Discussion:
ryba maslana
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Magdalena Bargieł
2005-12-10 21:48:09 UTC
Permalink
Witam szanownych grupowiczow

Sprawa przedstawia sie nastepujaco:

Niedawno kupilam sobie kawalek wedzonej rybki maslanej, bo niedawno
mialam okazje sprobowac jej pierwszy raz w zyciu. Pycha... Delikatne,
rozplywajace sie w ustach miesko, latwo rozdzielajace sie, smak lekko
slonawy, "wedzony". Dzis chcialam powtorzyc to doswiadczenie, nabylam
kawalek... i skucha. Mieso nie chce sie rozdzielac, smakuje tluszczem,
malo slone, jakby zylaste?... fuj. Teraz czesc zasadnicza, czyli
pytanie: czy to wina samej ryby, czy moze wedzenia? Moze ktos z
grupowiczow wie o co tu chodzi? Moja teoria: ryba byla chyba
niedowedzona...

Pozdrawiam i zycze bardziej udanych zakupow niz moj...
Magda Bargiel
Aneczka
2005-12-10 22:36:16 UTC
Permalink
Post by Magdalena Bargieł
Niedawno kupilam sobie kawalek wedzonej rybki maslanej, bo niedawno
mialam okazje sprobowac jej pierwszy raz w zyciu. Pycha...
Pyszna jest również smażona :)
Post by Magdalena Bargieł
Dzis chcialam powtorzyc to doswiadczenie, nabylam
kawalek... i skucha. Mieso nie chce sie rozdzielac, smakuje tluszczem,
malo slone, jakby zylaste?... fuj. Teraz czesc zasadnicza, czyli
pytanie: czy to wina samej ryby, czy moze wedzenia?
Moim zdaniem wędzenia.
Z moich doświadczeń natomiast - dość szybko zaczyna się (mimo nadal
pysznego zmaku) wydzielać z niej średnio przyjemny zapach, więc kupować
trzeba tylko tyle, co na 1, no góra dwa dni (albo tym razem ja miałam
pecha, ale zdarzyło mi się to już dwa razy...).
--
Pozdrówki,
Aneczka
Iwona_s
2005-12-10 23:11:02 UTC
Permalink
Użytkownik "Magdalena Bargieł" <***@gazetaWYTNIJ.pl> napisał w
wiadomości
Post by Magdalena Bargieł
Niedawno kupilam sobie kawalek wedzonej rybki maslanej, bo niedawno
mialam okazje sprobowac jej pierwszy raz w zyciu. Pycha... Delikatne,
rozplywajace sie w ustach miesko, latwo rozdzielajace sie, smak lekko
slonawy, "wedzony".
W kwietniu podawalam linka do tej strony-powtorze go:
http://wiadomosci.rybackie.pl/files/WR11-12.pdf
Warto przeczytac. Na str.19 jest troche informacji o rybie maslanej (Butter
fish). Ciekawy jest przede wszystkim fragment dot. jednorazowego spozycia
wiekszej ilosci tej ryby. Czyli, wymuszony umiar. No chyba, ze czlek
odporny - ja nie:(
--
Pozdrawiam
Iwona
// Wlasciwoscia czlowieka jest bladzic, glupiego - w bledzie trwac / /
Cyceron
Magdalena Bargieł
2005-12-11 10:58:59 UTC
Permalink
Post by Iwona_s
http://wiadomosci.rybackie.pl/files/WR11-12.pdf
Warto przeczytac. Na str.19 jest troche informacji o rybie maslanej (Butter
fish). Ciekawy jest przede wszystkim fragment dot. jednorazowego spozycia
wiekszej ilosci tej ryby. Czyli, wymuszony umiar. No chyba, ze czlek
odporny - ja nie:(
Hmmm... nic mi nie bylo... ale przy udanym zakupie zjadlam ok. 15 dag, a
przy nieudanym ok. 10 dag wiec to chyba nie sa 'wieksze' ilosci...?

Pozdr
Magda
Iwona_s
2005-12-11 20:53:03 UTC
Permalink
Użytkownik "Magdalena Bargieł" <***@gazetaWYTNIJ.pl> napisał w
wiadomości
Post by Magdalena Bargieł
wiec to chyba nie sa 'wieksze' ilosci...?
Z pewnoscia nie:)
--
Pozdrawiam
Iwona
// Wlasciwoscia czlowieka jest bladzic, glupiego - w bledzie trwac / /
Cyceron
Dorota
2005-12-12 14:28:58 UTC
Permalink
Post by Iwona_s
http://wiadomosci.rybackie.pl/files/WR11-12.pdf
Warto przeczytac. Na str.19 jest troche informacji o rybie maslanej (Butter
fish).
A tak w skrócie to co napisali? bo mój komputer 15 minut ściagał pierwsze
dwie strony a potem zdechł..

pozdr
Dorota
Iwona_s
2005-12-12 18:27:58 UTC
Permalink
Post by Dorota
A tak w skrócie to co napisali?
Glownie chodzi o to, co napisalam powyzej czyli wieksze spozycie u osob
wrazliwych moze spowodowac przykre objawy ze strony przewodu pokarmowego
(zatrucie?). Jest tez opis ogolny dot. tejze ryby (wyglad, miejsca polowow).
Post by Dorota
bo mój komputer 15 minut ściagał pierwsze
dwie strony a potem zdechł..
A dlaczego "sciagal"? Powinien tylko otworzyc sie w PDFie. Zazwyczaj szybko
to przebiega (kilka sek.). Dzis mialam problem, ale po kilkukrotnym
wlaczeniu i wylaczeniu linka udalo sie:)
--
Pozdrawiam
Iwona
// Wlasciwoscia czlowieka jest bladzic, glupiego - w bledzie trwac / /
Cyceron
Dorota
2005-12-12 20:07:29 UTC
Permalink
Post by Iwona_s
Post by Dorota
A tak w skrócie to co napisali?
Glownie chodzi o to, co napisalam powyzej czyli wieksze spozycie u osob
wrazliwych moze spowodowac przykre objawy ze strony przewodu pokarmowego
(zatrucie?). Jest tez opis ogolny dot. tejze ryby (wyglad, miejsca polowow).
Post by Dorota
bo mój komputer 15 minut ściagał pierwsze
dwie strony a potem zdechł..
A dlaczego "sciagal"? Powinien tylko otworzyc sie w PDFie. Zazwyczaj szybko
to przebiega (kilka sek.). Dzis mialam problem, ale po kilkukrotnym
wlaczeniu i wylaczeniu linka udalo sie:)
A dlaczego to nie wiem :) od rozumienia tej maszyny jest mój Mąż :) ale
wreszcie mi się udało przeczytać co trzeba i ze zgrozą stwierdzam, że
narażałam na szwank żołądek mojego niewielkiego dziecka :(, bo ono okurat
niewiele rzeczy lubi, a ryby (w tm maślaną) i owszem wiec jada na okrągło.

pozdr
Dorota
Darek
2005-12-16 17:42:13 UTC
Permalink
"UWAGA, TRUJĄ!!!
SPRZEDAWANA W POLSCE "RYBA MAŚLANA" NAZYWANA ZAMIENNIE "BUTTERFISH" TO W
ISTOCIE KOSTROPAK, A PO ŁACINIE LEPIDOCYBIUM FLAVOBRUNEUM. BUTTERFISH NA
ZACHODNICH RYNKACH TO PORONOTUS TRIACANTUS, A WIĘC ZUPEŁNIE INNA RYBA.
TYMCZASEM KOSTROPAK ZWIERA NIEPRZYSWAJALNE PRZEZ CZŁOWIEKA ESTRY KWASÓW
WOSKOWYCH, A PRZEZ TO MOŻE POWODOWAĆ OSTRE NIESTRAWNOŚCI. KAŻDY REAGUJE NA
NIĄ INACZEJ, ALE SZCZEGÓLNIE NIE NALEŻY JEJ PODAWAĆ KOBIETOM W CIĄŻY,
DZIECIOM, OSOBOM STARSZYM. TYMCZASEM NASZA WSPÓŁPRACOWNICA SKONTAKTOWAŁA SIĘ
Z TRZEMA IMPORTERAMI RYB I OKAZAŁO SIĘ, ŻE WSZYSCY SPROWADZAJĄ KOSTROPAKA.
ZALECAMY WIĘC OSTROZNOŚC."
Miesięcznik KUCHNIA nr 10/2005
@nn
2005-12-16 18:36:15 UTC
Permalink
Post by Darek
"UWAGA, TRUJĄ!!!
<Rach, ciach, ciach...>

Wszystko to O.K. tylko czego sie tak drzesz?
Ania
--
***********e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ***********
******************** www.madej.master.pl ********************
Przeznaczenie jest jedno, ale sposobów jego realizacji wiele.
JerzyN
2005-12-16 21:16:21 UTC
Permalink
Post by @nn
Post by Darek
"UWAGA, TRUJĄ!!!
<Rach, ciach, ciach...>
Wszystko to O.K. tylko czego sie tak drzesz?
Chyba słusznie wrzeszczy. Ja mu odpuszczam.
;-)
pozdr. Jerzy
Iwona_s
2005-12-16 21:21:28 UTC
Permalink
Post by JerzyN
Chyba słusznie wrzeszczy.
Tak, chyba po to, aby go odroznic od "szczawianow" ;)
--
Pozdrawiam
Iwona
// Wlasciwoscia czlowieka jest bladzic, glupiego - w bledzie trwac / /
Cyceron
Maciej Muran
2005-12-10 23:31:54 UTC
Permalink
Post by Magdalena Bargieł
Niedawno kupilam sobie
Gdzie kupiłaś?
Post by Magdalena Bargieł
kawalek wedzonej rybki maslanej, bo niedawno
mialam okazje sprobowac jej pierwszy raz w zyciu.
Gdzie próbowałaś?
Post by Magdalena Bargieł
Dzis chcialam powtorzyc to doswiadczenie, nabylam
Gdzie nabyłaś?
Post by Magdalena Bargieł
kawalek... i skucha. pytanie: czy to wina samej ryby, czy moze wedzenia?
Nie będzie czwarty raz 'gdzie?' :)

Zapewne kwestia wędzenia ale przecież nawet świetnie uwędzona ryba też ma
swoje granice przydatności do spożycia... Zatem?

