Discussion:
jabłka
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
d***@gmail.com
2018-09-08 17:35:02 UTC
Permalink
Zebrałem skrzynkę jabłek. Chciałbym coś z tym zrobić na zimę.
Ocet już zrobiłem. Nic innego mi do głowy nie przychodzi...
Może komuś coś przyjdzie ? ) Będę wdzięczny.
Roman Rogóż
2018-09-08 18:31:13 UTC
Permalink
Post by d***@gmail.com
Zebrałem skrzynkę jabłek. Chciałbym coś z tym zrobić na zimę.
Ocet już zrobiłem. Nic innego mi do głowy nie przychodzi...
Może komuś coś przyjdzie ? ) Będę wdzięczny.
- nic nie robić, przechować i zjeść na surowo
- jeżeli kwaśne to przesmażyć do słoików (do szarlotki, ryżu, makaronu)
- pokroić i wysuszyć na kompot świąteczny
- przepuścić przez sokowirówkę i nastawić cydr
d***@gmail.com
2018-09-09 08:25:25 UTC
Permalink
Dziekuje za podpowiedź.
Spróbuję zrobic dżem.
Na cydr za mało a do zjedzenia za dużo...)
Post by Roman Rogóż
- jeżeli kwaśne to przesmażyć do słoików (do szarlotki, ryżu, makaronu)
możesz naświetlić ten proces ? To może być ciekawe.

pozdrawiam
Roman Rogóż
2018-09-10 09:39:01 UTC
Permalink
Post by d***@gmail.com
Dziekuje za podpowiedź.
Spróbuję zrobic dżem.
Na cydr za mało a do zjedzenia za dużo...)
Post by Roman Rogóż
- jeżeli kwaśne to przesmażyć do słoików (do szarlotki, ryżu, makaronu)
możesz naświetlić ten proces ? To może być ciekawe.
pozdrawiam
Banalnie prosto
Jabłka (najlepiej kwaśne renety) oskrobać, poświartować i wrzucić do
garnka stosownej wielkości. Ja biorę wszystko co znajdę na i pod drzewami
Podlać trochę wodą, przykryć pokrywką i na ogień.
woda na dnie zagotuje się i jabłka zaczynają się dusić puszczając sok.
Potem duszą się i rozgotowują już we własnym soku i rozpadają się na
"marmoladę". Gotować aż nie będzie całych cząstek, można wrzucić do
obgotowania umyta skórkę z cytryny, Dobrze się komponuje ze smakiem
kwaśnych jabłek
To wszystko.

Na koniec jeżeli mam czas to przecieram całość przez durszlak żeby
oddzielić ewentualne pozostałości po gniazdach nasiennych (niestety
potrzebny drugi garnek)
Dodać cukier według uznania i według kwaśności jabłek
Ja wolę zostawić bardzie kwaśne niż za słodkie, bo dosłodzić potem
zawsze można po otwarciu słoika.

Po przetarciu podgrzewam jeszcze trochę w tym drugim garnku żeby
ponownie złapało temperaturę gotowania i wlewam do wyparzonych litrowych
słoików twist. (do mniejszych nie ma sensu)
Potem taka marmolada jabłkowa jest jak znalazł do szybkiego
przygotowania makaronu lub ryżu z jabłkami i cynamonem.
A jeżeli to jeszcze zapiec w rondlu warstwami z odrobina masła i podać
ze słodka śmietaną, palce lizać.
Uwaga na garnek do smażenia jabłek, albo grube dno albo podłożyć
metalową płytkę do równomiernego rozprowadzenia ciepła i mieszać bo
jabłka zawierają cukier który lubi przywierać zwłaszcza na początku
(stąd ta woda na starcie )
A szalotka jak to szarlotka :)
Kiedy po zrobieniu makaronu zostanie trochę jabłek z litrowego słoika to
nawet kromce chleba z masłem z grubo posmarowanej warstwą jabłkowej
marmolady długo nie będę się opierał.

