najpierwszy wróg,
Malaria lokal obsiadła,
Iżby w nim piła i jadła.
Animka
2016-12-18 18:24:31 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja).
Ciekawe. Smażenie na oleju lnianym - ani to zdrowe, ani smaczne. Olej
lniany najwięcej wartości ma spożywany na zimno (choć smak pozostawia
wiele do życzenia), podgrzany do wysokiej temp. może być wręcz szkodliwy.
Albo pożyteczny -- wszak tak robi się z niego pokost (tradycja taka).
O to to :-)
--
animka
Animka
2016-12-18 16:42:45 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja).
Ciekawe. Smażenie na oleju lnianym - ani to zdrowe, ani smaczne. Olej
lniany najwięcej wartości ma spożywany na zimno (choć smak pozostawia
wiele do życzenia), podgrzany do wysokiej temp. może być wręcz szkodliwy.
Olej lniany podobno jest dobry do czyszczenia mebli dębowych
nielakierowanych.
--
animka
stefan
2016-12-18 17:01:14 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by FEniks
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja).
Ciekawe. Smażenie na oleju lnianym - ani to zdrowe, ani smaczne. Olej
lniany najwięcej wartości ma spożywany na zimno (choć smak pozostawia
wiele do życzenia), podgrzany do wysokiej temp. może być wręcz szkodliwy.
Olej lniany podobno jest dobry do czyszczenia mebli dębowych
nielakierowanych.
mój znajomek olejem lnianym impregnował drewnianą podłogę w pokoju
kąpielowym (to nie pomyłka!!!). Po ok 10 latach podłoga jak nowa!
pozdr
Stefan
Jarosław Sokołowski
2016-12-18 17:48:47 UTC
Permalink
Post by stefan
mój znajomek olejem lnianym impregnował drewnianą podłogę w pokoju
kąpielowym (to nie pomyłka!!!). Po ok 10 latach podłoga jak nowa!
Pomysł dobry, o ile nie używa się mydła (to nie pomyłka!!!).
--
Jarek
Animka
2016-12-18 18:39:41 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by stefan
mój znajomek olejem lnianym impregnował drewnianą podłogę w pokoju
kąpielowym (to nie pomyłka!!!). Po ok 10 latach podłoga jak nowa!
Pomysł dobry, o ile nie używa się mydła (to nie pomyłka!!!).
:-D
--
animka
Animka
2016-12-18 18:35:08 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by Animka
Post by FEniks
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja).
Ciekawe. Smażenie na oleju lnianym - ani to zdrowe, ani smaczne. Olej
lniany najwięcej wartości ma spożywany na zimno (choć smak pozostawia
wiele do życzenia), podgrzany do wysokiej temp. może być wręcz szkodliwy.
Olej lniany podobno jest dobry do czyszczenia mebli dębowych
nielakierowanych.
mój znajomek olejem lnianym impregnował drewnianą podłogę w pokoju
kąpielowym (to nie pomyłka!!!). Po ok 10 latach podłoga jak nowa!
Wierzę :-) Mój ojciec jal zrobił coś z drewna to malował albo pokostem
albo olejem lnianym albo bejcą.
Ja np. pomalowałam starą komódkę (za 10 zł kupilam) czarną farbą
akrylową. Najpierw przeczyścilam papierem ściernym. Pomalowałam nawet w
środku, spód i szuflady. Komódka super wyglądała. Teraz już wiele lat
minęło, ale komódka dalej stoi i nie zamierzam jej się pozbywać.
--
animka
samya
2016-12-18 20:08:16 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Animka
Kiedyś koleżanka z pracy chwaliła się, że jej mamusia smaży karpie na
oleju lnianym (bo to tradycja).
Ciekawe. Smażenie na oleju lnianym - ani to zdrowe, ani smaczne. Olej
lniany najwięcej wartości ma spożywany na zimno (choć smak pozostawia
wiele do życzenia), podgrzany do wysokiej temp. może być wręcz szkodliwy.
Ewa
Dokladnie. Wystarczy go trzymac poza lodowka, zeby sie utlenil i stal
sie szkodliwy (o smazeniu na nim nie ma mowy, moze byc uzywany wylacznie
na zimno).
Dlatego olej lniany kupuje sie tylko w tych sklepach, ktore go
przechowuja w warunkach chlodniczych. Napewno nie przez internet.
Swiezy olej lniany nie ma odrzucajacego zapachu, ma aromat specyficzny
dla konopii, ale nie smierdzi. A jezeli w smaku jest gorzkawy, to
znaczy, ze sie utlenil i nie nadaje sie do spozycia.
Pierwszy olej, ktory kupilam, zrobil sie niezdatny po 3 miesiacach, mimo
trzymania w lodowce. Trzeba go zuzywac szybko, dlatego lepiej kupowac
male butelki.
Nie wiem czy w ogole jest sens uzywania oleju lnianego poza tzw. dieta
antyrakowa dr Budwig, o ile sie w ta terapie wierzy.

