Discussion:
Dlaczego na zelatynie jest napisane "nie gotowac"?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
tomjas
12 lat temu
Permalink
Witam.
Czemu na wwszystkich żelatynach jest napisane "nie gotować"? Przecież
otrzymywana jest z naturalnych części zwierząt, a te (np. na zimne
nózki) się gotuje i nie przeszkadza to w niczym. Ktoś zna wyjaśnienie?
Zansibar
12 lat temu
Permalink
Post by tomjas
Witam.
Czemu na wwszystkich żelatynach jest napisane "nie gotować"? Przecież
otrzymywana jest z naturalnych części zwierząt, a te (np. na zimne
nózki) się gotuje i nie przeszkadza to w niczym. Ktoś zna wyjaśnienie?
A nie chodzi czasami o "pozostawienie klarowności"?

Zanzibar
tomjas
12 lat temu
Permalink
Post by Zansibar
Post by tomjas
Witam.
Czemu na wwszystkich żelatynach jest napisane "nie gotować"? Przecież
otrzymywana jest z naturalnych części zwierząt, a te (np. na zimne
nózki) się gotuje i nie przeszkadza to w niczym. Ktoś zna wyjaśnienie?
A nie chodzi czasami o "pozostawienie klarowności"?
O - to może być myśl. A właśnie nastawiłem galaretę z kurczaka.
I dodałem testowo do gotowania żelatynę - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ikselka
12 lat temu
Permalink
Post by tomjas
I dodałem testowo do gotowania żelatynę - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Do galarety z kurczaka to ja używam łapek kurzęcych, takie mam zboczenie.
--
XL
Rektor Politechniki Warszawskiej... śpiewa, proszempaństwa:
http://youtu.be/0lefToSdo-c
Eduard Janusch
5 lat temu
Permalink
Post by Ikselka
Post by tomjas
I dodałem testowo do gotowania żelatynę - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Do galarety z kurczaka to ja używam łapek kurzęcych, takie mam zboczenie.
--
XL
http://youtu.be/0lefToSdo-c
Ikselka
12 lat temu
Permalink
Post by tomjas
Witam.
Czemu na wwszystkich żelatynach jest napisane "nie gotować"? Przecież
otrzymywana jest z naturalnych części zwierząt, a te (np. na zimne
nózki) się gotuje i nie przeszkadza to w niczym. Ktoś zna wyjaśnienie?
Nie znam. Moze chodzi o długie gotowanie. Ja ZAWSZE zagotowuję, ale krótko
- robię to bo jestem obrzydliwa, nie zjem takiej surowej zelatyny z torebki
jakiejś. Mało tego, nadmiarową domową galarete mrożę i ponieważ po
rozmrożeniu traci na "galaretowatości", to ją krótko zagotowuję, nalewam w
foremki i po zastygnięciu galareta odzyskuje dawny wigor jak świeżo
zrobiona :-)
--
XL
Rektor Politechniki Warszawskiej... śpiewa, proszempaństwa: