Discussion:
Cienko cienko...
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Wiesiaczek
2022-12-10 07:21:00 UTC
Permalink
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.


https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne

To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Ach, zapomniałem: Jebać banderowców!
XL
2022-12-10 08:20:25 UTC
Permalink
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
trybun
2022-12-17 07:58:59 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
XL
2022-12-17 14:49:33 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
trybun
2022-12-19 12:05:54 UTC
Permalink
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
Wiesiaczek
2022-12-19 12:33:09 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.

Bez buły mogą być klopsy, wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Ach, zapomniałem: Salwa Ukrainie!
XL
2022-12-19 18:38:12 UTC
Permalink
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
trybun
2022-12-23 10:54:31 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
XL
2022-12-23 12:41:57 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Ja robię sosy, żeby podkreślać smak. M.in. dlatego NIENAWIDZĘ sosu
pomidorowego do gołąbków z kapusty, bo dominuje kapustę. Te podsmażam z
cebulą na maśle klarowanym, podlewam rosolem i duszę w wytworzonym sosiku
do odparowania i zezłocenia.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
trybun
2022-12-28 08:06:40 UTC
Permalink
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i
jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Ja robię sosy, żeby podkreślać smak. M.in. dlatego NIENAWIDZĘ sosu
pomidorowego do gołąbków z kapusty, bo dominuje kapustę. Te podsmażam z
cebulą na maśle klarowanym, podlewam rosolem i duszę w wytworzonym sosiku
do odparowania i zezłocenia.
Sos pomidorowy to generalnie zabija smak każdej potrawy. Gdyby tzw
hot-dogi miały jakikolwiek smak to założę się że mało kto by używał do
nich takiego sosu.

Kasza ze względu na brak smaku też wymaga dodatku sosu. Jak i jeszcze
parę innych potraw, ale sosowy dodatek do prawie wszystkiego to już
gruba przesada, nie pozbawiajmy się oryginalnego smaku ryb czy mięs na
własne życzenie.
XL
2023-01-04 08:49:00 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w
zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i
jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie
kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Ja robię sosy, żeby podkreślać smak. M.in. dlatego NIENAWIDZĘ sosu
pomidorowego do gołąbków z kapusty, bo dominuje kapustę. Te podsmażam z
cebulą na maśle klarowanym, podlewam rosolem i duszę w wytworzonym sosiku
do odparowania i zezłocenia.
Sos pomidorowy to generalnie zabija smak każdej potrawy. Gdyby tzw
hot-dogi miały jakikolwiek smak to założę się że mało kto by używał do
nich takiego sosu.
Tak, to prawda.
Post by trybun
Kasza ze względu na brak smaku też wymaga dodatku sosu.
Kasza jęczmienna ma super smak, choć z sosem jest jeszcze lepsza jako
kompozycja. Zawsze gotuję nieco więcej kaszy jęczmiennej, aby trochę
zostało w garnku - i wyskrobuję te resztki łyżką aż do ostatniego ziarenka
nawet na zimno.
Tyle, że ja od lat używam jedynej naprawdę smacznej kaszy jęczmiennej,
wypróbowawszy wiele produktów różnych producentów. Ta najlepsza jest
drobniusieńka, prawie biała. Gotuję ją z łyżką oleju, wstępnie 5 minut, a
potem „dochodzi” w ciepłym (nie gorącym jak do pieczenia) piekarniku około
godziny lub zawinięta w puchową kołdrę od godziny do dwóch i wtedy JEST
BOSKA!
Kupuję od 10 lat tylko tę ze Szczytna:
https://selgros24.pl/artykuly-spozywcze/sypkie/kasze/szczytno/szczytno-kasza-jeczmienna-perlowa-drobna-400g-pp100000.html
Ta „Drobna” w takim samym opakowaniu jest czasem drobniutka prawie jak
manna, czasem grubsza nieco, to chyba zależy od partii, ale zawsze
przepyszna. Inne przy niej są ble. Polecam!
Post by trybun
Jak i jeszcze
parę innych potraw, ale sosowy dodatek do prawie wszystkiego to już
gruba przesada, nie pozbawiajmy się oryginalnego smaku ryb czy mięs na
własne życzenie.
Mówiąc o sosie w przepisie na łososia mam na myśli tylko to, co z niego, z
marynaty i z przypraw tworzy się samo podczas pieczenia.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
trybun
2023-01-05 11:21:35 UTC
Permalink
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w
zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i
jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3
szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za
sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie
kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą
stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Ja robię sosy, żeby podkreślać smak. M.in. dlatego NIENAWIDZĘ sosu
pomidorowego do gołąbków z kapusty, bo dominuje kapustę. Te podsmażam z
cebulą na maśle klarowanym, podlewam rosolem i duszę w wytworzonym sosiku
do odparowania i zezłocenia.
Sos pomidorowy to generalnie zabija smak każdej potrawy. Gdyby tzw
hot-dogi miały jakikolwiek smak to założę się że mało kto by używał do
nich takiego sosu.
Tak, to prawda.
Post by trybun
Kasza ze względu na brak smaku też wymaga dodatku sosu.
Kasza jęczmienna ma super smak, choć z sosem jest jeszcze lepsza jako
kompozycja. Zawsze gotuję nieco więcej kaszy jęczmiennej, aby trochę
zostało w garnku - i wyskrobuję te resztki łyżką aż do ostatniego ziarenka
nawet na zimno.
Tyle, że ja od lat używam jedynej naprawdę smacznej kaszy jęczmiennej,
wypróbowawszy wiele produktów różnych producentów. Ta najlepsza jest
drobniusieńka, prawie biała. Gotuję ją z łyżką oleju, wstępnie 5 minut, a
potem „dochodzi” w ciepłym (nie gorącym jak do pieczenia) piekarniku około
godziny lub zawinięta w puchową kołdrę od godziny do dwóch i wtedy JEST
BOSKA!
https://selgros24.pl/artykuly-spozywcze/sypkie/kasze/szczytno/szczytno-kasza-jeczmienna-perlowa-drobna-400g-pp100000.html
Ta „Drobna” w takim samym opakowaniu jest czasem drobniutka prawie jak
manna, czasem grubsza nieco, to chyba zależy od partii, ale zawsze
przepyszna. Inne przy niej są ble. Polecam!
Post by trybun
Jak i jeszcze
parę innych potraw, ale sosowy dodatek do prawie wszystkiego to już
gruba przesada, nie pozbawiajmy się oryginalnego smaku ryb czy mięs na
własne życzenie.
Mówiąc o sosie w przepisie na łososia mam na myśli tylko to, co z niego, z
marynaty i z przypraw tworzy się samo podczas pieczenia.
Jasne. Nie krytykuję czyichś gustów kulinarnych. Chciałem tylko
nadmienić że zapędzanie się w jakieś ekstrema sosowe to trochę przesada.
Jak choćby sos pomidorowy do gołąbków czy do konserw rybnych... Nie wiem
czy próbowałaś kiedy "szprota popularnego w pomidorach".. Kto to wpada
na takie pomysły, i jak to może być kontynuowane jako coś smacznego, coś
co ktoś możne lubić?
XL
2023-01-05 14:14:08 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w
zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i
jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3
szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za
sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie
kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą
stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Ja robię sosy, żeby podkreślać smak. M.in. dlatego NIENAWIDZĘ sosu
pomidorowego do gołąbków z kapusty, bo dominuje kapustę. Te podsmażam z
cebulą na maśle klarowanym, podlewam rosolem i duszę w wytworzonym sosiku
do odparowania i zezłocenia.
Sos pomidorowy to generalnie zabija smak każdej potrawy. Gdyby tzw
hot-dogi miały jakikolwiek smak to założę się że mało kto by używał do
nich takiego sosu.
Tak, to prawda.
Post by trybun
Kasza ze względu na brak smaku też wymaga dodatku sosu.
Kasza jęczmienna ma super smak, choć z sosem jest jeszcze lepsza jako
kompozycja. Zawsze gotuję nieco więcej kaszy jęczmiennej, aby trochę
zostało w garnku - i wyskrobuję te resztki łyżką aż do ostatniego ziarenka
nawet na zimno.