M.
Magdalena Bargieł
2005-12-11 10:27:59 UTC
Permalink
Post by Maciej Muran
Post by Magdalena Bargieł
Niedawno kupilam sobie
Gdzie kupiłaś?
Tesco (Wroclaw)
Post by Maciej Muran
Post by Magdalena Bargieł
kawalek wedzonej rybki maslanej, bo niedawno
mialam okazje sprobowac jej pierwszy raz w zyciu.
Gdzie próbowałaś?
U rodzicow, kupiona w Hypernovej w Zamosciu
Post by Maciej Muran
Post by Magdalena Bargieł
Dzis chcialam powtorzyc to doswiadczenie, nabylam
Gdzie nabyłaś?
W Astrze (Wroclaw)
Post by Maciej Muran
Post by Magdalena Bargieł
kawalek... i skucha. pytanie: czy to wina samej ryby, czy moze wedzenia?
Nie będzie czwarty raz 'gdzie?' :)
Nie. Skucha dotyczy rybki z Astry.
Post by Maciej Muran
Zapewne kwestia wędzenia ale przecież nawet świetnie uwędzona ryba też
ma swoje granice przydatności do spożycia... Zatem?
M.
Z tego co stwierdzilam 'na oko' i 'na nos' ryba wygladala ok - czyli nie
oslizgla tylko ladnie polyskujaca, kolor ok po przekrojeniu tez, nie
zasmierdla, pachnaca lekko dymem, zadnych niepokojacych nut. Problem
zaczal sie jak przystapilam do konsumpcji...

Pozdr
Magda
mlk
2005-12-11 00:02:39 UTC
Permalink
lepiej sie nie przyzwyczajaj- TRUCIZNA!!
Aicha
2005-12-11 10:49:29 UTC
Permalink
Delikatne, rozplywajace sie w ustach miesko, latwo rozdzielajace
sie, smak lekko slonawy, "wedzony".
Mieso nie chce sie rozdzielac, smakuje tluszczem,
malo slone, jakby zylaste?...
Zaledwie kilka dni temu, 5 grudnia, był temat o rybie maślanej. Z
linka wyczytałam, że pod tą nazwą _w Polsce_ kryje się kilka gatunków,
niekoniecznie to, co naprawdę jest butterfishem. Warto poczytać o
niecnych praktykach importerów i nie tylko.
--
Pozdrawiam - Aicha

Dozwolone od lat 18:
http://aicha.opowiadania.org
OLUSIA
2005-12-12 08:56:47 UTC
Permalink
Post by Magdalena Bargieł
Witam szanownych grupowiczow
Niedawno kupilam sobie kawalek wedzonej rybki maslanej, bo niedawno
mialam okazje sprobowac jej pierwszy raz w zyciu. Pycha... Delikatne,
rozplywajace sie w ustach miesko, latwo rozdzielajace sie, smak lekko
slonawy, "wedzony". Dzis chcialam powtorzyc to doswiadczenie, nabylam
kawalek... i skucha. Mieso nie chce sie rozdzielac, smakuje tluszczem,
malo slone, jakby zylaste?... fuj. Teraz czesc zasadnicza, czyli
pytanie: czy to wina samej ryby, czy moze wedzenia? Moze ktos z
grupowiczow wie o co tu chodzi? Moja teoria: ryba byla chyba
niedowedzona...
Pozdrawiam i zycze bardziej udanych zakupow niz moj...
Magda Bargiel
Witaj
Zjadłam tę rybę dwukrotnie, drugi raz na drugi dzień - Otrułam się rybą
maślaną tak strasznie, ze zostałam zabrana do szpitala z podejrzeniem zawału.
Podwójne widzenie, stan nieważkości. Trzeba bardzo uważać, bo ona ma
składniki źle przyswajane przez organizm. Można ją spożywać, ale bardzo
rzadko.
Olusia
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Qrczak
2005-12-12 20:04:38 UTC
Permalink
Post by OLUSIA
Zjadłam tę rybę dwukrotnie, drugi raz na drugi dzień -
Czyli łakomstwo...
Post by OLUSIA
Otrułam się rybą
maślaną tak strasznie, ze zostałam zabrana do szpitala z podejrzeniem zawału.
Z tego, co jest mi wiadomo _otruć_ się można tylko ze skutkiem śmiertelnym,
raczej nie z podejrzeniem zawału ;-)
Post by OLUSIA
Podwójne widzenie, stan nieważkości.
Toż to lepsze niż wódeczka!
Post by OLUSIA
Trzeba bardzo uważać, bo ona ma
składniki źle przyswajane przez organizm.
Wszystko jedzenie by można do tego dopasować.
Post by OLUSIA
Można ją spożywać, ale bardzo
rzadko.
Czyli jak się rzekło na początku: łakomstwo.

Q.
Akulka
2005-12-13 12:32:34 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Zjadłam tę rybę dwukrotnie, drugi raz na drugi dzień -
Czyli łakomstwo...
Jakie łakomstwo - jak zjesz jednego dnia chleb lub ziemniaki, to już nie
wolno ci na drugi dzień ich spożywać tylko kasze i makaron? A jeśli czegoś
nie można jeść codziennie, to powinna być ta informacja rozpowszechniana,
tak jak i ta, że szczawiany zawarte np: w szpinaku, rabarbarze i szczawiu
odwapniają kości, przez co nie zaleca się ich częstego spożywania.
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Otrułam się rybą
maślaną tak strasznie, ze zostałam zabrana do szpitala z podejrzeniem zawału.
Z tego, co jest mi wiadomo _otruć_ się można tylko ze skutkiem śmiertelnym,
raczej nie z podejrzeniem zawału ;-)
Fakt.
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Podwójne widzenie, stan nieważkości.
Toż to lepsze niż wódeczka!
U, współczuję ci, ty pijasz chyba wyżej wymienioną do momentu znalezienia
sie już pod stołem. Cóż, istnieje coś takiego jak kultura picia. Wybacz, ale
jeśli ktoś ma takie objawy jak wyżej opisane bez wyrażnej przyczyny, to mu
wcale nie do śmiechu, w przeciwieństwie do ciebie.
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Trzeba bardzo uważać, bo ona ma
składniki źle przyswajane przez organizm.
Wszystko jedzenie by można do tego dopasować.
Nie po wszystkim ma się objawy porażenia układu nerwowego. Sraczka, zaparcie
lub wymioty, to przy tym pestka.
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Można ją spożywać, ale bardzo
rzadko.
Czyli jak się rzekło na początku: łakomstwo.
Nie, nie łakomstwo, raczej dezinformacja dokonana przez osoby trzecie.
Łakomstwo by było wtedy, gdyby zjadła jednego dnia wiecej niz 1 dokładkę
ryby. Ale może kup sobie słownik, bo masz problemy z nazewnictwem.

Pozdrawiam,
Akulka (co chodzi od trzech dni z karuzelą w głowie, nie po rybie, a po
urazie szyji)
Qrczak
2005-12-14 21:19:17 UTC
Permalink
Post by Akulka
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Zjadłam tę rybę dwukrotnie, drugi raz na drugi dzień -
Czyli łakomstwo...
Jakie łakomstwo - jak zjesz jednego dnia chleb lub ziemniaki, to już nie
wolno ci na drugi dzień ich spożywać tylko kasze i makaron? A jeśli czegoś
nie można jeść codziennie, to powinna być ta informacja rozpowszechniana,
tak jak i ta, że szczawiany zawarte np: w szpinaku, rabarbarze i szczawiu
odwapniają kości, przez co nie zaleca się ich częstego spożywania.
Po pierwsze: to się nazywa płodozmian ;-)
Po drugie: związki w wymienionych przez Ciebie produktach nie odwapniają,
one zmniejszają wchłanianie wapnia przez organizm.
Post by Akulka
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Podwójne widzenie, stan nieważkości.
Toż to lepsze niż wódeczka!
U, współczuję ci, ty pijasz chyba wyżej wymienioną do momentu znalezienia
sie już pod stołem. Cóż, istnieje coś takiego jak kultura picia. Wybacz, ale
jeśli ktoś ma takie objawy jak wyżej opisane bez wyrażnej przyczyny, to mu
wcale nie do śmiechu, w przeciwieństwie do ciebie.
Współczuć mi nie musisz, obowiązku takiego nie ma.
Za co wspaniałomyślnie wybaczam.
Post by Akulka
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Trzeba bardzo uważać, bo ona ma
składniki źle przyswajane przez organizm.
Wszystko jedzenie by można do tego dopasować.
Nie po wszystkim ma się objawy porażenia układu nerwowego. Sraczka, zaparcie
lub wymioty, to przy tym pestka.
Nie wiem, nie dotknęło mnie to.
Post by Akulka
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Można ją spożywać, ale bardzo
rzadko.
Czyli jak się rzekło na początku: łakomstwo.
Nie, nie łakomstwo, raczej dezinformacja dokonana przez osoby trzecie.
Łakomstwo by było wtedy, gdyby zjadła jednego dnia wiecej niz 1 dokładkę
ryby. Ale może kup sobie słownik, bo masz problemy z nazewnictwem.
Po trzecie: moje problemy są moimi problemami

Q
Akulka
2005-12-15 12:50:24 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Po drugie: związki w wymienionych przez Ciebie produktach nie odwapniają,
one zmniejszają wchłanianie wapnia przez organizm.
O kurcze, znowu to samo. Podejdę może tu z innej strony.

Oczywiście, że jedzony od czasu do czasu (lub nawet raz a dobrze i często w
sezonie) rabarbar, szczaw, czy też szpinak nie spowodują żadnego uszczerbku
na zdrowiu czy też na kościach. Ale nie można powiedzieć, że moszna je jeść
codziennie na każdy posiłek, jak to kolega eM el stwierdził, ponoć za swoim
lekarzem. Bo jak zauważyłeś, produkty zawierające szczawiany upośledzają
wchłanianie się wapnia. Kwas oksalidowy zawarty w szpinaku, botwince,
rabarbarze, migdałach i czekoladzie wchodzi w reakcje z wapniem tworząc jego
sole, które nie mogą być wykorzystane i metabolizowane przez organizm.
Dlatego większość leków zawierających wapń alarmuje, by zachować co najmniej
2 h odstępu pomiędzy przyjęciem preparatu, a jedzeniem tych produktów - uff
Ponadto kwas szczawiowy wiąże wapń w zupełnie nierozpuszczalne szczawiany
(tu też można doszukać się powstawania kamieni np. w nerkach).
Co się zaś dzieje u człowieka, który je nałogowo szczawiany (kilka razy w
tygodniu)? Otóż (na zdrowy chłopski rozum), wapń jest potrzebny do życia
każdemu człowiekowi (są pewne codzienne zapotrzebowania- średnio 1000-1200
mg), albowiem wapń przez cały czas podlega przemianom polegającym na
wbudowywaniu do kości i szkliwa oraz resorpcji. Oprócz tego procesu jest
wykorzystywany do przenoszenia impulsów nerwowych, do regulacji układu
krzepnięcia, regulacji rytmu serca oraz wchłaniania witaminy B12. Skoro bez
wapnia nie ma prawidłowej pracy w pierwszej kolejności serca, organizm
"staje na głowie" by nie dopuścić do niedoborów wapnia, bo jak wiadomo,
serce jest ostatnim organem, który organizm upośledza by podtrzymać funkcje
życiowe (np. długotrwała głodówka, a raczej już wygłodzenie jak w obozach
koncentracyjnych). Serce nie może pracować bez soli wapnia rozpuszczonych w
krwiobiegu.
A gdzie najwięcej wapnia w organizmie? Niech zgadnę......hmmmmmmm.... w
kościach? Nasz system kostny posiada przeciętnie l6 kg wapna, które łatwo
tracimy na korzyść serca. Organizm nie popuści, wapń musi być codziennie
dostarczany sercu w odpowiedniej ilości.

A więc ujmijmy tak, że szczawiany zawarte w niektórych produktach
spożywczych, czy też płodach upośledzają absorpcję wapnia z produktów
spożywczych przez co mogą przyczyniać się do odwapniania kości, zwłaszcza,
gdy nie dostarczane są odpowiednie dawki wapnia z innych produktów
spożywczych. Z ręką na sercu, to każdy jest z nas pewny, że takie
odpowiednie dawki dostarcza? Ja bynajmniej nie należę do osób, które
przeliczają kalorie i wartości odżywczych posiłków na talerzu.
Post by Qrczak
Post by Akulka
U, współczuję ci, ty pijasz chyba wyżej wymienioną do momentu znalezienia
się już pod stołem. Cóż, istnieje coś takiego jak kultura picia. Wybacz,
ale
jeśli ktoś ma takie objawy jak wyżej opisane bez wyraźnej przyczyny, to
mu
Post by Qrczak
Post by Akulka
wcale nie do śmiechu, w przeciwieństwie do ciebie.
Współczuć mi nie musisz, obowiązku takiego nie ma.
Za co wspaniałomyślnie wybaczam.
Oki, poniosło mnie. Sorki. Może dlatego, ze byłam czytając twojego posta w
podobnym stanie i wcale mi nie było do śmiechu. Wręcz przeciwnie.

Pozdrawiam,
Akulka
Akulka
2005-12-15 13:00:27 UTC
Permalink
Post by Akulka
Ale nie można powiedzieć, że moszna je jeść
Ups, to literówka, ups........

Pozdrawiam,
Akulka
Qrczak
2005-12-15 14:29:57 UTC
Permalink
Post by Akulka
Post by Akulka
Ale nie można powiedzieć, że moszna je jeść
Ups, to literówka, ups........
A w zasadzie to moszna się do jedzenia nadawszy? ;-)

Pozdrawiam
Q
Akulka
2005-12-15 14:28:26 UTC
Permalink
Post by Qrczak
A w zasadzie to moszna się do jedzenia nadawszy? ;-)
No.... ja nie wiem... nie próbowałam :P ;-)

Pozdrawiam,
Akulka
Waldemar
2005-12-15 15:32:21 UTC
Permalink
Post by Akulka
Post by Qrczak
A w zasadzie to moszna się do jedzenia nadawszy? ;-)
No.... ja nie wiem... nie próbowałam :P ;-)
jej zawartość na pewno, ale sam też nie jadłem.

Waldek
Akulka
2005-12-15 13:06:10 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Po drugie: związki w wymienionych przez Ciebie produktach nie odwapniają,
one zmniejszają wchłanianie wapnia przez organizm.
O kurcze, znowu to samo. Podejdę może tu z innej strony.

Oczywiście, że jedzony od czasu do czasu (lub nawet raz a dobrze i często w
sezonie) rabarbar, szczaw, czy też szpinak nie spowodują żadnego uszczerbku
na zdrowiu czy też na kościach. Ale nie można powiedzieć, że można je jeść
codziennie na każdy posiłek, jak to kolega eM el stwierdził, ponoć za swoim
lekarzem. Bo jak zauważyłeś, produkty zawierające szczawiany upośledzają
wchłanianie się wapnia. Kwas oksalidowy zawarty w szpinaku, botwince,
rabarbarze, migdałach i czekoladzie wchodzi w reakcje z wapniem tworząc jego
sole, które nie mogą być wykorzystane i metabolizowane przez organizm.
Dlatego większość leków zawierających wapń alarmuje, by zachować co najmniej
2 h odstępu pomiędzy przyjęciem preparatu, a jedzeniem tych produktów - uff
Ponadto kwas szczawiowy wiąże wapń w zupełnie nierozpuszczalne szczawiany
(tu też można doszukać się powstawania kamieni np. w nerkach).
Co się zaś dzieje u człowieka, który je nałogowo szczawiany (kilka razy w
tygodniu)? Otóż (na zdrowy chłopski rozum), wapń jest potrzebny do życia
każdemu człowiekowi (są pewne codzienne zapotrzebowania- średnio 1000-1200
mg), albowiem wapń przez cały czas podlega przemianom polegającym na
wbudowywaniu do kości i szkliwa oraz resorpcji. Oprócz tego procesu jest
wykorzystywany do przenoszenia impulsów nerwowych, do regulacji układu
krzepnięcia, regulacji rytmu serca oraz wchłaniania witaminy B12. Skoro bez
wapnia nie ma prawidłowej pracy w pierwszej kolejności serca, organizm
"staje na głowie" by nie dopuścić do niedoborów wapnia, bo jak wiadomo,
serce jest ostatnim organem, który organizm upośledza by podtrzymać funkcje
życiowe (np. długotrwała głodówka, a raczej już wygłodzenie jak w obozach
koncentracyjnych). Serce nie może pracować bez soli wapnia rozpuszczonych w
krwiobiegu.
A gdzie najwięcej wapnia w organizmie? Niech zgadnę......hmmmmmmm.... w
kościach? Nasz system kostny posiada przeciętnie l6 kg wapna, które łatwo
tracimy na korzyść serca. Organizm nie popuści, wapń musi być codziennie
dostarczany sercu w odpowiedniej ilości.

A więc ujmijmy tak, że szczawiany zawarte w niektórych produktach
spożywczych, czy też płodach upośledzają absorpcję wapnia z produktów
spożywczych przez co mogą przyczyniać się do odwapniania kości, zwłaszcza,
gdy nie dostarczane są odpowiednie dawki wapnia z innych produktów
spożywczych. Z ręką na sercu, to każdy jest z nas pewny, że takie
odpowiednie dawki dostarcza? Ja bynajmniej nie należę do osób, które
przeliczają kalorie i wartości odżywczych posiłków na talerzu.
Post by Qrczak
Post by Akulka
U, współczuję ci, ty pijasz chyba wyżej wymienioną do momentu
znalezienia
Post by Akulka
się już pod stołem. Cóż, istnieje coś takiego jak kultura picia. Wybacz,
ale
jeśli ktoś ma takie objawy jak wyżej opisane bez wyraźnej przyczyny, to
muwcale nie do śmiechu, w przeciwieństwie do ciebie.
Współczuć mi nie musisz, obowiązku takiego nie ma.
Za co wspaniałomyślnie wybaczam.
Oki, poniosło mnie. Sorki. Może dlatego, ze byłam czytając twojego posta w
podobnym stanie i wcale mi nie było do śmiechu. Wręcz przeciwnie.

Pozdrawiam,
Akulka
Nixe
2005-12-15 20:45:08 UTC
Permalink
Post by Akulka
Kwas oksalidowy
Co to takiego?
--
PozdrawiaM
Akulka
2005-12-16 12:26:36 UTC
Permalink
Post by Nixe
Post by Akulka
Kwas oksalidowy
Co to takiego?
Jak wiesz wkleiłam to zdanie z
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2, i być
może powinien by to kwas oksolinowy.

Pozdrawiam,
Akulka
Nixe
2005-12-16 16:18:33 UTC
Permalink
Post by Akulka
Jak wiesz wkleiłam to zdanie z
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2,
i być może powinien by to kwas oksolinowy.
Przykro mi, ale tym bardziej nie ;-) To zupełnie coś innego.
Sprawdzałam również pod hasłem "oxalid acid" i też nie ma wzmianki o tym, by
taki związek zawierał szpinak, szczaw czy rabarbar.
"Tym" niebezpiecznym kwasem jest po prostu kwas szczawiowy.
A ponieważ hasło "kwas oksalidowy" pojawia się tylko na dwóch stronach, z
których ta, którą podałaś nie bierze odpowiedzialności za zamieszczane
treści (swoją drogą dziwne podejście), a druga skorzystała prawdopodobnie z
cytatów z tej pierwszej, to mniemam, że albo ktoś zrobił sporego babola,
albo co gorsza wymyślił sobie tę nazwę ;-))
Z ciekawości mogę spytać na pl.sci.chemia.
--
PozdrawiaM
Lia
2005-12-15 13:28:06 UTC
Permalink
Dnia 2005-12-15 13:50:24 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by Akulka
Post by Qrczak
Po drugie: związki w wymienionych przez Ciebie produktach nie odwapniają,
one zmniejszają wchłanianie wapnia przez organizm.
O kurcze, znowu to samo. Podejdę może tu z innej strony.
Oczywiście, że jedzony od czasu do czasu (lub nawet raz a dobrze i często w
sezonie) rabarbar, szczaw, czy też szpinak nie spowodują żadnego uszczerbku
na zdrowiu czy też na kościach. Ale nie można powiedzieć, że moszna je jeść
codziennie na każdy posiłek, jak to kolega eM el stwierdził, ponoć za swoim
lekarzem. Bo jak zauważyłeś, produkty zawierające szczawiany upośledzają
wchłanianie się wapnia. Kwas oksalidowy zawarty w szpinaku, botwince,
rabarbarze, migdałach i czekoladzie wchodzi w reakcje z wapniem tworząc jego
sole, które nie mogą być wykorzystane i metabolizowane przez organizm.
Dlatego większość leków zawierających wapń alarmuje, by zachować co najmniej
2 h odstępu pomiędzy przyjęciem preparatu, a jedzeniem tych produktów - uff
Ponadto kwas szczawiowy wiąże wapń w zupełnie nierozpuszczalne szczawiany
(tu też można doszukać się powstawania kamieni np. w nerkach).
Co się zaś dzieje u człowieka, który je nałogowo szczawiany (kilka razy w
tygodniu)? Otóż (na zdrowy chłopski rozum), wapń jest potrzebny do życia
każdemu człowiekowi (są pewne codzienne zapotrzebowania- średnio 1000-1200
mg), albowiem wapń przez cały czas podlega przemianom polegającym na
wbudowywaniu do kości i szkliwa oraz resorpcji. Oprócz tego procesu jest
wykorzystywany do przenoszenia impulsów nerwowych, do regulacji układu
krzepnięcia, regulacji rytmu serca oraz wchłaniania witaminy B12. Skoro bez
wapnia nie ma prawidłowej pracy w pierwszej kolejności serca, organizm
"staje na głowie" by nie dopuścić do niedoborów wapnia, bo jak wiadomo,
serce jest ostatnim organem, który organizm upośledza by podtrzymać funkcje
życiowe (np. długotrwała głodówka, a raczej już wygłodzenie jak w obozach
koncentracyjnych). Serce nie może pracować bez soli wapnia rozpuszczonych w
krwiobiegu.
A gdzie najwięcej wapnia w organizmie? Niech zgadnę......hmmmmmmm.... w
kościach? Nasz system kostny posiada przeciętnie l6 kg wapna, które łatwo
tracimy na korzyść serca. Organizm nie popuści, wapń musi być codziennie
dostarczany sercu w odpowiedniej ilości.
Tak technicznie.
Jak się żywcem przekleja całe zdania z innych źródeł to przyzwoitośc wymaga
podania tych źródeł i oznaczenia cytatów w stosowny sposób.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID ***@jabberpl.org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
Akulka
2005-12-15 13:38:36 UTC
Permalink
Post by Lia
Tak technicznie.
Jak się żywcem przekleja całe zdania z innych źródeł to przyzwoitośc wymaga
podania tych źródeł i oznaczenia cytatów w stosowny sposób.
Żywcem powiadasz? Wkleiłam 3 zdania, reszta jest moja i nie widzę powodów
dlaczego mam wklejać źródła do informacji, które można przeczytać na każdej
lepszej stronie traktującej o wapniu, które nie są rewelacyjnym odkryciem
jakiejś osoby, a są zaś informacjami powszechnie znanymi.

A tak technicznie z innej strony, to jak masz problem ze mną, to pisz na
priv, a nie baw się w dziecinne podchody.


Pozdrawiam,
Akulka
Lia
2005-12-15 13:48:56 UTC
Permalink
Dnia 2005-12-15 14:38:36 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by Lia
Post by Lia
Tak technicznie.
Jak się żywcem przekleja całe zdania z innych źródeł to przyzwoitośc
wymaga
Post by Lia
podania tych źródeł i oznaczenia cytatów w stosowny sposób.
Żywcem powiadasz?
Jak jest słowo w słowo to jest żywcem.
Post by Lia
Wkleiłam 3 zdania, reszta jest moja i nie widzę powodów
dlaczego mam wklejać źródła do informacji, które można przeczytać na każdej
lepszej stronie traktującej o wapniu, które nie są rewelacyjnym odkryciem
jakiejś osoby, a są zaś informacjami powszechnie znanymi.
A to już jedynie kwestia posiadanej przyzwoitości. Trudno o tym dyskutować.
Post by Lia
A tak technicznie z innej strony, to jak masz problem ze mną, to pisz na
priv, a nie baw się w dziecinne podchody.
Moja droga, ja nie mam z Tobą problemu. Nie bawię się też w podchody -
piszę wszytko otwracie, bez szyfrowania, dodawania odnośników w nagłowkach
itp. Co więcej pisze bezpośrednio do Ciebie, a nie o Tobie w odległych
dyskusjach.
Myślę, że z jakiś powodów jesteś nadwrażliwa, agresywna, i Twoja własna
propozycja by sie odkleić na jakis czas od netu wydaje się być niezwykle
sensowna, skoro będąc on-line nie radzisz sobie ze swoimi emocjami i
problemami.

EOT, bo wszystkie uwagi techniczne już przekazałam, a trudno dyskutowac z
kimś przekonanym o tym, że jak ktoś na coś zwraca uwagę to tylko dlatego,
że się czepia.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID ***@jabberpl.org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
Akulka
2005-12-15 14:09:14 UTC
Permalink
Post by Lia
Dnia 2005-12-15 14:38:36 w sprzyjających i niepowtarzalnych
okolicznościach
Post by Lia
A to już jedynie kwestia posiadanej przyzwoitości. Trudno o tym dyskutować.
To nie dyskutuj jak się na tym nie znasz.
Post by Lia
Moja droga, ja nie mam z Tobą problemu.
Nie wydaje mi się, to ty podpinasz się na siłę pod moje posty nie mając nic
konkretnego do powiedzenia w danym temacie, a nie ja pod twoje. Masz coś do
powiedzenia o szczawianach, to dawaj, na razie nie powiedziałaś nic na ten
temat, choć się ciągle podpinasz. Sztuka dla sztuki?
Post by Lia
Nie bawię się też w podchody -
piszę wszytko otwracie, bez szyfrowania,
Wybacz, ja umiem czytać z kontekstu, więc sobie daruj teraz takie
tłumaczenia.
Post by Lia
Myślę, że z jakiś powodów jesteś nadwrażliwa, agresywna,
Może czasem i nadwrażliwa, agresywna jak ktoś z premedytacją chce mi zrobić
krzywdę, ale takiej mnie jeszcze nie znasz i nie sądzę byś miała poznać. Po
prostu nie lubię jak mi w kaszę dmuchają.
Post by Lia
i Twoja własna
propozycja by sie odkleić na jakis czas od netu wydaje się być niezwykle
sensowna,
To nie była propozycja, czytaj ze zrozumieniem. Ponadto nie sformułowałam
tego zdania do ciebie, a to, że go wykorzystałaś, świadczy o twojej
złośliwości. Ponadto przykro mi, że nie zrozumiałaś z kontekstu iż to było
żartobliwe maskowanie swojego wstydu.
Post by Lia
skoro będąc on-line nie radzisz sobie ze swoimi emocjami i
problemami.
No proszę, domorosła pani psycholog? Gdzie przyjmujesz, może się zgłoszę,
tylko sprawdzę w necie czy warto.
Post by Lia
EOT, bo wszystkie uwagi techniczne już przekazałam, a trudno dyskutowac z
kimś przekonanym o tym, że jak ktoś na coś zwraca uwagę to tylko dlatego,
że się czepia.
Jeszcze raz ci piszę, masz cos do mnie, pisz na priv, nie baw się w
dziecinne podchody. A uwagę, można zwrócić na różne sposoby.

Pozdrawiam,
Akulka
JerzyN
2005-12-15 19:50:07 UTC
Permalink
Post by Lia
Dnia 2005-12-15 13:50:24 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by Akulka
Post by Qrczak
Po drugie: związki w wymienionych przez Ciebie produktach nie odwapniają,
one zmniejszają wchłanianie wapnia przez organizm.
O kurcze, znowu to samo. Podejdę może tu z innej strony.
Oczywiście, że jedzony od czasu do czasu (lub nawet raz a dobrze i często w
sezonie) rabarbar, szczaw, czy też szpinak nie spowodują żadnego uszczerbku
na zdrowiu czy też na kościach. Ale nie można powiedzieć, że moszna je jeść
codziennie na każdy posiłek, jak to kolega eM el stwierdził, ponoć za swoim
lekarzem. Bo jak zauważyłeś, produkty zawierające szczawiany upośledzają
wchłanianie się wapnia. Kwas oksalidowy zawarty w szpinaku, botwince,
rabarbarze, migdałach i czekoladzie wchodzi w reakcje z wapniem tworząc jego
sole, które nie mogą być wykorzystane i metabolizowane przez organizm.
Dlatego większość leków zawierających wapń alarmuje, by zachować co najmniej
2 h odstępu pomiędzy przyjęciem preparatu, a jedzeniem tych produktów - uff
Ponadto kwas szczawiowy wiąże wapń w zupełnie nierozpuszczalne szczawiany
(tu też można doszukać się powstawania kamieni np. w nerkach).
Co się zaś dzieje u człowieka, który je nałogowo szczawiany (kilka razy w
tygodniu)? Otóż (na zdrowy chłopski rozum), wapń jest potrzebny do życia
każdemu człowiekowi (są pewne codzienne zapotrzebowania- średnio 1000-1200
mg), albowiem wapń przez cały czas podlega przemianom polegającym na
wbudowywaniu do kości i szkliwa oraz resorpcji. Oprócz tego procesu jest
wykorzystywany do przenoszenia impulsów nerwowych, do regulacji układu
krzepnięcia, regulacji rytmu serca oraz wchłaniania witaminy B12. Skoro bez
wapnia nie ma prawidłowej pracy w pierwszej kolejności serca, organizm
"staje na głowie" by nie dopuścić do niedoborów wapnia, bo jak wiadomo,
serce jest ostatnim organem, który organizm upośledza by podtrzymać funkcje
życiowe (np. długotrwała głodówka, a raczej już wygłodzenie jak w obozach
koncentracyjnych). Serce nie może pracować bez soli wapnia rozpuszczonych w
krwiobiegu.
A gdzie najwięcej wapnia w organizmie? Niech zgadnę......hmmmmmmm.... w
kościach? Nasz system kostny posiada przeciętnie l6 kg wapna, które łatwo
tracimy na korzyść serca. Organizm nie popuści, wapń musi być codziennie
dostarczany sercu w odpowiedniej ilości.
Tak technicznie.
Jak się żywcem przekleja całe zdania z innych źródeł to przyzwoitośc wymaga
podania tych źródeł i oznaczenia cytatów w stosowny sposób.
Jeśli juz wskazujesz na taki fakt, to go po prostu pokaz palcem co
zostało i skąd skopiowane.
Tego wymaga przyzwoitość, inaczej to pomówienie.
Cytaty są dozwolone pod warunkiem wskazania źródła i autora.
pozdr. Jerzy
Lia
2005-12-15 19:55:49 UTC
Permalink
Dnia 2005-12-15 20:50:07 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by JerzyN
Jeśli juz wskazujesz na taki fakt, to go po prostu pokaz palcem co
zostało i skąd skopiowane.
Tego wymaga przyzwoitość, inaczej to pomówienie.
Jak widac nie było to pomówienie, bo Akulka przyznała, ze kilka zdań żywcem
przekopiowała.
Post by JerzyN
Cytaty są dozwolone pod warunkiem wskazania źródła i autora.
A o czym ja niby pisałam?
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID ***@jabberpl.org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
JerzyN
2005-12-15 20:21:28 UTC
Permalink
Post by Lia
Dnia 2005-12-15 20:50:07 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Jak widac nie było to pomówienie, bo Akulka przyznała, ze kilka zdań żywcem
przekopiowała.
Jeśli_robisz_wytkniecie_to_nie_pisz_a_pokaz_dokładnie_co_skąd_żywcem_wziete_i_tyle.
Mówię: pokaz to na tekście, który w całosci przytoczyłaś.
Post by Lia
Cytaty są dozwolone [...]* pod warunkiem wskazania źródła i autora.
Upsss, jak to się stało?
:-(
Post by Lia
A o czym ja niby pisałam?
*Wstaw to wyżej w wykropkowane miejsce [nawet jak sa zabronione].
Ustawa Prawo autorskie dopuszcza cytaowanie nawet jesli jest to
zabronione na stronie www.
pozdr. jerzy
Lia
2005-12-15 20:38:18 UTC
Permalink
Dnia 2005-12-15 21:21:28 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by JerzyN
Post by Lia
Dnia 2005-12-15 20:50:07 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Jak widac nie było to pomówienie, bo Akulka przyznała, ze kilka zdań żywcem
przekopiowała.
Jeśli_robisz_wytkniecie_to_nie_pisz_a_pokaz_dokładnie_co_skąd_żywcem_wziete_i_tyle.
Mówię: pokaz to na tekście, który w całosci przytoczyłaś.
Prosze bardzo (ale nie wiem czy to wszystko):

