Discussion:
Grzyby marynowane po ikselsku.
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
XL
2017-10-10 22:25:14 UTC
Permalink
Grzyby marynowane.

Uważam, że tradycyjna metoda z obgotowywaniem grzybów w słonej wodzie z
odlewaniem jej, po czym sporządzaniem osobnej wodno-octowej zalewy to
pozbawianie grzybów najważniejszej rzeczy - smaku. Większość tego smaku
wylewana jest z wodą, a reszta rozcieńczana zalewą. Tymczasem warto snak
ten zachować.

Potrzebne:
Ulubione gatunki grzybów - osobno lub mieszane.
Ocet Kielecki 10-procentowy.
Sól, cukier do smaku.
Cebula, ziele ang., liście laurowe.

Oczyszczone i starannie umyte oraz ewentualnie pokrojone na mniejsze części
grzyby solimy i podlewamy bardzo niewielką ilością wody, przykrywamy,
dusimy 15 minut pod przykryciem w powstałym obfitym sosie (zanim on się
wydzieli - delikatnie podważać przy dnie) ewentualnie uzupełniając go
wrzącą wodą do pierwotnej ilości w miarę odparowywania.
Po 15 minutach duszenia dodajemy cebulę w piórkach, liście laurowe, ziele
angielskie - przykrywamy i dusimy dalsze 5 minut. Wlewamy ocet do smaku,
wsypujemy cukier (ma być wyraźnie słodkokwaśno), zagotowujemy i znowu
próbujemy - ewentualnie doprawiamy octem, cukrem, solą aby uchwycić ten
właściwy balans.
Przekładamy do słoików, pasteryzujemy.


Opieńki na pierogi - na zimę.

Opieńka to przepyszny grzyb na pierogi. Przy okazji dzisiejszego rydzowego
szaleństwa znaleźliśmy z MŚK piękne opieńki, z których moja Mama robiła
pyszne pierogi i marynaty.
Opieńki, oprócz tego, że pyszne, to wdzięczne, bobpraktycznie niewymagające
pracochłonnego czyszczenia grzyby - ot po prostu usuwamy z ich kapeluszy
resztki ściółki i myjemy je w zimnej wodzie, to wszystko.
Jeśli mamy dużo młodych, o niezupełnie rozwiniętych kapeluszach, obcinamy
im nóżki na długość ok. 2 cm, ostrożnie myjemy i przyrządzamy jak w
przepisie wyżej. Starsze egzemplarze przeznaczamy na pierogi, więc
zachowywanie ich nienaruszonej postaci jest zbędne - myjąc je nie bawię się
w ceregiele, nawet wyciskam je w dłoniach jak gąbkę, żeby jak najmniej wody
w nich pozostało.
No i duszę - w dużym rondlu solę grzyby i skąpo podlewam wodą, bo i tak za
chwilę puszczą sok, a gdy już go puszczą, duszę je dotąd, aż on prawie
całkiem wyparuje i w tym stanie wkładam do słoików, nieco w nich ugniatam,
po czym tyndalizuję.
Jeśli grzyby mają być użyte do pierogów na bieżąco, to muszą być uduszone
do całkowitej miękkości, a jeśli do użycia później, czyli na zimę, to
niekoniecznie, bo i tak czeka je trzykrotna godzinna pasteryzacja w
odstępach 24h i wtedy zmiękną na pewno.

