Post by WiesiaczekPost by XLPost by BudzikA wiara w słowa i przemyslenia Animki... cóz...
Animka niczego nie podaje do wierzenia. Ona po prostu wyciąga
wnioski ze znanych faktów. Ale Ty nie musisz - zjedz czyjąś
kupę na sałacie i udowodnij własną teorię.
Może i by udowodnił?
Miałem sukę, która czasami na spacerze gdzieś pobiegła i wracała
szczęśliwa, ze śmierdzącym gównem (ludzkim) pyskiem.
Skoro natura nakazywała jej obżerać się tymi paskudnymi bakteriami
Coli to coś w tym musi być?
Smacznego:)
Kiedyś, nie tak dawno temu, przeszło dziewięćdziesiąt procent
Japończyków miało życie wewnętrzne reprezentowane przez glistę
ludzką (Ascaris lumbricoides hominis). Wynikało to z tradycji
narodowej kraju kwitnącej wiśni, gdzie lud pracowity, praktyczny
i oszczędny zwykł był używać własnych odchodów do użyźniania
warzywnych ogródków.
W Polsce w wielu miejscach nie ma jeszcze kanalizacji komunalnej,
używane są lokalne szamba. Tam w zasadzie można być pewnym, że
Escherichia coli znajdzie się na korzonkach marchewki z ogródka
przydomowego. Czy to powód, by bić na alarm? Nie, choć cieszyć
się też nie ma czym. Czasem pałeczke okrężnicy znajdzie ktoś na
warzywie z produkcji przemysłowej. Co wtedy? O, to już znacznie
poważniejsza sprawa, warta dokładnego zbadania! Chociaż o tym,
że ktoś od tej bakterii umarł na śmierć, to tylko w kefirkach
można przeczytać.
Jarek
PS
A ta suka z ludzkim pyskiem, to jaka rasa?
--
Słuchaj, Rozencwajgowa ma na sprzedaż psa? Czy to jest może łyżew?
Wiesz, ja bym chętnie kupił, bo Hipek bardzo chce mieć łyżwa...
No, ostatecznie może być sweter. Albo bulgot. Albo taki mały, biały
dupelek... Słuchaj, tylko bron Boże jajnik! A to jest -- jaka rasa?