1. Kwas oksalidowy zawarty w szpinaku, botwince,
rabarbarze, migdałach i czekoladzie wchodzi w reakcje z wapniem tworząc
jego sole, które nie mogą być wykorzystane i metabolizowane przez organizm.

M.in.
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2

2.Kwas szczawiowy wiąże wapń w zupełnie nierozpuszczalne szczawiany
http://wino.org.pl/forum/post.php?action=reply&fid=12&tid=5036&repquote=39421

3. wapń przez cały czas podlega przemianom polegającym na
wbudowywaniu do kości i szkliwa oraz resorpcji.Oprócz tego procesu jest
wykorzystywany do przenoszenia impulsów nerwowych, do regulacji układu
krzepnięcia, regulacji rytmu serca oraz wchłaniania witaminy B12.
m.in.
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2

4. Serce nie może pracować bez soli wapnia rozpuszczonych w
krwiobiegu. (...)Nasz system kostny posiada przeciętnie l6 kg wapna, które
łatwo tracimy na korzyść serca.
http://www.zygzak.priv.pl/podstrony/zdrowie07.html
Post by JerzyN
Post by Lia
Cytaty są dozwolone [...]* pod warunkiem wskazania źródła i autora.
Upsss, jak to się stało?
:-(
Post by Lia
A o czym ja niby pisałam?
*Wstaw to wyżej w wykropkowane miejsce [nawet jak sa zabronione].
Ustawa Prawo autorskie dopuszcza cytaowanie nawet jesli jest to
zabronione na stronie www.
A o czym ja pisałam. O cytowaniu całych zdań, żywcem, bez podania źródła, i
podpisywanie sie pod nimi swoim nickiem/nazwiskiem/whatever. Wypowiedź
Akulki to w sporej częsci kompilacja zdań napisanych przez innych ludzi. I
to w taki sposób, że niespójność stylu zwróciła uwagę, i pobieżne
przegooglowanie potwierdziło przypuszcenia. Ja wiem, że takimi kompilacjami
to co niektórzy "piszą" prace magisterskie, ale dla mnie to nie jest cos
normalnego.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID ***@jabberpl.org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
Misiek
2005-12-16 06:34:10 UTC
Permalink
U?ytkownik "Lia" <***@poczta.onet.pl> napisa? w wiadomo?ci news:***@iska.from.poznan...

do LIA, Akulka...

1. Spojrzyjcie na temat tej dyskusji
2. Nie zeby mnie nie interesowalo to o czym TERAZ sie tu mowi (szczaw,
szczawiany itd) ale chyba raczej nie pod "tytulem" Ryba Maslana
Wydaje mi sie (jesli sie myle niech mnie ktos "naprostuje" hehehe) ze
szczaw, rabarbar i szpinak nijak sie maja do ryby maslanej...
chyba ze to jakas inna odmiana...
3. Mozna bylo przeciez zalozyc nowy temat
4. Szukajac wiadomosci o szkodliwosci (czy tez o walorach odzywczych)
szpinaku, szczawiu i rabarbaru na prawde musze zaglebiac sie w Rybe Maslana?
5. Dajcie sobie po szlagu :) i bedzie spokoj heh

Pozdrawiam
Misiek

p.s. zeby nie bylo to na prawde interesuje mnie wplyw tychze produktow na
przysfajalnosc (przyswajalnosc?) wapnia, poniewaz mam dosc zaawansowana
osteoporoze
A dyskusja o Rybie Maslanej tez mnie interesuje ale... niekoniecznie w
jednym watku;)
Uwielbiam rybe maslana,jadlem i wedzoina i smazona, jednak nigdy zadne
niepokojace symptomy u mnie nie wystapily
Moze dla tego ze nigdy nie zjadlem wiecej niz 25 dkg jednorazowo
Nawiasem mowiac (po przeczytaniu wszystkich za i przeciw rybie maslanej)...
mowi sie ze w tlustych rybach ( a do takiej bym maslana zaliczyl) jest duzo
tluszczow z grupy Omega3
Tluszczow "dobrych" dla ludzkiego organizmu
a tu czytam o parafinie itd... Odechciewa sie Ryby Maslanej hehehe
Nixe
2005-12-16 07:47:28 UTC
Permalink
Post by Misiek
1. Spojrzyjcie na temat tej dyskusji
2. Nie zeby mnie nie interesowalo to o czym TERAZ sie tu mowi (szczaw,
szczawiany itd) ale chyba raczej nie pod "tytulem" Ryba Maslana
Twoje "złote myśli" tym bardziej.
Post by Misiek
3. Mozna bylo przeciez zalozyc nowy temat
No właśnie.
Post by Misiek
przysfajalnosc (przyswajalnosc?)
Ależ zagwozdka.
A może pszysfajalność? :>
--
PozdrawiaM
Misiek
2005-12-16 13:26:44 UTC
Permalink
Post by Nixe
Post by Misiek
1. Spojrzyjcie na temat tej dyskusji
2. Nie zeby mnie nie interesowalo to o czym TERAZ sie tu mowi (szczaw,
szczawiany itd) ale chyba raczej nie pod "tytulem" Ryba Maslana
Twoje "złote myśli" tym bardziej.
Mow za siebie
a jak Cie nie interesuja nie czytaj
Proste prawda?
Post by Nixe
Post by Misiek
3. Mozna bylo przeciez zalozyc nowy temat
No właśnie.
Ale nie zalozyly...
Post by Nixe
Post by Misiek
przysfajalnosc (przyswajalnosc?)
Ależ zagwozdka.
A może pszysfajalność? :>
Zdecydowanie przyswajalność
Nixe
2005-12-16 16:19:57 UTC
Permalink
Post by Misiek
Mow za siebie
a jak Cie nie interesuja nie czytaj
Proste prawda?
Proste, więc po co_Ty_czytasz coś, co Cię nie interesuje?
Post by Misiek
Post by Nixe
Post by Misiek
3. Mozna bylo przeciez zalozyc nowy temat
No właśnie.
Ale nie zalozyly...
Ech :-/ Ciężko się myśli, ciężko.
O Tobie pisałam, że nie założyłeś nowego wątku.
--
PozdrawiaM
Misiek
2005-12-18 18:29:24 UTC
Permalink
Post by Nixe
Post by Misiek
Mow za siebie
a jak Cie nie interesuja nie czytaj
Proste prawda?
Proste, więc po co_Ty_czytasz coś, co Cię nie interesuje?
Czy na prawde jestes takim PIIIIIIIIIIIIIii ze nie potrafisz przeczytac
tematu postow?
Post by Nixe
Post by Misiek
Post by Nixe
Post by Misiek
3. Mozna bylo przeciez zalozyc nowy temat
No właśnie.
Ale nie zalozyly...
Ech :-/ Ciężko się myśli, ciężko.
O Tobie pisałam, że nie założyłeś nowego wątku.
Jesli ktos sie "ciezko" wyraza to ciezko go zrozumiec
Najwieksza sztuka jest mowic (pisac) tak zeby byc przez innych rozumianym a
nie przez samego siebie
Nixe
2005-12-18 21:38:30 UTC
Permalink
Post by Misiek
Czy na prawde jestes takim PIIIIIIIIIIIIIii ze nie potrafisz
przeczytac tematu postow?
A Ty nie potrafisz?
BTW - jakbyś miał problemy ze zrozumieniem, to Twoje wypociny były pod
tematem "Ryba maślana".
Post by Misiek
Najwieksza sztuka jest mowic (pisac) tak zeby byc przez innych
rozumianym a nie przez samego siebie
Tak właśnie piszę, ale to nie moja wina, że ironia jest dla Ciebie obcym
pojęciem.
EOT.
--
PozdrawiaM
Misiek
2005-12-19 06:13:46 UTC
Permalink
Post by Nixe
Post by Misiek
Czy na prawde jestes takim PIIIIIIIIIIIIIii ze nie potrafisz
przeczytac tematu postow?
A Ty nie potrafisz?
BTW - jakbyś miał problemy ze zrozumieniem, to Twoje wypociny były pod
tematem "Ryba maślana".
Widze temat (w przeciwienstwie do ciebie)
Zauwaz laskawie ze zwracalem uwage osobom piszacym tu o szczawianach,
szczawiu i szpinaku ze to nie ten temat
Post by Nixe
Post by Misiek
Najwieksza sztuka jest mowic (pisac) tak zeby byc przez innych
rozumianym a nie przez samego siebie
Tak właśnie piszę, ale to nie moja wina, że ironia jest dla Ciebie obcym
pojęciem.
Chyba raczej cynizm niz ironia
Jesli nie umiesz "uzywac ironii"... moze raczej na Aronie sie przerzuc

Pozdowienia
Misiek
Nixe
2005-12-19 12:50:50 UTC
Permalink
Post by Misiek
Zauwaz laskawie ze zwracalem uwage osobom piszacym tu o szczawianach,
szczawiu i szpinaku ze to nie ten temat
A ja zwracam uwagę_Tobie_, piszącemu tu o pierdołach, że to również nie ten
temat.
Nadal nie rozumiesz?
Post by Misiek
Chyba raczej cynizm niz ironia
Nie. To jak najbardziej była ironia, ale to, że nie rozumiesz już przestało
mnie dziwić.