kupiłem kiedyś coś podobnego w spożywczaku w litrowym słoju, ale okazało
się to jabłkami posiekanymi w kostkę zalanymi czymś w rodzaju słodkiego
kisielu w proporcji 1:1
Zdecydowanie nie o to chodzi.
Jarosław Sokołowski
2018-09-10 14:15:30 UTC
Permalink
Post by Roman Rogóż
Jabłka (najlepiej kwaśne renety) oskrobać, poświartować
[...]
Post by Roman Rogóż
Potem duszą się i rozgotowują już we własnym soku i rozpadają
się na "marmoladę". Gotować aż nie będzie całych cząstek
[...]
Post by Roman Rogóż
kupiłem kiedyś coś podobnego w spożywczaku w litrowym słoju,
ale okazało się to jabłkami posiekanymi w kostkę zalanymi
czymś w rodzaju słodkiego kisielu w proporcji 1:1
Zdecydowanie nie o to chodzi.
Zdecydowanie nie wszystkim chodzi o to samo. Słabo znam się na
przetwórstwie owocowo-warzywnym, ale marmoladę też bym umiał.
Kiedyś nawet zrobiłem. Z tym że nie pożałowałem czasu na jej
zagęszczenie, bo dla rzadkiej paciaji zastosowania nie widzę.
Jabłek nie skrobałem (nie wiem nawet jak ten zabieg ma wyglądać),
wstępna obróbka termiczna odbywała się wraz ze skórką, potem
zaszło przetarcie przez sitko, na którym owa skórka została.
A to co tuż pod nią, najlepsze co w jabłku, trafiło do prztworu.

Jeśli komuś chodzi o *przechowanie* jabłka w słoju, nie jego
*przetworzenie*, to da się to zrobić z jabłkiem tartym. Tarcie
na tarce w domowych warunkach prowadzić łatwiej niż krojenie
w drobną kostkę. Potem można w zimie upiec z tym ciasto -- nikt
nie pozna, że to nie ze świeżo utartych jabłek kupionych rano
na targu lub w biedronce, a z piwnicznego słoja. Do innych dań
wymienionych przez przemówcę też mi ta postać bardziej pasuje.
Chociaż innym może chodzić o co innego.

Jarek

PS
Jeśli komuś chodzi o szczegółowy przepis, to ja go nie znam.
Ale u nas w domu tak się robiło, w czsach gdy nie było jeszcze
przechowalni owoców. Technologia jakaś bardzo prosta, po starciu
chyba tylko niewielki dodatech cukru. Jeśli kto lubi eksperymenty,
może spróbować.
--
Złapał dziadek kurczę blade:
Zrobię z ciebie marmoladę!
Marmolada lepsza z jabłka --
Powiedziała trzeźwo babka
XL
2018-09-10 17:51:41 UTC
Permalink
Roman Rogóż
Post by Roman Rogóż
Uwaga na garnek do smażenia jabłek, albo grube dno albo podłożyć
metalową płytkę
Gęsiarka lub duży płaski garnek - i piekarnik. Bezobsługowe rozprażanie
jabłek. Najpierw mniejsza porcja, a jak się rozpadnie i osiądzie, dokładamy
nowe, nowe - aż do wypelnienia naczynia.
Przecieranie przez sito?? - paroma łuseczkami z gniazd nasiennych się nie
udławisz; to nie ma być papka dla niemowlaków, lecz wyraźne cząstki miąższu
zawieszone w musie. Musi być widać JABŁKA. Taka jest MOJA szarlotka.
--
XL
XL
2018-09-10 18:33:26 UTC
Permalink
Post by XL
Roman Rogóż
Post by Roman Rogóż
Uwaga na garnek do smażenia jabłek, albo grube dno albo podłożyć
metalową płytkę
Gęsiarka lub duży płaski garnek - i piekarnik. Bezobsługowe rozprażanie
jabłek. Najpierw mniejsza porcja, a jak się rozpadnie i osiądzie, dokładamy
nowe, nowe - aż do wypelnienia naczynia.
