Discussion:
Kuchnia indukcyjna
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
trybun
3 lata temu
Permalink
Ma ktoś? W czym ona, o ile w ogóle, jest lepsza od normalnej kuchenki
elektrycznej? Elektryczna, przynajmniej ta moja, to straszny gniot,
długo się rozgrzewa a później nie wiedzieć czemu i po co długo trzyma
temperaturę, czy indukcyjne są pozbawione tej wady?
Stefan
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Ma ktoś? W czym ona, o ile w ogóle, jest lepsza od normalnej kuchenki
elektrycznej? Elektryczna, przynajmniej ta moja, to straszny gniot,
długo się rozgrzewa a później nie wiedzieć czemu i po co długo trzyma
temperaturę, czy indukcyjne są pozbawione tej wady?
Wujek Gugiel pokazuje mnóstwo porownań na przykład
https://www.mediaexpert.pl/poradniki/agd-do-zabudowy/plyta-ceramiczna-a-indukcyjna-ktora-wybrac
Ja mam indukcję 5 lat Boscha i bardzo sobie chwalę. W przyszłym roku
wymienię na nowszy model
pozdr
Stefan
trybun
3 lata temu
Permalink
...
Teoretyczną wiedzę to już mam opanowaną.  Ale bardziej mi chodzi o
czyste porównanie do zwyklej kuchenki.  Kupiłem zwykła dwupalnikową
płytę niedawno i... jestem zwyczajnie zawiedziony. Ze względu na to jak
się długo nagrzewa i później stygnie to nawet nie ma co porównywać do 
spiralnych kuchenek jakie były dostępne w PRLu. Teraz myślę o zakupie
całej kuchenki indukcyjnej i się zastanawiam jak ona będzie wyglądała na
tle współczesnej, zwyklej elektrycznej.
heby
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
długo się rozgrzewa a później nie wiedzieć czemu i po co długo trzyma
temperaturę, czy indukcyjne są pozbawione tej wady?
Tak. Kuchnia inducyjna generuje ciepło bezpośrednio "w garnku" a w
zasadzie jego podstawie. Nie nagrzewa się sama z siebie, jest ciepła
tylko dlatego, że garnek jest goracy i troche z powodu strat. Ciepło nie
jest rozpraszane na boki w takiej ilości jak w kuchniach tradycyjnych.

Wymagane sa specjalne garnki, inaczej może nie działac, lub osiągać
mierne rezultaty.
trybun
3 lata temu
Permalink
...
Super, właśnie o takie coś mi chodzi, dzięki. Ale jak to się sprawuje w
praktyce? Np ile trzeba by czekać aby sie zagotował litr wody w
czajniku, gdy na zwykłym elektrycznym palniku trwa to 5 minut?
heby
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Super, właśnie o takie coś mi chodzi, dzięki. Ale jak to się sprawuje w
praktyce?
Mam tylko "przenośną", więc nie jestem kompetentny do odpowiedzi
ogólnej. Kuchnia kupiona bodaj w lidlu, jednofazowa, sprawdza mi się
znakomicie na garnkach dedykowanych oraz kilku starych z grubej stali
(?). Nazwałbym to jednym z lepszych zakupów do kuchni, pozwala mi
postawić garnek i mieć pewnośc, że go nie spali jak zapomnę.
Post by trybun
Np ile trzeba by czekać aby sie zagotował litr wody w
czajniku, gdy na zwykłym elektrycznym palniku trwa to 5 minut?
Dokładnie tyle, ile wynika z ciepła właściwego wody i mocy przekazywanej
do cieczy.

Jeśli masz problem z policzeniem to zagotuj sobie wodę w czajniku 2kW w
ilości 1L i zmierz czas, mnożąc go potem przez dwa.

A potem tylko proporcjonalnie dzielisz przez moc kuchenki i mnożysz
przez objętość wody, dostajesz orientacyjny czas. Ja prawde mówiąc nie
sprawdzałem nigdy. Chyba coś koło 3-4m w mojej, zagotowanie wody na
makaron dla 2 osób.