PozdrawiaM
Krysia Thompson
2005-12-19 15:47:42 UTC
Permalink
Post by Nixe
Post by Misiek
Zauwaz laskawie ze zwracalem uwage osobom piszacym tu o szczawianach,
szczawiu i szpinaku ze to nie ten temat
A ja zwracam uwagę_Tobie_, piszącemu tu o pierdołach, że to również nie ten
temat.
Nadal nie rozumiesz?
Post by Misiek
Chyba raczej cynizm niz ironia
Nie. To jak najbardziej była ironia, ale to, że nie rozumiesz już przestało
mnie dziwić.
PozdrawiaM
Ludziki kochane, a Wam nie szkoda czasu i energii na jalowe
klotnie? Ej?
Bog sie rodzi, moc truchleje i tak dalej, peace , man

Pierz
K.T. - starannie opakowana
BasiaBjk
2005-12-19 16:04:52 UTC
Permalink
Post by Krysia Thompson
Ludziki kochane, a Wam nie szkoda czasu i energii na jalowe
klotnie? Ej?
Bog sie rodzi, moc truchleje i tak dalej, peace , man
ale to moze takie przezbywanki zalotne?? ;)
--
pa, BBjk od roboty
Krysia Thompson
2005-12-19 16:26:21 UTC
Permalink
On Mon, 19 Dec 2005 17:04:52 +0100, BasiaBjk
Post by BasiaBjk
Post by Krysia Thompson
Ludziki kochane, a Wam nie szkoda czasu i energii na jalowe
klotnie? Ej?
Bog sie rodzi, moc truchleje i tak dalej, peace , man
ale to moze takie przezbywanki zalotne?? ;)
Jakby mi sie tak ktos zalecal, to bym ceberkiem przez leb...wole
inne metody :)

Pierz, siedzacy na walizie, a ta cholera dalej sie nie chce
zamknac
K.T. - starannie opakowana
BasiaBjk
2005-12-19 16:32:19 UTC
Permalink
Post by Krysia Thompson
Jakby mi sie tak ktos zalecal, to bym ceberkiem przez leb...wole
inne metody :)
No, ja tez wole, ale ludziska som rozmaite ;)
Post by Krysia Thompson
Pierz, siedzacy na walizie, a ta cholera dalej sie nie chce
zamknac
Uciekasz od swiat? W swiat? :)
--
pa, Basiabjk
Krysia Thompson
2005-12-19 16:53:57 UTC
Permalink
On Mon, 19 Dec 2005 17:32:19 +0100, BasiaBjk
Post by BasiaBjk
Post by Krysia Thompson
Jakby mi sie tak ktos zalecal, to bym ceberkiem przez leb...wole
inne metody :)
No, ja tez wole, ale ludziska som rozmaite ;)
Post by Krysia Thompson
Pierz, siedzacy na walizie, a ta cholera dalej sie nie chce
zamknac
Uciekasz od swiat? W swiat? :)
Hahahaha...do Polski, bede rob ic angielski obiad swiateczny dla
11 sztuk w drugi dzien swiat...wioze cala kupe zarcia na te
okazje, bo gdzie ja dostane tutejsze nadziwki do indora, tutejsze
kielbaski, zawartosc mince pies (nie zdaze sama zrobic), to samo
z Christmas pudding, rozne sosoy, takie jakies vege rzeczy dla
syna i dwojga gosci bezmiesnych, dwa pudla Christmas crackers, no
i serow znowu tone (w ub. roku dziecko bylo wydelegowane do
przywiezienia sera...nie wiedzialo ile, to przywziolo prawie 4
kilo!!!)

Pierz, co kiedys, w dawnych czasach, zawiozl do POlski KOMPLETNY
obaid, lacznie z 7 kilowym indorem, jarzynami i nawet olejem do
smazenia, bo wtedy w PL malo co bylo i nie chcialam Mamy
obciazac dodatkowymi rzeczami, jakimis na kartki itepe.

Indyk sie rozmrazal w piwnicy przez dwa dni!!!
K.T. - starannie opakowana
BasiaBjk
2005-12-19 17:04:14 UTC
Permalink
Post by Krysia Thompson
Pierz, co kiedys, w dawnych czasach, zawiozl do POlski KOMPLETNY
obaid, lacznie z 7 kilowym indorem,
Hej, a nie wolisz po prostu tu sie najesc naszymi smakolykami, zamiast
sie objuczac indyctwem?
I nie wozic drzewa do lasu? :)
--
pa, BBjk znad balaganow
Krysia Thompson
2005-12-19 17:46:49 UTC
Permalink
On Mon, 19 Dec 2005 18:04:14 +0100, BasiaBjk
Post by BasiaBjk
Post by Krysia Thompson
Pierz, co kiedys, w dawnych czasach, zawiozl do POlski KOMPLETNY
obaid, lacznie z 7 kilowym indorem,
Hej, a nie wolisz po prostu tu sie najesc naszymi smakolykami, zamiast
sie objuczac indyctwem?
I nie wozic drzewa do lasu? :)
Polskie zarcie swoim trybem, zobowiazalam sie do zrobienia
tutejszego obiadu - wyjdzie prosciej i taniej zrobic ten obiad w
Polsce niz zeby do mnie przyjechali :PPPP

Pierz wielofunkcyjny i wielodaniowy
K.T. - starannie opakowana
Misiek
2005-12-20 09:54:56 UTC
Permalink
Post by Nixe
Post by Misiek
Zauwaz laskawie ze zwracalem uwage osobom piszacym tu o szczawianach,
szczawiu i szpinaku ze to nie ten temat
A ja zwracam uwagę_Tobie_, piszącemu tu o pierdołach, że to również nie ten
temat.
Nadal nie rozumiesz?
NIe wiem czy widzisz ale sama piszesz o pierdolach
Coz polecam okuliste... choc chyba juz za pozno.....
Post by Nixe
Post by Misiek
Chyba raczej cynizm niz ironia
Nie. To jak najbardziej była ironia, ale to, że nie rozumiesz już przestało
mnie dziwić.
PozdrawiaM
Mnie przestalo dziwic ze ty czegokolwiek nie rozumiesz...
Nixe
2005-12-20 11:25:24 UTC
Permalink
"Misiek" <***@poczta.onet.pl> napisał

[ciach bzdety]

Świąteczny PLONK za nieskalaną głupotę.

M.
Misiek
2005-12-20 14:02:46 UTC
Permalink
Post by Nixe
[ciach bzdety]
Świąteczny PLONK za nieskalaną głupotę.
Jakos mnie to nie wzrusza "o wszechwiedzaca" hehehe

Akulka
2005-12-16 12:13:22 UTC
Permalink
U?ytkownik "Misiek" <***@poczta.onet.pl> napisa? w wiadomo?ci news:dntn4v$6on$***@polsl.pl...
Nie zeby mnie nie interesowalo to o czym TERAZ sie tu mowi (szczaw,
Post by Misiek
szczawiany itd) ale chyba raczej nie pod "tytulem" Ryba Maslana
Miśku, ja to mówiłam do Qrczaka, który widać nie czytał mojej dyskusji w
wątku: "Szpinak raz jeszcze".

Pozdrawiam,
Akulka
Misiek
2005-12-16 13:12:18 UTC
Permalink
Post by Misiek
Nie zeby mnie nie interesowalo to o czym TERAZ sie tu mowi (szczaw,
Post by Misiek
szczawiany itd) ale chyba raczej nie pod "tytulem" Ryba Maslana
Miśku, ja to mówiłam do Qrczaka, który widać nie czytał mojej dyskusji w
wątku: "Szpinak raz jeszcze".
Pozdrawiam,
Akulka
No chyba ze tak ;)
w takim razie.... zwracam honor ale nie bylo tego widac z konteksty dyskusji
JerzyN
2005-12-16 10:37:08 UTC
Permalink
Post by Lia
Dnia 2005-12-15 21:21:28 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by JerzyN
Post by Lia
Dnia 2005-12-15 20:50:07 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Jak widac nie było to pomówienie, bo Akulka przyznała, ze kilka zdań żywcem
przekopiowała.
Jeśli_robisz_wytkniecie_to_nie_pisz_a_pokaz_dokładnie_co_skąd_żywcem_wziete_i_tyle.
Mówię: pokaz to na tekście, który w całosci przytoczyłaś.
1. Kwas oksalidowy zawarty w szpinaku, botwince,
rabarbarze, migdałach i czekoladzie wchodzi w reakcje z wapniem tworząc
jego sole, które nie mogą być wykorzystane i metabolizowane przez organizm.
M.in.
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2
Sama zobacz co piszą:
cyt. "Serwis ten ma charakter edukacyjny, nie konsultacyjny!
Zarówno autorzy, konsultanci, jak i wydawcy serwisu nie mogą ponosić
odpowiedzialności za błędy ani żadnych konsekwencji wynikających z
zastosowania informacji zawartych w tym serwisie."
Drugi link wyszukany googlami również wskazuje, ze ten tekst nie jest
autorstwa piszących. Wszyscy go skądś przepisują.
;-)
Post by Lia
2.Kwas szczawiowy wiąże wapń w zupełnie nierozpuszczalne szczawiany
http://wino.org.pl/forum/post.php?action=reply&fid=12&tid=5036&repquote=39421
Tu tym bardziej piszacy nie jes autorem a czepiać sie o jedno zdanie?
Post by Lia
3. wapń przez cały czas podlega przemianom polegającym na
[...]
Post by Lia
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2
To już sobie wyjaśniliśmy wyżej. To sa takie informacje z ulotek
reklamowych, przepisywane od lat. Autora bedzie trudno odszukać chociaz
nie jest to niemożliwe.
Post by Lia
4. Serce nie może pracować bez soli wapnia rozpuszczonych w
krwiobiegu. (...)Nasz system kostny posiada przeciętnie l6 kg wapna, które
łatwo tracimy na korzyść serca.
http://www.zygzak.priv.pl/podstrony/zdrowie07.html
To też nie jest autor tego tekstu.
:-(