Tyle, że ja od lat używam jedynej naprawdę smacznej kaszy jęczmiennej,
wypróbowawszy wiele produktów różnych producentów. Ta najlepsza jest
drobniusieńka, prawie biała. Gotuję ją z łyżką oleju, wstępnie 5 minut, a
potem „dochodzi” w ciepłym (nie gorącym jak do pieczenia) piekarniku około
godziny lub zawinięta w puchową kołdrę od godziny do dwóch i wtedy JEST
BOSKA!
https://selgros24.pl/artykuly-spozywcze/sypkie/kasze/szczytno/szczytno-kasza-jeczmienna-perlowa-drobna-400g-pp100000.html
Ta „Drobna” w takim samym opakowaniu jest czasem drobniutka prawie jak
manna, czasem grubsza nieco, to chyba zależy od partii, ale zawsze
przepyszna. Inne przy niej są ble. Polecam!
Post by trybun
Jak i jeszcze
parę innych potraw, ale sosowy dodatek do prawie wszystkiego to już
gruba przesada, nie pozbawiajmy się oryginalnego smaku ryb czy mięs na
własne życzenie.
Mówiąc o sosie w przepisie na łososia mam na myśli tylko to, co z niego, z
marynaty i z przypraw tworzy się samo podczas pieczenia.
Jasne. Nie krytykuję czyichś gustów kulinarnych. Chciałem tylko
nadmienić że zapędzanie się w jakieś ekstrema sosowe to trochę przesada.
Jak choćby sos pomidorowy do gołąbków czy do konserw rybnych... Nie wiem
czy próbowałaś kiedy "szprota popularnego w pomidorach".. Kto to wpada
na takie pomysły, i jak to może być kontynuowane jako coś smacznego, coś
co ktoś możne lubić?
Ano właśnie, ryba w pomidorach to ryba bez smaku ryby. A kapusta - bez
smaku kapusty.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
Wiesiaczek
2023-01-05 14:52:37 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc
przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w
zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i
jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie
pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem,
cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3
szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości
pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za
sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie
kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą
stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego
zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i
wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z
kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich
rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Ja robię sosy, żeby podkreślać smak. M.in. dlatego NIENAWIDZĘ sosu
pomidorowego do gołąbków z kapusty, bo dominuje kapustę. Te podsmażam z
cebulą na maśle klarowanym, podlewam rosolem i duszę w wytworzonym sosiku
do odparowania i zezłocenia.
Sos pomidorowy to generalnie zabija smak każdej potrawy. Gdyby tzw
hot-dogi miały jakikolwiek smak to założę się że mało kto by używał do
nich takiego sosu.
Tak, to prawda.
Post by trybun
Kasza ze względu na brak smaku też wymaga dodatku sosu.
Kasza jęczmienna ma super smak, choć z sosem jest jeszcze lepsza jako
kompozycja. Zawsze gotuję nieco więcej kaszy jęczmiennej, aby trochę
zostało w garnku - i wyskrobuję te resztki łyżką aż do ostatniego ziarenka
nawet na zimno.
Tyle, że ja od lat używam jedynej naprawdę smacznej kaszy jęczmiennej,
wypróbowawszy wiele produktów różnych producentów. Ta najlepsza jest
drobniusieńka, prawie biała. Gotuję ją z łyżką oleju, wstępnie 5 minut, a
potem „dochodzi” w ciepłym (nie gorącym jak do pieczenia) piekarniku około
godziny lub zawinięta w puchową kołdrę od godziny do dwóch i wtedy JEST
BOSKA!
https://selgros24.pl/artykuly-spozywcze/sypkie/kasze/szczytno/szczytno-kasza-jeczmienna-perlowa-drobna-400g-pp100000.html
Ta „Drobna” w takim samym opakowaniu jest czasem drobniutka prawie jak
manna, czasem grubsza nieco, to chyba zależy od partii, ale zawsze
przepyszna. Inne przy niej są ble. Polecam!
Post by trybun
Jak i jeszcze
parę innych potraw, ale sosowy dodatek do prawie wszystkiego to już
gruba przesada, nie pozbawiajmy się oryginalnego smaku ryb czy mięs na
własne życzenie.
Mówiąc o sosie w przepisie na łososia mam na myśli tylko to, co z niego, z
marynaty i z przypraw tworzy się samo podczas pieczenia.