... i z założeniem, że kuchenki indukcyjne nie mają 100% sprawności, jak
grzałka w czajniku. Ile mają - to zależy od garnka, więc łatwo nie
będzie odpowiedzieć.
trybun
3 lata temu
Permalink
Post by heby
Post by trybun
Super, właśnie o takie coś mi chodzi, dzięki. Ale jak to się sprawuje
w praktyce?
Mam tylko "przenośną", więc nie jestem kompetentny do odpowiedzi
ogólnej. Kuchnia kupiona bodaj w lidlu, jednofazowa, sprawdza mi się
znakomicie na garnkach dedykowanych oraz kilku starych z grubej stali
(?). Nazwałbym to jednym z lepszych zakupów do kuchni, pozwala mi
postawić garnek i mieć pewnośc, że go nie spali jak zapomnę.
Dzięki, m.in. właśnie o takie info mi chodziło.
...
Nie o papierowe wyliczenie mi idzie a o fizyczną różnicę miedzy takimi
palnikami. Wlewam litr wody i wstawiam na zwykły elektryczny palnik i
konfrontuje czas zagotowania się do próby przeprowadzonej na
indukcyjnym. Ciężko o takie podsumowania nawet w internecie.
heby
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Post by heby
A potem tylko proporcjonalnie dzielisz przez moc kuchenki i mnożysz
przez objętość wody, dostajesz orientacyjny czas. Ja prawde mówiąc nie
sprawdzałem nigdy. Chyba coś koło 3-4m w mojej, zagotowanie wody na
makaron dla 2 osób.
... i z założeniem, że kuchenki indukcyjne nie mają 100% sprawności,
jak grzałka w czajniku. Ile mają - to zależy od garnka, więc łatwo nie
będzie odpowiedzieć.
Nie o papierowe wyliczenie
Tu nie ma filozofii - papierowe wyliczenie będzie nieźle zgodne z
rzeczywistością.
Post by trybun
mi idzie a o fizyczną różnicę miedzy takimi
palnikami. Wlewam litr wody i wstawiam na zwykły elektryczny palnik i
konfrontuje czas zagotowania się do próby przeprowadzonej na
indukcyjnym. Ciężko o takie podsumowania nawet w internecie.
Jesli masz *dobry* garnek i wlejesz tyle samo wody, co do czajnika, to
kuchenka indukcyjna 2.2kW zgotuje wodę *trochę* wolniej niż czajnik
2.2kW. To trochę zależy od strat w samej kuchence. Nie ma ich dużo - o
ile garnki są dobre, przeznaczone do kuchenek. Podobno sprawność powyżej
90%.

Jeśli postawisz kiepski garnek, to będzie trwało dłużej bo kuchenka nie
będzie w stanie transmitować całej mocy jaką ma. Ale nie stracisz -
będzie też mniej pobierać z sieci.

W ekstremalnym przypadku kuchenka odmówi grzania, jeśli garnek bęzie
wyjątkowo kiepski do tego, ona wykrywa obciążenie i blokuje jeśli za
małe. Większośc garnków "wyglądających" na solidne, z Netto czy
Biedronki, z tanich koszy, jest trudna lub niemożliwa do użycia na
indukcji. Różnica nie w wyglądzie, tylko materiale podstawy i do jest
również widoczne w cenie garnka do indukcji. Zwyczajowo złe opinie o
kuchenkach pochodzą od osób kupujacych kuchenkę za 10kzł i garnek za
10zł, cebulactwa mamy pod dostatkiem.

Widziałem garnego do indukcji z izolowanym spodem i bokami - na gazie by
się spalił ;) Ale ponoć ch... wart. Trzeba kupować te, które są
przeznaczone do indukcji, ale tanie.
trybun
3 lata temu
Permalink
...
Nie chodzi mi czajnik bo to już trochę inna para kaloszy. Mam takie samo
naczynie którym jest _dobry_ do płyt indukcyjnych garnek i przeprowadzam
operację zagotowania wody na czas, następnie przeprowadzam identyczna
operację na kuchni elektrycznej. Oczywiście moce są kuchenek takie same.
Jarosław Sokołowski
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Nie chodzi mi czajnik bo to już trochę inna para kaloszy. Mam takie samo
naczynie którym jest _dobry_ do płyt indukcyjnych garnek i przeprowadzam
operację zagotowania wody na czas, następnie przeprowadzam identyczna
operację na kuchni elektrycznej. Oczywiście moce są kuchenek takie same.
Już wcześniej kol. Marudny starał się to ładnie wytłumaczyć. Porównywanie
mocy kuchenek nie ma sensu. Kuchenka z grzałkami oporowymi zawsze grzeje
ile wlezie z pełną mocą. Tylko część z tej energii jest wykorzystywana,
a czasem wcale nie jest, gdy się zdejmnie garnek z fajery. Kuchenka
indukcyjna daje z siebie tyle mocy, ile garnek zdoła odebrać. Często
o wiele mniej, niż wypisano na tabliczce znamionowej.

Jarek
--
Ludzie myślą, że zwyczajnie
tak po prostu kapie w garnek
i ten garnek, ten ich świat, jest taki wielki
dla mnie to jest bzdura wielka,
bo ten garnek to butelka
i pływamy właśnie w szyjce od butelki
trybun
3 lata temu
Permalink
...
Też ja ich nie porównuję.. Oczywiści gdybym nie zaznaczył że moce są
takie same to byłby pretekst aby sobie pogaworzyć o tym że moce ich nie
są takie same. Sedno sprawy to czas zagotowania wody na dwu tych
kuchenkach o jednakowa mocy, na identycznym* sprzęcie, i bez wnikania w
ich charakterystykę.