Zrobienie nadzienia polega na zeszkleniu cebuli na łyżce masła
klarowanego, dodaniu grzybów i podsmażeniu razem. Przy okazji ostatecznie
pozbawiamy grzyby resztek płynu, który odparuje podczas podsmażania.
Studzimy, dodajemy odpowiednią ilość rozmoczonej i starannie odciśnietej
bułki kajzerki, mielemy w maszynce do mięsa.
Można po tym jeszcze raz całość podsmażyć w rondlu dla uzyskania wiekszej
spoistości. Po ostudzeniu można użyć do pierogów.
--
XL
stefan
2017-10-11 10:40:41 UTC
Permalink
Post by XL
Grzyby marynowane.
Zrobienie nadzienia polega na zeszkleniu cebuli na łyżce masła
klarowanego, dodaniu grzybów i podsmażeniu razem. Przy okazji ostatecznie
pozbawiamy grzyby resztek płynu, który odparuje podczas podsmażania.
Studzimy, dodajemy odpowiednią ilość rozmoczonej i starannie odciśnietej
bułki kajzerki, mielemy w maszynce do mięsa.
Można po tym jeszcze raz całość podsmażyć w rondlu dla uzyskania wiekszej
spoistości. Po ostudzeniu można użyć do pierogów.
Prawie tak samo robię, tylko....
Grzybków nie mielę tylko siekam na drobniutko.
Na drobniutko siekam tez boczek wędzony i podduszam z cebulką.
Lekko podsmażam razem, żeby smaki się połączyły i voila'!
Pychotka!!!
Z rydzami też robiliśmy niedawno, coś ze 300 pierogów. 12 apoSTOŁÓW
Zeżarło wszystkie!!!!
pozdr
Stefan
XL
2017-10-11 13:10:22 UTC
Permalink
Post by stefan
Post by XL
Grzyby marynowane.
Zrobienie nadzienia polega na zeszkleniu cebuli na łyżce masła
klarowanego, dodaniu grzybów i podsmażeniu razem. Przy okazji ostatecznie
pozbawiamy grzyby resztek płynu, który odparuje podczas podsmażania.
Studzimy, dodajemy odpowiednią ilość rozmoczonej i starannie odciśnietej
bułki kajzerki, mielemy w maszynce do mięsa.
Można po tym jeszcze raz całość podsmażyć w rondlu dla uzyskania wiekszej
spoistości. Po ostudzeniu można użyć do pierogów.
Prawie tak samo robię, tylko....
Grzybków nie mielę tylko siekam na drobniutko.
Ja mielę, ale z sitkiem z wiekszymi dziurkami :-)
Post by stefan
Na drobniutko siekam tez boczek wędzony i podduszam z cebulką.
Lekko podsmażam razem, żeby smaki się połączyły i voila'!
Brzmi smakowicie. Ja wolę smak czysto grzybowy, ewentualnie z kapustą
kiszoną.
Post by stefan
Pychotka!!!
Z rydzami też robiliśmy niedawno, coś ze 300 pierogów.
🤗
Post by stefan
12 apoSTOŁÓW
Zeżarło wszystkie!!!!
pozdr
Stefan
O widzisz, to i z rydzami zrobię - kapelusze poszły w masło, do słoików, a
została mi pełna miska nóżek. W nadzieniu będą akurat :-)
--
XL
Gil
2017-10-11 11:17:19 UTC
Permalink
Post by XL
Grzyby marynowane.
Uważam, że tradycyjna metoda z obgotowywaniem grzybów w słonej wodzie z
odlewaniem jej, po czym sporządzaniem osobnej wodno-octowej zalewy to
pozbawianie grzybów najważniejszej rzeczy - smaku. Większość tego smaku
wylewana jest z wodą, a reszta rozcieńczana zalewą. Tymczasem warto snak
ten zachować.
Ulubione gatunki grzybów - osobno lub mieszane.
Ocet Kielecki 10-procentowy.
Sól, cukier do smaku.
Cebula, ziele ang., liście laurowe.
Oczyszczone i starannie umyte oraz ewentualnie pokrojone na mniejsze części
grzyby solimy i podlewamy bardzo niewielką ilością wody, przykrywamy,
dusimy 15 minut pod przykryciem w powstałym obfitym sosie (zanim on się
wydzieli - delikatnie podważać przy dnie) ewentualnie uzupełniając go
wrzącą wodą do pierwotnej ilości w miarę odparowywania.
Po 15 minutach duszenia dodajemy cebulę w piórkach, liście laurowe, ziele
angielskie - przykrywamy i dusimy dalsze 5 minut. Wlewamy ocet do smaku,
wsypujemy cukier (ma być wyraźnie słodkokwaśno), zagotowujemy i znowu
próbujemy - ewentualnie doprawiamy octem, cukrem, solą aby uchwycić ten
właściwy balans.
Przekładamy do słoików, pasteryzujemy.
Opieńki na pierogi - na zimę.
Opieńka to przepyszny grzyb na pierogi.............
Wszystko fajnie oprócz tego, że opieńka to grzyb lekko trujący. Zaleca
się go 2-3 razy obgotować i zlewać wodę. Ale jak komuś nie przeszkadza,
że pewne substancje będa się kumulowac w wątrobie to czemu nie.....?
XL
2017-10-11 13:14:48 UTC
Permalink
Post by Gil
Post by XL
Grzyby marynowane.
Uważam, że tradycyjna metoda z obgotowywaniem grzybów w słonej wodzie z
odlewaniem jej, po czym sporządzaniem osobnej wodno-octowej zalewy to
pozbawianie grzybów najważniejszej rzeczy - smaku. Większość tego smaku
wylewana jest z wodą, a reszta rozcieńczana zalewą. Tymczasem warto snak