Oczywiście ogrzewanie jabłek cały czas pod przykryciem.
Post by XL
Przecieranie przez sito?? - paroma łuseczkami z gniazd nasiennych się nie
udławisz; to nie ma być papka dla niemowlaków, lecz wyraźne cząstki miąższu
zawieszone w musie. Musi być widać JABŁKA. Taka jest MOJA szarlotka.
Nie inaczej.
--
XL
d***@gmail.com
2018-09-11 10:54:00 UTC
Permalink
Post by Roman Rogóż
Post by d***@gmail.com
Dziekuje za podpowiedź.
Spróbuję zrobic dżem.
Na cydr za mało a do zjedzenia za dużo...)
Post by Roman Rogóż
- jeżeli kwaśne to przesmażyć do słoików (do szarlotki, ryżu, makaronu)
możesz naświetlić ten proces ? To może być ciekawe.
pozdrawiam
Banalnie prosto
Jabłka (najlepiej kwaśne renety) oskrobać, poświartować i wrzucić do
garnka stosownej wielkości. Ja biorę wszystko co znajdę na i pod drzewami
Podlać trochę wodą, przykryć pokrywką i na ogień.
woda na dnie zagotuje się i jabłka zaczynają się dusić puszczając sok.
Potem duszą się i rozgotowują już we własnym soku i rozpadają się na
"marmoladę". Gotować aż nie będzie całych cząstek, można wrzucić do
obgotowania umyta skórkę z cytryny, Dobrze się komponuje ze smakiem
kwaśnych jabłek
To wszystko.
Na koniec jeżeli mam czas to przecieram całość przez durszlak żeby
oddzielić ewentualne pozostałości po gniazdach nasiennych (niestety
potrzebny drugi garnek)
Dodać cukier według uznania i według kwaśności jabłek
Ja wolę zostawić bardzie kwaśne niż za słodkie, bo dosłodzić potem
zawsze można po otwarciu słoika.
Po przetarciu podgrzewam jeszcze trochę w tym drugim garnku żeby
ponownie złapało temperaturę gotowania i wlewam do wyparzonych litrowych
słoików twist. (do mniejszych nie ma sensu)
Potem taka marmolada jabłkowa jest jak znalazł do szybkiego
przygotowania makaronu lub ryżu z jabłkami i cynamonem.
A jeżeli to jeszcze zapiec w rondlu warstwami z odrobina masła i podać
ze słodka śmietaną, palce lizać.
Uwaga na garnek do smażenia jabłek, albo grube dno albo podłożyć
metalową płytkę do równomiernego rozprowadzenia ciepła i mieszać bo
jabłka zawierają cukier który lubi przywierać zwłaszcza na początku
(stąd ta woda na starcie )
A szalotka jak to szarlotka :)
Kiedy po zrobieniu makaronu zostanie trochę jabłek z litrowego słoika to
nawet kromce chleba z masłem z grubo posmarowanej warstwą jabłkowej
marmolady długo nie będę się opierał.
kupiłem kiedyś coś podobnego w spożywczaku w litrowym słoju, ale okazało
się to jabłkami posiekanymi w kostkę zalanymi czymś w rodzaju słodkiego
kisielu w proporcji 1:1
Zdecydowanie nie o to chodzi.
Dzięki. Tak to mniej więcej widzę plus cynamon i trochę ziarenek kardamonu.
Tak to wysmażam dosyć długo wraz z pokrojoną cytryną(zawiera pektyny). Wtedy robi się odpowiednia konsystencja marmolady. Robiłeś cydr ?
