Bluzgacz
2007-03-20 21:49:36 UTC
Kurwa, tak przytylem Koledzy (rzucilem palenie 3 miechy temu), ze musze cos
z tym zrobic.
Powiem tak: zywilem sie niezdrowo najogolniej mowiac.
Czasem bez sniadania, obiady o 18-19 a kolacje o 22-2. Czasem na sniadanie
kawa w makdonaldzie z frytkami i to w czasie jazdy autem po drodze na
prostej, bo nigdy czasu nie mialem.
Od 2 dni, staram sie, tzn nie jem nic po 18:00, co dla czlowieka jak ja,
ktory chodzi pozno spac, jest tortura nie do wytrzymania.
Ale podobno po 18 nie nalezy nic jesc.
Wasze propozycje na SNIADANIA i KOLACJE, ktora bede musial i tak dac w
pozniejszej porze (19-20) jak wracam z pracy czasem.
Chciałbym, zeby sniadania w weekendy sie roznily od tych na codzien
stopniem skomplikowania, tzn. jak normalnie, codziennie raczej oszczedzam
czas, tak w weekend moze byc to cos bardziej skomplikowanego.
Ma byc jak najmniej jogurtowo-owocowo, bo to dobre kurwa na deser, na drugie
sniadanie, czy dla pedalow. No jako dodatek tez - niech juz bedzie.
Chce jesc pieczywo i smarowac je maslem, chce tez majonez - choc moge
ograniczyc - oraz ketchup.
Lubie drob i wolowine (wieprzowiny nie wpierdalam), takze jako wedliny.
Warzywa tez lubie.
Lubie platki z mlekiem (slodze lyzka miodu), najbardziej owsianke, ale nie
chce mi sie jej robic. Najczesciej wpierdalac moglbym mieszanke platkow
fitnes-cornflakes-miodowe z mlekiem, co czasami czynie. Ale musze miec
pieczywo. Nie lubie ogolnie zdrowej zywnosci, ale moze sie przyzwyczaje,
tylko te ciemne pieczywa z tymi wielkimi w chuj ziarnami, albo jebane Vasy
zamiast normalnej porzadnej kanapki - zyc sie odechciewa! Jak to to jesc
mozna? Ani smaku, ani tej odpowiedniej formy jaka ma klasyczna sznytka....
Obiad bede zmuszony wpierdalac w restauracjach, ale tez prosze o rady.
Lubie sosy, oj kurwa lubie. I te podsmazane ziemniaki z boczkiem i
przyprawami albo kluski slaskie, podsmazana kapusta. Pizza jest natomiast do
pizdy.
Makarony to kocham nawet, lasagne itp to moglbym jesc do konca zycia. Za
zupami tez przepadam, zwlaszcza jak plywa w nich miecho.
Co na kolacje radzicie? Pewnie znowu jogurta albo kefir zagryzany jakims
slonecznikowym badziewiem z ziarnami wielkosci Pojezierza Mazurskiego.
Moze jakies smazone kawalki drobiu albo kielbasy, z cebula i lekkim sosem
dodatkowo zasmazane serem? Ehhhh
Kurwa, jak chcecie mi pomoc, to pytajcie - udziele wiecej informacji, ale
nie skazujcie mnie na glodowke. Jadlem 4h temu i juz jestem glodny w chuj.
Podjadac tak bym chcial, ale kurwa musze sie wstrzymac. Palic nie mozna,
jesc nie mozna - po chuj to scierwo kurwa rzucalem.
Wpierdalalbym kiedy chce, popijal alkoholem a po tym sobie palil i zdrowo
zyl kurwa.
Pomozecie?
PS. Ekipa pansravisty moze wypierdalac.
z tym zrobic.
Powiem tak: zywilem sie niezdrowo najogolniej mowiac.
Czasem bez sniadania, obiady o 18-19 a kolacje o 22-2. Czasem na sniadanie
kawa w makdonaldzie z frytkami i to w czasie jazdy autem po drodze na
prostej, bo nigdy czasu nie mialem.
Od 2 dni, staram sie, tzn nie jem nic po 18:00, co dla czlowieka jak ja,
ktory chodzi pozno spac, jest tortura nie do wytrzymania.
Ale podobno po 18 nie nalezy nic jesc.
Wasze propozycje na SNIADANIA i KOLACJE, ktora bede musial i tak dac w
pozniejszej porze (19-20) jak wracam z pracy czasem.
Chciałbym, zeby sniadania w weekendy sie roznily od tych na codzien
stopniem skomplikowania, tzn. jak normalnie, codziennie raczej oszczedzam
czas, tak w weekend moze byc to cos bardziej skomplikowanego.
Ma byc jak najmniej jogurtowo-owocowo, bo to dobre kurwa na deser, na drugie
sniadanie, czy dla pedalow. No jako dodatek tez - niech juz bedzie.
Chce jesc pieczywo i smarowac je maslem, chce tez majonez - choc moge
ograniczyc - oraz ketchup.
Lubie drob i wolowine (wieprzowiny nie wpierdalam), takze jako wedliny.
Warzywa tez lubie.
Lubie platki z mlekiem (slodze lyzka miodu), najbardziej owsianke, ale nie
chce mi sie jej robic. Najczesciej wpierdalac moglbym mieszanke platkow
fitnes-cornflakes-miodowe z mlekiem, co czasami czynie. Ale musze miec
pieczywo. Nie lubie ogolnie zdrowej zywnosci, ale moze sie przyzwyczaje,
tylko te ciemne pieczywa z tymi wielkimi w chuj ziarnami, albo jebane Vasy
zamiast normalnej porzadnej kanapki - zyc sie odechciewa! Jak to to jesc
mozna? Ani smaku, ani tej odpowiedniej formy jaka ma klasyczna sznytka....
Obiad bede zmuszony wpierdalac w restauracjach, ale tez prosze o rady.
Lubie sosy, oj kurwa lubie. I te podsmazane ziemniaki z boczkiem i
przyprawami albo kluski slaskie, podsmazana kapusta. Pizza jest natomiast do
pizdy.
Makarony to kocham nawet, lasagne itp to moglbym jesc do konca zycia. Za
zupami tez przepadam, zwlaszcza jak plywa w nich miecho.
Co na kolacje radzicie? Pewnie znowu jogurta albo kefir zagryzany jakims
slonecznikowym badziewiem z ziarnami wielkosci Pojezierza Mazurskiego.
Moze jakies smazone kawalki drobiu albo kielbasy, z cebula i lekkim sosem
dodatkowo zasmazane serem? Ehhhh
Kurwa, jak chcecie mi pomoc, to pytajcie - udziele wiecej informacji, ale
nie skazujcie mnie na glodowke. Jadlem 4h temu i juz jestem glodny w chuj.
Podjadac tak bym chcial, ale kurwa musze sie wstrzymac. Palic nie mozna,
jesc nie mozna - po chuj to scierwo kurwa rzucalem.
Wpierdalalbym kiedy chce, popijal alkoholem a po tym sobie palil i zdrowo
zyl kurwa.
Pomozecie?
PS. Ekipa pansravisty moze wypierdalac.
--
Bluzgacz
GG:5015
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://zjezdzalnia.wordpress.com -
"blog" fanow zjezdzania na recznym
Bluzgacz
GG:5015
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://zjezdzalnia.wordpress.com -
"blog" fanow zjezdzania na recznym