*Identyczny to taki który najlepiej się sprawuje na indukcji bo
elektrycznej to chyba wsio ryba
Zenek Kapelinder
3 lata temu
Permalink
...
Nieprawda że kuchenka z płytką zawsze grzeje ile wlezie. Poprzednia kuchenka z płytkami miała skokowa regulację mocy. Najniższa moc jaką można było ustawić to na najmniejszej płytce było 75w a do maksymalnej chyba 1200w było pięć kroków. Teraz mam trzy płytkowa płytę elektryczna i ona ma PWM od jakiś 10% mocy płytki. Na małej płytce to wychodzi ~50W a na dużej niewiele więcej. Płynna regulacja mocy praktycznie w całym zakresie. Na kuchence z płytkami trzeba nauczyć się gotować. Czy na grupie kuchnia muszę tłumaczyć że najsmaczniejsze jest jedzenie które gotowało się jak najdłużej z jak najmniejszą mocą. Dlatego ktoś wymyślił wolnowar. Po drugiej stronie są szybkowary dla tych co się godzą na trochę niższą jakość jedzenia niż z wolnowaru ale za to zrobionego szybko.
heby
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
naczynie którym jest _dobry_ do płyt indukcyjnych garnek i przeprowadzam
operację zagotowania wody na czas, następnie przeprowadzam identyczna
operację na kuchni elektrycznej. Oczywiście moce są kuchenek takie same.
Przeprowadź więc.

Przy prawidłowym dobranym naczyniu do kuchenki indykcyjnej, moc pobrana
z sieci na zagotowanie tej samej ilości wody będzie bardzo podobna, choć
z przewagą indukcji. Głównie z powodu mniejszych strat "na boki",
energia transmitowana jest wprost do garnka, a w tych lepszych nawet
precyzyjnie, w górną część podstawy, blisko wody, zamiast grzać bez
sensu wszystko na około.

Jeśli pytasz czy indukcja będzie lepsza: nie. Zawsze znajdzie się jakiś
konserwatysta, który uzna, że lepiej gotować na żyletki, bo kawa smakuje
jak za dawnych czasów.

Odpowiedź uniwersalna nie istnieje.

Weź pod uwagę, że kuchenki mają trzy nieoczywiste wady:

1) jakośc elektroniki jest poniżająca. Oczekuj, że przestanie coś w niej
działać, a wymiana kontrolera to 50% kosztów.

2) Zazwyczaj pokryte są ceramiką która jest odporna na zarysowanie, pod
warunkiem trzymania w styropianie. Jest też odporna na uderzenia, pod
tym samym warunkiem.

3) Obsługuje się ją przyciskami. To wyklucza połowę emerytów i większość
prawników.
trybun
3 lata temu
Permalink
...
Gdy już kupię indukcję to na pewno przeprowadzę takie równanie, ale jak
na razie to potrzebuję informacji przed zakupowej.

Jeżeli nie jest "lepsza" w sensie szybszego zagotowywania wody to w moim
wypadku ją dyskwalifikuje, juz bez wnikania w te warunki które
wymieniłeś powyżej. Ew wyższe zużycie prądu to dla mnie żadna wada bo
prądu to akurat u mnie dostatek.
heby
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Gdy już kupię indukcję to na pewno przeprowadzę takie równanie, ale jak
na razie to potrzebuję informacji przed zakupowej.
Uważam że warto zrobić, prawo Jouel'a ciągle jest metne i niejasne, mimo
biliardów obserwacji i precyzyjnych wyliczeń, domowi wynalazcy ciągle je
weryfikują bo cieżko naprawdę uwierzyć, że matematyka i fizyka działa ot
tak.
Post by trybun
Jeżeli nie jest "lepsza" w sensie szybszego zagotowywania wody
Tak. Pewnie o 4 sekundy dla indukcji 2kW, której nie ma, bo jest
hipotetyczna dla potrzeb obliczenia czasu.
Post by trybun
to w moim
wypadku ją dyskwalifikuje, juz bez wnikania w te warunki które
wymieniłeś powyżej. Ew wyższe zużycie prądu to dla mnie żadna wada bo
prądu to akurat u mnie dostatek.
To mam radę. Można tanio kupić grzałki do zmywarek, takie przelotowe.
Mam założone, do grzania basenu, jak jeszce nie miałem PC. Dwie. Razem
7kW z dwóch faz. Nie zdążysz głową odwrócić i już bulgocze. Moim zdaniem
to najlepsze rozwiązanie przy dostatku prądu kiedy człowiek nie może
czekać, czyli pewnie dla większości. Aż dziwne, że nikt nie stosuje.

Ale moment, zdajesz sobie sprawę, że kuchenek 2kW, indykcyjnych, nie ma?
Sa raczej takie pod 4kW na punkt i wiecej...

Jeszcze raz: kuchanka indukcyjna 4kW na punkt zagrzeje wodę 2x szybciej
niż czajnik lub kuchenka 2kW. Przepraszam ,ale prościej się nie da. Już
nie mówmy o garnkach i stratach. Zakładaj, że takie z grubsza ocenienie
jest wystarczajace.

Zastanów się jak szybko zagrzejesz indukcją 8kW na punkt, jako zadanie
domowe.
Wiesiaczek
3 lata temu
Permalink
...
Tak z ciekawości:
Dlaczego energia wypromieniowana przez płytę grzewczą ma docierać tylko
do garnka a nie idzie po części w kosmos?