Animka
2018-09-11 20:36:25 UTC
Permalink
Post by Roman Rogóż
Po przetarciu podgrzewam jeszcze trochę w tym drugim garnku żeby
ponownie złapało temperaturę gotowania i wlewam do wyparzonych litrowych
słoików twist. (do mniejszych nie ma sensu)
Czy te słoiki po wyparzeniu gorącą wodą musza być wysuszone? Na 100%
muszą być suche. Wycierasz ściereczką, czy suszysz w piekarniku i na ile
stopni C ? W piekarniku nie pękną?
--
animka
Roman Rogóż
2018-09-12 06:38:34 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Roman Rogóż
Po przetarciu podgrzewam jeszcze trochę w tym drugim garnku żeby
ponownie złapało temperaturę gotowania i wlewam do wyparzonych litrowych
słoików twist. (do mniejszych nie ma sensu)
Czy te słoiki po wyparzeniu gorącą wodą musza być wysuszone? Na 100%
muszą być suche. Wycierasz ściereczką, czy suszysz w piekarniku i na ile
stopni C ? W piekarniku nie pękną?
W piekarniku, po zalaniu gorących słoików gorącą marmoladą nie trzeba
ich już gotować. Po paru minutac od zakręcenia odwracam dnem do góry i
tak do wystygnięcia
Słoiki nie pękną, gorzej z zakrętkami, nie można ich "upiec" w
piekarniku bo guma w zakrętkach nie wytrzymuje. Ja je "gotuję" w wodzie
w rondlu i takimi zakręcam, a piekarnik na jakieś 100 stopni. Mikroby to
zabije więc nie ma co wypalać jak ceramiki, potem trzeba to jeszcze
jakoś brać w ręce i zakręcać.
Animka
2018-09-12 11:03:22 UTC
Permalink
Post by Roman Rogóż
W piekarniku, po zalaniu gorących słoików gorącą marmoladą nie trzeba
ich już gotować. Po paru minutac od zakręcenia odwracam dnem do góry i
tak do wystygnięcia
Czyli najpierw trzymasz słoiki (bez zakrętek) w piekarniku i dlatego te
słoiki są suche.
Myślałam o tym właśnie czy wyparzasz je gorąca wodą czy w piekarniku i
ile czasu trzymasz te puste słoiki w piekarniku.
--
animka
Roman Rogóż
2018-09-12 11:40:47 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Roman Rogóż
W piekarniku, po zalaniu gorących słoików gorącą marmoladą nie trzeba
ich już gotować. Po paru minutac od zakręcenia odwracam dnem do góry i
tak do wystygnięcia
Czyli najpierw trzymasz słoiki (bez zakrętek) w piekarniku i dlatego te
słoiki są suche.
Myślałam o tym  właśnie czy wyparzasz je gorąca wodą czy w piekarniku i
ile czasu trzymasz te puste słoiki w piekarniku.
No z zegarkiem w ręku tego nie mierzę :)
Po prostu odczekuję aż nabiorą temperatury piekarnika i trochę się tam
wygrzeją. :) Może 10 min
Animka
2018-09-13 01:30:25 UTC
Permalink
Post by Roman Rogóż
Post by Animka
Post by Roman Rogóż
W piekarniku, po zalaniu gorących słoików gorącą marmoladą nie trzeba
ich już gotować. Po paru minutac od zakręcenia odwracam dnem do góry
i tak do wystygnięcia
Czyli najpierw trzymasz słoiki (bez zakrętek) w piekarniku i dlatego
te słoiki są suche.
Myślałam o tym  właśnie czy wyparzasz je gorąca wodą czy w piekarniku
i ile czasu trzymasz te puste słoiki w piekarniku.
No z zegarkiem w ręku tego nie mierzę :)
Po prostu odczekuję aż nabiorą temperatury piekarnika i trochę się tam
wygrzeją. :) Może 10 min
Dziękuję :-)
--
animka
d***@gmail.com
2018-09-13 12:05:49 UTC
Permalink
Post by Animka
Post by Roman Rogóż
Post by Animka
Post by Roman Rogóż
W piekarniku, po zalaniu gorących słoików gorącą marmoladą nie trzeba
ich już gotować. Po paru minutac od zakręcenia odwracam dnem do góry
i tak do wystygnięcia
Czyli najpierw trzymasz słoiki (bez zakrętek) w piekarniku i dlatego
te słoiki są suche.
