Tak nas trują!

[XL]

Najpierw rakotworczy Roundup używany do natychmiastowego „dojrzewania”
(czyt. powodowania rownoczesnego zasychania gryki aby móc ją zebrac w
dogodnym terminie i od razu wymłócić).
Teraz - PLASTIKOWE WORECZKI DO GOTOWANIA.

https://pl.sputniknews.com/polska/2020012211696512-na-glifosacie-sie-nie-skonczylo-kolejne-skazenie-kaszy-gryczanej-sputnik/?fbclid=IwAR0RCsXj8nWe62ByuEstbc6pSAV8BA3gnZItRxsqLj83_9kq_0XFP8-HjBY

W artykule mowa o plastikowych woreczkach do gotowania kasz, ryżu itd,
które wydzielają toksyczne substancje.
Od początku pojawienia się tak pakowanych produktów miałam do tego
„woreczkowego” cudu obiekcje pod kątem ww. substancji - gotowanie plastiku
razem z jedzeniem wcale mi się nie podobało. Może ze dwa razy w ciągu tego
czasu użyłam czegoś takiego. Ale znam mnóstwo osob, które stale uzywają
tego paskudztwa! - w tym niestety także moje dorosłe dzieci, które moje
ostrzeżenia traktowały z uśmieszkiem wyższości nowego nad starym - no bo
„po co sobie komplikować zycie” tradycyjnym gotowaniem :-(
Dodam, że choć zawsze tak ostrożna we wszystkim, to jednak nie ustrzegłam
się kulinarnych zagrożeń i od ...stu lat parzę herbatę ekspresową, bo
wygodniej. No i teraz mówi się o plastiku w tych torebkach! A przecież gdy
tylko pojawiły się te zgrzewane torebeczki herbaty, już nie składane i bez
sznureczka, od razu przemknęło mi przez głowę, że ten papier przecież musi
zawierać plastik, aby możliwe było tworzenie zgrzewu!
No i jakoś porzuciłam tę myśl na rzecz wygodnictwa. Ot, głupota 😤

[Trybun]

Post by XL
Najpierw rakotworczy Roundup używany do natychmiastowego „dojrzewania”
(czyt. powodowania rownoczesnego zasychania gryki aby móc ją zebrac w
dogodnym terminie i od razu wymłócić).
Teraz - PLASTIKOWE WORECZKI DO GOTOWANIA.
https://pl.sputniknews.com/polska/2020012211696512-na-glifosacie-sie-nie-skonczylo-kolejne-skazenie-kaszy-gryczanej-sputnik/?fbclid=IwAR0RCsXj8nWe62ByuEstbc6pSAV8BA3gnZItRxsqLj83_9kq_0XFP8-HjBY
W artykule mowa o plastikowych woreczkach do gotowania kasz, ryżu itd,
które wydzielają toksyczne substancje.
Od początku pojawienia się tak pakowanych produktów miałam do tego
„woreczkowego” cudu obiekcje pod kątem ww. substancji - gotowanie plastiku
razem z jedzeniem wcale mi się nie podobało. Może ze dwa razy w ciągu tego
czasu użyłam czegoś takiego. Ale znam mnóstwo osob, które stale uzywają
tego paskudztwa! - w tym niestety także moje dorosłe dzieci, które moje
ostrzeżenia traktowały z uśmieszkiem wyższości nowego nad starym - no bo
„po co sobie komplikować zycie” tradycyjnym gotowaniem :-(
Dodam, że choć zawsze tak ostrożna we wszystkim, to jednak nie ustrzegłam
się kulinarnych zagrożeń i od ...stu lat parzę herbatę ekspresową, bo
wygodniej. No i teraz mówi się o plastiku w tych torebkach! A przecież gdy
tylko pojawiły się te zgrzewane torebeczki herbaty, już nie składane i bez
sznureczka, od razu przemknęło mi przez głowę, że ten papier przecież musi
zawierać plastik, aby możliwe było tworzenie zgrzewu!
No i jakoś porzuciłam tę myśl na rzecz wygodnictwa. Ot, głupota 😤

Pomyśleć że jeszcze jakieś 20-30 lat temu kasza gryczane była
reklamowana jako jeden z najzdrowszych produktów żywnościowych. Nie
wymagała nawozów i środków ochrony roślin. Trzeba by chyba rozliczyć
tego Wałęsę z obietnic - obiecywał Japonię a "wywalczył" i
"uszczęśliwił" Polaków  Ameryką.