Z tym 2x szybszym grzaniem przez płytę 4 kW w porównaniu z grzałką 2 kW
dyskutował bym. Bo jeśli by wziąć odpowiednio dużo tych kW to można
byłoby zagotować 1 litr wody w pół sekundy, a to jest oczywisty absurd.
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
heby
3 lata temu
Permalink
Post by Wiesiaczek
Dlaczego energia wypromieniowana przez płytę grzewczą ma docierać tylko
do garnka a nie idzie po części w kosmos?
Idzie w kosmos. Stań obok kuchenki oporowej. Jest ciepło. Jesli
zdejmiesz dach, to podgrzejesz kosmitów. Jeśli nie zdejmiesz, to
podgrzejesz pośrednio przez dach.

W kuchence indukcyjnej też. Tylko nie wyczuwasz, bo nie masz zmysłów do
wykrywania fal elektromagnetycznych o tym zakresie. Możesz sprawdzić na
kilka sposobów. Najprościej to chyba jakas pętla z LEDem opok punktu.

Ba, zaryzykuje że zawsze idzie w kosmos. Cała. Jaką produkujemy. W
odpowiedniu długim czasie. Pipeprzeni kosmici, zawsze wygrywają.
Post by Wiesiaczek
Z tym 2x szybszym grzaniem przez płytę 4 kW w porównaniu z grzałką 2 kW
dyskutował bym. Bo jeśli by wziąć odpowiednio dużo tych kW to można
byłoby zagotować 1 litr wody w pół sekundy, a to jest oczywisty absurd.
Na szczęscie do rozsądnej granicy kilku kW to nie jest absurd, a
precyzyjny, na potrzeby kuchni, szacunek. Problem możesz mieć od
kilkunastu kW. Nie możemy wykluczyć, że autorowi naprawdę się tak
śpieszy, rano bez kawki umrzeć można. Gdzieś czytałem, że do domku ktoś
podłaczył 100kW po *coś*. Możliwe że timer w takiej kuchence, jak by
istniała, miałby milisekundową dokładność i odpowiednią obudowę,
opancerzoną.

Chłopaki z Czarnobyla potrafili zagotować wodę w reaktorze w kilkanaście
milisekund pokazujac kto dalej pręty wyciągnie, Wania czy Dima. Nie ma
rzeczy niemożliwych.
Stefan
3 lata temu
Permalink
Post by Wiesiaczek
Dlaczego energia wypromieniowana przez płytę grzewczą ma docierać tylko
do garnka a nie idzie po części w kosmos?
Z tym 2x szybszym grzaniem przez płytę 4 kW w porównaniu z grzałką 2 kW
dyskutował bym. Bo jeśli by wziąć odpowiednio dużo tych kW to można
byłoby zagotować 1 litr wody w pół sekundy, a to jest oczywisty absurd.
Z jeszcze większej ciekawości: dlaczego buzałą można zagotować litr wody
w ciągu 1 minuty góra 1,5 min?
Buzala to dwie żyletki podłączone do dwóch przewodów 220V.
Przyrząd uzywany w pierdlach z reguły do robienia czaju (i nie tylko)
pozdr
Stefan
heby
3 lata temu
Permalink
Post by Stefan
Z jeszcze większej ciekawości: dlaczego buzałą można zagotować litr wody
w ciągu 1 minuty góra 1,5 min?
Bo ma znacznie większą moc niż grzałka w czajniku i prawie zerową trwałość.
Post by Stefan
Buzala to dwie żyletki podłączone do dwóch przewodów 220V.
Napięcie nic nie mówi o mocy.
Wiesiaczek
3 lata temu
Permalink
Post by heby
Post by Stefan
Z jeszcze większej ciekawości: dlaczego buzałą można zagotować litr
wody w ciągu 1 minuty góra 1,5 min?
Bo ma znacznie większą moc niż grzałka w czajniku i prawie zerową trwałość.
Post by Stefan
Buzala to dwie żyletki podłączone do dwóch przewodów 220V.
Napięcie nic nie mówi o mocy.
Nie mówił o mocy, tylko wyjaśnił budowę.
Moc jest spora, ale najważniejsze, że sprawność tego układu wynosi ok.
100%. Nawet grzałka nurkowa nie może konkurować.
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Stefan
3 lata temu
Permalink
Post by Wiesiaczek
Post by heby
Post by Stefan
Z jeszcze większej ciekawości: dlaczego buzałą można zagotować litr
wody w ciągu 1 minuty góra 1,5 min?
Bo ma znacznie większą moc niż grzałka w czajniku i prawie zerową trwałość.
Post by Stefan
Buzala to dwie żyletki podłączone do dwóch przewodów 220V.
Napięcie nic nie mówi o mocy.
Nie mówił o mocy, tylko wyjaśnił budowę.
Moc jest spora, ale najważniejsze, że sprawność tego układu wynosi ok.
100%. Nawet grzałka nurkowa nie może konkurować.
Jam nie elektryk, ale powiem - za młodości mej na jednej z budów miałem
brygadę świeżo amnestionowanych. Aparaty z nich były niezle. Na jakiejś
kwaterze gospodyni miała tylko zimną wodę. Wtedy jeden z nich zrobił
buzalę i w dwie minuty miednica wody była dobrze ciepła. Podczas tego
zabiegu nie można było dotykać miednicy. Po kilku latach spotkaliśmy
się, mieszkał na śląsku w pobliżu znanej kopalni. Tak nam się zgadało i
pokazał mi wtyczkę. Włożył ją do gniazdka i licznik stanął w miejscu.
Jak to było zrobione - nie wiem
pozdr
Stefan
heby
3 lata temu
Permalink
Post by Stefan
Włożył ją do gniazdka i licznik stanął w miejscu.
Jak to było zrobione - nie wiem
Może drugą ręką od odpiął. Najłatwiejsze wyjaśnienia są najbardziej
prawdopodobne. Bo magiczne nigdy nie są prawdziwe.
Jarosław Sokołowski
3 lata temu
Permalink
...
Ja za młodości mej przez prawie dwa lata wynajmowałem mieszkanie, czy
dom w zasadzie. "Straszny Dwór" na to mówiliśmy -- i miało to swoje
dobre uzasadnienie. Właścilel pokazał mi patent -- o tu, jak się kabel
od termy włoży do tego gniazdka, to grzanie wody jest za darmo. Tam
licznk mierzył prąd na przewodzie zerowym, a fazowy szedł wprost.
To specjalne gniazdko zamiazt zera podłączone było do "ziemi" przed
licznikem. Wtyczka pana amnestionowanego też musiała łączyć zerowy
(zliczany) przewód z ziemią przed licznikiem. Twańć.
--
Jarek
Wiesiaczek
3 lata temu
Permalink
...
Prawie dobrze :)
Licznik liczy na przewodzie fazowym i na przewodzie zerowym - muszą być dwa!
Dopiero, jeśli zamiast przewodu zerowego wykorzysta się uziemienie
podłączone do gniazdka, wtedy przez ten zerowy w liczniku nie płynie
prąd i licznik stoi.