[...]
Post by Lia
A o czym ja pisałam. O cytowaniu całych zdań, żywcem, bez podania źródła, i
podpisywanie sie pod nimi swoim nickiem/nazwiskiem/whatever.
Śledztwo zacznij od tych co te teksty zamieścili w sieci i dowiedz sie
skad Akulka czerpała te zdania.
Post by Lia
Wypowiedź Akulki to w sporej częsci kompilacja
zdań napisanych przez innych ludzi.
Ale to jest dozwolone, niestety.
Post by Lia
I to w taki sposób, że niespójność stylu zwróciła uwagę,
i pobieżne przegooglowanie potwierdziło przypuszcenia.
A wiesz jak sie czuje autor takiego tekstu kiedy coś takiego czyta?
Post by Lia
Ja wiem, że takimi kompilacjami to co niektórzy
"piszą" prace magisterskie, ale dla mnie to nie jest cos
normalnego.
Nie tylko dla ciebie to nie jest norma, plagiaty to juz norma w gazetach
i na uczelniach.
pozdr. Jerzy
Lia
2005-12-16 15:46:50 UTC
Permalink
Dnia 2005-12-16 11:37:08 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by JerzyN
Śledztwo zacznij od tych co te teksty zamieścili w sieci i dowiedz sie
skad Akulka czerpała te zdania.
Chętnie posłucham skąd. Całkiem możliwe, że ze źródeł papierowych. Niestety
tego też nie podała.
Post by JerzyN
Post by Lia
Wypowiedź Akulki to w sporej częsci kompilacja
zdań napisanych przez innych ludzi.
Ale to jest dozwolone, niestety.
Alez oczywiście, że nie zakazane. Ja jedynie cos tam o przyzwoitości przy
cytowaniu pisałam :)
Post by JerzyN
Post by Lia
I to w taki sposób, że niespójność stylu zwróciła uwagę,
i pobieżne przegooglowanie potwierdziło przypuszcenia.
A wiesz jak sie czuje autor takiego tekstu kiedy coś takiego czyta?
Zdarzyło mi się naskórnie przekonać.
Post by JerzyN
Post by Lia
Ja wiem, że takimi kompilacjami to co niektórzy
"piszą" prace magisterskie, ale dla mnie to nie jest cos
normalnego.
Nie tylko dla ciebie to nie jest norma, plagiaty to juz norma w gazetach
i na uczelniach.
Mnie jeszcze to oburza... jeszcze.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID ***@jabberpl.org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
JerzyN
2005-12-16 21:19:54 UTC
Permalink
Lia napisał(a):
[...]
Post by Lia
Zdarzyło mi się naskórnie przekonać.
[...]
Post by Lia
Mnie jeszcze to oburza... jeszcze.
Własnie stoje w sytuacji co zrobić plagiatorowi.
Wytoczyć sprawę cywilną, karną czy pójść na ugodę.
:-(
pozdr. Jerzy
Lia
2005-12-16 21:39:59 UTC
Permalink
Dnia 2005-12-16 22:19:54 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by JerzyN
[...]
Post by Lia
Zdarzyło mi się naskórnie przekonać.
[...]
Post by Lia
Mnie jeszcze to oburza... jeszcze.
Własnie stoje w sytuacji co zrobić plagiatorowi.
Wytoczyć sprawę cywilną, karną czy pójść na ugodę.
:-(
No to zależy, co buchnął, i co z tym dalej zrobił, i czy tylko komercyjnie,
czy tez naukowo... tak czy inaczej - dobry prawnik nie będzie od rzeczy.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID ***@jabberpl.org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
JerzyN
2005-12-17 18:57:54 UTC
Permalink
Post by Lia
No to zależy, co buchnął,
A sadziłem, że znaczenie ma sam fakt buchnięcia ...
Post by Lia
i co z tym dalej zrobił, i czy tylko komercyjnie,
... tekst ze strony www i wydrukował w znanej gazecie pod swoim
nazwiskiem a gazeta zamieściła go na swojej stronie www i dlatego na
ślad plagiatu wpadłem.
;-)
Post by Lia
czy tez naukowo... tak czy inaczej - dobry prawnik nie będzie od rzeczy.
A po co mi prawnik skoro prawo autorskie znam i wiem co go może za
"buchnięcie" spotkać. Kara za to w procesie cywilnym wynosi nawet do 3
lub w karnym do 8 lat.
:-(
pozdr. Jerzy
Lia
2005-12-17 19:46:19 UTC
Permalink
Dnia 2005-12-17 19:57:54 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by JerzyN
Post by Lia
No to zależy, co buchnął,
A sadziłem, że znaczenie ma sam fakt buchnięcia ...
Prawnie tak.
Ale tak osobiście - pewnie nie zawsze każdemu chce się bić dla samej
satysfakcji...
Post by JerzyN
Post by Lia
i co z tym dalej zrobił, i czy tylko komercyjnie,
... tekst ze strony www i wydrukował w znanej gazecie pod swoim
nazwiskiem a gazeta zamieściła go na swojej stronie www i dlatego na
ślad plagiatu wpadłem.
;-)
No to bym się biła, bo gnojek na tym zarobił.
Post by JerzyN
Post by Lia
czy tez naukowo... tak czy inaczej - dobry prawnik nie będzie od rzeczy.
A po co mi prawnik skoro prawo autorskie znam i wiem co go może za
"buchnięcie" spotkać. Kara za to w procesie cywilnym wynosi nawet do 3
lub w karnym do 8 lat.
:-(
Prawnik, żeby miał się kto w sądzie bić - bo oni na pewno będą miec dobrego
prawnika.
A jak mniej Ci zależy na wiezięniu dla bubka (IMO wyrok nierealny wziąwszy
pod uwagę los plagiatorów np uczelnianych) to żeby ładnie wynegocjował
gratyfikacje i odszkodowanie dla Ciebie.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID ***@jabberpl.org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
Akulka
2005-12-16 12:00:49 UTC
Permalink
Tu trafiłaś.
Post by Lia
2.Kwas szczawiowy wiąże wapń w zupełnie nierozpuszczalne szczawiany
http://wino.org.pl/forum/post.php?action=reply&fid=12&tid=5036&repquote=3942
1
Tu nie trafiłaś.
Post by Lia
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2
Tu trafiłaś, ale juz za pierwszym razem.
Post by Lia
http://www.zygzak.priv.pl/podstrony/zdrowie07.html
Tu nie trafiłaś, ale dzięki za stronkę, ciekawa. A tak swoja drogą, to
polecam poczytać co pisze ojciec Grande, bo jak widać nie tylko ja bazuje na
jego wiedzy. A jeszcze jedno, to, ze ktoś czyta co piszą inni, a potem pisze
o tym jako o własnych przekonaniach, to tez dla ciebie plagiat? To miłego
życia w tępieniu innych na necie, choć wątpię, by ci go starczyło.
Post by Lia
Wypowiedź
Akulki to w sporej częsci kompilacja zdań napisanych przez innych ludzi.
To już pomówienie.... uważaj na słowa. Jak stwierdziłam wkleiłam 3 zdania,
reszta jest moja. Jeśli ci mój styl lub niespójność przeszkadza, to nie
czytaj, albo zacznij tropić innych z tej listy, którzy często piszą gorzej
ode mnie. Ja nie uważam, że pozjadałam wszelkie rozumy, a swoje frustracje
"wydalaj" gdzie indziej. I jeszcze raz proszę, masz cos do mnie, to na priv.
Nieprzyzwoite jest obgadywanie danej osoby do osób trzecich, zwłaszcza, gdy
zainteresowana czyta.
Post by Lia
Ja wiem, że takimi kompilacjami
to co niektórzy "piszą" prace magisterskie, ale dla mnie to nie jest cos
normalnego.
No coment.

Pozdrawiam,
Akulka
Lia
2005-12-16 15:52:13 UTC
Permalink
Dnia 2005-12-16 13:00:49 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
Post by Akulka
A jeszcze jedno, to, ze ktoś czyta co piszą inni, a potem pisze
o tym jako o własnych przekonaniach, to tez dla ciebie plagiat? To miłego
życia w tępieniu innych na necie, choć wątpię, by ci go starczyło.
Co innego czytać i coś wiedzieć, a potem o tym pisać. Co innego działac na
zasadzie ctr c ctrl v.
Post by Akulka
Post by Lia
Wypowiedź
Akulki to w sporej częsci kompilacja zdań napisanych przez innych ludzi.
To już pomówienie.... uważaj na słowa. Jak stwierdziłam wkleiłam 3 zdania,
reszta jest moja.
Ja znalazłam więcej zdań słowo w słowo takich jak w innych źródłach.
Prawdopodobieństwo użycia tych samych słów w dokładnie identycznym szyku
jest bliskie zeru IMO.
Post by Akulka
Jeśli ci mój styl lub niespójność przeszkadza, to nie
czytaj, albo zacznij tropić innych z tej listy, którzy często piszą gorzej
ode mnie.
Nie zrozumiałaś o co chodziło.
Post by Akulka
Ja nie uważam, że pozjadałam wszelkie rozumy, a swoje frustracje
"wydalaj" gdzie indziej. I jeszcze raz proszę, masz cos do mnie, to na priv.
Nieprzyzwoite jest obgadywanie danej osoby do osób trzecich, zwłaszcza, gdy
zainteresowana czyta.
Masz omamy. Nie dyskutuję o Tobie z innymi osobami.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID ***@jabberpl.org

*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
Akulka
2005-12-16 17:39:47 UTC
Permalink
Post by Lia
Dnia 2005-12-16 13:00:49 w sprzyjających i niepowtarzalnych
okolicznościach
Post by Lia
Nie zrozumiałaś o co chodziło.
Ależ się mylisz, ja cały czas wiem o co ci chodzi, bardzo dobrze wiem. Ale
nie będę tego roztrząsać, w końcu już tylko tydzień do świąt. No i pracy od
groma i ciut ciut też. Ładnych wypieków ci życzę.