Jasne. Nie krytykuję czyichś gustów kulinarnych. Chciałem tylko
nadmienić że zapędzanie się w jakieś ekstrema sosowe to trochę przesada.
Jak choćby sos pomidorowy do gołąbków czy do konserw rybnych... Nie wiem
czy próbowałaś kiedy "szprota popularnego w pomidorach".. Kto to wpada
na takie pomysły, i jak to może być kontynuowane jako coś smacznego, coś
co ktoś możne lubić?
Ja lubię!
Zarówno gołąbki jak i szprotki w pomidorach.

Żeby nie było,że nie mam porównania, to znam smak ośmiorniczek, ostryg,
kotleta de volaille (nie przepadam za drobiem), kawioru astrachańskiego
(pyszny), lubię moules au vin, znam smak kumysu i tysięcy innych potraw
i napojów zarówno polskich jak i całkiem egzotycznych.
Chrupiące owady podawane na targu wodnym w Tajlandii nie są wyjątkiem:)
Nic nie przebije jednak siekanego indyka (siekany z kośćmi) grilowanego
na podziurawionej gwoździem blasze a serwowanego ręką wprost do ust
przez piękną, młodą murzynkę na Wybrzeżu Kości Słoniowej. (Nie była to
kelnerka ani kucharka:))
Najlepiej smakuje z miejscowym piwem Flag, oczywiście indyk, ale... :)
--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Ach, zapomniałem: Salwa Ukrainie!
trybun
2023-01-06 14:26:52 UTC
Permalink
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc
przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w
zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z
buły i
jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie
pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem,
cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3
szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych
pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za
sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie
kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą
stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego
zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i
wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę
z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich
rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody
gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Ja robię sosy, żeby podkreślać smak. M.in. dlatego NIENAWIDZĘ sosu
pomidorowego do gołąbków z kapusty, bo dominuje kapustę. Te podsmażam z
cebulą na maśle klarowanym, podlewam rosolem i duszę w wytworzonym sosiku
do odparowania i zezłocenia.
Sos pomidorowy to generalnie zabija smak każdej potrawy. Gdyby tzw
hot-dogi miały jakikolwiek smak to założę się że mało kto by używał do
nich takiego sosu.
Tak, to prawda.
Post by trybun
Kasza ze względu na brak smaku też wymaga dodatku sosu.
Kasza jęczmienna ma super smak, choć z sosem jest jeszcze lepsza jako
kompozycja. Zawsze gotuję nieco więcej kaszy jęczmiennej, aby trochę
zostało w garnku - i wyskrobuję te resztki łyżką aż do ostatniego ziarenka
nawet na zimno.
Tyle, że ja od lat używam jedynej naprawdę smacznej kaszy jęczmiennej,
wypróbowawszy wiele produktów różnych producentów. Ta najlepsza jest
drobniusieńka, prawie biała. Gotuję ją z łyżką oleju, wstępnie 5 minut, a
potem „dochodzi” w ciepłym (nie gorącym jak do pieczenia) piekarniku około
godziny lub zawinięta w puchową kołdrę od godziny do dwóch i wtedy JEST
BOSKA!
https://selgros24.pl/artykuly-spozywcze/sypkie/kasze/szczytno/szczytno-kasza-jeczmienna-perlowa-drobna-400g-pp100000.html
Ta „Drobna” w takim samym opakowaniu jest czasem drobniutka prawie jak
manna, czasem grubsza nieco, to chyba zależy od partii, ale zawsze
przepyszna. Inne przy niej są ble. Polecam!
Post by trybun
Jak i jeszcze
parę innych potraw, ale sosowy dodatek do prawie wszystkiego to już
gruba przesada, nie pozbawiajmy się oryginalnego smaku ryb czy mięs na
własne życzenie.
Mówiąc o sosie w przepisie na łososia mam na myśli tylko to, co z niego, z
marynaty i z przypraw tworzy się samo podczas pieczenia.