Nie jestem pewien, ale w nowych instalacja takie coś nie przechodzi.
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Stefan
3 lata temu
Permalink
...
Coś w tym jest. Kolega który w okresie Wielkiego Przełomu wprowadził się
do starej kamienicy w centrum Krakowa opowiedział mi : Stara kamienica z
olbrzymimi mieszkaniami na pietrze z wejsciem od frontu i schodów
kuchennych miała je podzielona na kilku lokatorów. dostał służbową
klitkę jako cieć , dozorca vel gospodarz domu "złota rączka"
Starsza pani z pietra przyszła do niego bo jej piecyk gazowy tzw Junkers
rok prod 1940 coś słabo grzeje. przyszedł, poogląda nic takiego się nie
dzieje, przypadkowo dotknął rury gazowej 3/4 " pod piecykiem. była
GORĄCA!!!. Od razu tel na pogotowie gazowe, przyszli odcięli gaz i
zadzwonili na milicję i na pogotowie elektryczne. Przyjechali i od razu
poszli do lokatora na tym samym piętrze tylko z oficyny (schody kuchenne
vel służbowe). Okazało się że facet kradł prąd tylko mu sie rury
popieprzyły i zamiast do wody podpiął jakiś kabel do gazu. Podobno mało
brakowało a byłoby wielkie BUM.
pozdr
Stefan
Akarm
3 lata temu
Permalink
Post by Stefan
przypadkowo dotknął rury gazowej 3/4 " pod piecykiem. była
GORĄCA!!!.
Dorosły człowiek w takie bzdury wierzy? :D
Dorosły przecież powinien być już po ukończeniu przynajmniej szkoły
podstawowej. I posiadać minimum wiedzy z fizyki.
Nawet jeśli naprawdę ta rura była gorąca, to z cała pewnością nie miało
to nic wspólnego z przyłączonym do niej przewodem zerowym.
Przy korzystaniu z patentu zamiany przewodów przed licznikiem, jedyną
niespodzianką może być czasem "trzepnięcie" podczas mycia, jeśli "zero"
bierze się z rury wodociągowej. :)
--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
Zenek Kapelinder
3 lata temu
Permalink
...
I ty w ta opowieść uwierzyłeś?
Stefan
3 lata temu
Permalink
...
Gorzej, nawet komunistyczna Gazeta Krakowska o tym pisała . I o wyroku też.
pozdr
Stefan
Zenek Kapelinder
3 lata temu
Permalink
...
ruscy twierdzą ze okręt im się sam zapalił. Uważam że opowieść z rurą wyssana z palca. Rury gazowe zasilajace mieszkania odchodza od pionu. Piony musza byc na klatkach schodowych. jak ona miala piecyk na lewo od pionu a on na prawo inna rura to jak u niej miało się cos grzać? Poza tym przekrój rury gazowej duży. Zelaza w niej duzo. Żelazo to gorszy przewodnik niz miedz ale przy rurze ilością się to samo załatwia. Nie wierz we wszystko co ci ktoś wmawia. Bo dojdzie do tego ze zobaczysz na plocie napis pizda i drzazga ci w jezyk wejdzie.
Stefan
3 lata temu
Permalink
...
Dziękuję za pouczenie. Chyba nieuważnie czytałeś. Gość podpiął przewód
elektryczny zamiast do rury wodnej (co sie podobno robi aby kraść prąd)
do rury gazowej.
Wystarczy tych nauk.
pozdr
Stefan
Zenek Kapelinder
3 lata temu
Permalink
...
A to ma jakieś znaczenie do której rury podpiął?