Pozdrawiam,
Akulka
Akulka
2005-12-16 12:16:27 UTC
Permalink
U?ytkownik "Lia" <***@poczta.onet.pl> napisa? w wiadomo?ci news:***@iska.from.poznan...

<COŚ MI ZEŻRŁO KAWAŁEK>
Post by Lia
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2
Tu trafiłaś.
Post by Lia
2.Kwas szczawiowy wiąże wapń w zupełnie nierozpuszczalne szczawiany
http://wino.org.pl/forum/post.php?action=reply&fid=12&tid=5036&repquote=3942
1
Tu nie trafiłaś.
Post by Lia
http://zdrowie.medicentrum.pl/ed/0/do/lifestyle/foods/minerals/?f=mz2
Tu trafiłaś, ale już za pierwszym razem.
Post by Lia
http://www.zygzak.priv.pl/podstrony/zdrowie07.html
Tu nie trafiłaś, ale dzięki za stronkę, ciekawa. A tak swoja drogą, to
polecam poczytać co pisze ojciec Grande, bo jak widać nie tylko ja bazuje na
jego wiedzy. A jeszcze jedno, to, ze ktoś czyta co piszą inni, a potem pisze
o tym jako o własnych przekonaniach, to tez dla ciebie plagiat? To miłego
życia w tępieniu innych na necie, choć wątpię, by ci go starczyło.
Post by Lia
Wypowiedź
Akulki to w sporej częsci kompilacja zdań napisanych przez innych ludzi.
To już pomówienie.... uważaj na słowa. Jak stwierdziłam wkleiłam 3 zdania,
reszta jest moja. Jeśli ci mój styl lub niespójność przeszkadza, to nie
czytaj, albo zacznij tropić innych z tej listy, którzy często piszą gorzej
ode mnie. Ja nie uważam, że pozjadałam wszelkie rozumy, a swoje frustracje
"wydalaj" gdzie indziej. I jeszcze raz proszę, masz cos do mnie, to na priv.
Nieprzyzwoite jest obgadywanie danej osoby do osób trzecich, zwłaszcza, gdy
zainteresowana czyta.
Post by Lia
Ja wiem, że takimi kompilacjami
to co niektórzy "piszą" prace magisterskie, ale dla mnie to nie jest cos
normalnego.
No coment.

Pozdrawiam,
Akulka
Misiek
2005-12-16 13:18:47 UTC
Permalink
Post by Lia
Cytaty są dozwolone [...]* pod warunkiem wskazania źródła i autora.
(Ciach)
Post by Lia
A o czym ja pisałam. O cytowaniu całych zdań, żywcem, bez podania źródła, i
podpisywanie sie pod nimi swoim nickiem/nazwiskiem/whatever. Wypowiedź
Akulki to w sporej częsci kompilacja zdań napisanych przez innych ludzi. I
to w taki sposób, że niespójność stylu zwróciła uwagę, i pobieżne
przegooglowanie potwierdziło przypuszcenia. Ja wiem, że takimi kompilacjami
to co niektórzy "piszą" prace magisterskie, ale dla mnie to nie jest cos
normalnego.
Hmmm a co to jest praca dyplomowa jak nie przepisywanie czyichs zdan...
badan... publikacji.. (z "oznaczeniem" co kto i skad)
Malo jest prac dyplomowych polegajacych na wlasnych badaniach i wnioskach z
nich wyplywajacych (bynajmniej u mnie na wydziale tak bylo...)
sprobuj napisac wlasna prace magisterska na temat "algorytm doboru srub
tocznych" czy jakakolwiek inna prace magisterska opierajaca sie na wlasnie
napisaniu algorytmu czy programu?
Zawsze musisz sie oprzec na literaturze fachowej (bynajmniej jesli chodzi o
teorie)
JerzyN
2005-12-16 13:43:27 UTC
Permalink
Misiek napisał(a):
[...]
Post by Misiek
Hmmm a co to jest praca dyplomowa jak nie przepisywanie czyichs zdan...
badan... publikacji.. (z "oznaczeniem" co kto i skad)
Przepisywanie a cytat to dwie różne sprawy.
Przepisywanie prowadzi w lini prostej do plagiatu a cytat naprowadza
czytelnika na tok myślenia autora zbieżny z dotychczasowymi publikacjami
z zastrzeżeniem iż autor powinien zrobić krok do przodu.
pozdr. Jerzy
Misiek
2005-12-18 18:32:34 UTC
Permalink
Post by JerzyN
[...]
Post by Misiek
Hmmm a co to jest praca dyplomowa jak nie przepisywanie czyichs zdan...
badan... publikacji.. (z "oznaczeniem" co kto i skad)
Przepisywanie a cytat to dwie różne sprawy.
Przepisywanie prowadzi w lini prostej do plagiatu a cytat naprowadza
czytelnika na tok myślenia autora zbieżny z dotychczasowymi publikacjami
z zastrzeżeniem iż autor powinien zrobić krok do przodu.
pozdr. Jerzy
Ok zle nazwalem
powinno byc cytowanie a nie przepisywanie

Pozdrowienia
Misiek
Nixe
2005-12-16 16:21:57 UTC
Permalink
Post by Misiek
Hmmm a co to jest praca dyplomowa jak nie przepisywanie czyichs
zdan... badan... publikacji.. (z "oznaczeniem" co kto i skad)
Kluczowe jest tu "z oznaczeniem co, kto i skąd".
--
PozdrawiaM
JerzyN
2005-12-16 21:25:39 UTC
Permalink
Post by Nixe
Post by Misiek
Hmmm a co to jest praca dyplomowa jak nie przepisywanie czyichs
zdan... badan... publikacji.. (z "oznaczeniem" co kto i skad)
Kluczowe jest tu "z oznaczeniem co, kto i skąd".
Przestaję sie dziwić skoro tak uwazasz, jak dla mnie brakuje "po co" lub
"dlaczego" się powołuje. I potem to ujawnia, inaczej jest jasne, ze nie
mysli samodzielnie.
pozdr. Jerzy
Nixe
2005-12-17 08:32:39 UTC
Permalink
Post by JerzyN
Przestaję sie dziwić skoro tak uwazasz, jak dla mnie brakuje "po co"
lub "dlaczego" się powołuje.
To akurat jest tak oczywiste, że w ogole nie podlega dyskusji.
--
PozdrawiaM
Misiek
2005-12-18 18:35:20 UTC
Permalink
Post by JerzyN
Post by Nixe
Post by Misiek
Hmmm a co to jest praca dyplomowa jak nie przepisywanie czyichs
zdan... badan... publikacji.. (z "oznaczeniem" co kto i skad)
Kluczowe jest tu "z oznaczeniem co, kto i skąd".
Przestaję sie dziwić skoro tak uwazasz, jak dla mnie brakuje "po co" lub
"dlaczego" się powołuje. I potem to ujawnia, inaczej jest jasne, ze nie
mysli samodzielnie.
pozdr. Jerzy
To sie nie dziw
A probowales myslec samodzielnie w momencie kiedy masz udowodmnic cos co
dawno jest juz udowodnione?
Przeciez to bez sensu
to tak jakbys chcial udowodnic komus (kto Cie widzi ) ze nie jestes
wielbladem
Po to jest literatura fachowa zeby z niej korzystac i podpierac sie przy
pisaniu prac dyplomowych (i nie tylko zresztA)
@nn
2005-12-15 13:13:31 UTC
Permalink
Post by Akulka
Ale może kup sobie słownik,
Pozdrawiam,
Akulka (co chodzi od trzech dni z karuzelą w głowie, nie po rybie, a po
urazie szyji)
Uwaga! Czepiam się: po urazie czego?
Ania
--
***********e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ***********
******************** www.madej.master.pl ********************
Przeznaczenie jest jedno, ale sposobów jego realizacji wiele.
Akulka
2005-12-15 13:14:15 UTC
Permalink
Post by @nn
Uwaga! Czepiam się: po urazie czego?
Ania
Litości!!!! Szyi oczywiście. Chyba będę musiała zakazać sobie dostępu do
Internetu za karę... Co za cholera ostatnio mnie prześladuje.... ale to nie
było o tobie, żeby nie było niedomówień :P, ale o moich błędach i to
żenujących.


Pozdrawiam,
Akulka
@nn
2005-12-13 21:05:15 UTC
Permalink
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Zjadłam tę rybę dwukrotnie, drugi raz na drugi dzień -
Czyli łakomstwo...
Łakomstwo powiadasz? Ja na ten przykład kupiłam 1 niewielka rybkę i
zjadłam ją na spółkę z TŻ (dzieciom na wszelki wypadek nie dałam).
Następnego dnia była po prostu masakra: ból brzucha, biegunka itd. itp.
Ania
--
***********e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ ***********
******************** www.madej.master.pl ********************
Przeznaczenie jest jedno, ale sposobów jego realizacji wiele.
Qrczak
2005-12-14 21:28:28 UTC
Permalink
Post by @nn
Post by Qrczak
Post by OLUSIA
Zjadłam tę rybę dwukrotnie, drugi raz na drugi dzień -
Czyli łakomstwo...
Łakomstwo powiadasz? Ja na ten przykład kupiłam 1 niewielka rybkę i
zjadłam ją na spółkę z TŻ (dzieciom na wszelki wypadek nie dałam).
Następnego dnia była po prostu masakra: ból brzucha, biegunka itd. itp.
współczuję
Q
Misiek
2005-12-13 07:31:02 UTC
Permalink
Post by Magdalena Bargieł
Witam szanownych grupowiczow
Niedawno kupilam sobie kawalek wedzonej rybki maslanej, bo niedawno
mialam okazje sprobowac jej pierwszy raz w zyciu. Pycha... Delikatne,
rozplywajace sie w ustach miesko, latwo rozdzielajace sie, smak lekko
slonawy, "wedzony". Dzis chcialam powtorzyc to doswiadczenie, nabylam
kawalek... i skucha. Mieso nie chce sie rozdzielac, smakuje tluszczem,
malo slone, jakby zylaste?... fuj. Teraz czesc zasadnicza, czyli
pytanie: czy to wina samej ryby, czy moze wedzenia? Moze ktos z
grupowiczow wie o co tu chodzi? Moja teoria: ryba byla chyba
niedowedzona...
Pozdrawiam i zycze bardziej udanych zakupow niz moj...
Magda Bargiel
Moze chofdzi o sposob wedzenia?
(na zimno i na goraco)
a moze o to ile ryba lezala?
Loading...