Jasne. Nie krytykuję czyichś gustów kulinarnych. Chciałem tylko
nadmienić że zapędzanie się w jakieś ekstrema sosowe to trochę
przesada. Jak choćby sos pomidorowy do gołąbków czy do konserw
rybnych... Nie wiem czy próbowałaś kiedy "szprota popularnego w
pomidorach".. Kto to wpada na takie pomysły, i jak to może być
kontynuowane jako coś smacznego, coś co ktoś możne lubić?
Ja lubię!
Zarówno gołąbki jak i szprotki w pomidorach.
Żeby nie było,że nie mam porównania, to znam smak ośmiorniczek,
ostryg, kotleta de volaille (nie przepadam za drobiem), kawioru
astrachańskiego (pyszny), lubię moules au vin, znam smak kumysu i
tysięcy innych potraw i napojów zarówno polskich jak i całkiem
egzotycznych.
Chrupiące owady podawane na targu wodnym w Tajlandii nie są wyjątkiem:)
Nic nie przebije jednak siekanego indyka (siekany z kośćmi)
grilowanego na podziurawionej gwoździem blasze a serwowanego ręką
wprost do ust przez piękną, młodą murzynkę na Wybrzeżu Kości
Słoniowej. (Nie była to kelnerka ani kucharka:))
Najlepiej smakuje z miejscowym piwem Flag, oczywiście indyk, ale... :)
No cóż.. A moje gusta kulinarne ukształtował trochę pobyt na Bałkanach.
Tak że nawet domowników trochę szokuję np zażeraniem się podrobami.
Wiesiaczek
2022-12-23 14:00:03 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Coś w tym jest :)))
--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Ach, zapomniałem: Salwa Ukrainie!
trybun
2022-12-28 08:07:09 UTC
Permalink
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
O mojej też nie. U mnie kotlety mielone są z mięsa, a nie z buły i
jajek z
mięsem.
Czyli, jak wyglądają mielone a`la XL, co dodajesz aby nie pękały czy nie
rozpadały się?  U mnie oczywiście też bez buły, ale z jajem, cebulą i
czosnkiem. Plus oczywiście przyprawy, m.in majeranek.
Karczek wieprzowy dosyć tłusty (czyli żadne chude mięso), jaja (2-3 szt. na
500g mięsa), cebula, czosnek, pieprz, czasem nieco wody gazowanej.
Bułka tarta tak, samodzielnie mielona z ususzonych pozostałości pieczywa,
tylko do panierowania. To wszystko.
Kluczem do nierozpadania się kotletów jest niewielki dodatek wody
gazowanej, w zależności od wilgotności masy, aby masa nie była za sucha, a
następnie doskonałe!!! ręczne wyrobienie masy, aż będzie wyraźnie kleista,
nierozdzielająca się
na kawałeczki i cząstki.
Kto lubi, niech doda wcześniej łyżkę kaszy manny.
Druga rzecz techniczna - po pierwszym odwróceniu kotletów na drugą stronę i
podsmażeniu przekłuwam każdy kotlet w kilku miejscach ostrym końcem
patyczka do szaszłyków, aby wypuścić parę. Można zamiast tego
zrobić dość
głęboką kratkę na wierzchu uformowanych surowych kotletów i wkładać je do
tłuszczu kratką do góry, po podsmażeniu przewrócić na stronę z kratką.
Kratka zwiększa powierzchnię odparowywania nadmiaru wody, zapobiegając
powstawaniu poduszek pary we wnętrzu kotletów i ich rozwarstwianiu.
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody gazowanej.
Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy,
Czyli smażę panierowane klopsy 🥴
Post by Wiesiaczek
wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
Bo nie umiesz dobrego sosu zrobić ;)
Osobista dygresja, sosy wymyślono po to aby maskować niedoskonałości
smaku potrawy głównej.
Coś w tym jest :)))
Jasne, sos wymyślono w czasach kiedy jeszcze nie było lodówek, a aromat
i zapach peklowanych mięs mógłby powalić nawet hienę.
XL
2023-01-04 08:53:50 UTC
Permalink
Post by trybun
Jasne, sos wymyślono w czasach kiedy jeszcze nie było lodówek, a aromat
i zapach peklowanych mięs mógłby powalić nawet hienę.
