Post by FEniksCześć!
Nie mam wielu doświadczeń z grzybami, raczej tylko jako kucharz i
spożywający.
W tym roku zakupiłem niewielką ilość, chcę je ususzyć.
Dopiero zabieram się przygotowań przed suszeniem.
Niestety, część z nich mocniej lub słabiej pachnie amoniakiem.
Czy te grzyby do czegokolwiek się nadają?
Ze 2 tygodnie temu kupiłam kilogram pięknych borowików. Mimo że nie
jestem fanką grzybów, musiałam kupić, bo wyglądały tak cudnie jak na
obrazku - były zdrowe, bez robaków, oczyszczone, nieprzemoczone.
Postanowiłam ususzyć, żeby były na święta do uszek i zupy. Podobnie w
procesie suszenia zaczęły śmierdzieć moczem. Także już po ususzeniu
dawały niezłego czadu.
Jakiś trick na przedłużenie świeżego wyglądu przez pryskanie... ? Wszystko
możliwe.
Nigdy nie kupowałam grzybów. No, może raz. Nie zdarzyły mi się nigdy takie
zapachowe ekscesy. Zapachy poszczegolnych gatunków są swoiste dla nich, no
ale żeby zapach moczu?! Zbieram grzyby sama, wiec jestem z nimi obyta - nie
mają prawa śmierdzieć moczem. Świeże grzyby, te popularne, pachną pieknie -
bez względu na gatunek. Jeśli zalatują źle, to albo ktoś z nimi jakieś
sztuki wyprawiał, albo zaduszone w folii. Raz chyba mi się coś takiego
zdarzyło - z paczkowanymibpieczarkami z hipermarketu. Leżały tam chyba w
cieple. Poczułam smrodek dopiero w domu, po otwarciu. Poszły od razu na
kompost. Od tej pory szukam tych sprzedawanych luzem, ale coraz trudniej o
nie.
Swoją drogą to ciekawe, że teraz sprzedają pieczarki szczelnie zafoliowane.
Dawniej przestrzegano, żeby nie kłaść grzybów ani nue przechowywac w
foliowych torebkach, bo robią się trujące (podobnie z owocami) - a dziś
hulaj dusza, głównie takie są w sklepach.
PS.
Że już nie wspomnę o bobie, powszechnie sprzedawanym w szczelnie
zawiązanych foliowych torebkach, śmierdnącym już po godzinie od zbioru na
skutek psucia się białka (bardzo groźne!) - a przecież od zbioru do
kupienia mijają nieraz i dwie doby! Dlatego jeśli nie mam swojego, to nie
kupuję. Kiedyś o mało nie zeszliśmy oboje z MŚK po takim z folii.
--
XL