@
Ikselka
2016-12-18 21:18:47 UTC
Permalink
Post by samya
Napewno nie przez internet.
Na pewno przez internet najwygodniej. Vide lenvitol.pl. Wprost od
producenta, przywozi kurier, w termicznym opakowaniu.
Post by samya
Swiezy olej lniany nie ma odrzucajacego zapachu, ma aromat specyficzny
dla konopii
Jeśli już, to konopi: te konopie, tych konopi, a nie ta konopia ani tej
konopii.
A przede wszystkim len i konopie to dwie różne rośliny.
--
XL
FEniks
2016-12-18 22:16:45 UTC
Permalink
Post by samya
Dokladnie. Wystarczy go trzymac poza lodowka, zeby sie utlenil i stal
sie szkodliwy (o smazeniu na nim nie ma mowy, moze byc uzywany
wylacznie na zimno).
Dlatego olej lniany kupuje sie tylko w tych sklepach, ktore go
przechowuja w warunkach chlodniczych. Napewno nie przez internet.
Swiezy olej lniany nie ma odrzucajacego zapachu, ma aromat specyficzny
dla konopii, ale nie smierdzi. A jezeli w smaku jest gorzkawy, to
znaczy, ze sie utlenil i nie nadaje sie do spozycia.
Pierwszy olej, ktory kupilam, zrobil sie niezdatny po 3 miesiacach,
mimo trzymania w lodowce. Trzeba go zuzywac szybko, dlatego lepiej
kupowac male butelki.
Nie wiem czy w ogole jest sens uzywania oleju lnianego poza tzw. dieta
antyrakowa dr Budwig, o ile sie w ta terapie wierzy.
Kupiłam parę razy. Ze 2 razy w sklepie z chłodziarki, następne 2, 3 w
aptece (też tam trzymali w lodówce). Oczywiście w terminie były.
Widocznie jakaś wrażliwa jestem.

Ewa
Qrczak
2016-12-18 09:18:35 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy,
Nie wiem, czy w ogóle naj-, ale na pewno do smażenia bardzo dobry. A ten
tłoczony na zimno także dobry do sałatek.
Post by cef
ale śmierdzi nadal.
Bo każdy olej ma lekko nieprzyjemny zapach (według mnie przynajmniej).
Nie każdy, nie każdy. Spróbuj z orzechów, czarnuszki czy ostropestu.
Post by FEniks
Oliwa także niezbyt przyjemnie pachnie.
A taki np. olej lniany (ten podobno najzdrowszy), to nie dość że
śmierdzi, to przełknąć się tego nie da na trzeźwo. ;)
Ale do tofu(j) dodany znakomicie imituje pastę rybną.

Q
--
Niektórzy zarzucają mi bycie szowinistą, a ja zawsze w takiej sytuacji
powtarzam, że to nieprawda, bo szowiniści to tacy goście, którzy
uważają, że kobieta powinna siedzieć w kuchni.
Ja natomiast uważam, że w kuchni też może coś popsuć.
FEniks
2016-12-18 13:48:48 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by FEniks
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy,
Nie wiem, czy w ogóle naj-, ale na pewno do smażenia bardzo dobry. A ten
tłoczony na zimno także dobry do sałatek.
Post by cef
ale śmierdzi nadal.
Bo każdy olej ma lekko nieprzyjemny zapach (według mnie przynajmniej).
Nie każdy, nie każdy. Spróbuj z orzechów, czarnuszki czy ostropestu.
No tak, oleje z orzechów rzeczywiście nawet pachną. A z czarnuszki czy
ostropestu nie miałam przyjemności jeszcze.
Post by Qrczak
Post by FEniks
Oliwa także niezbyt przyjemnie pachnie.
A taki np. olej lniany (ten podobno najzdrowszy), to nie dość że
śmierdzi, to przełknąć się tego nie da na trzeźwo. ;)
Ale do tofu(j) dodany znakomicie imituje pastę rybną.
Fuj!
Racja, smród podobny do tłuszczu rybiego.