Myślałam o tym  właśnie czy wyparzasz je gorąca wodą czy w piekarniku
i ile czasu trzymasz te puste słoiki w piekarniku.
No z zegarkiem w ręku tego nie mierzę :)
Po prostu odczekuję aż nabiorą temperatury piekarnika i trochę się tam
wygrzeją. :) Może 10 min
Dziękuję :-)
--
animka
Ja zrobiłem to jeszcze inaczej.Nagrzałem piekarnik na około 100C.Słoiki umyłem, wypłukałem, wrzuciłem gorący drzem do jeszcze mokrych słoików, zakręciłem. I wszystko od razu do piekarnika na 30 min. Po około 20 min nakrętki zaczną się wybrzuszać. To słychać. I to wszystko.
Nigdy mi się nie zdarzyło żeby pasteryzacja tym sposobem nie zadziałała.Ważne jest żeby górna krawędź słoika podczas zakręcania była mokra a nie sucha. Wtedy działa to jak klej.
Drzem spróbowałem. Jest niepowtarzalny ! )) Aż się nie chce robić strucli gdyby był nieco bardziej wodnisty...
XL
2018-09-13 18:08:40 UTC
Permalink
drzem
Drzem
Oborzewidzisziniegżmisz :-)))
--
XL
d***@gmail.com
2018-09-13 19:51:23 UTC
Permalink
Post by XL
drzem
Drzem
Oborzewidzisziniegżmisz :-)))
--
XL
oczywiście DŻEM. Przepraszam tych wszystkich których to zakuło w oczy.
Roman Rogóż
2018-09-14 07:27:07 UTC
Permalink
Post by d***@gmail.com
Post by XL
drzem
Drzem
Oborzewidzisziniegżmisz :-)))
--
XL
oczywiście DŻEM. Przepraszam tych wszystkich których to zakuło w oczy.
https://demotywatory.pl/2924963/Drzem-Session
XL
2018-09-14 23:28:39 UTC
Permalink
Post by d***@gmail.com
Post by XL
drzem
Drzem
Oborzewidzisziniegżmisz :-)))
--
XL
oczywiście DŻEM. Przepraszam tych wszystkich których to zakuło w oczy.
Ajć! - w Pacanowie kozy kują! O oczach nie słyszałam. O pałach tak.
Zakutych.
LOL
--
XL
d***@gmail.com
2018-09-14 16:39:36 UTC
Permalink
Post by XL
drzem
Drzem
Oborzewidzisziniegżmisz :-)))
--
XL
Najbardziej polskim słowem jest słowo "żółć". Nie dość że same polskie litery to i dobrze oddaje twój charakter. Zrobiłem jakiś błąd tym słowie ?
Animka
2018-09-14 18:46:13 UTC
Permalink
Post by d***@gmail.com
Post by XL
drzem
Drzem
Oborzewidzisziniegżmisz :-)))
--
XL
Najbardziej polskim słowem jest słowo "żółć". Nie dość że same polskie litery to i dobrze oddaje twój charakter. Zrobiłem jakiś błąd tym słowie ?
Nie. Korzystałeś ze słownika "sjp" :-(

Jak by powiedziala pani HGW słowo "rebus"?
--
animka
XL
2018-09-14 23:30:13 UTC
Permalink
Post by d***@gmail.com
Post by XL
drzem
Drzem
Oborzewidzisziniegżmisz :-)))
--
XL
Najbardziej polskim słowem jest słowo "żółć".
Nie dość że same polskie litery to i dobrze oddaje twój charakter.
Zrobiłem jakiś błąd tym słowie ?
Tym nie.
--
XL
Loading...