ten zachować.
Ulubione gatunki grzybów - osobno lub mieszane.
Ocet Kielecki 10-procentowy.
Sól, cukier do smaku.
Cebula, ziele ang., liście laurowe.
Oczyszczone i starannie umyte oraz ewentualnie pokrojone na mniejsze części
grzyby solimy i podlewamy bardzo niewielką ilością wody, przykrywamy,
dusimy 15 minut pod przykryciem w powstałym obfitym sosie (zanim on się
wydzieli - delikatnie podważać przy dnie) ewentualnie uzupełniając go
wrzącą wodą do pierwotnej ilości w miarę odparowywania.
Po 15 minutach duszenia dodajemy cebulę w piórkach, liście laurowe, ziele
angielskie - przykrywamy i dusimy dalsze 5 minut. Wlewamy ocet do smaku,
wsypujemy cukier (ma być wyraźnie słodkokwaśno), zagotowujemy i znowu
próbujemy - ewentualnie doprawiamy octem, cukrem, solą aby uchwycić ten
właściwy balans.
Przekładamy do słoików, pasteryzujemy.
Opieńki na pierogi - na zimę.
Opieńka to przepyszny grzyb na pierogi.............
Wszystko fajnie oprócz tego, że opieńka to grzyb lekko trujący. Zaleca
się go 2-3 razy obgotować i zlewać wodę. Ale jak komuś nie przeszkadza,
że pewne substancje będa się kumulowac w wątrobie to czemu nie.....?
Pierwsze słyszę o tym. Ewidentnie mylisz opieńkę z OLSZÓWKĄ i tu, owszem,
zgadza się.
U mnie w rodzinie min. od kilku pokoleń je się opieńki - także w pierogach,
czyli duszone, więc bez obgotowywania. Ale oczywiście jeśli ktoś na obawy,
niech i opieńki obgotowuje. Prawdziwki takoż. I inne.
--
XL
Gil
2017-10-11 20:11:52 UTC
Permalink
Post by XL
Pierwsze słyszę o tym. Ewidentnie mylisz opieńkę z OLSZÓWKĄ i tu, owszem,
zgadza się.
U mnie w rodzinie min. od kilku pokoleń je się opieńki - także w pierogach,
czyli duszone, więc bez obgotowywania. Ale oczywiście jeśli ktoś na obawy,
niech i opieńki obgotowuje. Prawdziwki takoż. I inne.
Nie mylę się. Chodzi o opieńkę miodową. Zresztą maślak zwyczajny też
jest na cenzurowanym. Tu chodzi o pewne specyficzne substancje, białka i
nie tylko. Wystaczy poczytać najnowsze przewodniki o grzybach.
Je się te opieńki i inne gówna a potem 50 lat i rak wątroby albo
trzustki. Z grzybami trzeba uważać. Do tej pory nie znamy dokładnie ich
składu i działania wszystkich substancji. Na szczęście wystarcza często
zwykłe obgotowanie kilkukrotne z wymiana wody.
Ale porady aby np. marynaty robić w tej samej wodzie w której gotuje się
grzyby to bardzo zła rada.
XL
2017-10-11 22:59:21 UTC
Permalink
Post by Gil
Post by XL
Pierwsze słyszę o tym. Ewidentnie mylisz opieńkę z OLSZÓWKĄ i tu, owszem,
zgadza się.
U mnie w rodzinie min. od kilku pokoleń je się opieńki - także w pierogach,
czyli duszone, więc bez obgotowywania. Ale oczywiście jeśli ktoś na obawy,
niech i opieńki obgotowuje. Prawdziwki takoż. I inne.
Nie mylę się. Chodzi o opieńkę miodową.
Zresztą maślak zwyczajny też
jest na cenzurowanym. Tu chodzi o pewne specyficzne substancje, białka i
nie tylko. Wystaczy poczytać najnowsze przewodniki o grzybach.
Stare mi wystarczą. Purchawki też lubię. Byle młode.
Najnowsze przewodniki piszą najnowsi autorzy - jak co rusz nowe podręczniki
szkolne, choć te stare też dobre, tylko nie wolno polecać, bo nie ma
obrywów. Zresztą programy nauczania też wciąż nowe i wciąż nowe pieniądze
dla ich autorów...
Aha, a do niedawna masło było be. I jajka. Ale się badania zmieniły i już
ZNOWU super, wolno jeść. Odkrycie!
To ja i te „trujące” jadalne grzyby przeczekam.
Post by Gil
Je się te opieńki i inne gówna a potem 50 lat i rak wątroby albo
trzustki.
Zapomniałeś/aś dodać, że oczywiście ten związek wykazały badania osób,
które całe życie ze wszystkich istniejących szkodliwych czynników
środowiska tylko z nieobgotowanymi grzybami miały do czynienia, więc
ustalenie „grzybowej” przyczyny ich raka to była (nomen omen) bedłka.
🤓
Post by Gil
Z grzybami trzeba uważać.
A z czym nie trzeba?
Post by Gil
Do tej pory nie znamy dokładnie ich
składu i działania wszystkich substancji.
Podobnie nie znamy działania mnóstwa innych, które nas otaczają, a są
używane i reklamowane. Przykład - w kosmetykach stosuje się nanosfery -
cud! Tylko że dopiero gdzieniegdzie nieśmiało pojawiają się ostrzeżenia o
ich niekontrolowanym przenikaniu w niekoniecznie oczekiwane obszary oraz o
nieprzewidywalności jego skutków.
A potem - wina nieobgotowanego maślaka! Maślak nie płaci odszkodowań...