Bez przesady, ludzie bez lodówek świetnie sobie radzi - potrafili solić,
peklować, wekować i nawet suszyć mięso. I ja tak potrafię i tak robię, bo
jestem dobrze przygotowana na braki prądu - dzięki mojej kaflowej kuchni i
słoikom brak prądu nie będzie dla mnie problemem. Po prostu zmienię styl
życia na ten sprzed ery prądu, gdy ludzie bez niego żyli i sobie świetnie
radzili.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
trybun
2023-01-05 11:22:40 UTC
Permalink
Post by XL
Post by trybun
Jasne, sos wymyślono w czasach kiedy jeszcze nie było lodówek, a aromat
i zapach peklowanych mięs mógłby powalić nawet hienę.
Bez przesady, ludzie bez lodówek świetnie sobie radzi - potrafili solić,
peklować, wekować i nawet suszyć mięso. I ja tak potrafię i tak robię, bo
jestem dobrze przygotowana na braki prądu - dzięki mojej kaflowej kuchni i
słoikom brak prądu nie będzie dla mnie problemem. Po prostu zmienię styl
życia na ten sprzed ery prądu, gdy ludzie bez niego żyli i sobie świetnie
radzili.
Tak, niektórzy potrafili peklować. Zresztą tamto mięso trochę różniło
się od tego dzisiejszego. Wtedy nie było linii przetwórczych z
nastrzykiwarkami którymi to teraz faszerują mięso wodą z różnymi
konserwantami. Pamiętam  swoja wizytę na wsi w końcu lat 70tych, i
gospodarza który otworzył beczkę z "soloną wieprzowiną", dla niego jej
zapach był czymś normalnym a ja o mało się nie porzygałem.
XL
2023-01-05 14:19:51 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Jasne, sos wymyślono w czasach kiedy jeszcze nie było lodówek, a aromat
i zapach peklowanych mięs mógłby powalić nawet hienę.
Bez przesady, ludzie bez lodówek świetnie sobie radzi - potrafili solić,
peklować, wekować i nawet suszyć mięso. I ja tak potrafię i tak robię, bo
jestem dobrze przygotowana na braki prądu - dzięki mojej kaflowej kuchni i
słoikom brak prądu nie będzie dla mnie problemem. Po prostu zmienię styl
życia na ten sprzed ery prądu, gdy ludzie bez niego żyli i sobie świetnie
radzili.
Tak, niektórzy potrafili peklować. Zresztą tamto mięso trochę różniło
się od tego dzisiejszego. Wtedy nie było linii przetwórczych z
nastrzykiwarkami którymi to teraz faszerują mięso wodą z różnymi
konserwantami. Pamiętam  swoja wizytę na wsi w końcu lat 70tych, i
gospodarza który otworzył beczkę z "soloną wieprzowiną", dla niego jej
zapach był czymś normalnym a ja o mało się nie porzygałem.
Bo się nie znasz i nie wiesz, że solone samą solą mięso pachnie… mięsem :)
Takie mięso się płucze, moczy, po czym dopiero przyrządza - z przyprawami.
Gdybyś ugotował w wodzie samą wieprzowinę, choćby prosto ze sklepu, to też
byś się mało nie porzygał.
A flaki wołowe to pachną? No a gdy je dobrze przyrządzisz (po wypłukaniu i
wstępnym trzykrotnym obgotowaniu), tj. ugotujesz do miękkości, pokroisz
cieniusieńko, zalejesz pysznym wołowym bulionem i przyprawisz - no to
przecież istna małmazja.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
trybun
2023-01-06 14:29:15 UTC
Permalink
Post by XL
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Jasne, sos wymyślono w czasach kiedy jeszcze nie było lodówek, a aromat
i zapach peklowanych mięs mógłby powalić nawet hienę.
Bez przesady, ludzie bez lodówek świetnie sobie radzi - potrafili solić,
peklować, wekować i nawet suszyć mięso. I ja tak potrafię i tak robię, bo
jestem dobrze przygotowana na braki prądu - dzięki mojej kaflowej kuchni i
słoikom brak prądu nie będzie dla mnie problemem. Po prostu zmienię styl
życia na ten sprzed ery prądu, gdy ludzie bez niego żyli i sobie świetnie
radzili.