[Budzik]

Post by XL
https://pl.sputniknews.com/polska/2020012211696512-na-glifosacie-sie-
nie-skonczylo-kolejne-skazenie-kaszy-gryczanej-sputnik/?fbclid=IwAR0R
CsXj8nWe62ByuEstbc6pSAV8BA3gnZItRxsqLj83_9kq_0XFP8-HjBY

Żądana strona nie istnieje

Moze jakies tiny zeby nie łamac linków?

Z tego co czytałem, np Sonko twierdzi ze w ich woreczkach nie ma BPA.
Nie wiem jak inne firmy.

[XL]

Post by Budzik

Post by XL
https://pl.sputniknews.com/polska/2020012211696512-na-glifosacie-sie-
nie-skonczylo-kolejne-skazenie-kaszy-gryczanej-sputnik/?fbclid=IwAR0R
CsXj8nWe62ByuEstbc6pSAV8BA3gnZItRxsqLj83_9kq_0XFP8-HjBY

Żądana strona nie istnieje
Moze jakies tiny zeby nie łamac linków?

https://tiny.pl/tsjth

Post by Budzik
Z tego co czytałem, np Sonko twierdzi ze w ich woreczkach nie ma BPA.
Nie wiem jak inne firmy.

W woreczkach może i nie ma BPA, ale plastik to plastik - składu nie
razbieriosz, bo plastik zawsze jakieś trutki zawiera, nie te, to inne. A
czy w w ich kaszy nie ma glifosatu z Roundup’u - tego nie napiszą.

Bóg nam dał rozum, to korzystajmy - plastik plus gotowanie(pieczenie) równa
się kłopoty na własne życzenie.

[Waldemar]

Post by XL

Post by Budzik

Post by XL
https://pl.sputniknews.com/polska/2020012211696512-na-glifosacie-sie-
nie-skonczylo-kolejne-skazenie-kaszy-gryczanej-sputnik/?fbclid=IwAR0R
CsXj8nWe62ByuEstbc6pSAV8BA3gnZItRxsqLj83_9kq_0XFP8-HjBY

Żądana strona nie istnieje
Moze jakies tiny zeby nie łamac linków?

https://tiny.pl/tsjth

Post by Budzik
Z tego co czytałem, np Sonko twierdzi ze w ich woreczkach nie ma BPA.
Nie wiem jak inne firmy.

W woreczkach może i nie ma BPA, ale plastik to plastik - składu nie
razbieriosz, bo plastik zawsze jakieś trutki zawiera, nie te, to inne. A
czy w w ich kaszy nie ma glifosatu z Roundup’u - tego nie napiszą.
Bóg nam dał rozum, to korzystajmy - plastik plus gotowanie(pieczenie) równa
się kłopoty na własne życzenie.

Ryżu i kasz w woreczkach nie uznaję od zawsze. Drogie i tylko można się
poparzyć. Mimo to strułem się ostatnio kaszą gryczaną z Polski, z
pobytem w szpitalu i 3 dni na kroplówce włącznie. Zawierała mykotoksyny.
Jakoś ostatnio nie mam apetytu na kaszę...

Waldek

[FEniks]

Post by Waldemar
Ryżu i kasz w woreczkach nie uznaję od zawsze.