trybun
3 lata temu
Permalink
Post by heby
Post by trybun
Gdy już kupię indukcję to na pewno przeprowadzę takie równanie, ale
jak na razie to potrzebuję informacji przed zakupowej.
Uważam że warto zrobić, prawo Jouel'a ciągle jest metne i niejasne,
mimo biliardów obserwacji i precyzyjnych wyliczeń, domowi wynalazcy
ciągle je weryfikują bo cieżko naprawdę uwierzyć, że matematyka i
fizyka działa ot tak.
Przeprowadzę bo każdy lubuje bawić się w jakieś zawiłości. A mi nie
potrzeba udowadniać twierdzeń, czy im zaprzeczać tylko prostej próby na
czes zagotowywania wody.
Post by heby
Post by trybun
Jeżeli nie jest "lepsza" w sensie szybszego zagotowywania wody
Tak. Pewnie o 4 sekundy dla indukcji 2kW, której nie ma, bo jest
hipotetyczna dla potrzeb obliczenia czasu.
No sam widzisz - chodzi tylko o tak albo nie.
...
Biorę pod uwagę tylko kuchenkę indukcyjna albo elektryczną.

Dla mnie to nie jest proste. W równaniu podajesz różne moce urządzeń i
inne parametry, z których nic dla mnie nie wynika. A chodzi tylko i
wyłącznie o pytanie dotyczące czasu zagotowywania się wody.
heby
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Dla mnie to nie jest proste. W równaniu podajesz różne moce urządzeń i
inne parametry, z których nic dla mnie nie wynika.
Wynika. Nazywa się to fizyka.

Podpowiem jeszce raz i już przestane, bo ręce opadają:

Kuchenka z mocą 4kW na punkcie zagrzej wodę 2x szybciej niż kuchanka z
mocą 2kW na punkcie. Bez znaczenia, czy indukcyjna czy oporowa. Straty
są inne, ale to bez znaczenia dla pomiarów orientacyjnych. Załóż, że
ilośc wat wkładanych w wodę przekłada się na czas gotowania, liniowo.
Przy tej samei ilości wody.
Post by trybun
A chodzi tylko i
wyłącznie o pytanie dotyczące czasu zagotowywania się wody.
No więc muszę Cie zmartwić: z tych parametrów, co z nich nic nie wynika,
własnie wynika.

Skoro *Tobie* nic nie wynika, to kup stoper, kuchenkę i podziel się
doświadczeniami. Może z tego będzie nawet jakiś kanał na YT, jak ten o
akumulatorach, prowadzony przez ignorantów z fizyki.
Wiesiaczek
3 lata temu
Permalink
Post by heby
Post by trybun
Dla mnie to nie jest proste. W równaniu podajesz różne moce urządzeń i
inne parametry, z których nic dla mnie nie wynika.
Wynika. Nazywa się to fizyka.
Kuchenka z mocą 4kW na punkcie zagrzej wodę 2x szybciej niż kuchanka z
mocą 2kW na punkcie. Bez znaczenia, czy indukcyjna czy oporowa. Straty
są inne, ale to bez znaczenia dla pomiarów orientacyjnych. Załóż, że
ilośc wat wkładanych w wodę przekłada się na czas gotowania, liniowo.
Przy tej samei ilości wody.
Tu się nie zgodzę. Inny sposób grzania i straty mogą być nieporównywalne.

Tzw. buzała ma sprawność ok. 100% a czajnik postawiony obok Farelki 2 kW
będzie się nagrzewał wieki.

A więc różnica spora.
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
heby
3 lata temu
Permalink
Post by Wiesiaczek
Tzw. buzała ma sprawność ok. 100% a czajnik postawiony obok Farelki 2 kW
Czy w tym wątku ktoś wspominał o czajniku postawionym obok farelki?

Kuchenka elektryczna, oporowa, będzie miała 60% średnio.

Kuchenka indukcyjna będzie miała 85% średnio.