Tak, niektórzy potrafili peklować. Zresztą tamto mięso trochę różniło
się od tego dzisiejszego. Wtedy nie było linii przetwórczych z
nastrzykiwarkami którymi to teraz faszerują mięso wodą z różnymi
konserwantami. Pamiętam  swoja wizytę na wsi w końcu lat 70tych, i
gospodarza który otworzył beczkę z "soloną wieprzowiną", dla niego jej
zapach był czymś normalnym a ja o mało się nie porzygałem.
Bo się nie znasz i nie wiesz, że solone samą solą mięso pachnie… mięsem :)
Takie mięso się płucze, moczy, po czym dopiero przyrządza - z przyprawami.
Gdybyś ugotował w wodzie samą wieprzowinę, choćby prosto ze sklepu, to też
byś się mało nie porzygał.
A flaki wołowe to pachną? No a gdy je dobrze przyrządzisz (po wypłukaniu i
wstępnym trzykrotnym obgotowaniu), tj. ugotujesz do miękkości, pokroisz
cieniusieńko, zalejesz pysznym wołowym bulionem i przyprawisz - no to
przecież istna małmazja.
Niestety, pachniało one przede wszystkim psującym albo wręcz zepsutym
już mięsem. To że trzeba je było dobrze płukać to oczywistość choćby ze
względu na sól. Ale tak do końca nic nie było w stanie pozbawić go
efektów (za)długiego przetrzymywania, ani przyprawy ani sosy.

Oczywiście że nie pachną, gdy sam przyrządzam flaki to do ich jedzenia
zabieram się do kilku dniach. I tu już w odróżnieniu od mięsa intensywne
przyprawy uważam za konieczność. Do wieprzowiny (np szynki) wystarcza mi
czarny pieprz, sól, patelnia i tłuszcz.
Wiesiaczek
2023-01-05 14:55:22 UTC
Permalink
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Jasne, sos wymyślono w czasach kiedy jeszcze nie było lodówek, a aromat
i zapach peklowanych mięs mógłby powalić nawet hienę.
Bez przesady, ludzie bez lodówek świetnie sobie radzi - potrafili solić,
peklować, wekować i nawet suszyć mięso. I ja tak potrafię i tak robię, bo
jestem dobrze przygotowana na braki prądu - dzięki mojej kaflowej kuchni i
słoikom brak prądu nie będzie dla mnie problemem. Po prostu zmienię styl
życia na ten sprzed ery prądu, gdy ludzie bez niego żyli i sobie świetnie
radzili.
Tak, niektórzy potrafili peklować. Zresztą tamto mięso trochę różniło
się od tego dzisiejszego. Wtedy nie było linii przetwórczych z
nastrzykiwarkami którymi to teraz faszerują mięso wodą z różnymi
konserwantami. Pamiętam  swoja wizytę na wsi w końcu lat 70tych, i
gospodarza który otworzył beczkę z "soloną wieprzowiną", dla niego jej
zapach był czymś normalnym a ja o mało się nie porzygałem.
A co powiesz o suszonych na słońcu rybach (słodkowodnych) bardzo
popularnych w Rosji i okolicach?
Chyba można je kupić gdzieś w Warszawie, ale tu nie kupowałem.
--
Wiesiaczek - dziś z DC
"Ja piję tylko przy dwóch okazjach:
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Ach, zapomniałem: Salwa Ukrainie!
trybun
2023-01-06 14:30:26 UTC
Permalink
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Post by XL
Post by trybun
Jasne, sos wymyślono w czasach kiedy jeszcze nie było lodówek, a aromat
i zapach peklowanych mięs mógłby powalić nawet hienę.
Bez przesady, ludzie bez lodówek świetnie sobie radzi - potrafili solić,
peklować, wekować i nawet suszyć mięso. I ja tak potrafię i tak robię, bo
jestem dobrze przygotowana na braki prądu - dzięki mojej kaflowej kuchni i
słoikom brak prądu nie będzie dla mnie problemem. Po prostu zmienię styl
życia na ten sprzed ery prądu, gdy ludzie bez niego żyli i sobie świetnie
radzili.