Ewa
Ikselka
2016-12-18 17:55:38 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by FEniks
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy,
Nie wiem, czy w ogóle naj-, ale na pewno do smażenia bardzo dobry. A ten
tłoczony na zimno także dobry do sałatek.
Post by cef
ale śmierdzi nadal.
Bo każdy olej ma lekko nieprzyjemny zapach (według mnie przynajmniej).
Nie każdy, nie każdy. Spróbuj z orzechów, czarnuszki czy ostropestu.
Post by FEniks
Oliwa także niezbyt przyjemnie pachnie.
A taki np. olej lniany (ten podobno najzdrowszy), to nie dość że
śmierdzi, to przełknąć się tego nie da na trzeźwo. ;)
Ale do tofu(j) dodany znakomicie imituje pastę rybną.
To chyba tylko w reakcji z tofu - tfu, co Ty jesz.
samya
2016-12-18 20:13:59 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by FEniks
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy,
Nie wiem, czy w ogóle naj-, ale na pewno do smażenia bardzo dobry. A ten
tłoczony na zimno także dobry do sałatek.
Post by cef
ale śmierdzi nadal.
Bo każdy olej ma lekko nieprzyjemny zapach (według mnie przynajmniej).
Nie każdy, nie każdy. Spróbuj z orzechów, czarnuszki czy ostropestu.
I z sezamu.
Post by Qrczak
Post by FEniks
Oliwa także niezbyt przyjemnie pachnie.
Kiedys zrobilam na niej majonez...
Poszedl w rury..

@
FEniks
2016-12-18 22:18:33 UTC
Permalink
Post by samya
Post by Qrczak
Post by FEniks
Post by cef
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ewa
Może i najzdrowszy,
Nie wiem, czy w ogóle naj-, ale na pewno do smażenia bardzo dobry. A ten
tłoczony na zimno także dobry do sałatek.
Post by cef
ale śmierdzi nadal.
Bo każdy olej ma lekko nieprzyjemny zapach (według mnie przynajmniej).
Nie każdy, nie każdy. Spróbuj z orzechów, czarnuszki czy ostropestu.
I z sezamu.
A mnie sezamowy ani nie pachnie, ani nie smakuje. Poszedł "w rury" (a
tak naprawdę to do kosza).

Ewa
Ikselka
2016-12-17 18:41:43 UTC
Permalink
Post by FEniks
to jeden
z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Ale ta modyfikacja raczej nie polegała na zamianie jakiegoś genu rzepaczego
na gen ślimaka ani krowy, czy jaszczurki, c'nie? Więc skąd to "he he"?
--
XL
Animka
2016-12-17 19:49:08 UTC
Permalink
Post by FEniks
Post by Animka
Post by FEniks
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele
majonezów próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
Ale głowę bym dała, że kiedyś w składzie był olej rzepakowy. Teraz
widzę, że piszą tylko olej roślinny, ciekawe jaki.
Nie chcę rzepakowego w składzie. Chcę słonecznikowy np. Bartek.
Napisz do producenta. ;)
Nic by to nie dało :-( :-D
Post by FEniks
A serio - kiedyś olej rzepakowy to był śmierdzący syf. Obecnie to
jeden z najzdrowszych olejów (po genetycznej modyfikacji rzepaku, he he).
Dlatego nigdy nie mam w domu oleju rzepakowego, bo do tej pory czuję
jego zapach. Dziwne to, ale prawdziwe.
--
animka
Ikselka
2016-12-16 21:32:59 UTC
Permalink
Post by Ikselka
Majonez
Post by Ikselka
kupuję - tylko i wyłącznie Kielecki, bo pyszny i naprawdę bez konserwantów
i gumowatych dodatków. Tak, jawnie reklamuję i polecam majonez Kielecki!
Rzadko kiedy się odzywam, ale akurat przyznam Ci rację - wiele majonezów
próbowałam, ale Kielecki jest dla mnie najlepszy!
RAZ spróbowałam Majonezu Babuni. OMG - toto słodkie i mdłe jest!

---
Ta wiadomość została sprawdzona na obecność wirusów przez oprogramowanie antywirusowe Avast.
https://www.avast.com/antivirus
Loading...