Inne przykłady - alkohol, papierosy, dioksyny w smogu, bielony papier
toaletowy i podpaski, lotne trucizny z wykładzin, mebli, z farb w tkaninach
i na ścianach, z „polepszaczy” w chlebie, z fastfudowych miesiącami
niepsujących się smakołykow.
A potem - wina maślaka!
Post by Gil
Na szczęście wystarcza często
zwykłe obgotowanie kilkukrotne z wymiana wody.
Ale porady aby np. marynaty robić w tej samej wodzie w której gotuje się
grzyby to bardzo zła rada.
Oczywiście. Zupa grzybowa świadkiem.
--
XL
XL
2017-10-11 23:29:01 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Gil
Post by XL
Pierwsze słyszę o tym. Ewidentnie mylisz opieńkę z OLSZÓWKĄ i tu, owszem,
zgadza się.
U mnie w rodzinie min. od kilku pokoleń je się opieńki - także w pierogach,
czyli duszone, więc bez obgotowywania. Ale oczywiście jeśli ktoś na obawy,
niech i opieńki obgotowuje. Prawdziwki takoż. I inne.
Nie mylę się. Chodzi o opieńkę miodową.
Zresztą maślak zwyczajny też
jest na cenzurowanym. Tu chodzi o pewne specyficzne substancje, białka i
nie tylko. Wystaczy poczytać najnowsze przewodniki o grzybach.
Stare mi wystarczą. Purchawki też lubię. Byle młode.
Najnowsze przewodniki piszą najnowsi autorzy - jak co rusz nowe podręczniki
szkolne, choć te stare też dobre, tylko nie wolno polecać, bo nie ma
obrywów. Zresztą programy nauczania też wciąż nowe i wciąż nowe pieniądze
dla ich autorów...
Aha, a do niedawna masło było be. I jajka. Ale się badania zmieniły i już
ZNOWU super, wolno jeść. Odkrycie!
To ja i te „trujące” jadalne grzyby przeczekam.
Post by Gil
Je się te opieńki i inne gówna a potem 50 lat i rak wątroby albo
trzustki.
Zapomniałeś/aś dodać, że oczywiście ten związek wykazały badania osób,
które całe życie ze wszystkich istniejących szkodliwych czynników
środowiska tylko z nieobgotowanymi grzybami miały do czynienia, więc
ustalenie „grzybowej” przyczyny ich raka to była (nomen omen) bedłka.
🤓
Post by Gil
Z grzybami trzeba uważać.
A z czym nie trzeba?
Post by Gil
Do tej pory nie znamy dokładnie ich
składu i działania wszystkich substancji.
Podobnie nie znamy działania mnóstwa innych, które nas otaczają, a są
używane i reklamowane. Przykład - w kosmetykach stosuje się nanosfery -
cud! Tylko że dopiero gdzieniegdzie nieśmiało pojawiają się ostrzeżenia o
ich niekontrolowanym przenikaniu w niekoniecznie oczekiwane obszary oraz o
nieprzewidywalności jego skutków.
A potem - wina nieobgotowanego maślaka! Maślak nie płaci odszkodowań...
Inne przykłady - alkohol, papierosy, dioksyny w smogu, bielony papier
toaletowy i podpaski, lotne trucizny z wykładzin, mebli, z farb w tkaninach
i na ścianach, z „polepszaczy” w chlebie, z fastfudowych miesiącami
niepsujących się smakołykow.
A potem - wina maślaka!
Post by Gil
Na szczęście wystarcza często
zwykłe obgotowanie kilkukrotne z wymiana wody.
Ale porady aby np. marynaty robić w tej samej wodzie w której gotuje się
grzyby to bardzo zła rada.
Oczywiście. Zupa grzybowa świadkiem.
A, no i te tony obgotowywanych przed użyciem pieczarek, kupowanych każdego
dnia w sklepach na całym świecie.
--
XL
Loading...