Autor pytania nie pojmuje podstawowej fizyki, więc sprawnośc została
usunięta z dalszej dyskusji, jako przeszkadzający detal, choć o niej
wyraźnie na początku postulowałem. Nie wiem wobec tego z czym się nie
zgadzasz. Obecnie zredukowaliśmy poziom obliczeniowy do poziomu
nauczania początkowego bo to daje niejaką nadzieję na pojmowanie.
Post by Wiesiaczek
będzie się nagrzewał wieki.
Nie znam idiotów grzejących tak wodę na herbatę, choć przyznaje, że
pewien cieć w szkole grzał tak zupę przyniesioną z domu powodując
stopienie obudowy farelki, bo trzymał garnek za blisko. Dawne dzieje.
Ugasił.
Post by Wiesiaczek
A więc różnica spora.
Ba, a jak wystawić na słońce? Dlaczego się ograniczać w stosowaniu
kompletnie debilnych przykładów?
Wiesiaczek
3 lata temu
Permalink
...
Żeby dotarło do Ciebie, że sprawność jest parametrem kluczowym.
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
heby
3 lata temu
Permalink
Post by Wiesiaczek
Żeby dotarło do Ciebie, że sprawność jest parametrem kluczowym.
Rozwodziłem się n tym od początku, ale spowodowało tylko konfuzję u
autora pytania.
cef
3 lata temu
Permalink
Post by heby
Post by Wiesiaczek
Żeby dotarło do Ciebie, że sprawność jest parametrem kluczowym.
Rozwodziłem się n tym od początku, ale spowodowało tylko konfuzję u
autora pytania.
Autor jest na etapie analizy.
Sprawność jest dla niego ważna, bo chce szybko zagotować.
Energochłonność z kolei nie gra roli, bo prądu ma nadwyżki.
Czyli będzie musiał kupić indukcję dużej mocy i dokupić specjalne
naczynia. Teraz liczy czy ten komfort będzie warty tej ceny :-)
Akarm
3 lata temu
Permalink
Post by cef
Czyli będzie musiał kupić indukcję dużej mocy i dokupić specjalne
naczynia.
Specjalne, czyli jakie? :D
Zdaje się, że ludzie nie wiedzą, co to jest indukcja!
--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
Wiesiaczek
3 lata temu
Permalink
Post by Akarm
Post by cef
Czyli będzie musiał kupić indukcję dużej mocy i dokupić specjalne
naczynia.
Specjalne, czyli jakie? :D
Zdaje się, że ludzie nie wiedzą, co to jest indukcja!
No, na przykład w szklanym niczego nie zagotujesz.
--
Wiesiaczek (dziś z podkarpackiej wsi)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
cef
3 lata temu
Permalink
Post by Akarm
Post by cef
Czyli będzie musiał kupić indukcję dużej mocy i dokupić specjalne
naczynia.
Specjalne, czyli jakie? :D
Zdaje się, że ludzie nie wiedzą, co to jest indukcja!
Nie każdy garnek dobrze grzeje na tej płycie.
Ja np praktycznie musiałbym wymienić 80% garnków,
może niekoniecznie na specjalne, ale na inne,
bo w tych co mam nie zagrzeję za wiele.
(kwasiane praktycznie nie grzeją jak nie ma wkładki w dnie)
trybun
3 lata temu
Permalink
Post by heby
Post by trybun
Dla mnie to nie jest proste. W równaniu podajesz różne moce urządzeń
i inne parametry, z których nic dla mnie nie wynika.
Wynika. Nazywa się to fizyka.
Kuchenka z mocą 4kW na punkcie zagrzej wodę 2x szybciej niż kuchanka z
mocą 2kW na punkcie. Bez znaczenia, czy indukcyjna czy oporowa. Straty
są inne, ale to bez znaczenia dla pomiarów orientacyjnych. Załóż, że
ilośc wat wkładanych w wodę przekłada się na czas gotowania, liniowo.
Przy tej samei ilości wody.
Faktyczne dajmy już spokój temu.
Post by heby
Post by trybun
A chodzi tylko i wyłącznie o pytanie dotyczące czasu zagotowywania
się wody.
No więc muszę Cie zmartwić: z tych parametrów, co z nich nic nie
wynika, własnie wynika.
Skoro *Tobie* nic nie wynika, to kup stoper, kuchenkę i podziel się
doświadczeniami. Może z tego będzie nawet jakiś kanał na YT, jak ten o
akumulatorach, prowadzony przez ignorantów z fizyki.
Po zakupie nie omieszkam podzielić się na grupie swoimi uwagami w tym
temacie.
Akarm
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Gdy już kupię indukcję
Na pewno nie kupisz indukcji.