Podobnie ja. Zastanawiam się, skąd właściwie ich popularność. Ani to się
szybciej, ani lepiej nie gotuje - potrafi zrobić się papka z kaszy czy
ryżu, bo trudniej kontrolować stopień ugotowania. A w dodatku narzucona
jest ilość - wielokrotność woreczka.  Zdarzyło mi się skorzystać parę
razy, w czasach już bardzo odległych i nie ciągnie mnie do tego
rozwiązania w ogóle.

Ewa

[cef]

Post by FEniks

Post by Waldemar
Ryżu i kasz w woreczkach nie uznaję od zawsze.

Podobnie ja. Zastanawiam się, skąd właściwie ich popularność. Ani to się
szybciej, ani lepiej nie gotuje - potrafi zrobić się papka z kaszy czy
ryżu, bo trudniej kontrolować stopień ugotowania. A w dodatku narzucona
jest ilość - wielokrotność woreczka.

Ja akurat czasem korzystam właśnie ze względu na tę określoną ilość.
Gotuję jeden woreczek, który jest mi potrzebny jako dodatek do
do dania zamawianego albo gotowego.
Ale mam ugotować ryż jako ryż czy kaszę jako kaszę,
to faktycznie też nie sięgam po woreczki.

[Marcin Debowski]

Post by cef

Post by FEniks

Post by Waldemar
Ryżu i kasz w woreczkach nie uznaję od zawsze.

Podobnie ja. Zastanawiam się, skąd właściwie ich popularność. Ani to się
szybciej, ani lepiej nie gotuje - potrafi zrobić się papka z kaszy czy
ryżu, bo trudniej kontrolować stopień ugotowania. A w dodatku narzucona
jest ilość - wielokrotność woreczka.

Ja akurat czasem korzystam właśnie ze względu na tę określoną ilość.
Gotuję jeden woreczek, który jest mi potrzebny jako dodatek do
do dania zamawianego albo gotowego.
Ale mam ugotować ryż jako ryż czy kaszę jako kaszę,
to faktycznie też nie sięgam po woreczki.

Pojemnik z ryżem a w środku miarka. Po cholerę jakiś woreczek? Nie
jestem na woreczki uwrażliwiony, ale np. bywa, że płuczę ryż przed
gotowaniem. Taki woreczek to uniemożliwia. Ale generalnie nie widzę
najmniejszej potrzeby używania. Odpowiednia miarka, jak się nie pamieta
to zapisać na pojemniku np. pełna szufla na osobę i wuala.

[cef]

Post by Marcin Debowski

Post by cef

Post by FEniks

Post by Waldemar
Ryżu i kasz w woreczkach nie uznaję od zawsze.

Podobnie ja. Zastanawiam się, skąd właściwie ich popularność. Ani to się
szybciej, ani lepiej nie gotuje - potrafi zrobić się papka z kaszy czy
ryżu, bo trudniej kontrolować stopień ugotowania. A w dodatku narzucona
jest ilość - wielokrotność woreczka.

Ja akurat czasem korzystam właśnie ze względu na tę określoną ilość.
Gotuję jeden woreczek, który jest mi potrzebny jako dodatek do
do dania zamawianego albo gotowego.
Ale mam ugotować ryż jako ryż czy kaszę jako kaszę,
to faktycznie też nie sięgam po woreczki.

Pojemnik z ryżem a w środku miarka. Po cholerę jakiś woreczek? Nie
jestem na woreczki uwrażliwiony, ale np. bywa, że płuczę ryż przed
gotowaniem. Taki woreczek to uniemożliwia. Ale generalnie nie widzę
najmniejszej potrzeby używania. Odpowiednia miarka, jak się nie pamieta
to zapisać na pojemniku np. pełna szufla na osobę i wuala.

Akurat jako dodatek do dań używam mieszanek kilku gatunków i normalnie
nie chce mi się odmierzać miarkami ile ziarenek basmati a ile dzikiego.
Zużywam raptem jedną czy dwie paczki takiego ryżu na rok i mam zachowane
proporcje więc prościej jest dla mnie wrzucić woreczek niż gromadzić
kilka łyżeczek
czy robić jakieś zapiski na pojemniku. Płukanie ryżu nie ma specjalnie
znaczenia
jak gotujesz 100g.