Tak, niektórzy potrafili peklować. Zresztą tamto mięso trochę różniło
się od tego dzisiejszego. Wtedy nie było linii przetwórczych z
nastrzykiwarkami którymi to teraz faszerują mięso wodą z różnymi
konserwantami. Pamiętam  swoja wizytę na wsi w końcu lat 70tych, i
gospodarza który otworzył beczkę z "soloną wieprzowiną", dla niego
jej zapach był czymś normalnym a ja o mało się nie porzygałem.
A co powiesz o suszonych na słońcu rybach (słodkowodnych) bardzo
popularnych w Rosji i okolicach?
Chyba można je kupić gdzieś w Warszawie, ale tu nie kupowałem.
Miałem okazję spróbować, ogólnie jak dla mnie to jednak zbyt ekstremalny
przysmak. Z ziołami trochę lepsze, jednak i takie nie dla mnie. Tu i tu
czuć rybią surowiznę, brrr.

Natomiast bardzo mi zasmakowały konserwy rybne z Ukrainy i Białorusi.
Jedno ze dość dobry smak to jeszcze puszka pełna ryby, a nie jak u nas
jedna dwie rybki a reszta to woda,pomidor albo olej w zależności od
wersji. Nawet nie ma co porównywać.

trybun
2022-12-23 10:53:35 UTC
Permalink
Post by Wiesiaczek
Post by trybun
Jednak i u Ciebie są jaja. Tzn, w Twoich mielońcach nie u Ciebie...😉
Mniej więcej i moje są tak przyrządzane, z wyjątkiem tej wody
gazowanej. Przy najbliższej okazji wypróbuję. Dzięki.
A ja lubię z bułą! Dużo buły!
Bez buły są suche.
Bez buły mogą być klopsy, wtedy z sosem, ale ja za nimi nie przepadam.
No cóż, co kraj to obyczaj.. Choć nie jestem jakimś wybitnym mięsożerem,
to zdecydowanie bardziej podchodzą mi mielońce bez dodatku bułki.
Zenek Kapelinder
2022-12-21 00:08:56 UTC
Permalink
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
--
Wiesiaczek - dziś z DC
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Ach, zapomniałem: Jebać banderowców!
Sankcje działają. Kacapskiego propagandysty nie stać żeby kupić pół kilograma mięsa mielonego.
XL
2022-12-21 17:01:05 UTC
Permalink
Post by Zenek Kapelinder
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
--
Wiesiaczek - dziś z DC
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Ach, zapomniałem: Jebać banderowców!
Sankcje działają. Kacapskiego propagandysty nie stać żeby kupić pół
kilograma mięsa mielonego.
Ale za to mleka ma jak widać po kokardkę - „Bułkę odsącz, a mleko WYLEJ”.
We łbach ludziom się przewraca od tego dobrobytu.
Jeśli już, to namaczam bułę w letniej wodzie.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
XL
2022-12-21 17:39:52 UTC
Permalink
Post by XL
Post by Zenek Kapelinder
Post by Wiesiaczek
Przepis na kotlety mielone
Wiemy już, ile jajek będzie nam potrzebnych. Możemy więc przejść do
przygotowania naszych kotletów. Dla czteroosobowej rodziny w zupełności
wystarczy porcja przygotowana z pół kilo mięsa mielonego.
https://www.onet.pl/styl-zycia/dompelenpomyslow/ile-jajek-do-kotletow-mielonych-istnieje-prosta-zasada/3t0m173,30bc1058?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
To chyba nie o mojej rodzinie mowa :)
--
Wiesiaczek - dziś z DC
Gdy są ogórki i gdy ich nie ma" ®
Ja chcę pić w wolnym kraju, niech żyje POLEXIT!
Ach, zapomniałem: Jebać banderowców!
Sankcje działają. Kacapskiego propagandysty nie stać żeby kupić pół
kilograma mięsa mielonego.
Ale za to mleka ma jak widać po kokardkę - „Bułkę odsącz, a mleko WYLEJ”.
We łbach ludziom się przewraca od tego dobrobytu.
Jeśli już, to namaczam bułę w letniej wodzie.
Albo w rosole/wywarze.
--
„Słowo „rozkaz” porusza armie, słowo „wolność” - narody.” Novalis, ze
zbioru Uczniowie z Sais.
Loading...