Dlaczego?
Przypomnij sobie najpierw fizykę ze szkoły podstawowej :D
--
-
Akarm
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
cef
3 lata temu
Permalink
Post by Akarm
Post by trybun
Gdy już kupię indukcję
Na pewno nie kupisz indukcji.
Dlaczego?
Przypomnij sobie najpierw fizykę ze szkoły podstawowej :D
Może matematykę jednak? :_)
Marcin Debowski
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Post by heby
Post by trybun
Super, właśnie o takie coś mi chodzi, dzięki. Ale jak to się sprawuje
w praktyce?
Mam tylko "przenośną", więc nie jestem kompetentny do odpowiedzi
ogólnej. Kuchnia kupiona bodaj w lidlu, jednofazowa, sprawdza mi się
znakomicie na garnkach dedykowanych oraz kilku starych z grubej stali
(?). Nazwałbym to jednym z lepszych zakupów do kuchni, pozwala mi
postawić garnek i mieć pewnośc, że go nie spali jak zapomnę.
Dzięki, m.in. właśnie o takie info mi chodziło.
To mam złą wiadomość, bo ja też mam taką przenośną i spalić jak
najbardziej potrafi. Dzieje się to szczególnie łatwo jeśli dno jest
cienkie a wsad niewielki. Efekt polega na tym, że dno się lekko
wybrzusza i przestaje dotykać płyty oddalając się od czujnika
temperatury. Jak garnek z grubym dnem to zasadniczo problemu być nie
powinno.
--
Marcin
trybun
3 lata temu
Permalink
...
Z tego co tu na grupie się dowiedziałem to raczej nie ma żadnego
uzasadnienia do kupowania kuchenki indukcyjnej. Poza swoją bajerancką
nowoczesnością nie nic czym mogłaby rywalizować z tradycyjną elektryczną
kuchenką.
heby
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Z tego co tu na grupie się dowiedziałem to raczej nie ma żadnego
uzasadnienia do kupowania kuchenki indukcyjnej. Poza swoją bajerancką
nowoczesnością nie nic czym mogłaby rywalizować z tradycyjną elektryczną
kuchenką.
Ma. Ale to są detale poza możliwością pojmowania suwerena.

Podpowiem: łaczenie pól, obsługa przez emerytów, dzieci, dodatkowe
usługi jak stabilizacja temperatury itd itp.

Ale jesli ktoś potrzebuje zagrzać wodę na kawkę to jak najbardziej, nic
lepszego nie oferuje.

Zainteresuj sie żyletkami. Są *jeszcze* tańsze i też grzeją wode aż miło.
trybun
3 lata temu
Permalink
...
Tak z ciekawości - a Ty co robisz z taką kuchenką?  U mnie ma służyć
choćby  do zagotowywania wody na kawę czy gotowania jaj. I zaprawdę nie
wiem co ma znaczyć ta rada związana z żyletkami.
heby
3 lata temu
Permalink
Post by trybun
Tak z ciekawości - a Ty co robisz z taką kuchenką?
Grzeje wodę latem z fotowoltaiki na pierogi. Serio. Głównie do tego.
Post by trybun
U mnie ma służyć
choćby  do zagotowywania wody na kawę czy gotowania jaj. I zaprawdę nie
wiem co ma znaczyć ta rada związana z żyletkami.
Rada z żyletkami ma Ci podpowiedzieć jak zagotować wodę z blisko 100%
sprawnościa, o którą tutaj cała walka i straszny ból dupy.
Wiesiaczek
3 lata temu
Permalink
...
Dokładnie tak jest.
--
Wiesiaczek (dziś z DC)
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
trybun
3 lata temu
Permalink
...
No i nie można tak odpowiedzieć? A heby "rozpoznaje złodziei po
akredytywach a nie po złodziejskich zakazanych gębach"..
Marcin Debowski
3 lata temu
Permalink
...
Dla mnie głowne zalety to, (1) nie przypala tak drastycznie/łatwo w
obrębie elementu grzejnego - łatwiej czyścić, i związane z
wcześniejszym, (2) płyta ma małą pojemność cieplną - szybko stygnie, nie
nagrzewa się tak jak inne.

Myśmy kupili indukcyjną przenośną z bardzo konkretnych powodów. Nasz syn
był przez pewien okres na bardzo restrykcyjnej diecie i tachaliśmy taką
kuchenkę praktycznie wszędzie ze sobą. Jest lżejsza od oporowych, jak
się "palnik" poleje to łatwo wyczyścić, a potem nie śmierdzi/dymi przy
ponownym użyciu. Dużo szybciej ogrzewa co w garnku.

Czy kupiłbym taką do domu to już inna sprawa. Zależy jakby inne
wyglądały i jakie by były różnice w cenie.
--
Marcin
trybun
3 lata temu
Permalink
...
Ja nawet bym się nie bawił w takie kuchenki, sprawność gazowych w pełni
mnie satysfakcjonuje. Jednak po założeniu paneli fotowoltaicznych mam
nadmiar prądu. Tak więc w pierwszej kolejności  myślę o wymianie
kuchenek na elektryczne/indukcyjne. I stąd pytanie jaki kupić -
elektryczne czy indukcyjne. Na próbę kupiłem taką przenośną,
elektryczną, elektryczną. Jednak jej wydajność i sposób działania wola o
pomstę do nieba, nagrzewa się wieki i jeszcze dłużej stygnie. Miałem
nadzieję że indukcyjna będzie sprawniejsza, a tu się okazuje że
niekoniecznie tak musi być.  Muszę sam za eksperymentować tak jak z
elektryczną, czyli kupić na próbę taką jednopalnikową i na podstawie
tego podjąć decyzję czy warto kupować już "poważną" kuchenkę, a w
perspektywie jeszcze jedną.
Loading...