[XL]

Post by cef
Płukanie ryżu nie ma specjalnie
znaczenia
jak gotujesz 100g.

Jak komuś nie przeszkadza ryż gotowany razem z asfaltem i
niewiado(moczem)jeszcze, to nie ma.
Co tam.

Loading Image...

[cef]

Post by XL

Post by cef
Płukanie ryżu nie ma specjalnie
znaczenia
jak gotujesz 100g.

Jak komuś nie przeszkadza ryż gotowany razem z asfaltem i
niewiado(moczem)jeszcze, to nie ma.
Co tam.
https://live.staticflickr.com/8077/8296225367_5d01489c88_b.jpg
http://youtu.be/IN_nQ4pbc1g

A Ty co, na wsi nigdy nie byłaś?
Miałem psa i kota w domu,
nie takie rzeczy mi się trafiały.
Wiesz ile jest syfu w tym co jesz?
Nawet jeśli przebierasz, myjesz, dbasz itd

[XL]

Post by cef

Post by XL

Post by cef
Płukanie ryżu nie ma specjalnie
znaczenia
jak gotujesz 100g.

Jak komuś nie przeszkadza ryż gotowany razem z asfaltem i
niewiado(moczem)jeszcze, to nie ma.
Co tam.
https://live.staticflickr.com/8077/8296225367_5d01489c88_b.jpg
http://youtu.be/IN_nQ4pbc1g

A Ty co, na wsi nigdy nie byłaś?
Miałem psa i kota w domu,
nie takie rzeczy mi się trafiały.
Wiesz ile jest syfu w tym co jesz?
Nawet jeśli przebierasz, myjesz, dbasz itd

Mam psa i TRZY koty w domu.
Nie „trafiają” mi się żadne „rzeczy”. Nawet przy robieniu „pierogów z
kotem” (kto tu od dawna, ten wie).
Zwierzęta się wychowuje i uczy, równocześnie wprowadzając w domu swoiste
„procedury sanitarne” - przykładowo NIGDY nie zostawiając żadnej żywności w
bezpośrednim dostępie dla zwierząt. I nie, nie jest to żadna trudność, po
niedługim czasie to odruch.
Wystarczy tylko pewna doza wyobraźni.

[cef]

Post by XL

Post by cef

Post by XL

Post by cef
Płukanie ryżu nie ma specjalnie
znaczenia
jak gotujesz 100g.

Jak komuś nie przeszkadza ryż gotowany razem z asfaltem i
niewiado(moczem)jeszcze, to nie ma.
Co tam.
https://live.staticflickr.com/8077/8296225367_5d01489c88_b.jpg
http://youtu.be/IN_nQ4pbc1g

A Ty co, na wsi nigdy nie byłaś?
Miałem psa i kota w domu,
nie takie rzeczy mi się trafiały.
Wiesz ile jest syfu w tym co jesz?
Nawet jeśli przebierasz, myjesz, dbasz itd

Mam psa i TRZY koty w domu.
Nie „trafiają” mi się żadne „rzeczy”. Nawet przy robieniu „pierogów z
kotem” (kto tu od dawna, ten wie).
Zwierzęta się wychowuje i uczy, równocześnie wprowadzając w domu swoiste
„procedury sanitarne” - przykładowo NIGDY nie zostawiając żadnej żywności w
bezpośrednim dostępie dla zwierząt. I nie, nie jest to żadna trudność, po
niedługim czasie to odruch.
Wystarczy tylko pewna doza wyobraźni.

Skoro nie brakuje Ci wyobraźni, to sama wiesz,
co może się trafić, bo trudno uwierzyć w nic czy też w żadne rzeczy.

[XL]

Post by cef

Post by XL

Post by cef

Post by XL

Post by cef
Płukanie ryżu nie ma specjalnie
znaczenia
jak gotujesz 100g.

Jak komuś nie przeszkadza ryż gotowany razem z asfaltem i
niewiado(moczem)jeszcze, to nie ma.
Co tam.
https://live.staticflickr.com/8077/8296225367_5d01489c88_b.jpg
http://youtu.be/IN_nQ4pbc1g

A Ty co, na wsi nigdy nie byłaś?
Miałem psa i kota w domu,
nie takie rzeczy mi się trafiały.
Wiesz ile jest syfu w tym co jesz?
Nawet jeśli przebierasz, myjesz, dbasz itd

Mam psa i TRZY koty w domu.
Nie „trafiają” mi się żadne „rzeczy”. Nawet przy robieniu „pierogów z
kotem” (kto tu od dawna, ten wie).
Zwierzęta się wychowuje i uczy, równocześnie wprowadzając w domu swoiste
„procedury sanitarne” - przykładowo NIGDY nie zostawiając żadnej żywności w
bezpośrednim dostępie dla zwierząt. I nie, nie jest to żadna trudność, po
niedługim czasie to odruch.
Wystarczy tylko pewna doza wyobraźni.

Skoro nie brakuje Ci wyobraźni, to sama wiesz,
co może się trafić, bo trudno uwierzyć w nic czy też w żadne rzeczy.

Nic. Żadne rzeczy. Zawsze powtarzam - TO TYLKO KWESTIA ORGANIZACJI (i
rzeczonej wyobraźni) - nawet jeśli kot lubi wylegiwać się w słonecznej
plamie na środku stołu pod nieobecność właściciela.

[Budzik]

Post by XL

Post by Budzik
Z tego co czytałem, np Sonko twierdzi ze w ich woreczkach nie ma
BPA. Nie wiem jak inne firmy.

W woreczkach może i nie ma BPA, ale plastik to plastik - składu nie
razbieriosz, bo plastik zawsze jakieś trutki zawiera, nie te, to
inne.

Czyli nie chodzi o BPA ale o coś innego na co nie ma jeszcze badan i nie
umiemy tego nazwac ale wiemy ze złe?

Post by XL
A czy w w ich kaszy nie ma glifosatu z Roundup’u - tego nie
napiszą.

Czyli postulujesz nie jesc kasz innych niz z własnego ogródka?

Post by XL
Bóg nam dał rozum, to korzystajmy

No nareszcie! ;-D

[XL]

Z tego co czytałem, np Sonko twierdzi ze w ich woreczkach nie ma
BPA. Nie wiem jak inne firmy.

W woreczkach może i nie ma BPA, ale plastik to plastik - składu nie
razbieriosz, bo plastik zawsze jakieĹ› trutki zawiera, nie te, to
inne.

Czyli nie chodzi o BPA ale o coĹ› innego na co nie ma jeszcze badan i nie
umiemy tego nazwac ale wiemy ze złe?

Są badania, ale co nie jest zabronione, to dozwolone. Zabroniony jest BPA -
to piszą „bez BPA”. O (jeszcze oficjalnie) niezabronionych świństwach nie
muszą.

A czy w w ich kaszy nie ma glifosatu z Roundup’u - tego nie
napiszÄ….

Czyli postulujesz nie jesc kasz innych niz z własnego ogródka?

Gdzie to „postuluję”? Od lat jest mi wiadome, jak się „uprawia” grykę.
Czytam rolnicze (także te sadownicze - polecam!) fora i włosy mi dęba stały
nie raz i nie dwa.
Dlatego od kilku lat kaszę gryczaną jem raz na ruski rok albo wcale. Choć
uwielbiam. Od czasu do czasu dostaję kilo-dwa od sąsiada, a sąsiad od syna,
co uprawia tylko dla siebie.
Ale Ty możesz jeśc ją codziennie. To tylko kwestia świadomości i
priorytetów.

Bóg nam dał rozum, to korzystajmy

No nareszcie! ;-D

No to życzę.